×

Ми використовуємо файли cookie, щоб зробити LingQ кращим. Відвідавши сайт, Ви погоджуєтесь з нашими cookie policy.


image

Mendel Gdański, Maria Konopnicka - Mendel Gdański (4/4)

Maria Konopnicka - Mendel Gdański (4/4)

Tego wieczora nikt się przy sosnowym stole nie uczył, i nikt przy warsztacie nie pracował. Zza pąsowej firanki, z alkowy, dobywał się niekiedy cichy jęk dziecka; zresztą spokój panował tu zupełny. Gdyby nie rozbita szyba w okienku, gdyby nie porzucony na podłodze szynel i tornister uczniowski, nie znać byłoby tej burzy, która tu przeszła rankiem.

W alkowie, za pąsową firanką, leżał mały gimnazista z obwiązaną głową. Zielona lampka paliła się przy nim, chudy student siedział na brzegu łóżka, trzymając rękę malca.

Twarz studenta była już tą samą, co zwykle, dziobatą, brzydką twarzą; w oczach tylko paliły się niedogasłe ognie, z dna duszy ruszone. Siedział milczący, namarszczony, gniewny i od czasu do czasu rzucał niecierpliwe spojrzenie w ciemny kąt alkowy. W kącie tym siedział stary Mendel Gdański, bez ruchu, bez głosu. Skulony, z łokciami wspartymi o kolana, z twarzą ukrytą w rękach, siedział on tak już od południa, od chwili, w której dowiedział się, że chłopcu niebezpieczeństwo nie grozi.

Ta nieruchomość i to milczenie starego introligatora niecierpliwiły studenta.

— Panie Mendel! — burknął wreszcie — wyleźże pan już raz z tego kąta! Bosiny pan odprawiasz, czy co u licha? Trochę gorączki i nic więcej. Chłopak za tydzień jaki do szkoły pójdzie, byle się trochę tylko skóra zrosła. A pan tak na marze zasiadł, jakby co panu umarło.

Stary żyd milczał.

Po chwili dopiero podniósł głowę i odezwał się głosem namiętnie drgającym:

— Pan się pyta, czy ja na bosiny siedzę? Nu, ja siedzę na bosiny! Ja popiół na głowę mam i wór gruby na głowie mam, i na popiele ja siedzę, i nogi bose mam, i pokutę wielką mam, i wielką boleść mam, i wielką gorzkość…

Zamilkł i twarz znowu w ręce ukrył. Mała zielona lampka dawała jego siwej głowie jakieś szczególne widmowe niemal oświetlenie. Malec jęknął raz i drugi i znów zaległo milczenie.

A wtedy wśród tej ciszy podniósł Mendel Gdański raz jeszcze głowę i rzekł:

— Pan powiada, co u mnie nic nie umarło? Nu, u mnie umarło to, z czym ja się urodził, z czym ja sześćdziesiąt i siedem lat żył, z czym ja umierać myślał… Nu, u mnie umarło serce do tego miasto!


Maria Konopnicka - Mendel Gdański (4/4) Maria Konopnicka - Mendel Gdański (4/4) Марія Конопніцька - Мендель Гданський (4/4)

Tego wieczora nikt się przy sosnowym stole nie uczył, i nikt przy warsztacie nie pracował. That evening, no one studied at the pine table, and no one worked at the workshop. Zza pąsowej firanki, z alkowy, dobywał się niekiedy cichy jęk dziecka; zresztą spokój panował tu zupełny. From behind the crimson curtain, from the alcove, sometimes a soft moan of a child could be heard; anyway, there was complete peace here. Gdyby nie rozbita szyba w okienku, gdyby nie porzucony na podłodze szynel i tornister uczniowski, nie znać byłoby tej burzy, która tu przeszła rankiem. If it weren't for the broken glass in the window, if it weren't for the dungarees and the school satchel left on the floor, the storm that passed here in the morning would not be known.

W alkowie, za pąsową firanką, leżał mały gimnazista z obwiązaną głową. In the alcove, behind the crimson curtain, was a small gymnasium student with his head tied around him. Zielona lampka paliła się przy nim, chudy student siedział na brzegu łóżka, trzymając rękę malca. There was a green lamp beside him, a skinny student sitting on the edge of the bed, holding the little boy's hand.

Twarz studenta była już tą samą, co zwykle, dziobatą, brzydką twarzą; w oczach tylko paliły się niedogasłe ognie, z dna duszy ruszone. The student's face was the same as usual, a pockmarked, ugly face; in the eyes only dim fires burned, from the bottom of the soul moved. Siedział milczący, namarszczony, gniewny i od czasu do czasu rzucał niecierpliwe spojrzenie w ciemny kąt alkowy. He sat silent, wrinkled, angry, and from time to time cast an impatient glance at the dark corner of the alcove. W kącie tym siedział stary Mendel Gdański, bez ruchu, bez głosu. Old Mendel Gdański was sitting in that corner, motionless, without voice. Skulony, z łokciami wspartymi o kolana, z twarzą ukrytą w rękach, siedział on tak już od południa, od chwili, w której dowiedział się, że chłopcu niebezpieczeństwo nie grozi. Huddled, his elbows on his knees, his face in his hands, he had been sitting like this since noon, from the moment he found out that the boy was not in danger.

Ta nieruchomość i to milczenie starego introligatora niecierpliwiły studenta. This property and the silence of the old bookbinder made the student impatient.

— Panie Mendel! - Mr. Mendel! — burknął wreszcie — wyleźże pan już raz z tego kąta! - finally grunted - get out of this corner once! Bosiny pan odprawiasz, czy co u licha? Are you doing Bosina, or what the hell? Trochę gorączki i nic więcej. A little fever and nothing else. Chłopak za tydzień jaki do szkoły pójdzie, byle się trochę tylko skóra zrosła. The boy will go to school in a week, as long as the skin heals a little. A pan tak na marze zasiadł, jakby co panu umarło. And you sat down as if you had died.

Stary żyd milczał. The old Jew was silent.

Po chwili dopiero podniósł głowę i odezwał się głosem namiętnie drgającym: After a while, he only raised his head and said in a voice that quivered passionately:

— Pan się pyta, czy ja na bosiny siedzę? - You are asking, am I sitting on bosina? Nu, ja siedzę na bosiny! Nu, I am sitting in bosina! Ja popiół na głowę mam i wór gruby na głowie mam, i na popiele ja siedzę, i nogi bose mam, i pokutę wielką mam, i wielką boleść mam, i wielką gorzkość… I have ashes for my head, and have thick sackcloth on my head, and I sit on ashes, and have bare feet, and have great penance, and have great pain and great bitterness ...

Zamilkł i twarz znowu w ręce ukrył. He fell silent and hid his face in his hand again. Mała zielona lampka dawała jego siwej głowie jakieś szczególne widmowe niemal oświetlenie. A small green lamp gave his gray head some peculiar, almost ghostly illumination. Malec jęknął raz i drugi i znów zaległo milczenie. The little boy groaned once and twice, and there was silence again.

A wtedy wśród tej ciszy podniósł Mendel Gdański raz jeszcze głowę i rzekł: And then, amid this silence, Mendel Gdański raised his head once more and said:

— Pan powiada, co u mnie nic nie umarło? - You say, what has died on me? Nu, u mnie umarło to, z czym ja się urodził, z czym ja sześćdziesiąt i siedem lat żył, z czym ja umierać myślał… Nu, u mnie umarło serce do tego miasto! Nu, with me died what I was born with, with what I lived sixty and seven years, with what I thought about dying ... Nu, my heart died for this city!