Szokująca historia naszego poznania się 2
Ciężko jest z takimi testami, bo się może okazać, że nie jesteśmy swoimi najlepszymi przyjaciółmi.
To prawda.
A ile trzeba mieć punktów? 4?
Jest 180 pytań.
Dobra, to może jeszcze...
Nie, przepraszam, pobliłem się. 170.
Okej.
Ale to jest...
Chwila, moment, no.
Najwyżej przestaniemy je zadawać.
Spróbujesz jeszcze jakieś?
Kto jest moją ulubioną gwiazdą?
Słońce.
Nie znam Słońca.
Nie mieliśmy jeszcze okazji przyjemności się poznać.
To czekaj, czekaj, czekaj.
Druga ulubiona?
Poczekaj.
Myślę teraz o Światowym Podwórku, ale myślę też o Podwórku Lokalnym.
Fred again.
Ale poza tobą?
Przepraszam?
Liczymy poza tobą?
Poza mną, poza mną.
Elektywnie ludzie, którzy zadają to pytanie, mogliby cię brać pod uwagę w odpowiedziach tego,
więc ja też z redaktorskiego obowiązku muszę też to zaznaczyć, prawda?
Dobra.
Więc ty byłbyś zdecydowanie numerem jeden.
Ale na drugim miejscu byłby to chyba Fred again.
Bo uwielbiam jego skromność, a niesamowity też talent.
Zresztą dzisiaj z Bollicksonkiem sobie oglądaliśmy elegancko.
To jego koncert na dachu w Londynie. Piękny koncert.
No, biedny.
Tak, straszny. Ale oglądaliśmy, akurat tam są dwa i my oglądaliśmy ten taki nie... ten depresyjny, ten taki hardkorowy.
Tak, natomiast twoją ulubioną gwiazdą jest jakiś rodzaj taki...
U ciebie to jest taki typu Jake Gyllenhaal właśnie.
No tak.
To jest coś takiego.
To bardzo blisko bym powiedział.
Że to tam bym celował.
Tak, tylko że to się pewnie zmienia też w czasie.
Tak, tak.
To jest, to jest, to jest zaliczone.
Jeszcze raz, kurczę.
No.
Uwaga.
Jeszcze jedno.
Jeszcze jedno.
No, definitywne pytanie. Jak źle odpowiem, to tamte się nie liczą.
Uwaga.
Dobra, to uwaga.
Duża stawka jest teraz.
Gramy na, na, na duże.
Przepraszam, ale muszę zadać to pytanie jako trzecie.
Dobrze.
To jest autentyczne pytanie numer 41.
Okej.
Czy ty i twój najle...
Czy ty i twój najlepszy przyjaciel jesteście wystarczająco stabilni finansowo, aby mieszkać razem?
Aby mieszkać razem.
To jest pytanie w quizie.
Runda piąta pytań.
To jest runda piąta pytań.
Chcesz mieszkać z nim przez długi czas, ale boisz się, że wspólne mieszkanie może zrujnować wasze przyjaźnie?
My powinniśmy mieszkać ze sobą?
Jako najlepsi przyjaciele?
Ale co to za pomysł?
Z tego występu wynika, że tak.
Tu jest osobna runda pytań, gdzie jest masa pytań o wspólne mieszkanie, które miały...
Ja nigdy nie mieszkałem ze swoim przyjacielem.
To jest straszne.
Po co?
Pytanie numer 50. Czy obuwiłeś już logistykę dzielenia się wydatkami, obowiązkami domowymi i przestrzenią osobistym ze swoim najlepszym przyjacielem?
To jest droga do nie bycia najlepszym przyjacielem.
To jest gotowy przepis na to.
To ma sprawdzić coś innego chyba ten quiz.
To jest kompleksowy quiz.
170 pytań, po których jak dojdziesz do końca to wiesz wszystko.
Gratulacje. Możecie założyć z najlepszym przyjacielem piękny związek.
Tak. Wykiwałeś mnie quizie.
Dzięki temu quizowi wiesz już, że osoba, którą dotychczas uważałeś za najlepszego przyjaciela jest tak naprawdę najlepszym kandydatem na partnera dla ciebie.
Gratulacje.
I masz 180 punktów?
Wow.
Wow. Wow. Pomyśl.
Ale odpowiadając na pytanie trzecie, które rozstrzygnie czy jesteśmy przyjaciółmi najlepszymi czy nie, musiałbym powiedzieć, że nigdy nie myśleliśmy o tym, żeby mieszkać razem.
Chociaż było parę razy, bardzo chciałbym, żebyś mieszkał bardzo blisko, coś tam, coś tam.
Ale gdybym miał powiedzieć uczciwie, nie zastanawiałem się nad tym, co by było gdybyśmy mieszkali razem. Trochę też może przez to, że masz rodzinę.
I jakbym się nagle do was wprowadził, to byś przez tydzień.
Na wakacje, na pijama party.
Ale jednakże tak na stałe i dzielić się już wydatkami.
Obowiązkami domowymi.
Były inne pytania.
Natasze nie wyprał.
Rozumiem, gdybym ci poprosił np. ej stary.
Chociaż ty jesteś dobry w pranie akurat.
Mam remont, to prawda.
Lepiej mi wychodzi pranie brudnych pieniędzy.
Zdrowie mnie.
Rodzina Soprano.
Dobrze, bardzo fajnie.
Ale kurczę no, zobacz.
Ale to jest właśnie moje założenie na ten odcinek.
Ja chciałem, żeby ono było takim strasznym chaosem.
I swobodą.
I swobodą i jest.
Wiesz jak się inaczej mówi na chaos i swobodę?
Jak?
Wolność i swoboda.
Niech żyje zabawa.
I dziewczyna młoda.
To jest Krasicki.
Kraszewski.
Kraszewski.
Kraszewski. Ja zawsze ich mylę, wiesz?
Tak, bo to jest podobne jakby słowo.
A, bo jest tych polskich trzech wieszaków.
I oni mają ulice.
Jest Mickiewicz, Słowacki i właśnie ten Kraszeński.
Bo powiedziałeś...
To jest to.
Ja sobie teraz przypomniałem wszystko.
Mówisz o trzech wieszakach jakby takich...
Narodowych.
Narodowych.
Mówi się Narodowy Wieszak.
Dzieci się w szkole normalnie u nich uczą.
Przerabiają lekcje.
Inwokacja.
To jest od tego...
Od wymiotowania? Nie.
Nie, to jest jakby hymn.
A, hymn.
Litwy.
To jest hymn Litwy.
Dobrze, pamiętam.
Wstąpiłem na działo.
Na strzelanie.
Na warany.
A, to nie, tak.
Walenrod.
A mówili, że to jest bezsensowna wiedza w szkole, nie?
Kiedy ci się to przyda?
Tak, kiedy ci się przyda?
10 lat później i podcast.
Kurde, no fajnie.
No, piękne.
To jest naprawdę super.
Henryk Walezy.
No, Walezego już nie byłem gotowy zupełnie.
Ustałem wszystko, ale...
Ja...
Nawet za dobrze ustałem pierwszych wieszaków.
Bo minął moment, kiedy mogłem zareagować i już nie byłem w stanie.
Bo energia, którą musiałem położyć w to, żeby nie upaść po wieszakach...
No, takie krótkie studyjko.
Swędzi mnie nosem.
Ktoś nas obgaduje.
A może mówią, że na przykład, że fajnie, że chłopaki...
Hej, masz tam jeszcze jakieś pytanie?
Mam, słuchaj.
A to jest fajne pytanie, podoba mi się.
Bo ono też ma fajną historię, moim zdaniem, do powiedzenia.
Magdalena S. pyta.
No, ta sama Magdalena, co tutaj wszystkie pytania.
Pozdrawiamy serdecznie.
Nie, nie, nie.
Są jeszcze pytania od Doroty, od Justyny.
Uwaga.
Proszę bardzo.
Czy redaktor Radek też, w cudzysłowie, walczy o bilety na koncerty Dawida?
Ciekawe jest to, bo wiesz, dlaczego wziąłem to pytanie?
Bo ono mi przypomniało rolling joke twój, który mnie bardzo śmieszył swojego czasu.
Przez całą jedną trasę.
Dawid, tu obecny, podsiadło.
Robił taki motyw straszny, który mnie bawił, potem bardzo mnie dołował, a na końcu mnie bardzo bawił.
Wiesz, o który motyw mi chodzi?
Ty jesteś niesamowity, że ty z tego podcastu się dowiedziałeś.
Pamięć kaczki.
Pamięć kaczki, to jest to, co przypowiedziałem przy twojej mamie, a potem miałem wyrzuty sumienia przy marzeńce.
Tak obraziłem mi syna.
Tak na nią mówili, jak byłam młodsza.
Jak mówili? Pamięć kaczki?
Tak.
Uwaga.
Jak jesteśmy po całym dniu roboty, i się spotykamy na podcastu.
Ale to na tym odcinku świątecznym było to samo, a jeszcze na tym odcinku świątecznym powiedziałaś taką piękną rzecz, pamiętacie?
Jak kto nie oglądał, to niech sobie włączy.
Ja nawet pamiętam.
O tych rodzicach i o tych relacjach z rodzicami.
Piękne powiedziałaś.
I to też na takim totalnym zmęczeniu powiedziałaś.
Dobrze.
A dzisiaj gdzie banany przyniosłeś, jak na ostatnim odcinku zmęczony?
No, ale mam coś dla ciebie.
Prób, nie ma bananów?
Najcenniejsza moja rzecz, specjalnie ci przyniosłem.
A, to teraz by wyszło jakbym się doprosił o prezent i go dostanie.
To jest...
Co ty masz?
Ze szeregu złota na szyjnik mój ukochany.
Dlaczego ty mi go dajesz?
Specjalnie dla ciebie.
Nie możesz mi go dać, ty masz jesteś na każdym zdjęciu w tym, na szyjniku.
Cały dla ciebie.
Cały dla ciebie.
Zobacz.
Pokaż.
Zobacz ile waży karat.
Osiem karatów.
O Jezu, jakie to jest ciężkie.
Zobacz, to jest dla ciebie.
Nie mogę przyjąć tego prezentu.
Łonieś to, dwoma rękoma.
Nie mogę tego w ogóle podnieść.
Zobacz.
To jest moje kochane.
Przepraszam, bo obśrupałem.
O kochany mój pierścionek.
Jakie to jest ciężkie, nie mogę tego podnieść.
Dobrze, dasz ode.
Zobacz, lekko pomogę.
Nie złamać ręki.
To jest dla ciebie.
Ja, nie uwierzysz.
To ja pozwól mi chociaż mieć na tą okazję to założone.
Stary Socha mi to dał.
Stary Socha ci to dał?
Tak.
Ale już przed tym, kiedy umarł, czy po?
Po.
Zapisał mi to.
Nie, on tego nie nosił.
Umyłeś?
Nie nosił.
To jest też umyte, tak.
To było w takim basenie radioaktywnym.
A dlaczego tobie zapisała, nie synowi?
Oni pod koniec się też mocno pokłócili.
O pieniądze.
No ale do tego stopnia się pokłócili, że...
200 tysięcy patoli.
Tyle pieniędzy?
Dlatego mi dał takie właśnie pierściony, szyjniki, nie?
Ja mam całą gablotę, ale to był mój najcenniejszy, ukochany pierścionek.
Szyjnik.
A gdzie on go nosił?
Też w kieszeni.
Bo, wiesz, on miał większość tych rzeczy kradzionych.
Tak.
I on nie mógł też tak nosić sobie, bo jak te, no wiesz, ci...
Cyganie?
Nie, policjanci.
Zobaczą, świeci dełko, wiesz, od razu jest czapa, nie?
Skoro nie widzę, to nie były przelewki?
Nigdy. I dlatego mi dał wszystko, bo ja jestem, wiesz, pokorny.
No wiem.
Przejdę o 19 najpóźniej wychodzę z domu.
No dwa dni nie dośpię, dwa dni jestem taki trochę, jak to się mówi, dętka.
Ale potem już jest okej.
Ale potem już jest okej.
Najgorzej było, jak zmasakrowało mnie.
Wtedy, co wpadłeś w...
Nie.
Nie.
Nie, mówię o tym urazie psychicznym.
Wiesz, kiedyś natknąłem się na seks psów.
Na co się natknąłeś?
Seks psów.
Kochały się psy.
Po polsku?
A, kochały się psy.
Kochały się psy.
No.
Ja się na to natknąłem.
Ja się na to natknąłem.
Seks z gumijagód.
Trzy.
Trzy?
No.
Były szczepione?
Całe życie przed nami.
Całe życie przed nami.
El Chaperon.
Dokładnie.
Tak?
El Chaperon, tak na mnie mówią.
Tak na ciebie mówią.
Ale nie od zawsze.
A od kiedy?
Dopiero po misji.
Naprawdę?
Pierwsza moja misja.
A jak na ciebie wcześniej mówili?
Eee... Paweł.
El Chaperon, czy ja dobrze kojarzę, że to po hiszpańsku znaczy...
słodka łyżeczka?
To nie wiem tego, chyba tak.
Słodka łyżeczkę, tak?
Moja pierwsza misja.
Jasne.
A powiedz mi, jak na przykład byłeś na tych misjach, to spałeś od ściany czy od brzegu?
Za...
Nie...
Wiesz co, u nas...
Znaczy, ja nie chciałem zadawać tego pytania, tylko ja mam je po prostu w formularzu.
Ciężko powiedzieć, bo ja bardzo długo nie mogłem...
Zależy też właśnie, o który okres pytasz, bo ja bardzo długo nie mogłem w ogóle spać na łóżku, bo miałem dolegliwości.
Jakie?
To już jest ode mnie pytanie, od razu mówię.
To nie jest z tego kwestionariusza, więc też nie musisz odpowiadać.
Ja mnie genetycznie uczulam na sprężyny.
Żebym też dobrze zrozumiał, tak jak mówię, nie znajdzie się to też w twojej kartotece i to nie będzie miało wpływu na tę procedurę renty powojennej, prawda?
Nie ma tego tematu tutaj, jakby, nie omawiamy, ale muszę dopytać.
Sprężyna z łóżka, tak?
Tak, materac.
I jeśli był pan blisko tego alergenu, nazwijmy go wprost, to co się działo?
Brak snu, kompletnie. Odciski, wysypka nawet.
Wysypka od...?
W okolicy bikini.
Spędząca.
Przepraszam, że się śpię, bo to jest nieprofesjonalne.
Jestem przyzwyczajony do takiej terapii.
Pan jest przyzwyczajony.
To jest moja pierwsza terapia, a tutaj zostałem skierowany po poprzedniej wizycie.
Nie, bo to zazwyczaj u nas są symulanci, wie pan?
Przychodzą wymusić od wujka Joe rentę powojenną.
I my jesteśmy przyzwyczajeni do różnego rodzaju symulacji, ale pan jest oryginał.
Elikat, El Chaperon.
Poczekaj, bo kurczę, mam takie też pytanie, które było drugie najczęściej zadawalne, ale nie chcę chyba nim popsuć atmosfery.
Chyba go nie zadam.
Zadaj.
Zaryzykujmy, co?
Taki jesteś, kurde, El Chaperon?
Najwyżej zadamy taki, który naprawi atmosferę.
Ale byłem zaskakująco zaskoczony, że po tym odcinku z Vanessa tym drugim, którym mówiliśmy tam o tych influencerach nastolatkach, którzy chcą być młodymi ludźmi, ten odcinek o tym.
I rzeczywiście ciekawe jest bardzo to, że ja chciałem powiedzieć o tym wątku i nie zdążyłem to zadać.
Mogłem poruszyć tę kwestię, ale bardzo wiele osób, tutaj mam cztery osoby wypisane, Patryka, Kubę i Aleksandrę, którzy pytają o to, no właśnie, w kontekście właśnie tego, mówiliście o cieniach i byciu rozpoznawalnym.
Aleksandra Lider, to ona sama sobie zadała pytanie też.
A, tak. I to właśnie do siebie zadała o to pytanie. W ostatnim odcinku ja, znaczy się Aleksandra Vaness, Vanessa Aleksander, ta superinteligentna i przystojna hot babka, mówiła, między innymi ona, świetna osoba, jeszcze raz zaznaczę, czytam ci to pytanie.
Cytat.
To jest cytat z tego pytania, zobacz, to jest dokładnie tak napisane.
Tak, jest napisane inaczej.
I to nie Vanessa napisała ten komentarz? No ale okej. I ten plebs też mówił pozostałych dwóch o ciemnych, to musiała być Vanessa.
To chyba ona.
To już teraz poznaliśmy.
Ona tak do nas mówi.
Wszyscy poznali ją ostatnio i widziała.
Za co można ją nie lubić.
Ciemną stronę. Głupie pytaje, nie?
Tak.
Wiadomo, no, to nawet nie muszę tłumaczyć, Vanessa, takich rzeczy.
Już przestań płakać.
I teraz chodzi mi o to, że ta, ta, ta, ta, ta, ta, Aleksandra jednak mimo wszystko, zadaje pytanie z tezą trochę, bo mówi o blaskach i cieniach bycia rozpoznawalnym.
Ja wyznaję zasadę, że nie zaczepiam osób publicznych w sytuacjach, w których nie wykonują pracy.
Jakie formy wyrażania sympatii, szacunków, wdzięczności w jakichkolwiek toczkach pozapracowych są dla was akceptowalne i nie pozostawiają niesmaku?
Pięknie, neutralnie, politycznie zrobione pytanie. Bardzo piękne.
Ale też właśnie wiele osób o tym mówi, co sądzimy o takich ludziach, którzy sobie robią zdjęcie, co mam zrobić podczas spotkania któregoś z redaktorów na ulicy.
A co się stanie, kiedy spotkam was na ulicy, czy to Warszawie, czy to Lizbony, gdzie komu wygodniej i jakie zachowania najbardziej lubicie, a czego macie dość jako dosyć rozpoznawalne osoby?
Czytając komentarze też myślałem o tym wątku i faktycznie super, że jakby tworzysz przestrzeń, żeby na serio na to odpowiedzieć.
Bo ja wymyśliłem odpowiedź i tak jakby swój stosunek do tego.
Ciekawe, bo ja też. No, zobaczymy.
Ja generalnie czytając takie rzeczy czuję się bardzo niezręcznie z w ogóle stworzeniem takiego pytania, ponieważ ono...
To tu się już różnimy. Ja się czuję bardzo zręcznie, zobacz.
Wow, zrobiłeś normalnie cały trik?
Jestem mega zręczny.
Oj, sorry, mega się zapłaciłem.
No, bo to była trudna sztuczka.
Leciał mi pod wzrok.
To też pierwszy raz w historii udokumentowany przypadek.
Sorry, sorry, sorry, sorry za zapach.
Spokojnie, jestem przyzwyczajony.
Często pocą mi się w okolicy bikini.
Nie zdążyłem ci powiedzieć, że to było niesamowite.
To było niesamowite.
To jest bardzo śmieszne słowo.
Znaczy jak mówi to były żołnierz, który wraca z misji i jest na komisji o przyznaniu renty.
Kiedy mówi o własnych okolicach bikini.
Daj mu Boże zdrowie, nie?
Niech on sobie tak mówi.
Wiesz o co mi chodzi?
Że ja mu nie chcę tego chłopu to zabrać.
Ale no kurde już no.
Odpowiadając, wracając do pytania.
Sam ten podział i tak jakby wyodrębnienie...
Opowiem po prostu o moich emocjach.
Jest dla mnie w jakimś sensie takie krzywdzące i właśnie tworzy z nas,
tych rozmawiających tydzień temu na ten temat w podcastzie,
no jakiś taki oddzielny byt.
To jest dla mnie jakieś takie bardzo dzielące.
I mnie to na maksa krępuje.
I mimo tak, że jasne, że mam interakcje z ludźmi, które lubię
i mam interakcje z ludźmi, których nie lubię
i mam interakcje, które mnie krępują albo właśnie nie krępują,
to nie chciałbym nigdy tworzyć takiego poczucia,
że ja mam jakiś ulubiony system interakcji.
I prosiłbym o to, żeby jeżeli już oglądacie nasz podcast
i chcecie fajnie wypaść i zrobić na mnie dobre wrażenie,
to powinniście zachowywać się według tej etykiety.
Ja wam teraz dam przepis na to, jak się wkupić w łaski Dawida,
żebym miał o was dobrze pomyślał.
Nie, nie, nie.
Do k*a nędzy.
Dziękuję najmocniej.
Nie ma pana Dawida jakby.
Ja widzę świat, ale jest pan Radek, pamiętajcie.
I nigdy nie zapominajcie tego.
Cudowne.
Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.
Twoje odpowiedzi.
Nie, nie skończyłem.
Daj mi jeszcze dokończyć.
Bo naprawdę o tym myślałem.
Moim obowiązkiem, który narzucam sobie sam,
jako żyjący na tej planecie człowiek,
który sam siebie postrzega jako po prostu
inteligentnego, empatycznego człowieka,
który zwraca uwagę na to, że to życie istnieje
i że ja istnieję w systemie jakimś międzyludzkim,
to moim obowiązkiem, który sam sobie narzucam,
jest to, żeby być miłym i dobrym człowiekiem po prostu.
I to wymusza na mnie szanowanie każdego człowieka,
którego spotykam.
I ja sobie tak, ja tak lubię żyć.
I ja to rozumiem.
I lubię tę presję, którą to wymusza.
Więc nie ma, nie mieści się w tym światopoglądzie
i w tym podejściu do życia mówienie komuś obcemu de facto,
jak on powinien ze mną wchodzić w interakcję,
żebym ja się czuł w tym dobrze.
I to jest jakby wata, szklana wata,
którą wypełnione są ściany tej całej sytuacji.
A teraz wniosek, słuchajcie, ergo,
co następuje, to to, że ja Wam mówię...
Nie podchodźcie do mnie.
Nie, po prostu nigdy nie twórzmy sytuacji, w której...
to jest jakieś takie wydarzenie czy event.
Po prostu jeżeli się spotkamy, to jesteśmy dwójką ludzi,
którzy w obliczu końca świata nie ma znaczenia.
W sensie zachowujmy się tak, jakby to było fajne,
że mieliśmy okazję się spotkać.
Bo coś nas łączy, jakaś emocja, nie wiem, koncert, piosenka,
mamy coś, co sprawia, że nie jesteśmy wobec siebie obojętni jak turyści.
I wykorzystajmy to połączenie jako coś, co może dać nam chwilę
przyjemnej interakcji z drugim człowiekiem,
ale nie wynośmy tego do rangi...
Reguł.
Reguł i zasad, że...
Ej, Patryk, słuchaj, bo tam stoi Dawid Podsiadło.
On sobie życzył w punkcie szóstym.
Ja oglądałem odcinek podcastu, ostatni, finałowy, trzeciego sezonu.
Dobry odcinek.
Fenomenalny.
I tak, z tego co wiem, to albo on, albo Radek,
miał tak, że jeden jest pan, a drugi mówimy jakby na ty.
Chyba był pan Radek, a Dawid coś...
Właśnie Dawid... On opracował pół godziny na to.
Tak.
Ale generalnie ostatnio było tak, że coś w stylu
nie wywyższaj mnie, ale żeby to było miło.
Więc ja myślałem tak.
Zróbmy tak, jak ćwiczyliśmy.
Podejdę do niego i powiem
ej, siema, mogę zdjęcie?
I on wtedy...
Powie jasne.
On powie coś w stylu no jasne, albo...
Zazwyczaj nie mówi no, powie jasne.
Albo będzie taki jakby zmarszczony i zrobi coś takiego jasne.
O, mamy to.
I robimy to zdjęcie?
Nie, nie ma takiej przestrzeni.
Za długo o tym opowiadam w kręgu filmu.
Fajnie, mi się podoba.
Ale to jest moje podejście.
Ja się z nim zgadzam.
I tak reagowałem.
Ale nie myślałem zupełnie o takiej interpretacji tego pytania.
Okej.
Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo mi się twoja odpowiedź podoba
i się pod nią podpisuje.
Oczywiście. Natomiast...
Z tym małym wyjątkiem, że...
Że do mnie na pan.
Do ciebie na panu.
O!
Jak ktoś powie Radek...
Co najmniej pan.
To jesteś od razu zły. Zaznaczmy to.
O! Jestem rozsierdzony.
No. To ja mam tak samo jak do mnie też tak powiedzą.
Mhm. No. Mówię ci.
A tak serio...
Bardziej pomyślałem o tym serio, bo twoja odpowiedź była serio.
Czy nie?
Jeszcze nie zacząłem.
Jak to nie zacząłeś odpowiedzieć? Przecież gadasz pół godziny.
Nie. Moja odpowiedź tak na serio jest taka, że
chciałbym żebyście nie patrzyli mi w oczy.
A poza tym luz.
A poza tym wszystko to co mówiłem.
Tak.
No i lepszy. Ty zawsze rozbawisz.
To jest takie pytanie o trochę osobistą preferencję.
I ja chciałem właśnie w tym...
W tej swojej odpowiedzi, którą miałem przygotowaną
powiedzieć o tym, że
ja nie potrafię udzielić odpowiedzi na to pytanie,
ale mam to...
Zostawiam to w sferze bezradności, którą jak się okazuje
mój przyjaciel redaktor wyciągnął ze strefy bezradności
fantastycznie przemyślał i
i z tymi wnioskami mogę się zgodzić.
Natomiast przez to, że tak do tego tematu podchodzę
to od razu przychodzi mi do głowy scena, która
była dla mnie jakaś chyba trudna w tym kontekście.
Kiedy na premierze jednego z samochodów, jednej z marek
zostałem zaproszony do samego Las Vegas Nevada
i premierę tę prowadził Arnold Schwarzenegger
z jakimś jeszcze
celebrytą tego pokroju
i było nam na tyle mało osób na tym evencie,
że oni po prostu byli jakoś tak...
Widziałeś na żywo Arnolda Schwarzeneggera?
Tak, zapytałem o to, czy mogę sobie z nim zrobić zdjęcie.
Poważnie? Nie powiedziałeś mi tego nigdy?
Nie, nie powiedziałem ci nigdy.
Masz zdjęcie z Arnoldem?
No i właśnie, po pierwsze on stanął przy mnie
a ja mówię, okej, zrobimy zdjęcie
i nacisnąłem i się nie zrobiło
i on zaczął odchodzić, a ja mówię, powtórz, rozmazało się
on już poszedł i ja mam takie zdjęcie
z przemazającym się Arnoldem Schwarzeneggerem
czy tam pięć takich zdjęć, które...
bo już oczyskałem szybko, żeby to cokolwiek było
Popsu, rozmazałeś je, pięć
i ja potem nie myślałem o tym, że to zdjęcie...
w ogóle nie miałem problemu z tym, że to zdjęcie nie wyszło
to nie była ta problematyczna sytuacja
moim największym problemem było to,
że ja się po prostu fatalnie poczułem,
że ja zrobiłem z nim zdjęcie
dlatego, że ja powinienem, sam o sobie tak myślę,
ale tak jak powiedziałem, nie jest instrukcja
zrobić to, co ty powiedziałeś w swoim rozszerzeniu
pomyśleć, kurde, to jest fajny moment
ja nie jestem tym gościem, który robi zdjęcie tego
jak Lebron pobija rekord NBA
ja jestem tym gościem, który po prostu na to patrzy
czekaj, czekaj, czekaj, co chcesz?
to pytanie było mega mocne i w ogóle nie powsuło...
nie powsuło? No to dobra
natomiast ja tylko chciałem powiedzieć jeszcze raz, że
a golisz sobie tutaj włosy?
nie, nie, nie, nie, ale chyba zacznę
a jakbyś robił tatuaż to byś ogolił?
to musiałbym chyba, nie?
tak, musiałbyś, dobra powiedź
fajnie, testa przyjaźni, 171 pytanie
no, to pisane
i rozumiem ten temat, jasne
ja tylko chciałem powiedzieć, że ja
jeśli chodzi o mnie, to ja po historii ze Schwarzeneggerem
nie zrobiłbym sobie z kimś zdjęcia
tylko bym spróbował przeżyć ten moment inaczej
jeśli dla kogoś on jest oczywiście ważny
bo chciałbym tylko to zastrzec, że
ja nie porównuję spotkania z redaktorem tutaj
albo ze mną do czegoś tak niesamowicie emocjonującego
jak fakt, że Lebron James zdobywa mistrzostwo
rekord, bo uważam, że spotkanie z nami
znaczy o wiele więcej niż tak gówniany event
który nie ma żadnego znaczenia jakby dla świata, nie?
to się chyba zgadzamy
w pełni
a teraz jeszcze zobaczyłem pytanie
po tym wszystkim, na które zacząłem odpowiadać
a nie skończyłem
czy redaktor Radek też walczy o bilety na koncert Dawida?
bo nie mam pojęcia, co nas rozproszyło
och, pewnie już nigdy się nie dowiemy
pewnie już nigdy
dopóki nie będziesz montował odcinka
możliwe
ale chcę tylko powiedzieć o tym, że to jest
zadałem Ci to pytanie, czy Ty wiesz o jaką historię chodzi
co mi robiłeś przez całą, jedną swoją trasę
i to był żart, który polegał na tym
który, tak jak mówię, na początku bardzo mnie bawił
potem mnie bardzo smucił
i pomyślałem, i mi powodował masę wyrzutów sumienia
a na końcu mnie znowu bardzo bawił
to chyba było godzinę temu ten wątek, nie?
tak, to było godzinę temu, coś koło tego
i to była sprawa, która polegała na tym
że Ty przed każdym koncertem
w każdym mieście
nagrywałeś mi wiadomość, albo pisałeś
wow, to jest mega fajnie, że Ty mnie dzisiaj będziesz wspierał w Łodzi
to, że Ci się chciało w ogóle pojechać
w sumie to nie jest bardzo daleko, ale wiesz
masz inne zajęcie i mnie nigdy nie było na tych koncercach
no, to było piękne
to było tak straszne
były na przykład takie też
powiem Ci radzieńku, że
mamy naprawdę okropny dzień
gdyby nie to, że
gdyby nie to, że
przyjedziesz i
i wiesz, takie poczucie, że
że wiem, że Ty jesteś tu, nie?
to chyba bym w ogóle dzisiaj nie wyszedł na scenę
dlatego
wiesz to
sam dobrze wiesz
dzięki kolego
tak, tak, i właśnie chciałem powiedzieć, że to się często
ale zaraz się widzimy
no niesamowite
robię ostatnie pytanie w takim razie
przed jeszcze ostatnim pytaniem
w niektórych kręgach mówię się na to
przed ostatnim pytaniem
jak? jeszcze raz?
w niektórych kręgach
jak się mówi? przed ostatnim
a, bo nie żartowałeś
co? nie żartowałeś teraz
nie, niektórzy mówią
przed ostatnie, tak jakby przed ostatnim
tylko, że robią z tego jedno słowo
to jest dziwne, ale tak robią, Rzymianie
ale pomyśl, że jest
zawsze jest ostatni, czyli już po nim nic nie ma
nie?
ale możesz przed nim zrobić
tak, właśnie, i to jest ostatni, przed tym ostatnim
rozumiesz to?
że ja, łatwiej mi jest powiedzieć
że
jak jest koniec, już nic nie ma
jakby patrząc po stronie
od strony widza
to on jest tu
ten koniec, no, no, bliżej Ciebie
tak, tu właściwie on dotyka mojego mikrofonu
nie powinien go dotykać
ze względów higienicznych i tego nie robi
ale jest bardzo blisko, w sensie czuje
pęd powietrza, rozumiesz to?
i teraz jest sytuacja taka, że potem jest
ostatni, tu już nic, nicość
prawda?
tu jest ostatni, a ten, który jest tutaj
jest jakby, jest ostatni
przed tym ostatnim, bo po nim
już nic nie ma, czego nie rozumiesz?
hmmm
teraz jak wyjaśniłeś i mi pokazałeś to zrozumiałem
dobrze
fajnie, fajnie, bo to też jest super, że ty
też się uczysz
pamiętasz jak łopaty wyrzucę?
o, tak, pamiętam
ja nie wiem co mnie podkusiło
z perspektywy czasu głupota, nie?
z perspektywy czasu głupota, ale ja nie wiem czy ktoś mi nie
podpowiedział źle kiedyś, wiesz?
może, bo po prostu ty jesteś też taki
łatwowierny
też jestem
nie potrzebuję policja Majtki
to w ogóle, że ten żart
wyewoluował w to, że moje opowiadanie
można kupić na majtki.alt.pl
o czym mi regularnie przypomina Borys, który
czasami sobie wciska windę
i mówi majtki.alt.pl
i ja potem się zdaję sobie sprawę
z tego, że on słyszał tak wiele razy
jak ja to gdzieś nagrywałem na Instagramie
że to jest taka rzecz, którą
ma w głowie, to też jest straszne
tak jak mówię, w którą stronę by wyewoluowało
zobaczymy
tutaj to, tak
co, fasolka za młodna siągnie?
tak, ten potem
po brytyjsku
no właśnie, i to najgorsze
straszne, no niesamowicie
ale musimy moim zdaniem częściej
nie, no
jest w ogóle pierwsza praktycznie
poważnie? tak, jest pierwsza godzina
o fuck
ale jest pierwsza godzina, słuchaj
niedźwiedź śpi, druga godzina
pierwsza godzina jest na Białorusi
aha
tu jest koło północy
a, okej
w przeszłości chowano
pisze Agnieszka
ludzi z rzeczami,
które miały im się przydać po śmierci
z jakim przedmiotem zostałbyś pochowany?
kanapką
fajnie, to co?
zobaczmy ile
o, a możemy sprawdzić jeszcze
lama przy okazji?
zobaczmy
też dużo, też wysoko
nie spodziewałbym się
o 7 mniej, ale też wysoko
no, ile potrzebujemy do zwycięstwa?
potrzebujemy jeszcze
bo teraz bez okularów nie widzę
a co się stało z soczewkami?
ja nigdy nie miałem ich
o, myślałem, że taki kolor to nienaturalne
nie
o które oko Ci chodzi?
o prawe, no nie, to zawsze tak
bo będzie być z lewym
zawsze mi się miesza
prawy z lewym i góra z dołem
brakowało mi też tej improwizacji w tym sezonie
jeszcze raz
w przeszłości
Agnieszka pisze
że chowano ludzi z rzeczami, które miały im się
przydać po śmierci
z jakim przedmiotem zostałbyś pochowany, Dawid?
do trumny
drewnianej dębie
czy to w sarkofagu, czy
o, to jest faraon, czy to jest
a, jak już się kłaś
faraońsku
na szybko, na gorąco
z jakim przedmiotem, proszę bardzo
nie musi być on ciepły
nie musi być gorący, właśnie nie jest w tym pytaniu
może być zupełnie zimny
aha
więc otwórz się na każdy przedmiot
myślałem, że tylko z ciepłych
z ciepłych to byś wybrał Wigos pewnie
dobrze trafiłem, co?
ja myślałem kluski
no to byś skopuł
ja lubię makaron
ty zawsze lubiłeś makaron
czyli niekoniecznie
z ciepłym
niekoniecznie z ciepłym
nie
tak, ja mam jeszcze zimne do wyboru
ale jak chciałeś powiedzieć
gorąca podkowa, to mogę też powiedzieć, że
zimna, bo jest ostygnięta
chociaż głupiej wygląda, dobra, już nie podpowiadam Ci
teraz jak mi
powiedziesz o podkowie, to myślę o podkowie
nie myślę o podkowie
a nie myślałem wcześniej, wiesz kogo bym wziął?
no
ale nie może być życzna osoba
przepraszam?
to jest takie, że sobie sam nie wkładasz tego przedmiotu jakby coś
bo jakby no
coś mi dokłada do trumpek, bo ty już nie żyjesz
to mi się nie podoba od razu
ale nie, bo to Ci się ma przydać po śmierci
czyli to jest jednak
chciałbym miecz
a można dwa?
patrzcie jaki
zakładny
nie, bo jak można dwa, to bym wziął dwa miecze
a jakby jeden przedmiot
to jeden miecz
to już tam dowolnie
nawet mógłbym
kozik mieć
bardziej sztyletowe, ale dobra
sejmitar
co to jest sejmitar?
no
to jest jakaś szabla, taki rapier
nie, mniej jak rapier
no sejmitar
to jest właśnie, to jest tak jak, ja najbardziej nie lubię też żeglarzy i zadawców w broni
którzy właśnie
nie, nie, to nie jest szpada
to jest szabla typu hudzarskiego
taki bardziej, no w typie węgierskim
no szabla to jest rapier
bardziej, nie, a sejmitar
on jest taki, w takie
na szkwał, na dupał, na
taki sierp, tylko że dłuższy i
bardziej w mieczu, nie
albo na przykład
no berdyż
no ale co, trumna musiałaby być
jeszcze parę metrów ode mnie, znaczy
z metra
czyli miecz, tak?
poproszę, jeden miecz
może być sejmitar
może być sejmitar
pozwól już, żeby
zadecydowali, ale niech miecz nie musi być
po śmierci Twojej, Ty już nie będziesz żył
to prawda, więc już to, czy on będzie sejmitar
czy nie będzie sejmitar, to już jest
nie w Twojej gestii
ja, jaki mam
przedmiot
żeby Ci się przydał po śmierci
żeby mi się przydał po śmierci, dlatego ja od razu mówię miecz
ekspres
do kawy, komu?
pomyśl po co byś
jakbyś, co używasz codziennie
tak bardziej pomyślałem, co używasz codziennie?
mydło
nie, codziennie
to wiesz co, ja się pospieszyłem
myślałem, że pytasz co tydzień
że tyla mnie raz w tygodniu, myślałem, że pytasz
codziennie, co pijesz
codziennie, co używasz? pijesz kawę codziennie?
prawie
a ja piję codziennie
i to piję czasami dwie dziennie, trzy dziennie
czasami kawy
to magnez Ci wypłuczę
ekspres i magnez
jeśli by, to można wypłuczyć dwie rzeczy
jest kawa z magnesem
i to jest, wtedy bierzesz jedną rzecz
a są jakby dwie, to jest taki system
ja też
ale gdzie jest magnezem, taki normalny magnezem
co ma niebieskie i czerwone?
w rękojeści mojego sylmitara
jest też mały jeszcze nożek
więc też mam dwa w jednym
nie możesz tak zabić
a Ty masz kawę z magnesem?
możesz, pozwól
zaraz zobacz
zobacz, zobacz
sylmitara z nożem
lekka jest taka zapadka
ale jak ja Ci to wykażę w dokumentach, to oni Ci potem
po prostu wykreślą to
więc ja lepiej to, ja tego nie słyszałem
może umówmy się tak
ja nie słyszałem o tym
a ja nie słyszałem o Twojej kawie z magnesem
ja biorę ekspres trochę tam
a ja jeden miecz
jeden miecz
no
mam jeszcze ostatnie pytanie i je zadam
uwaga, Ewa pyta
w imieniu całej Polski
panowie redaktorzy, kiedy możemy się spodziewać
kolejnego sezonu PKP?
fajnie wybrzmiałem na koniec to pytanie, nie?
pięknie
jeszcze w tym roku pewnie
pewnie tak, z trasa teraz będzie
będę grał na wiosnę
koncerty w całej Polsce
w wakacje
w wakacje gram w festiwale
a potem myślę, że jesienią wrócimy
już pójdziesz spać, spokojnie
i tak się trzymaliśmy mocno
myślę, że
zwyczajowo
na święta żebyśmy wrócili
zwyczajową galę
o, co rok Topka
Topka nasza coroczna, fajnie
co rok tak samo
co rok mocniej
to fajnie
super, no i fajnie
i bardzo dziękujemy, że byliście z nami w trzeciej serii
dziękuję za te lata już spędzone razem
dziękuję bardzo
widzimy się w następnym sezonie
w którym w każdym odcinku
wspaniała gościnni
oprócz tego gala
oprócz tego wspaniałe
bieżące tematy
mieli pytania różne
będziemy też robili notatkami, tak jak po każdym
programie newsowym
składa reporterka albo reporterka
i po co oni to robią
oni nie muszą mieć równych tych notatek
one są już do wyrzucenia do śmieci
przeczytałaś je
to jest recycles
no dobra, to papierowych śmieci
no