×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

LO-teria - Małgorzata Karolina Piekarska, BLOND MAĆ

BLOND MAĆ

– W piątek poznasz wszystkich – powiedział Wojtek do Kamili.

Wracali razem ze szkoły. Wyjątkowo to nie on odprowadzał ją, ale ona jego. Wszystko dlatego, że był wtorek, a we wtorki i czwartki Wojtek chodził na zajęcia dodatkowe.

Jesienne dni biegły mu szybko. Traktując poważnie swoje zainteresowania filmem i teatrem, zapisał się do kółka dramatycznego. Zajęcia odbywały się dwa razy w tygodniu w klubie Dorożkarnia na Czerniakowie. Z Saskiej Kępy było tam dość daleko, jechało się z przesiadkami. I właśnie dlatego dwa dni w tygodniu były dla niego jakby wyrwane z życia.

Inaczej rzecz się miała z Kamilą. Dla niej wtorki i czwartki, kiedy Wojtka widywała tylko w szkole, były dziwnie pustawe. Niby sama też chodziła na dodatkowe zajęcia, ale nie mówiła o nich bez przerwy. Właściwie w ogóle nie mówiła, ale może dlatego, że i też specjalnie nic ciekawego się na nich nie działo. Na francuskim w Instytucie czy konwersacjach z angielskiego w British Council nie ćwiczyła scen miłosnych z jakimś przystojniakiem.

Tymczasem Wojtek ćwiczył z jakąś Agatą, o której na dodatek wspominał, że ma wielki talent i blond warkocz do samego pasa i do „teatralki” się na pewno dostanie.

„Teatralka” była marzeniem Wojtka. Właściwie tak często mówił o filmach, teatrze i aktorach, że Kamila zaczynała powoli wzdrygać się na słowo „kino”. I pewnie gdyby nie to, że w kinie Wojtek brał ją za rękę, a w ciemności tulił mocniej niż wtedy, gdy wokół było jasno, już dawno przestałaby z nim łazić na te wszystkie seanse, które proponował. Ale chodziła. I tylko ten Nikifor ją wkurzył. To, że babka gra faceta, w ogóle jej nie kręciło. A jeszcze taka brzydka babka? Jak ona się nazywała? Krystyna jakaś… Kamila tyle razy miała to sprawdzić w internecie, ale zawsze jej to umykało. A Wojtka pytać nie chciała. Znowu spojrzałby na nią z politowaniem, że tego nie wie.

Słuchając Wojtkowych opowieści o teatrze, Kamila miała często wrażenie, że jest to dla niego coś ważniejszego niż ona sama. Kilkakrotnie korciło ją, by kazać mu wybierać – albo ona, albo to cholerne kółko dramatyczne z piękną i utalentowaną Agatą. Nawet rozmawiała o tym z Małgosią, ale przyjaciółka kazała jej się cieszyć, że Wojtek ma jakieś zainteresowania. W sumie fakt, bo taki Czarny Michał to na przykład diabli wiedzą, czym się interesuje. Chyba tylko piwem, bo już nawet nie Kingą.

Widziała go niedawno z jakąś taką jedną, co wyglądała jak popłuczyny po wokalistkach Sistars. Zresztą to chyba panienka z ich szkoły. Ciekawe, czy Kinga o tym wie. Kamila miała chęć zadzwonić, ale… nie. Nie zachowa się jak Ewa.

Wojtek jakby wyczuwał te jej wahania i dezaprobatę, bo postanowił zaprosić do siebie wszystkich z kółka dramatycznego i Kamilę. Niech zobaczy Agatę, niech się przekona, że nie powinna być zazdrosna, bo Agata Wojtka w ogóle nie interesuje. Jakaś taka namolna. Tego Wojtek oczywiście Kamili nie powie, bo jeszcze zrozumie opatrznie. Ale… może gdy Agata zobaczy Kamilę, to przestanie odprowadzać go na przystanek po zajęciach, wydzwaniać w ciągu tygodnia i pytać, czy już poćwiczył rolę, no i przestanie się tak mizdrzyć. To właśnie między innymi dlatego Wojtek zaprosił całe kółko dramatyczne na piątkowe popołudnie.

– A po co ja ci na tym spotkaniu? – spytała Kamila z nadąsaną miną, choć w głębi duszy propozycja ją ucieszyła. Wreszcie zobaczy sobie tę całą Agatkę. Choć trzeba przyznać, ostatnio Wojtek nie mówił o niej zbyt wiele.

* * *

Do Wojtka przyszła spóźniona. Zatrzymała ją afera z Kubą, który… ukradł tacie papierosa. Na pytanie, po co mu papieros, rozpłakał się i zaczął tłumaczyć, że obiecał Mateuszowi, że przyniesie. Ryki, wyjaśnienia i pocieszanie Kuby, który nie widział nic złego w zawładnięciu jednym papierosem z paczki zawierającej ich aż dwadzieścia, zajęły Kamili przeszło godzinę.

Agata była ładna. Długi, gruby warkocz opadał jej na ramiona. Choć zdaniem Kamili bardziej interesująca była drobna, korpulentna Marta. Tak pięknego uśmiechu Kamila nie widziała jeszcze nigdy. No i to wesołe spojrzenie. Jakby Małgosia, Ewa i Maciek w jednym. O, jak strasznie zatęskniła za kolegami z gimnazjum. Znajomi Wojtka niezbyt przypadli jej do gustu. Zresztą ciągle rozprawiali nie wiadomo o czym, rzucając jakimiś nazwiskami, z których Kamila nie znała żadnego. Obserwowała ich kątem oka, siedząc przy Wojtkowym biurku i grzebiąc w internecie.

„Wypadek pod Kielcami – zginęły dwie osoby”. Przeczytała i zamknęła stronę. Nie lubiła makabresek. Śmierć zresztą omijała jej rodzinę. Dziadek zmarł, zanim Kamila się urodziła. Dlatego dla Kamili śmierć była abstrakcją. A już opowieść Małgosi o jej koledze z klasy – jakimś Marcinie – któremu zmarła matka, była dla Kamili tak samo abstrakcyjna jak wojna w Iraku.

– Co to za zdjęcie? – dobiegł ją głos Agaty.

– To nasza klasa z gimnazjum – odparł Wojtek i wziął do ręki ramkę. – Tu ja. – Pokazał palcem. – A Kamilę znajdziesz?

– Tak – odparła Agata machinalnie i spytała natarczywie, wskazując Maćka: – A to Maciek?

– Tak, a co, znasz go? – zdziwił się Wojtek. – Chodził z nami do klasy, ale teraz jest w Prusie.

– Tak. To mój chłopak z wakacji – odparła Agata i dodała szybko: – Zapomnieliśmy się wymienić adresami.

W pokoju zapadła cisza. Pewnie dlatego, że Kamila usłyszawszy słowa Agaty, potrąciła stojący na biurku kubek, aż herbata wylała się na klawiaturę.

– Nie przejmuj się! – zawołał Wojtek. – I tak miałem kupić nową.

W pokoju znów zapanował gwar. To przyszli aktorzy dyskutowali o przygotowywanej sztuce. I tylko Kamila patrzyła tępo w monitor. Bynajmniej nie dlatego, że zalana herbatą klawiatura przestała działać. Myślała o oszukiwanej Małgosi. I o Maćku, po którym czegoś takiego by się nie spodziewała. Bo o tym, że Agata może kłamać, nie pomyślała nawet przez chwilę.

* * *

– Zadzwonić do Małgosi? – spytała Wojtka.

Był piątkowy wieczór i jechali autobusem do Media Marktu po klawiaturę. Sprzeczka o to, kto za nią zapłaci, zamieniła się w dyskusję o Agacie i Maćku.

– Ja bym nie dzwonił – powiedział Wojtek.

– Tak, bo to ta wasza solidarność plemników – burknęła Kamila.

– Dlaczego tak twierdzisz?

– Bo chcesz ukrywać przed Małgosią sprawki Maćka.

– Słuchaj, nie wmawiaj mi czegoś, czego nie robię! Ja po pierwsze wcale nic nie chcę ukrywać… tylko…

– Tylko co?

– Tylko nie wiemy, jaka jest prawda.

– No jak to jaka?

– A wiesz jaka?

– No powiedziała wyraźnie, że to jej wakacyjny chłopak.

– Powiedziała… Co z tego, że powiedziała. Dziewczyny często różne rzeczy mówią. Pamiętasz, jak Kaśka opowiadała, że jest dziewczyną Olka? A potem okazało się, że zmyślała? Pamiętasz, jak pokazywała jakieś pierdoły i twierdziła, że to od niego? Skąd wiesz, jaka jest Agata?

– No tak! Ty ją znasz lepiej! Jest utalentowana… – ostatnie słowo Kamila powiedziała z przekąsem.

– Wiesz… ja ci coś powiem, ale przyrzeknij, że nie będziesz do tego wracać.

– Przyrzekam.

– Ona strasznie mi się narzucała i ja mam wrażenie, że po prostu szuka chłopaka. Lepiej będzie spytać o nią Maćka, niż dzwonić do Małgosi i powtarzać słowa tej całej Agaty.

Kiedy indziej Kamila pewnie byłaby wściekła, ale wyrażenie „tej całej Agaty” sprawiło, że przestała być zazdrosna o długowłosą piękność. Przestała też rozmawiać na jej temat z Wojtkiem. Wróciła do kłótni o klawiaturę. Zalała ją herbatą, więc chce za nią zapłacić i już. Honorowo!

* * *

Kamila nie miała czasu porozmawiać o Agacie z Maćkiem. Przez weekend nie widziała się też z Małgosią. Oboje z Maćkiem siedzieli u Marcina, który po ostatnich wydarzeniach związanych ze śmiercią mamy stał się im bardzo bliski.

W poniedziałek Małgosia źle się poczuła. Znajomy ból w dole brzucha i zawroty głowy sprawiły, że z ostatniej piątej lekcji – z języka polskiego – się zwolniła.

Profesor Płochowska była wprawdzie niezadowolona, a nawet próbowała kwestionować Małgosi prawdomówność, ale interwencja pielęgniarki poskutkowała. Małgosia została zwolniona. Słaniając się na nogach, powlokła się w stronę szatni.

Trwała jeszcze przerwa, kiedy tuż przed szkołą natknęła się na długowłosą blond dziewczynę. Stała przed popiersiem Prusa i ujrzawszy w drzwiach Małgosię, spytała:

– Znasz Maćka Adamskiego?

Małgosia zaniemówiła. Oto ta piękna dziewczyna pyta o jej Maćka. Ciekawe, po co jej Maciek i skąd go zna.

– Znam – bąknęła. – A co?

– Nic takiego – odparła blond piękność, skubiąc warkocz. – To mój chłopak i zapomniałam, kiedy dziś kończy lekcje.

– Twój… chłopak?

– Zgadza się – odparła Agata. – To co? Wiesz może, kiedy kończy?

– Za godzinę – rzuciła Małgosia i odwróciwszy się na pięcie, ruszyła przed siebie ulicą Zwycięzców.

Dopiero gdy odeszła dobry kawał drogi, drżącymi rękoma wyjęła z kiszeni palta komórkę i wystukała do Maćka esemesa: Przed szkołą czeka na ciebie twoja dziewczyna. Nie musisz się tłumaczyć. Żegnaj.

Kiedy na lekcji polskiego dał się słyszeć dźwięk przychodzącej wiadomości, profesor Płochowska spojrzała karcącym wzrokiem w kierunku klasy. Ponieważ nikt się nie ruszył, to i ona nie odezwała się ani słowem. W końcu nie wiadomo, kto dostał tego esemesa. Maciek dopiero po dobrym kwadransie wyjął ukradkiem komórkę i odczytał słowa Małgosi. Nic nie zrozumiał, ale… korzystając z chwili, że profesor Płochowska pisała na tablicy, wstał i zerknął na plac przed szkołą. Kiedy dojrzał Agatę, nie panując nad sobą, krzyknął:

– Kurwa mać!

W klasie zapadła cisza. Profesor Płochowskiej kreda wypadła z rąk. Odwróciła się w kierunku Maćka i zawołała:

– Natychmiast podasz mi swój dzienniczek, a potem wyjdziesz do gabinetu pani dyrektor i opowiesz o swoim zachowaniu!

Ale Maciek już nie słuchał. Nerwowo zgarnął ze stołu książki i zeszyty, a potem nie zważając na protesty nauczycielki, wybiegł z klasy. Szatniarka nie zgodziła się na otwarcie szatni przed dzwonkiem. Dlatego nie bacząc na późnopaździernikową aurę, wybiegł ze szkoły w trampkach i samej bluzie.

Kiedy tylko drzwi szkoły się otworzyły, Agata zamachała do Maćka. Miał wielką ochotę rzucić się na nią z pięściami. Marzył, by ją opluć, skopać i zwyzywać. Przypomniał sobie jednak historię z esemesem na obozie i to, że nawet powiedział jej wtedy „spieprzaj”. Najwyraźniej nic to nie dało. Teraz znów stała przed nim. Mało tego! Wszystko wskazywało na to, że ta bezczelna baba powiedziała Małgosi, że jest jego dziewczyną! Chciał ją minąć obojętnie, ale Agata zastąpiła mu drogę.

– Cześć. Nie spodziewałeś się mnie … – zaczęła, ale Maciek nie dał jej dokończyć.

Dwa słowa, które przed chwilą wymsknęły mu się w klasie, teraz wykrzyczał. I to kilka razy. Ostatni raz brzmiały jednak trochę inaczej: „Blond mać!”. To, co wywrzeszczał, opluwając przy okazji z wściekłości i siebie, i Agatę, słyszała nie tylko cała ulica, ale i niektóre klasy. Zwłaszcza te, których okna wychodziły na szkolny dziedziniec. Maciek gotował się z wściekłości. Nawet esemes od Aleksa: Łocha chce cię zawiesić w prawach ucznia nie zrobił na nim wrażenia.

Wiadomość odczytał zresztą dopiero wtedy, kiedy szczękając zębami, stał na Saskiej pod blokiem Małgosi i kolejną minutę naciskał dzwonek domofonu. Nikt nie odpowiadał. I tylko na piętrze, tam gdzie było okno jej pokoju, poruszała się firanka.

Kiedy po półgodzinie stania przywlókł się do domu, miał temperaturę. Nie zdejmując spodni ani trampek, rzucił się na łóżko. Ale nawet kiedy zasypiał z koszmarnym bólem głowy, wszystko w nim krzyczało tymi dwoma słowami, z powodu których Łocha zrobiła w klasie wielką awanturę. Awanturę, która w tym momencie Maćka zupełnie nie interesowała. Chciał po prostu przestać istnieć.


BLOND MAĆ BLOND MAY БЛОНДИНКА МАТЬ

– W piątek poznasz wszystkich – powiedział Wojtek do Kamili. - On Friday you will meet everyone - Wojtek said to Kamila.

Wracali razem ze szkoły. They came back from school together. Wyjątkowo to nie on odprowadzał ją, ale ona jego. Wszystko dlatego, że był wtorek, a we wtorki i czwartki Wojtek chodził na zajęcia dodatkowe.

Jesienne dni biegły mu szybko. Traktując poważnie swoje zainteresowania filmem i teatrem, zapisał się do kółka dramatycznego. Treating his interests in film and theater seriously, he joined the drama club. Zajęcia odbywały się dwa razy w tygodniu w klubie Dorożkarnia na Czerniakowie. Z Saskiej Kępy było tam dość daleko, jechało się z przesiadkami. It was quite a distance from Saska Kępa, it was a journey with changes. I właśnie dlatego dwa dni w tygodniu były dla niego jakby wyrwane z życia.

Inaczej rzecz się miała z Kamilą. Dla niej wtorki i czwartki, kiedy Wojtka widywała tylko w szkole, były dziwnie pustawe. Для нее вторники и четверги, когда она видела Войтека только в школе, были странно пустыми. Niby sama też chodziła na dodatkowe zajęcia, ale nie mówiła o nich bez przerwy. Właściwie w ogóle nie mówiła, ale może dlatego, że i też specjalnie nic ciekawego się na nich nie działo. Na francuskim w Instytucie czy konwersacjach z angielskiego w British Council nie ćwiczyła scen miłosnych z jakimś przystojniakiem.

Tymczasem Wojtek ćwiczył z jakąś Agatą, o której na dodatek wspominał, że ma wielki talent i blond warkocz do samego pasa i do „teatralki” się na pewno dostanie. Meanwhile, Wojtek was practicing with some Agata, whom he also mentioned that she had great talent and a blonde braid to the very waist and she would definitely get to the theater.

„Teatralka” była marzeniem Wojtka. Właściwie tak często mówił o filmach, teatrze i aktorach, że Kamila zaczynała powoli wzdrygać się na słowo „kino”. I pewnie gdyby nie to, że w kinie Wojtek brał ją za rękę, a w ciemności tulił mocniej niż wtedy, gdy wokół było jasno, już dawno przestałaby z nim łazić na te wszystkie seanse, które proponował. Ale chodziła. But she was walking. I tylko ten Nikifor ją wkurzył. And only this Nikifor pissed her off. И только этот Никифор ее взбесил. To, że babka gra faceta, w ogóle jej nie kręciło. The fact that her grandmother was playing the guy didn't turn her on at all. Тот факт, что бабушка играла парня, ее совершенно не волновал. A jeszcze taka brzydka babka? And yet such an ugly grandmother? Jak ona się nazywała? What was her name? Krystyna jakaś… Kamila tyle razy miała to sprawdzić w internecie, ale zawsze jej to umykało. Krystyna some ... Kamila had to check it on the Internet so many times, but she always missed it. A Wojtka pytać nie chciała. And Wojtek did not want to ask. Znowu spojrzałby na nią z politowaniem, że tego nie wie.

Słuchając Wojtkowych opowieści o teatrze, Kamila miała często wrażenie, że jest to dla niego coś ważniejszego niż ona sama. Kilkakrotnie korciło ją, by kazać mu wybierać – albo ona, albo to cholerne kółko dramatyczne z piękną i utalentowaną Agatą. Several times she was tempted to make him choose - either she or that bloody drama club with the beautiful and talented Agata. Nawet rozmawiała o tym z Małgosią, ale przyjaciółka kazała jej się cieszyć, że Wojtek ma jakieś zainteresowania. W sumie fakt, bo taki Czarny Michał to na przykład diabli wiedzą, czym się interesuje. All in all, a fact, because such a Black Michael is, for example, damn they know what he is interested in. Chyba tylko piwem, bo już nawet nie Kingą.

Widziała go niedawno z jakąś taką jedną, co wyglądała jak popłuczyny po wokalistkach Sistars. Недавно она видела его с кем-то, похожим на белье певцов Sistars. Zresztą to chyba panienka z ich szkoły. Anyway, it's probably a girl from their school. Ciekawe, czy Kinga o tym wie. I wonder if Kinga knows about this. Kamila miała chęć zadzwonić, ale… nie. Nie zachowa się jak Ewa.

Wojtek jakby wyczuwał te jej wahania i dezaprobatę, bo postanowił zaprosić do siebie wszystkich z kółka dramatycznego i Kamilę. Wojtek seemed to sense her hesitations and disapproval, because he decided to invite everyone from the drama club and Kamila to him. Niech zobaczy Agatę, niech się przekona, że nie powinna być zazdrosna, bo Agata Wojtka w ogóle nie interesuje. Jakaś taka namolna. Tego Wojtek oczywiście Kamili nie powie, bo jeszcze zrozumie opatrznie. Ale… może gdy Agata zobaczy Kamilę, to przestanie odprowadzać go na przystanek po zajęciach, wydzwaniać w ciągu tygodnia i pytać, czy już poćwiczył rolę, no i przestanie się tak mizdrzyć. But ... maybe when Agata sees Kamila, she will stop escorting him to the bus stop after class, making calls during the week and asking if he has already practiced the role, and he will stop fleshing like that. To właśnie między innymi dlatego Wojtek zaprosił całe kółko dramatyczne na piątkowe popołudnie. This is one of the reasons why Wojtek invited the entire drama club to Friday afternoon.

– A po co ja ci na tym spotkaniu? - And why do you need me at this meeting? – spytała Kamila z nadąsaną miną, choć w głębi duszy propozycja ją ucieszyła. Wreszcie zobaczy sobie tę całą Agatkę. Choć trzeba przyznać, ostatnio Wojtek nie mówił o niej zbyt wiele. Although it must be admitted, Wojtek has not talked much about her recently.

* * *

Do Wojtka przyszła spóźniona. Zatrzymała ją afera z Kubą, który… ukradł tacie papierosa. She was stopped by the scandal with Kuba, who ... stole a cigarette from my dad. Na pytanie, po co mu papieros, rozpłakał się i zaczął tłumaczyć, że obiecał Mateuszowi, że przyniesie. When asked why he needed a cigarette, he started to cry and explained that he had promised Mateusz that he would bring it. Ryki, wyjaśnienia i pocieszanie Kuby, który nie widział nic złego w zawładnięciu jednym papierosem z paczki zawierającej ich aż dwadzieścia, zajęły Kamili przeszło godzinę.

Agata była ładna. Długi, gruby warkocz opadał jej na ramiona. A long, thick braid fell over her shoulders. Choć zdaniem Kamili bardziej interesująca była drobna, korpulentna Marta. Although, according to Kamila, petite, corpulent Marta was more interesting. Tak pięknego uśmiechu Kamila nie widziała jeszcze nigdy. Kamil had never seen such a beautiful smile before. No i to wesołe spojrzenie. Jakby Małgosia, Ewa i Maciek w jednym. As if Małgosia, Ewa and Maciek in one. O, jak strasznie zatęskniła za kolegami z gimnazjum. Oh, how she missed her classmates from high school so much. Znajomi Wojtka niezbyt przypadli jej do gustu. Zresztą ciągle rozprawiali nie wiadomo o czym, rzucając jakimiś nazwiskami, z których Kamila nie znała żadnego. Obserwowała ich kątem oka, siedząc przy Wojtkowym biurku i grzebiąc w internecie.

„Wypadek pod Kielcami – zginęły dwie osoby”. «Авария под Кельце — два человека погибли». Przeczytała i zamknęła stronę. Nie lubiła makabresek. Śmierć zresztą omijała jej rodzinę. Dziadek zmarł, zanim Kamila się urodziła. Dlatego dla Kamili śmierć była abstrakcją. A już opowieść Małgosi o jej koledze z klasy – jakimś Marcinie – któremu zmarła matka, była dla Kamili tak samo abstrakcyjna jak wojna w Iraku. And the story of Małgosia about her classmate - some Marcin - whose mother died, was for Kamila as abstract as the war in Iraq.

– Co to za zdjęcie? - What is this photo? – dobiegł ją głos Agaty.

– To nasza klasa z gimnazjum – odparł Wojtek i wziął do ręki ramkę. – Tu ja. – Pokazał palcem. – A Kamilę znajdziesz?

– Tak – odparła Agata machinalnie i spytała natarczywie, wskazując Maćka: – A to Maciek?

– Tak, a co, znasz go? – zdziwił się Wojtek. Wojtek was surprised. – Chodził z nami do klasy, ale teraz jest w Prusie. - He went to class with us, but now he is in Prussia.

– Tak. - Yes. To mój chłopak z wakacji – odparła Agata i dodała szybko: – Zapomnieliśmy się wymienić adresami. He is my boyfriend from the holidays - Agata replied and added quickly: - We forgot to exchange addresses.

W pokoju zapadła cisza. There was silence in the room. Pewnie dlatego, że Kamila usłyszawszy słowa Agaty, potrąciła stojący na biurku kubek, aż herbata wylała się na klawiaturę. Probably because Kamila, hearing Agata's words, knocked the mug on the desk until the tea spilled onto the keyboard.

– Nie przejmuj się! – zawołał Wojtek. – I tak miałem kupić nową. - I was going to buy a new one anyway.

W pokoju znów zapanował gwar. To przyszli aktorzy dyskutowali o przygotowywanej sztuce. I tylko Kamila patrzyła tępo w monitor. And only Kamila looked blankly at the monitor. Bynajmniej nie dlatego, że zalana herbatą klawiatura przestała działać. Not because the tea-flooded keyboard stopped working. Myślała o oszukiwanej Małgosi. I o Maćku, po którym czegoś takiego by się nie spodziewała. Bo o tym, że Agata może kłamać, nie pomyślała nawet przez chwilę.

* * *

– Zadzwonić do Małgosi? - Call Gretel? – spytała Wojtka.

Był piątkowy wieczór i jechali autobusem do Media Marktu po klawiaturę. Sprzeczka o to, kto za nią zapłaci, zamieniła się w dyskusję o Agacie i Maćku. The argument about who would pay for it turned into a discussion about Agata and Maciek.

– Ja bym nie dzwonił – powiedział Wojtek.

– Tak, bo to ta wasza solidarność plemników – burknęła Kamila. - Yes, because it is your sperm solidarity - Kamila growled. - Да потому что это твоя сперма солидарность, - проворчала Камила.

– Dlaczego tak twierdzisz? - Why do you think so?

– Bo chcesz ukrywać przed Małgosią sprawki Maćka. - Because you want to hide Maciek's actions from Małgosia.

– Słuchaj, nie wmawiaj mi czegoś, czego nie robię! Ja po pierwsze wcale nic nie chcę ukrywać… tylko… First of all, I do not want to hide anything ... just ...

– Tylko co? - Just what?

– Tylko nie wiemy, jaka jest prawda. - We just don't know what the truth is.

– No jak to jaka? - How is it?

– A wiesz jaka? - Do you know what?

– No powiedziała wyraźnie, że to jej wakacyjny chłopak. - Well, she clearly said it was her vacation boyfriend.

– Powiedziała… Co z tego, że powiedziała. - She said ... So what if she said. Dziewczyny często różne rzeczy mówią. Girls often say different things. Pamiętasz, jak Kaśka opowiadała, że jest dziewczyną Olka? Do you remember how Kaśka said that she is Olek's girlfriend? A potem okazało się, że zmyślała? And then it turned out that she was making up? Pamiętasz, jak pokazywała jakieś pierdoły i twierdziła, że to od niego? Remember when she showed some crap and said it was from him? Skąd wiesz, jaka jest Agata? How do you know what Agata is like?

– No tak! - Yeah! Ty ją znasz lepiej! Jest utalentowana… – ostatnie słowo Kamila powiedziała z przekąsem.

– Wiesz… ja ci coś powiem, ale przyrzeknij, że nie będziesz do tego wracać.

– Przyrzekam.

– Ona strasznie mi się narzucała i ja mam wrażenie, że po prostu szuka chłopaka. - She forced herself terribly and I have the impression that she is just looking for a boyfriend. Lepiej będzie spytać o nią Maćka, niż dzwonić do Małgosi i powtarzać słowa tej całej Agaty. It will be better to ask Maciek about her than to call Małgosia and repeat the words of the whole Agata.

Kiedy indziej Kamila pewnie byłaby wściekła, ale wyrażenie „tej całej Agaty” sprawiło, że przestała być zazdrosna o długowłosą piękność. At other times, Kamila would have been furious, but the expression "all Agatha" made her not be jealous of the long-haired beauty. Przestała też rozmawiać na jej temat z Wojtkiem. She also stopped talking to Wojtek about it. Wróciła do kłótni o klawiaturę. She went back to arguing over the keyboard. Zalała ją herbatą, więc chce za nią zapłacić i już. She poured tea over her, so she wants to pay for it and that's it. Honorowo!

* * *

Kamila nie miała czasu porozmawiać o Agacie z Maćkiem. Przez weekend nie widziała się też z Małgosią. Oboje z Maćkiem siedzieli u Marcina, który po ostatnich wydarzeniach związanych ze śmiercią mamy stał się im bardzo bliski. Both Maciek and Maciek were with Marcin, who became very close to them after the recent events related to his mother's death.

W poniedziałek Małgosia źle się poczuła. Znajomy ból w dole brzucha i zawroty głowy sprawiły, że z ostatniej piątej lekcji – z języka polskiego – się zwolniła.

Profesor Płochowska była wprawdzie niezadowolona, a nawet próbowała kwestionować Małgosi prawdomówność, ale interwencja pielęgniarki poskutkowała. Małgosia została zwolniona. Słaniając się na nogach, powlokła się w stronę szatni.

Trwała jeszcze przerwa, kiedy tuż przed szkołą natknęła się na długowłosą blond dziewczynę. Stała przed popiersiem Prusa i ujrzawszy w drzwiach Małgosię, spytała:

– Znasz Maćka Adamskiego?

Małgosia zaniemówiła. Oto ta piękna dziewczyna pyta o jej Maćka. This beautiful girl asks about her Maciek. Ciekawe, po co jej Maciek i skąd go zna. I wonder why Maciek needs her and how she knows him.

– Znam – bąknęła. "I know," she muttered. – A co?

– Nic takiego – odparła blond piękność, skubiąc warkocz. – To mój chłopak i zapomniałam, kiedy dziś kończy lekcje.

– Twój… chłopak? - Your boyfriend?

– Zgadza się – odparła Agata. - That's right - Agata replied. – To co? - So what? Wiesz może, kiedy kończy? Do you know when it ends?

– Za godzinę – rzuciła Małgosia i odwróciwszy się na pięcie, ruszyła przed siebie ulicą Zwycięzców.

Dopiero gdy odeszła dobry kawał drogi, drżącymi rękoma wyjęła z kiszeni palta komórkę i wystukała do Maćka esemesa: Przed szkołą czeka na ciebie twoja dziewczyna. Only when she had gone a good long way, with trembling hands, she took her cell phone out of the picket and typed a text to Maciek: Your girlfriend is waiting for you in front of school. Nie musisz się tłumaczyć. You do not have to explain. Żegnaj.

Kiedy na lekcji polskiego dał się słyszeć dźwięk przychodzącej wiadomości, profesor Płochowska spojrzała karcącym wzrokiem w kierunku klasy. Ponieważ nikt się nie ruszył, to i ona nie odezwała się ani słowem. Since no one moved, she didn't say a word either. W końcu nie wiadomo, kto dostał tego esemesa. After all, it is not known who got this text. Maciek dopiero po dobrym kwadransie wyjął ukradkiem komórkę i odczytał słowa Małgosi. Only after a good quarter of an hour, Maciek took out his cell phone and read Małgosia's words. Nic nie zrozumiał, ale… korzystając z chwili, że profesor Płochowska pisała na tablicy, wstał i zerknął na plac przed szkołą. He did not understand anything, but ... taking advantage of the moment that professor Płochowska was writing on the blackboard, he got up and looked at the square in front of the school. Kiedy dojrzał Agatę, nie panując nad sobą, krzyknął:

– Kurwa mać! - Fuck!

W klasie zapadła cisza. There was silence in the classroom. Profesor Płochowskiej kreda wypadła z rąk. Professor Płochowska the chalk fell out of hand. Odwróciła się w kierunku Maćka i zawołała: She turned towards Maciek and called out:

– Natychmiast podasz mi swój dzienniczek, a potem wyjdziesz do gabinetu pani dyrektor i opowiesz o swoim zachowaniu! - You will hand me your diary immediately, and then you will go to the director's office and tell about your behavior!

Ale Maciek już nie słuchał. But Maciek wasn't listening anymore. Nerwowo zgarnął ze stołu książki i zeszyty, a potem nie zważając na protesty nauczycielki, wybiegł z klasy. Szatniarka nie zgodziła się na otwarcie szatni przed dzwonkiem. The cloakroom lady did not agree to open the cloakroom before the bell. Dlatego nie bacząc na późnopaździernikową aurę, wybiegł ze szkoły w trampkach i samej bluzie.

Kiedy tylko drzwi szkoły się otworzyły, Agata zamachała do Maćka. Miał wielką ochotę rzucić się na nią z pięściami. Marzył, by ją opluć, skopać i zwyzywać. He dreamed of spitting on her, kicking her and calling her names. Przypomniał sobie jednak historię z esemesem na obozie i to, że nawet powiedział jej wtedy „spieprzaj”. Najwyraźniej nic to nie dało. Teraz znów stała przed nim. Now she was standing in front of him again. Mało tego! Nay! Wszystko wskazywało na to, że ta bezczelna baba powiedziała Małgosi, że jest jego dziewczyną! Chciał ją minąć obojętnie, ale Agata zastąpiła mu drogę.

– Cześć. Nie spodziewałeś się mnie … – zaczęła, ale Maciek nie dał jej dokończyć.

Dwa słowa, które przed chwilą wymsknęły mu się w klasie, teraz wykrzyczał. I to kilka razy. Ostatni raz brzmiały jednak trochę inaczej: „Blond mać!”. However, the last time they sounded a little different: "Blond mać!". To, co wywrzeszczał, opluwając przy okazji z wściekłości i siebie, i Agatę, słyszała nie tylko cała ulica, ale i niektóre klasy. What he screamed, spitting on both himself and Agata, was heard not only by the whole street, but also by some classes. Zwłaszcza te, których okna wychodziły na szkolny dziedziniec. Especially those with windows facing the school yard. Maciek gotował się z wściekłości. Maciek was boiling with rage. Nawet esemes od Aleksa: Łocha chce cię zawiesić w prawach ucznia nie zrobił na nim wrażenia. Even the text from Alex: Loch wants to suspend you as a student did not impress him.

Wiadomość odczytał zresztą dopiero wtedy, kiedy szczękając zębami, stał na Saskiej pod blokiem Małgosi i kolejną minutę naciskał dzwonek domofonu. He did not read the message until he was standing on Saska Street near Małgosia's block, chattering his teeth, and pressed the doorphone for another minute. Nikt nie odpowiadał. I tylko na piętrze, tam gdzie było okno jej pokoju, poruszała się firanka. И только наверху, там, где было окно ее комнаты, шевелилась занавеска.

Kiedy po półgodzinie stania przywlókł się do domu, miał temperaturę. Nie zdejmując spodni ani trampek, rzucił się na łóżko. Ale nawet kiedy zasypiał z koszmarnym bólem głowy, wszystko w nim krzyczało tymi dwoma słowami, z powodu których Łocha zrobiła w klasie wielką awanturę. Awanturę, która w tym momencie Maćka zupełnie nie interesowała. An argument that Maciek was completely uninterested in at the moment. Chciał po prostu przestać istnieć. He just wanted to cease to exist.