×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, GWIZDOR

GWIZDOR

Rok szkolny zaczął się od wiadomości najsmutniejszej ze smutnych. Maks zwany Drakulą przeniósł się do innej szkoły. Wszystko dlatego, że dojeżdżanie taki kawał okazało się dla niego zbyt męczące. Zorganizował jednak imprezę. Taką, na którą zaprosił kolegów i koleżanki z obu szkół. Małgosia z Maćkiem od razu umówili się, że pojadą razem. Kamila chciała iść z Olkiem, ale Maks prosił, żeby to była impreza integracyjna tylko dwóch jego klas – nowej i starej. W ten właśnie sposób w domku na obrzeżach miasta znalazły się dwie grupy ludzi z dwóch różnych gimnazjów.

Z nowej klasy Maksa na miejscu byli już Tomek i Rafał, dwaj przyjaciele. Nieśmiały, potwornie chudy i wysoki Tomek był cieniem Rafała, a pewny siebie Rafał miał długie włosy, własny zespół muzyczny, no i gitarę, na której potrafił zagrać kawałki i Nirvany, i Metalliki, i Acid Drinkers. Dlatego już na początku otoczył go wianuszek dziewczyn z obu klas. Najbardziej oczami przewracała Kaśka. Może dlatego, że Rafał przypominał młodego Michaela Jacksona? Wprawdzie tego po licznych przeróbkach chirurgów, ale… młodego!

– Pięknie grasz – komplementowała go Kaśka, chcąc zwrócić na siebie uwagę.

– Wiem – odparł Rafał z wielką pewnością siebie, która bardzo speszyła Kaśkę. Po chwili zaintonował Enter Sandman Metalliki i z lekceważeniem, a nawet kpiną w głosie, zagadnął Kaśkę:

– A to? Jak ci się podoba, moja fanko?

– Cudne – wykrztusiła Kaśka, dumna, że Rafał wreszcie zwrócił na nią uwagę.

Ale ten więcej się do niej nie odezwał, tylko grał coraz to inną piosenkę, bo reszta dziewczyn jedna przez drugą wymieniały kolejne tytuły. Rafał grał bez mrugnięcia okiem. Zupełnie jakby gitara, którą opierał o kolano, była zaczarowana. Czarny Michał z niesmakiem patrzył na Kamilę wpatrzoną w struny Rafałowej gitary. Ale co tu dużo gadać, sam musiał przyznać, że chłopak ma talent.

– Białaska też jest fanką? – spytał Rafał i mrugnął do Kamili, która natychmiast zrobiła się na twarzy czerwona z wściekłości.

– Dupek! – krzyknęła i natychmiast odeszła, zmniejszając tym samym wianuszek dziewczyn otaczający Rafała.

– Białaska! Ja mu dam Białaskę! – szlochała w łazience, a łzy wielkie jak groch kapały na umywalkę.

Pierwszy raz w takiej chwili nie towarzyszyła jej Małgosia. Ta wpatrzona w grającego na gitarze Rafała nawet nie zauważyła, że jej przyjaciółka płacze.

– Kamila – pod drzwiami dał się słyszeć głos Czarnego Michała. – Nie płacz.

– Czy mógłbyś się odczepić? – syknęła Kamila przez łzy.

– A czy ty mogłabyś przestać się przejmować takimi bzdurami? Przecież masz najpiękniejszy kolor włosów, jaki można sobie wymarzyć.

– A ty nie masz innych problemów? – spytała Kamila, choć musiała przyznać, że komplement z ust Czarnego Michała poprawił jej nastrój.

Nawet chciała powiedzieć chłopakowi coś miłego, ale gdy wyszła z łazienki, już go nie było. Stała tam natomiast Małgosia.

– Musisz coś usłyszeć – nalegała, ciągnąc przyjaciółkę za rękę. – Zamówiłam to specjalnie dla ciebie.

I zanim Kamila zdążyła zaprotestować, znowu znalazła się w wianuszku dziewczyn otaczających Rafała, który grał na gitarze Maybe – największy hit grupy Brainstorm.

– No i co, laski? Niezły jestem? – spytał Rafał, gdy skończył grać.

Dziewczyny nie odpowiedziały, tylko spojrzały po sobie, myśląc: „Ale zarozumiały bufon”.

– Szkoda, że Maciek nie umie grać – szepnęła Małgosia na ucho Kamili.

Tekst najwyraźniej dotarł do uszu Rafała, bo zapytał ponownie:

– No? Co teraz fanki zamawiają?

– A ty co, kurde? Gwiazda? – spytał nagle Maciek, któremu zaczynało przeszkadzać, że w kręgu dziewczyn otaczających Rafała jest też Małgosia.

– A ty co, kurde? Zazdrościsz? – Rafał najwyraźniej szukał zaczepki, bo mówiąc to, przedrzeźniał nawet intonację Maćka, ale ten wzruszył ramionami i odsunął się.

– Zazdrościsz, że na ciebie leci tylko to chude czarne i w okularach? – ciągnął Rafał i ruchem głowy wskazał Małgosię. – No nie, fanka? – Rafał mrugnął do Kaśki, która natychmiast zrobiła uszczęśliwioną minę.

Zapadła cisza. Maciek spojrzał Rafałowi w oczy i odchodząc, rzucił dobitnie:

– Tandetny Gwizdor!

Zebrani ryknęli zdrowym śmiechem. I tylko Kaśka, wpatrzona w Rafała, szepnęła:

– Nie przejmuj się Maćkiem.

– Weź się odwal! Dobrze?! – krzyknął Rafał.

Wkurzony na Maćka, wstał z fotela i skierował się do sypialni Maksa. Kaśka od razu pobiegła za nim. Tandetny Gwizdor najwyraźniej zawrócił dziewczynie w głowie, bo nie zważając na to, co mówią koleżanki, wbiegła za nim do pokoju.

– Ja ci nic nie będę proponował – Rafał zwrócił się do Kaśki, gdy zamknęły się za nią drzwi. – Ty coś zaproponuj.

– Pocałuj mnie – powiedziała Kaśka, przewracając oczami.

– Nie – błyskawicznie odparł Rafał i ze śmiertelną powagą dodał: – Mam straszny katar.

– Ja też mam katar – upierała się Kaśka.

– To tym bardziej nie, bo boję się, że gluta połknę.

W tym momencie z szafy dobiegł ich najpierw szmer, a potem pisk. Kaśka drgnęła przestraszona. I wtedy rozległ się czyjś niepohamowany rechot. Z szafy wypadł Tomek.

Był to stary numer obu kolegów. Rafał już wcześniej kazał Tomkowi tam się ukryć. A wszystko oczywiście po to, by pokazać mu kolejną idiotkę. Po chwili Rafał wpadł między gości i oznajmił wszystkim, jaka to Kaśka jest strasznie głupia.

Dziewczyna oczywiście tego nie słyszała, bo skołowana siedziała na łóżku Maksa i zastanawiała się, co zrobić i o co właściwie chodzi.

Tymczasem w dużym pokoju Rafał głośno zdawał relację ze zdarzenia w sypialni. Zebrani goście rechotali. I tylko z klasy pani Czajki nikt się nie śmiał. Ewa podeszła do Maksa, szturchnęła go w bok i szepnęła:

– Ale masz kolegę w tej nowej klasie. To rzeczywiście tandetny Gwizdor.


GWIZDOR GWIZDOR GWIZDOR GWIZDOR

Rok szkolny zaczął się od wiadomości najsmutniejszej ze smutnych. The school year began with the saddest of the sad news. Maks zwany Drakulą przeniósł się do innej szkoły. Maks called Dracula moved to another school. Wszystko dlatego, że dojeżdżanie taki kawał okazało się dla niego zbyt męczące. All because commuting such a joke turned out to be too tiring for him. Zorganizował jednak imprezę. However, he did organize a party. Taką, na którą zaprosił kolegów i koleżanki z obu szkół. One to which he invited friends from both schools. Małgosia z Maćkiem od razu umówili się, że pojadą razem. Małgosia and Maciek immediately agreed that they would go together. Kamila chciała iść z Olkiem, ale Maks prosił, żeby to była impreza integracyjna tylko dwóch jego klas – nowej i starej. Kamila wanted to go with Olek, but Maks asked that it be an integration event for only two of his classes - the new and the old. W ten właśnie sposób w domku na obrzeżach miasta znalazły się dwie grupy ludzi z dwóch różnych gimnazjów.

Z nowej klasy Maksa na miejscu byli już Tomek i Rafał, dwaj przyjaciele. From Maks's new class, there were already Tomek and Rafał, two friends. Nieśmiały, potwornie chudy i wysoki Tomek był cieniem Rafała, a pewny siebie Rafał miał długie włosy, własny zespół muzyczny, no i gitarę, na której potrafił zagrać kawałki i Nirvany, i Metalliki, i Acid Drinkers. Shy, terribly thin and tall Tomek was a shadow of Rafał, and the confident Rafał had long hair, his own music band, and a guitar on which he could play pieces of Nirvana, Metallica and Acid Drinkers. Dlatego już na początku otoczył go wianuszek dziewczyn z obu klas. That is why at the beginning he was surrounded by a wreath of girls from both classes. Najbardziej oczami przewracała Kaśka. Kaśka rolled her eyes the most. Może dlatego, że Rafał przypominał młodego Michaela Jacksona? Maybe because Rafał resembled the young Michael Jackson? Wprawdzie tego po licznych przeróbkach chirurgów, ale… młodego! Admittedly, after numerous surgeons' modifications, but… young!

– Pięknie grasz – komplementowała go Kaśka, chcąc zwrócić na siebie uwagę. - You play beautifully - Kaśka complimented him, wanting to attract attention.

– Wiem – odparł Rafał z wielką pewnością siebie, która bardzo speszyła Kaśkę. - I know - Rafał replied with great confidence, which made Kaśka very embarrassed. Po chwili zaintonował Enter Sandman Metalliki i z lekceważeniem, a nawet kpiną w głosie, zagadnął Kaśkę: After a while, Enter Sandman intoned Metallica and, with disdain, and even with a mockery in his voice, asked Kaśka:

– A to? Jak ci się podoba, moja fanko?

– Cudne – wykrztusiła Kaśka, dumna, że Rafał wreszcie zwrócił na nią uwagę. - Wonderful - choked Kaśka, proud that Rafał finally noticed her.

Ale ten więcej się do niej nie odezwał, tylko grał coraz to inną piosenkę, bo reszta dziewczyn jedna przez drugą wymieniały kolejne tytuły. Rafał grał bez mrugnięcia okiem. Rafał played without batting an eye. Zupełnie jakby gitara, którą opierał o kolano, była zaczarowana. It was as if the guitar he was leaning against his knee was enchanted. Czarny Michał z niesmakiem patrzył na Kamilę wpatrzoną w struny Rafałowej gitary. Black Michał looked with disgust at Kamila staring at the strings of Rafał's guitar. Ale co tu dużo gadać, sam musiał przyznać, że chłopak ma talent. But what can I say, he himself had to admit that the boy has talent.

– Białaska też jest fanką? - Białaska is also a fan? – spytał Rafał i mrugnął do Kamili, która natychmiast zrobiła się na twarzy czerwona z wściekłości.

– Dupek! - Asshole! – krzyknęła i natychmiast odeszła, zmniejszając tym samym wianuszek dziewczyn otaczający Rafała.

– Białaska! Ja mu dam Białaskę! I will give him Białaska! – szlochała w łazience, a łzy wielkie jak groch kapały na umywalkę. She sobbed in the bathroom as tears as big as peas dripped onto the sink.

Pierwszy raz w takiej chwili nie towarzyszyła jej Małgosia. It was the first time that Małgosia was with her at such a moment. Ta wpatrzona w grającego na gitarze Rafała nawet nie zauważyła, że jej przyjaciółka płacze.

– Kamila – pod drzwiami dał się słyszeć głos Czarnego Michała. - Kamila - Black Michał's voice was heard at the door. – Nie płacz. - Do not Cry.

– Czy mógłbyś się odczepić? – syknęła Kamila przez łzy. Kamila hissed through her tears.

– A czy ty mogłabyś przestać się przejmować takimi bzdurami? Przecież masz najpiękniejszy kolor włosów, jaki można sobie wymarzyć.

– A ty nie masz innych problemów? - And you have no other problems? – spytała Kamila, choć musiała przyznać, że komplement z ust Czarnego Michała poprawił jej nastrój. - Kamila asked, although she had to admit that the compliment from the mouth of Black Michael improved her mood.

Nawet chciała powiedzieć chłopakowi coś miłego, ale gdy wyszła z łazienki, już go nie było. She even wanted to say something nice to the boy, but when she came out of the bathroom he was gone. Stała tam natomiast Małgosia. On the other hand, Małgosia was standing there.

– Musisz coś usłyszeć – nalegała, ciągnąc przyjaciółkę za rękę. "You must hear something," she insisted, tugging at her friend's hand. – Zamówiłam to specjalnie dla ciebie.

I zanim Kamila zdążyła zaprotestować, znowu znalazła się w wianuszku dziewczyn otaczających Rafała, który grał na gitarze Maybe – największy hit grupy Brainstorm. And before Kamila had time to protest, she was again in the wreath of girls surrounding Rafał, who played the Maybe guitar - the biggest hit of the Brainstorm group.

– No i co, laski? Niezły jestem? I'm cool? – spytał Rafał, gdy skończył grać. - asked Rafał when he finished playing.

Dziewczyny nie odpowiedziały, tylko spojrzały po sobie, myśląc: „Ale zarozumiały bufon”.

– Szkoda, że Maciek nie umie grać – szepnęła Małgosia na ucho Kamili.

Tekst najwyraźniej dotarł do uszu Rafała, bo zapytał ponownie: The text clearly reached Raphael's ears because he asked again

– No? Co teraz fanki zamawiają? What are fans now ordering?

– A ty co, kurde? - What the hell? Gwiazda? Star? – spytał nagle Maciek, któremu zaczynało przeszkadzać, że w kręgu dziewczyn otaczających Rafała jest też Małgosia.

– A ty co, kurde? - What the hell? Zazdrościsz? – Rafał najwyraźniej szukał zaczepki, bo mówiąc to, przedrzeźniał nawet intonację Maćka, ale ten wzruszył ramionami i odsunął się.

– Zazdrościsz, że na ciebie leci tylko to chude czarne i w okularach? "Are you jealous that only the skinny black one with glasses is coming at you?" – ciągnął Rafał i ruchem głowy wskazał Małgosię. – No nie, fanka? – Rafał mrugnął do Kaśki, która natychmiast zrobiła uszczęśliwioną minę. - Rafał winked at Kaśka, who immediately made a happy face.

Zapadła cisza. There was silence. Maciek spojrzał Rafałowi w oczy i odchodząc, rzucił dobitnie:

– Tandetny Gwizdor!

Zebrani ryknęli zdrowym śmiechem. The audience roared with healthy laughter. I tylko Kaśka, wpatrzona w Rafała, szepnęła: And only Kaśka, staring at Rafał, whispered:

– Nie przejmuj się Maćkiem. - Don't worry about Maciek.

– Weź się odwal! - Get off! Dobrze?! – krzyknął Rafał.

Wkurzony na Maćka, wstał z fotela i skierował się do sypialni Maksa. Kaśka od razu pobiegła za nim. Tandetny Gwizdor najwyraźniej zawrócił dziewczynie w głowie, bo nie zważając na to, co mówią koleżanki, wbiegła za nim do pokoju.

– Ja ci nic nie będę proponował – Rafał zwrócił się do Kaśki, gdy zamknęły się za nią drzwi. - I will not offer you anything - Rafał turned to Kaśka when the door closed behind her. – Ty coś zaproponuj.

– Pocałuj mnie – powiedziała Kaśka, przewracając oczami.

– Nie – błyskawicznie odparł Rafał i ze śmiertelną powagą dodał: – Mam straszny katar.

– Ja też mam katar – upierała się Kaśka. - I also have a cold - Kaśka insisted.

– To tym bardziej nie, bo boję się, że gluta połknę.

W tym momencie z szafy dobiegł ich najpierw szmer, a potem pisk. Kaśka drgnęła przestraszona. Kaśka started scared. I wtedy rozległ się czyjś niepohamowany rechot. And then there was an uncontrollable cackle. А потом раздался неудержимый хохот. Z szafy wypadł Tomek. Tom fell out of the wardrobe.

Był to stary numer obu kolegów. It was the old number of both colleagues. Rafał już wcześniej kazał Tomkowi tam się ukryć. Rafał had ordered Tom to hide there before. A wszystko oczywiście po to, by pokazać mu kolejną idiotkę. Po chwili Rafał wpadł między gości i oznajmił wszystkim, jaka to Kaśka jest strasznie głupia.

Dziewczyna oczywiście tego nie słyszała, bo skołowana siedziała na łóżku Maksa i zastanawiała się, co zrobić i o co właściwie chodzi. Of course, the girl did not hear it, because she was confused and sitting on Maks's bed, wondering what to do and what was it all about.

Tymczasem w dużym pokoju Rafał głośno zdawał relację ze zdarzenia w sypialni. Meanwhile, in the large room, Rafał was reporting loudly about the incident in the bedroom. Zebrani goście rechotali. I tylko z klasy pani Czajki nikt się nie śmiał. Ewa podeszła do Maksa, szturchnęła go w bok i szepnęła: Ewa walked up to Max, poked him in the side and whispered:

– Ale masz kolegę w tej nowej klasie. - But you have a friend in this new class. - Но у тебя есть друг в этом новом классе. To rzeczywiście tandetny Gwizdor. Это действительно дрянной Гвиздор.