10. Z Olą o mieszkaniu
Paulina: W tym odcinku Real Talks with Poles rozmawiamy z Olą o mieszkaniach. Ola, dlaczego zdecydowałaś się kupić swoje własne mieszkanie?
Ola: Zdecydowałam się kupić mieszkanie, bo miałam już dość wynajmowania. Miałam dość tego, że nie mogłam niczego zmienić w mieszkaniu, że nie mogłam go na przykład wyremontować, że musiałem ze wszystkim dzwonić do właścicielki i o wszystko ją pytać. Jak chciałam sobie zawiesić ramkę na zdjęcia musiałam się zastanowić czy zostanie dziura, czy ona będzie miała do mnie o to pretensje. Jak ktoś się zepsuło to właśnie też nie mogłam tego wymienić tylko musiałem ją o wszystko pytać i ona musiała przychodzić. To zaczęło to być dla mnie bardzo uciążliwe i chciałam mieć takie swoje miejsce, które będzie wyglądało tak jak ja chcę, które będzie zadbane, bo, wiadomo, właściciele mieszkań różnie podchodzą do tematu dbania o to mieszkanie, bo to nie oni w nim mieszkają, więc mam wrażenie, że zależy im dużo mniej I też, dlatego, że miałam dość spłacania komuś kredytu. Wolę spłacać swój.
Paulina: Czyli musiałaś wziąć kredyt na mieszkanie tak? Kredyt hipoteczny.
Ola: Tak, musiałem wziąć kredyt hipoteczny. Nie jest chyba nic nowego. (Z)naczy nic zaskakującego, tak misię wydaje, bo wszystkie osoby, które znam, które kupowały mieszkania mają kredyt hipoteczny.
Paulina: No nie wiem, ile musisz mieć pieniędzy, żeby kupić mieszkanie w Warszawie za gotówkę, nie?
Ola: Dużo!
Paulina: No właśnie... Jak wyglądało szukanie mieszkania?
Ola: A szukanie mieszkania wyglądało tak, że na początku nie wiedziałam, czy chce kupić mieszkanie z rynku pierwotnego czy wtórnego.
Paulina: Ooo to skomplikowane... ale ok, dawaj.
Ola: To trudne słowa.. Więc przeglądałam portale, na których były wystawione mieszkania, które ktoś już.... ktoś sprzedawał swoje własne, a więc takie z drugiej ręki, ale przeglądałam też strony, na których deweloperzy ogłaszali swoje nowe inwestycje, a później wysyłałam zapytania do deweloperów na przykład o ceny tych mieszkań, umawiałam się na spotkania, jeździłam oglądać na przykład plac budowy, ale też można było obejrzeć się niektóre gotowe mieszkania tak jak ja znalazłam swoje to ono już... Blok już był wybudowany i mogłam to mieszkanie zobaczyć. Ale oglądałam też mieszkania używane.
Paulina: Aha, a jakie jest mieszkanie, na które się zdecydowałaś i dlaczego wybrałaś właśnie to?
Ola: To mieszkanie ma dwie sypialnie i salon z kuchnią. Ma oddzielną ma łazienkę i oddzielnie ma toaletę. Co też było jakby dla mnie plusem tego mieszkania, bo tak chciałam, a zdecydowałam się na to mieszkanie, bo podobał mi się jego rozkład, czyli właśnie to, że te pokoje nie są jakieś bardzo małe i że jakby ono też nie jest na parterze, co było dla mnie ważne, tylko jest położone trochę wyżej i też cena była odpowiednia.
Paulina: A jak wyglądało wprowadzanie się. Wiem, że miałaś jakieś problemy z mieszkaniem. Co poszło nie tak?
Ola: Wprowadzanie się wyglądało tak, że najpierw trwały prace wykończeniowe, czyli było malowanie, byłyrobione podłogi, żeby w ogóle dało się tu mieszkać. A potem ja już wtedy mogą wprowadzić po tym czasie, czyli po miesiącu mniej więcej, a potem były robione meble i na meble, niestety, trzeba było czekać bardzo długo, więc mieszkałam od lutego do maja bez kuchni.
Paulina: Czyli bez kuchenki, bez lodówki, bez piekarnika. Miałaś mikrofalówkę?
Ola: Miałam mikrofalówkę i miałam lodówkę, i miałam taką turystyczną kuchenkę indukcyjną, ale nie miałam normalnej kuchni, nie miałam żadnych szafek, nie miałam blatów, nie miałam zlewu. Miałam... nie miałam w ogóle takich rzeczy.
Paulina: No to był chyba trudny czas.
Ola: To był bardzo trudny czas i wtedy też jadłam dużo na mieście.
Paulina: Ale już teraz wszystko jest w porządku tak? Czegoś ci jeszcze brakuje czy już jesteś całkiem urządzona?
Ola: Brakuje mi jeszcze część żyrandoli, bo nie kupiłam wszystkich. A poza tym większość rzeczy mam. Ciągle nie mam półek książki i nie wiem, kiedy będę je miała.
Paulina: To kup ebooka. To znaczy kup Kindle'a.
Ola: Zastanawiam się nad tym, bo właśnie przy przeprowadzce okazało się, że mam bardzo dużo książek, które zajmują mnóstwo miejsca. I wydaje mi się to już teraz bardzo niepraktyczne posiadanie tych książek papierowych, właśnie dlatego, że trzeba w mieszkaniu, które też nie jest jakiś bardzo duże, wygospodarować miejsce na te wszystkie książki. I jak się zaczynam myśleć o tym, gdzie one powinny stać i że tych książek przecież będzie też przebywać jeszcze. To zaczyna się to robić trochę problematyczne.