×

我们使用cookies帮助改善LingQ。通过浏览本网站,表示你同意我们的 cookie 政策.


image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, NAPAD

NAPAD

– Małgosia! – usłyszała za sobą okrzyk Maćka. Zdyszany, gonił ją przez cały szkolny korytarz. – Czy zaszczycisz mnie, Białego Michała i Aleksa partyjką w scrabble w piątek po południu? – spytał, wpadając w swój żartobliwy ton.

– Gdzie?

– Jest taka knajpa w centrum, gdzie gra się w różne gry. Jak nam się znudzą scrabble, będziemy mogli zagrać we czwórkę w halmę lub boggle. Mają tam wszystko!

– Poszłabym, ale nigdy w scrabble nie grałam.

– Jak chcesz, to mogę z tobą kilka razy zagrać, mam przecież własne.

– Kiedy?

– Choćby dziś.

– Dziś mam francuski w Pałacu Kultury.

– To po francuskim – nalegał Maciek. – Przyniosę scrabble ze sobą.

Właśnie w ten sposób się umówili. Małgosia dużo słyszała o tej grze, ale sama nigdy w nią nie grała. Bała się, że przy Maćku, który w scrabble często grywał z rodzicami, szybko się zbłaźni.

W ogóle Maciek często opowiadał o różnych grach planszowych. W klasie słynął z tego, że wszelakich gier, nie tylko planszowych, znał najwięcej. To on, ku utrapieniu pani Czajki, zainicjował modę na granie na lekcjach w statki, a potem w kropki. No i jeszcze na początku pierwszej klasy na lekcji z okazji Dnia Nauczyciela pokazał wszystkim, jak grać w kratkę, prostą zabawę słowną, do której potrzebne były dwie osoby, kartka w kratkę i dwa długopisy. Na kartce rysowało się kratkę składającą się z dwudziestu pięciu pól. W środek wpisywało się pięcioliterowy wyraz, a potem, dodając jakąś literę, należało utworzyć nowe słowo, wykorzystując to, co już zostało wpisane w kratkę. Oczywiście nie trzeba było używać wszystkich liter. Punktów zdobywało się tyle, ile liter miał nowo utworzony wyraz. Musiał to być rzeczownik i obowiązkowo w mianowniku. Nazwy własne wykluczone. Słowa wolno było czytać wspak, z góry na dół, z dołu do góry, z lewa na prawo i tylko skos nie wchodził w grę.

Maciek był niekwestionowanym królem kratki i tylko raz wygrał z nim Aleks. Wpisał sprytnie jako pierwszy wyraz „trawa”. I choć Maciek szybko przerobił go na „strawa”, bo dostawił „s”, to Aleks wyjątkowo, zamiast wpisać na przykład „n”, by powstał czteroliterowy „tran”, dodał „p” i wyszło mu „sprawa”. Maciek tak zdumiał się posunięciem Aleksa, że zagapił się i ułożył wyraz za mało punktów. W ten właśnie sposób, pierwszy i ostatni dotąd raz, Aleks wygrał z Maćkiem. Tak więc od pierwszej klasy wszyscy podopieczni pani Czajki namiętnie grywali w kratkę na co nudniejszych zajęciach, doprowadzając tym wychowawczynię do furii. Ale cóż mogła zrobić? Przecież nikomu nie skonfiskuje kartek i długopisów. Poza tym sama kiedyś pochwaliła gry słowne, mówiąc, że scrabble i boggle są bardzo rozwijające, a po zapoznaniu się z kratką okazała zachwyt, że to taka wspaniała zabawa, która nic nie kosztuje.

Tego dnia na francuskim myśli Małgosi zaprzątały scrabble i Maciek. Dziewczyna zupełnie nie mogła skupić się na lekcji. Nie słuchała Madame, która ku jej największej radości tylko kilka razy wywołała ją do odpowiedzi. No i, na szczęście, za każdym razem Małgosia cudem wiedziała, o co jest pytana.

Kiedy wyszła z zajęć, w umówionym miejscu pod Pałacem Kultury Maćka nie było.

– Jak to jest możliwe? – pytała samą siebie trochę zła, że nie wzięła z domu komórki.

Przeszło kwadrans kręciła się przed głównym wejściem, aż wreszcie naburmuszona powędrowała na przystanek tramwajowy. Zapadał zmierzch, gdy wlokła się z przystanku do domu. Nagle usłyszała za sobą kroki. Myślała, że to Maciek ją goni, żeby przeprosić za spóźnienie. Może przyjechał następnym tramwajem? To dlatego się nie odwróciła. Niech wie, że się trochę gniewa. I nagle… ten ktoś podbiegł do niej i przewrócił Małgosię na ziemię, próbując uderzyć ją czymś w głowę. Małgosia zrobiła błyskawiczny unik i z całej siły uderzyła napastnika w twarz. Ten jednak nie dawał za wygraną. Zdarł jej z nosa okulary i… nagle zerwawszy się na równe nogi, tak szybko, jak się pojawił, zwiał. Zszokowana Małgosia podniosła się z ziemi. Roztrzęsiona, pobiegła pędem do domu. Łzy leciały jej ciurkiem, a serce waliło jak młot. Do domu wpadła rozszlochana. Urywanymi zdaniami mówiła, co się stało. Ojciec, nie czekając na dalsze wyjaśnienia, złapał pistolet gazowy, który do tej pory spoczywał w szufladzie biurka, i mimo protestów mamy, krzyczącej: „Nie wygłupiaj się! To dziecinada! I tak go nie znajdziesz!”, wybiegł z domu.

Pięć minut po jego wyjściu do mieszkania Małgosi wpadł zdyszany Maciek. Już wiedział, co się stało. Tatę Małgosi spotkał na dole klatki schodowej. Jej mamie tłumaczył, że stał w holu Pałacu pół godziny. Najwyraźniej nie dogadali się – Małgosia czekała przed budynkiem, a on w środku. Jak pech, to pech.

Maciek wszedł do pokoju Małgosi. Dziewczyna leżała na łóżku z twarzą w poduszce. Tylko ramiona się jej trzęsły. Bez słowa podniósł ją i mocno przytulił. Siedzieli tak przeszło godzinę. Oboje nic nie mówili i tylko Małgosia szlochała, a jej łzy kapały Maćkowi na szyję i spływały za kołnierz na plecy. Z jego plecaka, porzuconego niedbale przy łóżku, wystawało pudełko nieszczęsnych scrabbli. Maciek cały czas gładził Małgosię po plecach. Czuł zapach jej włosów i urywany oddech na swojej szyi. Po jakimś czasie odezwał się pierwszy:

– Nie mogę sobie darować, żeśmy się nie spotkali. Ale ze mnie idiota, że nie wziąłem komórki…

– Ja… też… nie… wzięłam… – wyszlochała Małgosia.

– Że też szybciej nie pobiegłem i nie szukałem cię pod salą – szeptał Maciek i zaciskał prawą pięść w bezsilnej złości. Lewą dłonią cały czas głaskał Małgosię po włosach. – Gdybym wcześniej wiedział, że już skończyłaś lekcję, pobiegłbym na przystanek. Za późno przyszło mi to do głowy.

– Teraz słabo widzę, bo nie mam okularów – powiedziała Małgosia szeptem.

– To nic… Wszystko będzie dobrze. Kupisz nowe. A może dobierzesz sobie szkła kontaktowe?

– Wiem – jęknęła Małgosia schrypniętym od płaczu głosem. – Okularnica to obciach.

– Nieprawda. Ja lubię dziewczyny w okularach.

– A mnie?

– Lubię. A ty mnie? – spytał Maciek i ujął Małgosi podbródek. Patrzyły na niego mocno zapuchnięte oczy. – To prawda, co gadał wtedy u Maksa ten cały Gwizdor? Że to chude i czarne w okularach na mnie leci?

Małgosia odwróciła wzrok. Skubnęła róg swetra i spytała cicho:

– A czy ty byś tego chciał?

Jednak Maciek nie zdążył odpowiedzieć, bo w tym momencie do pokoju zajrzała mama i wniosła talerz kanapek z kiszonym ogórkiem, pomidorem, serem żółtym i szynką. Po jedzeniu Maciek poszedł do domu. Tego dnia Małgosia nie dowiedziała się, czego Maciek pragnie, a i on na swoje pytanie nie uzyskał odpowiedzi. Ale przecież przez dobrą godzinę tulił Małgosię do siebie.


NAPAD NAPAD NAPAD

– Małgosia! – usłyszała za sobą okrzyk Maćka. Zdyszany, gonił ją przez cały szkolny korytarz. – Czy zaszczycisz mnie, Białego Michała i Aleksa partyjką w scrabble w piątek po południu? "Will you honor me, White Michael, and Alex with a scrabble game on Friday afternoon?" – spytał, wpadając w swój żartobliwy ton. He asked, falling into his playful tone.

– Gdzie?

– Jest taka knajpa w centrum, gdzie gra się w różne gry. - There's a pub in the center where you play games. - В центре есть паб, где вы играете в игры. Jak nam się znudzą scrabble, będziemy mogli zagrać we czwórkę w halmę lub boggle. Если нам наскучит скрэббл, мы сможем поиграть в халму или боггл вчетвером. Mają tam wszystko!

– Poszłabym, ale nigdy w scrabble nie grałam. - I would, but I never played Scrabble. - Я бы с удовольствием, но я никогда не играл в Скрэббл.

– Jak chcesz, to mogę z tobą kilka razy zagrać, mam przecież własne. - Если хочешь, я могу поиграть с тобой несколько раз, у меня есть свой.

– Kiedy?

– Choćby dziś.

– Dziś mam francuski w Pałacu Kultury. - Today I have French at the Palace of Culture.

– To po francuskim – nalegał Maciek. – Przyniosę scrabble ze sobą. - I'll bring the scrabble with me.

Właśnie w ten sposób się umówili. Małgosia dużo słyszała o tej grze, ale sama nigdy w nią nie grała. Bała się, że przy Maćku, który w scrabble często grywał z rodzicami, szybko się zbłaźni.

W ogóle Maciek często opowiadał o różnych grach planszowych. In general, Maciek often talked about various board games. W klasie słynął z tego, że wszelakich gier, nie tylko planszowych, znał najwięcej. In class, he was famous for the fact that he knew the most of all kinds of games, not only board games. To on, ku utrapieniu pani Czajki, zainicjował modę na granie na lekcjach w statki, a potem w kropki. It was he who, to the annoyance of Mrs. Czajka, initiated the fashion for playing ships in lessons, and then polka dots. No i jeszcze na początku pierwszej klasy na lekcji z okazji Dnia Nauczyciela pokazał wszystkim, jak grać w kratkę, prostą zabawę słowną, do której potrzebne były dwie osoby, kartka w kratkę i dwa długopisy. And at the beginning of the first grade, during the Teacher's Day lesson, he showed everyone how to play check, a simple word game that required two people, a checked sheet and two pens. Na kartce rysowało się kratkę składającą się z dwudziestu pięciu pól. On the sheet of paper there was a grid consisting of twenty-five fields. W środek wpisywało się pięcioliterowy wyraz, a potem, dodając jakąś literę, należało utworzyć nowe słowo, wykorzystując to, co już zostało wpisane w kratkę. There was a five-letter word in the middle, and then, by adding a letter, a new word had to be created, using what had already been written on the square. Oczywiście nie trzeba było używać wszystkich liter. Of course, you didn't have to use all the letters. Punktów zdobywało się tyle, ile liter miał nowo utworzony wyraz. There were as many points as the number of letters in the newly created word. Musiał to być rzeczownik i obowiązkowo w mianowniku. It had to be a noun and obligatory in the nominative case. Nazwy własne wykluczone. Proper names are excluded. Słowa wolno było czytać wspak, z góry na dół, z dołu do góry, z lewa na prawo i tylko skos nie wchodził w grę. The words could be read backwards, top down, bottom up, left and right, and only the diagonal was out of the question.

Maciek był niekwestionowanym królem kratki i tylko raz wygrał z nim Aleks. Maciek was the undisputed king of the grid and Aleks won only once. Wpisał sprytnie jako pierwszy wyraz „trawa”. He cleverly entered the word "grass" as the first. I choć Maciek szybko przerobił go na „strawa”, bo dostawił „s”, to Aleks wyjątkowo, zamiast wpisać na przykład „n”, by powstał czteroliterowy „tran”, dodał „p” i wyszło mu „sprawa”. And although Maciek quickly transformed it into "food", because he had added an "s", Aleks exceptionally, instead of typing "n", for example, to create a four-letter "fish oil", he added "p" and he got a "case". Maciek tak zdumiał się posunięciem Aleksa, że zagapił się i ułożył wyraz za mało punktów. Maciek was so astonished by Alex's move that he stared and made the word too few points. W ten właśnie sposób, pierwszy i ostatni dotąd raz, Aleks wygrał z Maćkiem. In this way, for the first and last time, Aleks won with Maciek. Tak więc od pierwszej klasy wszyscy podopieczni pani Czajki namiętnie grywali w kratkę na co nudniejszych zajęciach, doprowadzając tym wychowawczynię do furii. So, from the first grade, all the charges of Mrs. Czajka passionately played the grid during boring classes, driving the tutor to fury. Ale cóż mogła zrobić? But what could she do? Przecież nikomu nie skonfiskuje kartek i długopisów. After all, I will not confiscate pages and pens from anyone. Poza tym sama kiedyś pochwaliła gry słowne, mówiąc, że scrabble i boggle są bardzo rozwijające, a po zapoznaniu się z kratką okazała zachwyt, że to taka wspaniała zabawa, która nic nie kosztuje. In addition, she once praised word games, saying that scrabble and boggle are very developing, and after seeing the grid, she was delighted that it was such a great fun that costs nothing.

Tego dnia na francuskim myśli Małgosi zaprzątały scrabble i Maciek. That day, Małgosia's thoughts were occupied by Scrabble and Maciek in French. Dziewczyna zupełnie nie mogła skupić się na lekcji. The girl could not concentrate on the lesson at all. Nie słuchała Madame, która ku jej największej radości tylko kilka razy wywołała ją do odpowiedzi. She was not listening to Madame, who, to her greatest delight, only called her back a few times. No i, na szczęście, za każdym razem Małgosia cudem wiedziała, o co jest pytana. Fortunately, Małgosia miraculously knew what she was asked about each time.

Kiedy wyszła z zajęć, w umówionym miejscu pod Pałacem Kultury Maćka nie było. When she left the class, Maciek was not at the agreed place in front of the Palace of Culture.

– Jak to jest możliwe? - How is it possible? – pytała samą siebie trochę zła, że nie wzięła z domu komórki. She asked herself a little angry that she hadn't taken her cell phone from the house.

Przeszło kwadrans kręciła się przed głównym wejściem, aż wreszcie naburmuszona powędrowała na przystanek tramwajowy. More than a quarter of an hour she was hanging around in front of the main entrance, and finally, scowling, she headed for the tram stop. Zapadał zmierzch, gdy wlokła się z przystanku do domu. Dusk was falling as she trudged home from the bus stop. Nagle usłyszała za sobą kroki. Suddenly she heard footsteps behind her. Myślała, że to Maciek ją goni, żeby przeprosić za spóźnienie. She thought that Maciek was chasing her to apologize for being late. Może przyjechał następnym tramwajem? Maybe he came on the next tram? To dlatego się nie odwróciła. That's why she didn't turn around. Niech wie, że się trochę gniewa. Let him know he's a little angry. I nagle… ten ktoś podbiegł do niej i przewrócił Małgosię na ziemię, próbując uderzyć ją czymś w głowę. And suddenly… this someone ran up to her and knocked Małgosia to the ground, trying to hit her with something in the head. Małgosia zrobiła błyskawiczny unik i z całej siły uderzyła napastnika w twarz. Małgosia made a quick dodge and hit her attacker in the face with all her strength. Ten jednak nie dawał za wygraną. This, however, did not give up. Zdarł jej z nosa okulary i… nagle zerwawszy się na równe nogi, tak szybko, jak się pojawił, zwiał. He tore the glasses off her nose and… suddenly sprang to his feet as soon as he appeared, he fled. Zszokowana Małgosia podniosła się z ziemi. Shocked, Małgosia got up from the ground. Roztrzęsiona, pobiegła pędem do domu. Shaken, she ran home. Łzy leciały jej ciurkiem, a serce waliło jak młot. Tears fell in a dribble, and her heart was pounding like a hammer. Do domu wpadła rozszlochana. She burst into the house sobbing. Urywanymi zdaniami mówiła, co się stało. In broken sentences she said what had happened. Ojciec, nie czekając na dalsze wyjaśnienia, złapał pistolet gazowy, który do tej pory spoczywał w szufladzie biurka, i mimo protestów mamy, krzyczącej: „Nie wygłupiaj się! Without waiting for further explanations, my father grabbed the gas pistol that had been sitting in a desk drawer until now, and despite my mother's protests, she shouted, "Don't be silly! To dziecinada! It's childish! I tak go nie znajdziesz!”, wybiegł z domu. You won't find him anyway! ”He ran out of the house.

Pięć minut po jego wyjściu do mieszkania Małgosi wpadł zdyszany Maciek. Five minutes after his departure, Maciek burst into Małgosia's apartment, out of breath. Już wiedział, co się stało. He already knew what happened. Tatę Małgosi spotkał na dole klatki schodowej. He met Małgosia's dad at the bottom of the staircase. Jej mamie tłumaczył, że stał w holu Pałacu pół godziny. He explained to her mother that he had been standing in the hall of the Palace for half an hour. Najwyraźniej nie dogadali się – Małgosia czekała przed budynkiem, a on w środku. Apparently they didn't get along - Małgosia was waiting in front of the building, and he was inside. Jak pech, to pech. If bad luck is bad luck.

Maciek wszedł do pokoju Małgosi. Maciek entered Małgosia's room. Dziewczyna leżała na łóżku z twarzą w poduszce. The girl was lying on the bed with her face in the pillow. Tylko ramiona się jej trzęsły. Only her arms were shaking. Bez słowa podniósł ją i mocno przytulił. Without a word, he picked her up and hugged her tightly. Siedzieli tak przeszło godzinę. They sat there for over an hour. Oboje nic nie mówili i tylko Małgosia szlochała, a jej łzy kapały Maćkowi na szyję i spływały za kołnierz na plecy. They both said nothing and only Małgosia sobbed, and her tears were dripping on Maciek's neck and running down his collar on his back. Z jego plecaka, porzuconego niedbale przy łóżku, wystawało pudełko nieszczęsnych scrabbli. From his backpack, tossed casually by his bed, a box of unfortunate scrabbles protruded. Maciek cały czas gładził Małgosię po plecach. Maciek was stroking Małgosia's back all the time. Czuł zapach jej włosów i urywany oddech na swojej szyi. He could smell her hair and the gasp of breath against his neck. Po jakimś czasie odezwał się pierwszy: Some time later the first one spoke up:

– Nie mogę sobie darować, żeśmy się nie spotkali. - I cannot forgive myself that we did not meet. Ale ze mnie idiota, że nie wziąłem komórki… But I'm an idiot for not taking my cell phone ...

– Ja… też… nie… wzięłam… – wyszlochała Małgosia. "I ... also ... didn't ... took ..." Gretel sobbed.

– Że też szybciej nie pobiegłem i nie szukałem cię pod salą – szeptał Maciek i zaciskał prawą pięść w bezsilnej złości. - That I didn't run faster and looked for you in front of the room - whispered Maciek and clenched his right fist in helpless anger. Lewą dłonią cały czas głaskał Małgosię po włosach. He was stroking Małgosia's hair all the time with his left hand. – Gdybym wcześniej wiedział, że już skończyłaś lekcję, pobiegłbym na przystanek. - If I had known earlier that you had finished the lesson, I would have run to the stop. Za późno przyszło mi to do głowy. It occurred to me too late.

– Teraz słabo widzę, bo nie mam okularów – powiedziała Małgosia szeptem. "I can't see now because I don't have glasses," said Gretel in a whisper.

– To nic… Wszystko będzie dobrze. - It's nothing ... Everything will be fine. Kupisz nowe. You will buy a new one. A może dobierzesz sobie szkła kontaktowe?

– Wiem – jęknęła Małgosia schrypniętym od płaczu głosem. – Okularnica to obciach. - The glasses are embarrassing.

– Nieprawda. - Not true. Ja lubię dziewczyny w okularach. I like girls with glasses.

– A mnie? - And I?

– Lubię. - I Like. A ty mnie? – spytał Maciek i ujął Małgosi podbródek. - Maciek asked and took Małgosia's chin. Patrzyły na niego mocno zapuchnięte oczy. Strongly swollen eyes stared at him. – To prawda, co gadał wtedy u Maksa ten cały Gwizdor? - It's true what the whole Gwizdor was saying to Maks at the time? - Это правда, что тогда весь Гвиздор говорил Максу? Że to chude i czarne w okularach na mnie leci? That it's skinny and black with glasses coming at me? Что он худой и черный, в очках, идет на меня?

Małgosia odwróciła wzrok. Gretel looked away. Skubnęła róg swetra i spytała cicho:

– A czy ty byś tego chciał? - Would you like it?

Jednak Maciek nie zdążył odpowiedzieć, bo w tym momencie do pokoju zajrzała mama i wniosła talerz kanapek z kiszonym ogórkiem, pomidorem, serem żółtym i szynką. However, Maciek did not have time to answer, because at that moment my mother came into the room and brought a plate of sandwiches with pickled cucumber, tomato, cheese and ham. Po jedzeniu Maciek poszedł do domu. After eating, Maciek went home. Tego dnia Małgosia nie dowiedziała się, czego Maciek pragnie, a i on na swoje pytanie nie uzyskał odpowiedzi. That day, Małgosia did not find out what Maciek wanted, and he did not receive an answer to his question. Ale przecież przez dobrą godzinę tulił Małgosię do siebie. But he hugged Małgosia to him for a good hour.