Lawendowe Pole na Pomorzu Zachodnim
Zawsze byłam zauroczona lawendą, ale nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że lawenda jest tak prosta w uprawie,
aż w końcu postanowiłam to sprawdzić. Zaczęłam czytać, jak się uprawia lawendę i stąd pojawił się pomysł, żeby stworzyć taką sobie małą Prowansję.
Cały proces pielęgnacji lawendy właściwie sprowadza się do takich trzech głównych czynności.
Na wiosnę trzeba ją przycinać, bo wtedy roślina się ładnie formuje i zagęszcza.
Przychodzi okres żniw, czyli trzeba ściąć te kwiaty, a to jest już w tej chwili mozolny proces, bo takie ścinanie kwiatów trwa około 10-14 dni.
Następnie te kwiaty są suszone, z tego przetwarzamy susz lawendowy, z którego następnie produkujemy własny olejek lawendowy
i wodę lawendową. A na bazie olejku lawendowego różne kosmetyki.
Takie najbardziej znane zastosowanie susza lawendowego to jest ochraniające przeciwko molom. Lawenda jest znane ze swoich właściwości przeciwzapalnych
i odkażających. Olejek to jest taki najbardziej popularny produkt i cieszy się dużym wzięciem, bo jest to produkt całkowicie naturalny.
Takie miejsce znalazły sobie tutaj trzmiele, jest ich co roku coraz więcej.
Mamy mnóstwo motyli. Wszystkie te owady świetnie się tutaj czują, doceniają to, że mogą sobie w takim mikroekosystemie tutaj żyć.
Udostępniamy pole pod sesje zdjęciowe, ale też pod takie odwiedziny. Sesje zdjęciowe cieszą się bardzo dużą popularnością.
Najbardziej utkwiła mi w pamięci sesja, która odbyła się dwa lata temu. Ona miała cel charytatywny. Przyjechały panie, propagowały karmienie piersią,
więc efekt był piękny – 15 pań ubranych na biało z małymi dziećmi, a zbierały pieniądze dla pani, która była po amputacji piersi, na protezę.
Pozwalamy ciąć kwiaty, więc każdy, kto tutaj przyjeżdża, może sobie naciąć i do tej sesji zdjęciowej, i po to, żeby zabrać do domu tyle, ile chce.