×

Używamy ciasteczek, aby ulepszyć LingQ. Odwiedzając stronę wyrażasz zgodę na nasze polityka Cookie.


image

Licencja na dorosłość - Małgorzata Karolina Piekarska, POSTE RESTANTE (2)

POSTE RESTANTE (2)

Wyniki rekrutacji nie rozwiały wątpliwości Maćka. Dostał się i na filologię polską, i na kulturoznawstwo, i na bibliotekoznawstwo. Teraz ruch należał do niego. Co wybrać? Nie wiedział. Lista przyjętych na studia bibliotekoznawcze została wprawdzie opublikowana w sieci i nie znalazł tam nazwiska Małgosi, ale też i rekrutacja na ten kierunek nie została zakończona. Może aplikowała gdzie indziej? Może złoży dokumenty później? Może nie złożyła właśnie ze względu na niego? Tego bał się najbardziej. Myśli, że mogła wybrać studia poza Warszawą, odpędzał jak natrętną muchę. Co robić? Chętnie by się kogoś poradził, ale kogo? Mama wcześniej namawiała go na języki obce, na historię ze specjalnością archiwistyka, ale on już i tak złożył dokumenty gdzie indziej, a teraz sam się w tym wszystkim pogubił.

I właśnie wtedy, gdy pełen rozterek zastanawiał się, co ostatecznie wybrać, zadzwonił telefon. Dzwonił ojciec Małgosi. Błagał o rozmowę. Nie przez komórkę, bo jak powiedział, to ważne i wymaga osobistego spotkania.

– Nie chcieli mi wydać jej świadectwa maturalnego – żalił się, gdy spotkali się na chwilę na herbacie w jednej z nowych knajpek na Francuskiej.

– Więc mnie tym bardziej nie wydadzą – odparł Maciek mocno rozczarowany tym, co powiedział mu pan Henryk. Jeśli Małgosia nie odebrała świadectwa, a przecież nie było jej na zakończeniu roku, to jak miała złożyć dokumenty na studia? Nic więc dziwnego, że nie znalazł jej na liście przyjętych na bibliotekoznawstwo.

– Ale ona odebrała świadectwo.

– Jak? – spytał Maciek.

– No właśnie w tej sprawie mam do ciebie prośbę – powiedział pan Henryk, ciężko wzdychając i tłumacząc, że szkoła nie chciała udzielić mu żadnych informacji. Usłyszał nawet, że córka jest dorosła i wyraźnie prosiła, by o jej sprawach nie informować nikogo. – Nawet mnie – dorzucił smętnie. – Policja już zakomunikowała, że nie będą jej szukać, bo nie jest zaginiona, tylko nie życzy sobie kontaktu z rodziną. A ja od zmysłów odchodzę. Jej matka obwinia o wszystko mnie. Cały czas jest w szpitalnym sanatorium, ale nie bardzo można się z nią dogadać, choć lekarze wyciszyli ją lekami. Wiem, że uspokoiłaby się, gdybym jej powiedział, że Małgosia żyje.

– Ależ na pewno żyje! – wykrzyknął Maciek z taką pewnością w głosie, że pan Henryk spojrzał na niego uważniej. Może chłopak coś wie?

Ten jednak szybko rozwiał i nadzieje, i wątpliwości.

– Gdyby cokolwiek jej się stało, tobyśmy od razu wiedzieli. Przecież sam pan powiedział, że policja uznała, że nie jest zaginiona, tylko nie życzy sobie kontaktu z rodziną. Brak wiadomości to podobno najlepsza wiadomość.

– A może tobie uda się czegoś dowiedzieć w tym sekretariacie? – w głosie pana Henryka zabrzmiała nadzieja.

Maciek spojrzał na jego poszarzałą twarz. W ciągu miesiąca ojciec Małgosi postarzał się chyba o dekadę, dlatego Maciek zgodził się, choć zaznaczył, że nie wie, czy uda mu się czegoś dowiedzieć. Decyzję jednak podjął. Spróbuje.

* * *

I właśnie dlatego następnego dnia pojechał do szkoły. Wprawdzie były już wakacje, ale sekretariat działał.

– A ty po co? – powitała go sekretarka, robiąc przy tym tak niechętną mu minę, że nie odważył się spytać. Bąknął pod nosem, że szuka wychowawczyni i… ku jego zdziwieniu profesor Janecka w tym momencie stanęła w drzwiach.

– Co ty tu robisz? – spytała zdumiona.

– Chciałbym z panią porozmawiać na osobności – mruknął.

Wyszli na korytarz. Przez chwilę stali w milczeniu. Janeczka, jak ją pieszczotliwie nazywali uczniowie, czekała, aż zacznie mówić, a ponieważ on milczał i przestępował nerwowo z nogi na nogę, zaproponowała kawę w pokoju nauczycielskim. Wahał się, ale posłusznie poszedł za niedawną, ale już byłą wychowawczynią.

W pokoju byli sami. Usiedli przy szerokim stole i to chyba wtedy podjął decyzję, że właśnie jej wszystko opowie. W końcu jako dawna wychowawczyni znała go dobrze, a teraz nie mogła ani nikomu znajomemu tego powtórzyć, ani w żaden sposób przeciwko niemu tej wiedzy wykorzystać. Chociaż o to profesor Janeckiej nigdy by nie posądzał. Przyznał, że nie wie, który kierunek wybrać. Że na bibliotekoznawstwo zdecydował się ze względu na Małgosię. Że nie ma jej na liście przyjętych, co chyba oznacza, że nie aplikowała na ten kierunek. Zwierzył się też, że choć właściwie już nie są razem, to myśli o niej ciągle. Że nie może sobie miejsca znaleźć. Opowiedział nawet o tym, jak to wtedy przyszedł do niej i zastał ją w krzywo zapiętej koszuli, a na podłodze leżał męski sweter. Że to wtedy tak naprawdę nastąpiło zerwanie, choć jeszcze nie wiedział, że sweter należał do Kuby – brata ich koleżanki z gimnazjum. Wreszcie opowiedział o kłopotach Małgosi z rodzicami. O jej matce, która dla niego była przez ostatnie lata okropna, ale tak samo okropna była dla własnej córki. O ojcu, który znalazł sobie inną i odszedł. O tym, że teraz tenże ojciec postarzały przez zniknięcie Małgosi odchodzi od zmysłów i błaga, by dowiedzieć się, czy dziewczyna odebrała świadectwo.

– Wiesz, Maćku… – Pani Janecka zaczęła powoli i powoli, jak nigdy wcześniej, mówiła, ważąc słowa. – To nie jest prosta sprawa. Małgosia… jakby to powiedzieć… jest dorosła. Przynajmniej w świetle prawa. Rozumiesz?

Pokiwał głową. Rozumiał. Sam z tego przywileju bycia dorosłym korzystał. Nawet ostatnio, kupując mamie butelkę wina na przyjście gości.

– No i Małgosia… napisała list do szkoły… och! Jakie to trudne! – dodała nauczycielka, wzdychając ciężko. – Ojciec Małgosi wie o tym, bo ja mu wspominałam, że taki list jest i że ona zaznaczyła, by jego treści nie ujawniać nikomu. Nawet tobie nie mogę.

– Ale tak zupełnie nic? Nic pani nie może mi powiedzieć? – spytał Maciek i złapał nauczycielkę za rękę i błyskawicznie ucałował jej dłoń. – Błagam! Niech pani powie cokolwiek! Co ona napisała?! Czy jakoś wyjaśniła? Czy to moja wina?

– Och! Maćku! Nie twoja! To nie ma nic wspólnego z tobą! Ja ci troszeczkę powiem, ale niech to zostanie między nami. Dobrze? – Nauczycielka uważnie spojrzała mu w oczy.

Pospiesznie skinął głową. Każda informacja mogąca wyjaśnić sprawę zniknięcia Małgosi była na wagę złota. Była warta każdej przysięgi.

– Małgosia przysłała list z takim notarialnym upoważnieniem dla szkoły do przesłania świadectwa i jego odpisu na pocztę główną na poste restante na jej nazwisko i za potwierdzeniem odbioru.

– Na pocztę główną?

– Ale nie w Warszawie…

– Aha. – Maciek zamilkł i w zamyśleniu tarł dłonią brodę. – Na poste restante? Ale… Jak to na poste restante? – spytał, próbując sobie przypomnieć, co to właściwie jest to poste restante.

– Moment. Poczekaj. W tym liście napisała, że prosi, by nikomu nie podawać nazwy miasta, z którego pisze…

– Czyli jej na pewno nie ma w Warszawie?

– No mówię, że nie ma.

– A daleko…

– Maćku… ja naprawdę nie mogę…

– Ale ja nikomu nie powtórzę. Ja tylko dla siebie…

– Nie mogę… naprawdę. Jej ojciec też o to pytał. Ja nie wiem, czy wiesz, ale Małgosia napisała do niego list, że żyje i prosi, by jej nie szukać. Nawet poszła na policję z tą informacją. To wszystko było w tym jej liście napisanym do nas do szkoły. Dlatego jak jej ojciec nasłał tu jakiegoś detektywa, to pani dyrektor wzięła naszego radcę prawnego, który szybciutko mu wyjaśnił, że nie mamy obowiązku udzielać mu żadnych informacji na jej temat. A nawet w związku z pismem Małgosi nie powinniśmy nic mówić. Dlatego tobie też nic nie mogę powiedzieć.

Maciek spuścił smętnie głowę. Tak… do ojca to napisała. Do niego nie. Choć wysłał jej przecież e-maila z prośbą, by dała znak, że żyje. Czy Kuba też to zrobił? Czy napisał e-maila? Czy jemu odpisała? Myśli kotłowały się w głowie Maćka. Wychowawczyni spojrzała na niego badawczo, klepnęła go w ramię i potargała mu czuprynę, jakby chcąc tymi gestami dodać otuchy.

– Ja się strasznie męczę – wyznał, podnosząc na nią wzrok.

– Rozumiem. I jeśli mogę ci jakoś pomóc, to… – Pani Janecka zawahała się, ale widząc pełne nadziei spojrzenie Maćka, dodała: – Coś ci poradzę. Małgosia wybrała bibliotekoznawstwo poza Warszawą i wiem, że się dostała. To dla ciebie znak. Jeśli nie wiesz, jaki kierunek wybrać, a o bibliotekoznawstwie myślałeś tylko ze względu na nią, odpuść sobie. I tak nie spotkacie się na jednym roku. Jeśli dostałeś się też na kulturoznawstwo, to idź tam. To kierunek w sam raz dla ciebie. Wiem, co mówię. W końcu jako wychowawczyni dość dobrze was poznałam.

* * *

– Wynotowałem wszystkie uczelnie, na których jest bibliotekoznawstwo i informacja naukowa – powiedział Olkowi.

Siedzieli we dwóch w Złotych Tarasach i czekali na Kamilę, która biegała po sklepach w poszukiwaniu jakichś spodni i butów. Od rozmowy z profesor Janecką minęło kilka tygodni. Teraz Maciek opowiadał Olkowi, jak okłamał tatę Małgosi, że niczego nie udało mu się dowiedzieć. Bo sprawę dostania się przez nią na bibliotekoznawstwo zataił.

– Zresztą… − dodał − jeśli jej tata najął detektywa, to pewnie on już to wykrył. Prawda?

– Pewnie tak… – odparł Olek, ciesząc się, że wtedy, gdy zginął Wojtek, Kamili nie przyszło do głowy znikać. Jakże by się teraz męczył. Tak jak Maciek, który właśnie opowiadał o sprawdzaniu w internecie list studentów przyjętych na bibliotekoznawstwo…

– Nie wszystkie uczelnie zamieszczają listy, ale na jednej znalazłem imię i nazwisko Małgosi. − Na potwierdzenie tych słów wyjął wydrukowaną z internetu listę przyjętych na studia na bibliotekoznawstwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. – Widzisz? − Wskazał palcem miejsce, w którym widniało: „Małgorzata Pawlak”.

– No ale… to może być przypadek – skomentował Olek, przyglądając się liście.

– Dlaczego tak myślisz?

– No wiesz… popatrz sam. Ilu tu Pawlaków na tej liście.

Rzeczywiście, oprócz Małgorzaty na liście byli jeszcze Katarzyna, Anna, Magdalena i Wojciech. Maciek się zasępił. Na to nie zwrócił uwagi. Tymczasem Olek ciągnął:

– Poza tym… jak byliśmy wtedy na cmentarzu w Lublinie i szukaliśmy grobu Wojtka, to wydaje mi się, że to było dość popularne nazwisko w tamtym rejonie Polski.

– Ale ja muszę sam to sprawdzić.

– Chcesz tam pojechać?

– Tak.

* * *

I właśnie dlatego teraz, gdy planowali z Kamilą jej urodziny i wyjazd do Lublina na grób Wojtka, Olek zaproponował Kamili, by zabrali Maćka. „Przecież on i Małgosia to nasi przyjaciele” – ten argument nie dawał Kamili spokoju. Zastanawiała się ostatnio dość często nad swoimi przyjaźniami. Nad tym, czy rzeczywiście nie jest egoistką. Czy nie jest tak, że więcej od ludzi oczekuje, niż sama z siebie im daje.

Kiedy Małgosia zniknęła, to ona sama uznała, że skoro Maciek wysłał do Małgosi e-maila i nie otrzymał odpowiedzi, nie musi do niej nic pisać. Zwłaszcza że Małgosia żyje. Będzie chciała – to się odezwie. Dlatego Kamila ani nie napisała do przyjaciółki listu, ani nie odezwała się do niej na Gadu-Gadu. Zresztą… po śmierci Wojtka odinstalowała komunikator. Kojarzył jej się z nim i nie chciała już z niego korzystać. Nie zarejestrowała się też na Facebooku, nie założyła konta na Instagramie i w ogóle odizolowała od wirtualnego życia.

A teraz Olek mówił o tej przyjaźni. Westchnęła ciężko. Jeśli się nie zgodzi na jego propozycję, to co on sobie o niej pomyśli? Jak wypadnie w oczach Maćka? Ech! Znów to jej myślenie, co powiedzą inni. To, z czego Małgosia tak często drwiła. Co robić? Dla dobra sprawy powinna się zgodzić. Dlatego… po krótkim wahaniu się zgodziła. Choć, gdy informowała o tym Olka, w jej głosie próżno było doszukać się entuzjazmu. Niezrażony niczym Olek błyskawicznie zadzwonił do Maćka.

– Jedziesz z nami do Lublina? – Kamila słyszała pytanie i już wiedziała, że właściwie wszystko przyklepane. Na grobie Wojtka będą we trójkę. Odpowiedzi Maćka wprawdzie do niej nie dotarły, ale dobiegło ją zadane przez Olka pytanie: – Jak to chcesz sprawdzić to poste restante? Myślisz, że się uda? Poste restante?

Poste restante?

Co to jest to cholerne poste restante? Kamila poczuła w głowie kompletną pustkę. Coś jej to mówiło, ale co?

POSTE RESTANTE (2) POSTE RESTANTE (2) POSTE RESTANTE (2) POSTE RESTANTE (2) POSTE RESTANTE (2) POSTE RESTANTE (2) POSTE RESTANTE (2)

Wyniki rekrutacji nie rozwiały wątpliwości Maćka. The recruitment results did not dispel Maciek's doubts. Результаты вербовки не развеяли сомнений Мачека. Dostał się i na filologię polską, i na kulturoznawstwo, i na bibliotekoznawstwo. He got into Polish philology, cultural studies, and library studies. Он увлекся польской филологией, культурологией и библиотековедением. Teraz ruch należał do niego. Now it was his move. Теперь ход был за ним. Co wybrać? What to choose? Nie wiedział. He did not know. Lista przyjętych na studia bibliotekoznawcze została wprawdzie opublikowana w sieci i nie znalazł tam nazwiska Małgosi, ale też i rekrutacja na ten kierunek nie została zakończona. Although the list of those admitted to library studies was published online and he did not find Małgosia's name there, the recruitment for this course was not completed either. Хотя список принятых на обучение по специальности "Библиотековедение" был опубликован в Интернете, и он не нашел там фамилии Малгосии, набор на этот курс также не был завершен. Może aplikowała gdzie indziej? Maybe she applied elsewhere? Может быть, она подала заявку в другое место? Może złoży dokumenty później? Maybe he'll file the papers later? Возможно, он подаст документы позже? Może nie złożyła właśnie ze względu na niego? Maybe she did not submit it just because of him? Может быть, она не сложила руки именно из-за него? Tego bał się najbardziej. This was what he feared the most. Myśli, że mogła wybrać studia poza Warszawą, odpędzał jak natrętną muchę. Thinks that she could choose to study outside of Warsaw, he waved away like an intrusive fly. Co robić? What to do? Chętnie by się kogoś poradził, ale kogo? He would be happy to ask someone, but who? Mama wcześniej namawiała go na języki obce, na historię ze specjalnością archiwistyka, ale on już i tak złożył dokumenty gdzie indziej, a teraz sam się w tym wszystkim pogubił. Earlier, his mother had persuaded him to use foreign languages, to study history with a specialization in archiving, but he had already submitted his documents elsewhere, and now he is lost in it all.

I właśnie wtedy, gdy pełen rozterek zastanawiał się, co ostatecznie wybrać, zadzwonił telefon. And just as he was hesitatingly pondering what to finally choose, the phone rang. И как раз в тот момент, когда он был полон дилемм, размышляя, что же все-таки выбрать, зазвонил телефон. Dzwonił ojciec Małgosi. Małgosia's father called. Błagał o rozmowę. He begged for an interview. Nie przez komórkę, bo jak powiedział, to ważne i wymaga osobistego spotkania. Not over the phone because, as he said, it's important and requires a face-to-face meeting.

– Nie chcieli mi wydać jej świadectwa maturalnego – żalił się, gdy spotkali się na chwilę na herbacie w jednej z nowych knajpek na Francuskiej. – They didn't want to give me her matriculation certificate – he complained when they met for a moment for tea in one of the new pubs on Francuska Street. - Они не захотели выдать мне ее аттестат о среднем образовании", - сетовал он, когда они ненадолго встретились за чаем в одном из новых пабов на улице Француска.

– Więc mnie tym bardziej nie wydadzą – odparł Maciek mocno rozczarowany tym, co powiedział mu pan Henryk. - So they will not extradite me even more - Maciek replied strongly disappointed with what Mr. Henryk told him. - Так что они меня тем более не выдадут", - ответил Мачек, сильно разочарованный тем, что рассказал ему пан Генрик. Jeśli Małgosia nie odebrała świadectwa, a przecież nie było jej na zakończeniu roku, to jak miała złożyć dokumenty na studia? If Małgosia did not collect her certificate, and she was not there at the end of the year, how was she supposed to submit her studies? Если Гретель не забрала свой аттестат, а ведь в конце года ее не было на месте, то как она должна была подать документы в университет? Nic więc dziwnego, że nie znalazł jej na liście przyjętych na bibliotekoznawstwo. No wonder that he did not find her on the list of admissions to library science.

– Ale ona odebrała świadectwo. But she took the certificate.

– Jak? – spytał Maciek.

– No właśnie w tej sprawie mam do ciebie prośbę – powiedział pan Henryk, ciężko wzdychając i tłumacząc, że szkoła nie chciała udzielić mu żadnych informacji. - Well, on this matter I have a request to you - said Mr. Henryk, sighing heavily and explaining that the school did not want to give him any information. Usłyszał nawet, że córka jest dorosła i wyraźnie prosiła, by o jej sprawach nie informować nikogo. He even heard that the daughter was an adult and explicitly asked not to inform anyone about her affairs. – Nawet mnie – dorzucił smętnie. "Even me," he added sadly. - Даже я, - печально добавил он. – Policja już zakomunikowała, że nie będą jej szukać, bo nie jest zaginiona, tylko nie życzy sobie kontaktu z rodziną. – The police have already announced that they will not look for her because she is not missing, but does not wish to contact her family. - Полиция уже сообщила, что не будет ее искать, поскольку она не пропала, а просто не хочет, чтобы с ней связывались родственники. A ja od zmysłów odchodzę. And I'm out of my mind. И я схожу с ума. Jej matka obwinia o wszystko mnie. Her mother blames me for everything. Cały czas jest w szpitalnym sanatorium, ale nie bardzo można się z nią dogadać, choć lekarze wyciszyli ją lekami. She is in the hospital sanatorium all the time, but it is difficult to get along with her, although the doctors silenced her with medications. Она постоянно находится в больнице-санатории, но с ней невозможно найти общий язык, хотя врачи успокаивают ее с помощью лекарств. Wiem, że uspokoiłaby się, gdybym jej powiedział, że Małgosia żyje. I know that she would calm down if I told her that Małgosia was alive.

– Ależ na pewno żyje! - But he must be alive! – wykrzyknął Maciek z taką pewnością w głosie, że pan Henryk spojrzał na niego uważniej. Maciek exclaimed with such certainty in his voice that Mr. Henryk looked at him more closely. Może chłopak coś wie? Maybe the boy knows something?

Ten jednak szybko rozwiał i nadzieje, i wątpliwości. However, this one quickly dispelled both hopes and doubts. Однако эта модель быстро развеяла и надежды, и сомнения.

– Gdyby cokolwiek jej się stało, tobyśmy od razu wiedzieli. "If anything happened to her, we'd know right away." Przecież sam pan powiedział, że policja uznała, że nie jest zaginiona, tylko nie życzy sobie kontaktu z rodziną. After all, you yourself said that the police decided that she was not missing, but that she did not wish to be contacted by her family. Brak wiadomości to podobno najlepsza wiadomość. No news is supposedly the best news.

– A może tobie uda się czegoś dowiedzieć w tym sekretariacie? "Perhaps you can find out something in this secretary's office?" - Как насчет того, чтобы выяснить что-нибудь в этом секретариате? – w głosie pana Henryka zabrzmiała nadzieja. Henry's voice sounded hopeful.

Maciek spojrzał na jego poszarzałą twarz. Maciek looked at his gray face. Мачек посмотрел на его серое лицо. W ciągu miesiąca ojciec Małgosi postarzał się chyba o dekadę, dlatego Maciek zgodził się, choć zaznaczył, że nie wie, czy uda mu się czegoś dowiedzieć. Within a month, Małgosia's father must have aged a decade, so Maciek agreed, although he indicated that he did not know if he would be able to find out anything. Decyzję jednak podjął. However, he made a decision. Решение, тем не менее, было принято. Spróbuje.

* * *

I właśnie dlatego następnego dnia pojechał do szkoły. And that's why he went to school the next day. Wprawdzie były już wakacje, ale sekretariat działał. It was summer holidays, but the office was still open. Конечно, это были уже летние каникулы, но секретариат работал.

– A ty po co? – What are you for? – powitała go sekretarka, robiąc przy tym tak niechętną mu minę, że nie odważył się spytać. The secretary greeted him, making a face so reluctant that he did not dare to ask. Bąknął pod nosem, że szuka wychowawczyni i… ku jego zdziwieniu profesor Janecka w tym momencie stanęła w drzwiach. He muttered under his breath that he was looking for a tutor and ... to his surprise, Professor Janecka at that moment stood in the doorway.

– Co ty tu robisz? - What are you doing here? – spytała zdumiona. she asked in amazement.

– Chciałbym z panią porozmawiać na osobności – mruknął. "I'd like to talk to you in private," he murmured.

Wyszli na korytarz. They went out into the corridor. Przez chwilę stali w milczeniu. They stood in silence for a moment. Janeczka, jak ją pieszczotliwie nazywali uczniowie, czekała, aż zacznie mówić, a ponieważ on milczał i przestępował nerwowo z nogi na nogę, zaproponowała kawę w pokoju nauczycielskim. Jane, as the students affectionately called her, waited for him to speak, and since he was silent and shifted nervously from foot to foot, she suggested coffee in the staff room. Янечка, как ее ласково называли студенты, подождала, пока он заговорит, и, поскольку он молчал и нервно переминался с ноги на ногу, предложила выпить кофе в комнате для персонала. Wahał się, ale posłusznie poszedł za niedawną, ale już byłą wychowawczynią. He hesitated, but dutifully followed the recent, but already former, teacher.

W pokoju byli sami. They were alone in the room. Usiedli przy szerokim stole i to chyba wtedy podjął decyzję, że właśnie jej wszystko opowie. They sat down at a wide table and it was probably then that he decided that he would tell her everything. W końcu jako dawna wychowawczyni znała go dobrze, a teraz nie mogła ani nikomu znajomemu tego powtórzyć, ani w żaden sposób przeciwko niemu tej wiedzy wykorzystać. After all, as a former tutor she knew him well, and now she could neither tell anyone she knew nor use this knowledge against him in any way. Chociaż o to profesor Janeckiej nigdy by nie posądzał. Although Professor Janecka would never suspect that. Хотя профессор Янечка об этом и не подозревал. Przyznał, że nie wie, który kierunek wybrać. He admitted that he did not know which direction to choose. Że na bibliotekoznawstwo zdecydował się ze względu na Małgosię. That he decided to study library for the sake of Małgosia. Że nie ma jej na liście przyjętych, co chyba oznacza, że nie aplikowała na ten kierunek. That she is not on the list of admissions, which probably means that she did not apply for this faculty. То, что ее нет в списке поступивших, скорее всего, означает, что она не подавала заявку на обучение. Zwierzył się też, że choć właściwie już nie są razem, to myśli o niej ciągle. He also confessed that although they are not actually together anymore, he still thinks about her. Że nie może sobie miejsca znaleźć. That he can't find his place. Opowiedział nawet o tym, jak to wtedy przyszedł do niej i zastał ją w krzywo zapiętej koszuli, a na podłodze leżał męski sweter. He even told how he came to her that day and found her shirt buttoned crooked, and a men's sweater on the floor. Że to wtedy tak naprawdę nastąpiło zerwanie, choć jeszcze nie wiedział, że sweter należał do Kuby – brata ich koleżanki z gimnazjum. That this was when the break-up really took place, although he did not know yet that the sweater belonged to Kuba - the brother of their friend from high school. Wreszcie opowiedział o kłopotach Małgosi z rodzicami. Finally, he told about Małgosia's troubles with her parents. O jej matce, która dla niego była przez ostatnie lata okropna, ale tak samo okropna była dla własnej córki. About her mother, who was terrible to him in the last few years, but just as terrible to her own daughter. O ojcu, który znalazł sobie inną i odszedł. About a father who found someone else and left. O tym, że teraz tenże ojciec postarzały przez zniknięcie Małgosi odchodzi od zmysłów i błaga, by dowiedzieć się, czy dziewczyna odebrała świadectwo. The fact that now the same father, aged by the disappearance of Małgosia, is losing her mind and begs to find out if the girl has received her testimony. И вот теперь этот отец, постаревший после исчезновения Гретель, выходит из себя и просит сообщить, получила ли девочка аттестат.

– Wiesz, Maćku… – Pani Janecka zaczęła powoli i powoli, jak nigdy wcześniej, mówiła, ważąc słowa. - You know, Maciek ... - Mrs. Janecka started slowly and slowly, like never before, she spoke, weighing the words. - Знаешь, Мачек... - медленно начала пани Янечка и заговорила как всегда медленно, взвешивая слова. – To nie jest prosta sprawa. - It's not a simple matter. Małgosia… jakby to powiedzieć… jest dorosła. Małgosia ... how to say ... is an adult. Przynajmniej w świetle prawa. По крайней мере, в глазах закона. Rozumiesz?

Pokiwał głową. Rozumiał. Sam z tego przywileju bycia dorosłym korzystał. Он сам пользовался привилегией быть взрослым. Nawet ostatnio, kupując mamie butelkę wina na przyjście gości. Даже недавно покупал маме бутылку вина к приходу гостей.

– No i Małgosia… napisała list do szkoły… och! - And Gretel ... she wrote a letter to school ... oh! Jakie to trudne! How hard it is! – dodała nauczycielka, wzdychając ciężko. – Ojciec Małgosi wie o tym, bo ja mu wspominałam, że taki list jest i że ona zaznaczyła, by jego treści nie ujawniać nikomu. - Отец Гретель знает об этом, потому что я упомянул ему, что такое письмо было и что она просила никому не сообщать его содержание. Nawet tobie nie mogę.

– Ale tak zupełnie nic? Nic pani nie może mi powiedzieć? – spytał Maciek i złapał nauczycielkę za rękę i błyskawicznie ucałował jej dłoń. – Błagam! Niech pani powie cokolwiek! Tell me anything! Co ona napisała?! Czy jakoś wyjaśniła? Czy to moja wina?

– Och! Maćku! Nie twoja! To nie ma nic wspólnego z tobą! Ja ci troszeczkę powiem, ale niech to zostanie między nami. I'll tell you a little bit, but let it stay between us. Dobrze? – Nauczycielka uważnie spojrzała mu w oczy.

Pospiesznie skinął głową. Każda informacja mogąca wyjaśnić sprawę zniknięcia Małgosi była na wagę złota. Była warta każdej przysięgi.

– Małgosia przysłała list z takim notarialnym upoważnieniem dla szkoły do przesłania świadectwa i jego odpisu na pocztę główną na poste restante na jej nazwisko i za potwierdzeniem odbioru. - Маргарет отправила письмо с нотариально заверенным разрешением на отправку сертификата и его копии в главное почтовое отделение poste restante на ее имя и с подтверждением получения.

– Na pocztę główną?

– Ale nie w Warszawie…

– Aha. – Maciek zamilkł i w zamyśleniu tarł dłonią brodę. – Na poste restante? Ale… Jak to na poste restante? – spytał, próbując sobie przypomnieć, co to właściwie jest to poste restante.

– Moment. Poczekaj. W tym liście napisała, że prosi, by nikomu nie podawać nazwy miasta, z którego pisze…

– Czyli jej na pewno nie ma w Warszawie? - So she is definitely not in Warsaw?

– No mówię, że nie ma. - Well, I'm not saying there isn't.

– A daleko… - And far ...

– Maćku… ja naprawdę nie mogę… - Maciek ... I really can't ...

– Ale ja nikomu nie powtórzę. - But I won't tell anyone. Ja tylko dla siebie…

– Nie mogę… naprawdę. - I really can not. Jej ojciec też o to pytał. Ja nie wiem, czy wiesz, ale Małgosia napisała do niego list, że żyje i prosi, by jej nie szukać. Nawet poszła na policję z tą informacją. To wszystko było w tym jej liście napisanym do nas do szkoły. Dlatego jak jej ojciec nasłał tu jakiegoś detektywa, to pani dyrektor wzięła naszego radcę prawnego, który szybciutko mu wyjaśnił, że nie mamy obowiązku udzielać mu żadnych informacji na jej temat. Поэтому, когда ее отец прислал сюда какого-то детектива, директор взял с собой нашего юрисконсульта, который быстро объяснил ему, что мы не обязаны давать ему какую-либо информацию о ней. A nawet w związku z pismem Małgosi nie powinniśmy nic mówić. And even in connection with Małgosia's letter, we should not say anything. Dlatego tobie też nic nie mogę powiedzieć.

Maciek spuścił smętnie głowę. Maciek lowered his head sadly. Мачек печально опустил голову. Tak… do ojca to napisała. Yes ... she wrote it to my father. Do niego nie. Choć wysłał jej przecież e-maila z prośbą, by dała znak, że żyje. Though he had sent her an e-mail asking her to signal that she was alive. Czy Kuba też to zrobił? Did Kuba do it too? Czy napisał e-maila? Did he write an email? Czy jemu odpisała? Did she write back to him? Myśli kotłowały się w głowie Maćka. Thoughts were raging in Maciek's head. Wychowawczyni spojrzała na niego badawczo, klepnęła go w ramię i potargała mu czuprynę, jakby chcąc tymi gestami dodać otuchy. Учительница пытливо посмотрела на него, похлопала по плечу и взъерошила волосы, как бы успокаивая его этими жестами.

– Ja się strasznie męczę – wyznał, podnosząc na nią wzrok. - Я ужасно устаю, - признался он, поднимая на нее взгляд.

– Rozumiem. I jeśli mogę ci jakoś pomóc, to… – Pani Janecka zawahała się, ale widząc pełne nadziei spojrzenie Maćka, dodała: – Coś ci poradzę. Małgosia wybrała bibliotekoznawstwo poza Warszawą i wiem, że się dostała. Małgosia chose librarianship outside of Warsaw and I know she got in. To dla ciebie znak. This is a sign for you. Jeśli nie wiesz, jaki kierunek wybrać, a o bibliotekoznawstwie myślałeś tylko ze względu na nią, odpuść sobie. Если Вы не знаете, какой предмет выбрать, и только из-за этого задумались о библиотечном деле, оставьте эту мысль. I tak nie spotkacie się na jednym roku. Вы все равно не встретитесь через год. Jeśli dostałeś się też na kulturoznawstwo, to idź tam. To kierunek w sam raz dla ciebie. This direction is just right for you. Wiem, co mówię. W końcu jako wychowawczyni dość dobrze was poznałam. After all, as a tutor, I got to know you quite well. В конце концов, как педагог я достаточно хорошо Вас знаю.

* * *

– Wynotowałem wszystkie uczelnie, na których jest bibliotekoznawstwo i informacja naukowa – powiedział Olkowi. - Я перечислил все университеты, где есть библиотечно-информационные науки", - сказал он Олеку.

Siedzieli we dwóch w Złotych Tarasach i czekali na Kamilę, która biegała po sklepach w poszukiwaniu jakichś spodni i butów. Od rozmowy z profesor Janecką minęło kilka tygodni. Teraz Maciek opowiadał Olkowi, jak okłamał tatę Małgosi, że niczego nie udało mu się dowiedzieć. Bo sprawę dostania się przez nią na bibliotekoznawstwo zataił. Потому что вопрос о ее поступлении в библиотечное дело был скрыт.

– Zresztą… − dodał − jeśli jej tata najął detektywa, to pewnie on już to wykrył. Prawda?

– Pewnie tak… – odparł Olek, ciesząc się, że wtedy, gdy zginął Wojtek, Kamili nie przyszło do głowy znikać. Jakże by się teraz męczył. Как бы он сейчас устал. Tak jak Maciek, który właśnie opowiadał o sprawdzaniu w internecie list studentów przyjętych na bibliotekoznawstwo…

– Nie wszystkie uczelnie zamieszczają listy, ale na jednej znalazłem imię i nazwisko Małgosi. − Na potwierdzenie tych słów wyjął wydrukowaną z internetu listę przyjętych na studia na bibliotekoznawstwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. - To confirm these words, he took out a printed list of people admitted to librarianship at the Maria Curie-Skłodowska University in Lublin. – Widzisz? - См. − Wskazał palcem miejsce, w którym widniało: „Małgorzata Pawlak”.

– No ale… to może być przypadek – skomentował Olek, przyglądając się liście. - Ну, но... это может быть совпадением, - прокомментировал Олек, глядя на письмо.

– Dlaczego tak myślisz?

– No wiesz… popatrz sam. Ilu tu Pawlaków na tej liście. Как много в этом списке павловцев.

Rzeczywiście, oprócz Małgorzaty na liście byli jeszcze Katarzyna, Anna, Magdalena i Wojciech. Maciek się zasępił. Мацек помрачнел. Na to nie zwrócił uwagi. Tymczasem Olek ciągnął:

– Poza tym… jak byliśmy wtedy na cmentarzu w Lublinie i szukaliśmy grobu Wojtka, to wydaje mi się, że to było dość popularne nazwisko w tamtym rejonie Polski.

– Ale ja muszę sam to sprawdzić. - But I have to check it myself.

– Chcesz tam pojechać? - You want to go there?

– Tak.

* * *

I właśnie dlatego teraz, gdy planowali z Kamilą jej urodziny i wyjazd do Lublina na grób Wojtka, Olek zaproponował Kamili, by zabrali Maćka. And that is why now, when she and Kamila were planning her birthday and a trip to Lublin to see Wojtek's grave, Olek asked Kamila to take Maciek. „Przecież on i Małgosia to nasi przyjaciele” – ten argument nie dawał Kamili spokoju. Zastanawiała się ostatnio dość często nad swoimi przyjaźniami. Nad tym, czy rzeczywiście nie jest egoistką. Whether or not she is really selfish. Czy nie jest tak, że więcej od ludzi oczekuje, niż sama z siebie im daje. Не бывает ли так, что она ожидает от людей больше, чем отдает им сама.

Kiedy Małgosia zniknęła, to ona sama uznała, że skoro Maciek wysłał do Małgosi e-maila i nie otrzymał odpowiedzi, nie musi do niej nic pisać. When Małgosia disappeared, she herself decided that since Maciek had sent Małgosia an e-mail and did not receive a reply, he did not need to write anything to her. Zwłaszcza że Małgosia żyje. Especially since Małgosia is alive. Będzie chciała – to się odezwie. She will want - it will answer. Dlatego Kamila ani nie napisała do przyjaciółki listu, ani nie odezwała się do niej na Gadu-Gadu. Therefore, Kamila neither wrote a letter to her friend, nor spoke to her on Gadu-Gadu. Zresztą… po śmierci Wojtka odinstalowała komunikator. В общем... после смерти Войтека она удалила коммуникатор. Kojarzył jej się z nim i nie chciała już z niego korzystać. Nie zarejestrowała się też na Facebooku, nie założyła konta na Instagramie i w ogóle odizolowała od wirtualnego życia. She also did not register on Facebook, did not set up an Instagram account and was isolated from virtual life at all.

A teraz Olek mówił o tej przyjaźni. Westchnęła ciężko. Jeśli się nie zgodzi na jego propozycję, to co on sobie o niej pomyśli? Если она не согласится на его предложение, что он будет думать о ней? Jak wypadnie w oczach Maćka? Ech! Znów to jej myślenie, co powiedzą inni. To, z czego Małgosia tak często drwiła. То, что так часто высмеивала Маргарет. Co robić? Dla dobra sprawy powinna się zgodzić. Dlatego… po krótkim wahaniu się zgodziła. So… after a short hesitation, she agreed. Choć, gdy informowała o tym Olka, w jej głosie próżno było doszukać się entuzjazmu. Niezrażony niczym Olek błyskawicznie zadzwonił do Maćka. Undaunted by anything, Olek immediately called Maciek.

– Jedziesz z nami do Lublina? - Are you coming with us to Lublin? – Kamila słyszała pytanie i już wiedziała, że właściwie wszystko przyklepane. - Камила услышала вопрос и уже знала, что практически все опечатано. Na grobie Wojtka będą we trójkę. The three of them will be at Wojtek's grave. Odpowiedzi Maćka wprawdzie do niej nie dotarły, ale dobiegło ją zadane przez Olka pytanie: – Jak to chcesz sprawdzić to poste restante? Although Maciek's answers did not reach her, she reached the question asked by Olek: - How do you want to check this poste restante? Хотя ответ Мачека до нее не дошел, до нее дошел вопрос, заданный Олеком: - Как вы хотите проверить этот poste restante? Myślisz, że się uda? Do you think it will work? Как Вы думаете, будет ли это работать? Poste restante? Poste restante? Poste restante?

Poste restante? Poste restante?

Co to jest to cholerne poste restante? What is this bloody poste restante? Что это за чертова poste restante? Kamila poczuła w głowie kompletną pustkę. Kamila felt a complete void in her head. Камила почувствовала полную пустоту в голове. Coś jej to mówiło, ale co? Something told her, but what? Это что-то говорило ей, но что?