×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Kamila Rowińska, Cukrowy detoks — jak rzucić cukier. 5 moich kroków. POWER PONIEDZIAŁEK #30 (1)

Cukrowy detoks — jak rzucić cukier. 5 moich kroków. POWER PONIEDZIAŁEK #30 (1)

Czy kiedykolwiek zastanawiało cię to, że karmisz raka, jedząc cukier?

Zmagasz się z uzależnieniem od cukru?

A być może z nadwagą?

Jeżeli chcesz się z tym rozprawić i chcesz się dowiedzieć

jak ja w 5 krokach poradziłam sobie ze swoim uzależnieniem od cukru,

zapraszam cię do oglądania tego odcinka.

Ja nazywam się Kamila Rowińska.

Witam cię w serii Power Poniedziałek,

w każdy poniedziałek o 8:00 rano na mojej stronie kamilarowinska.pl,

na kanale YouTube jak również na moim fanpage.

Od kilkunastu lat wspieram innych w osiąganiu ich celów.

Bardzo często przychodzą do mnie osoby,

które zmagają się z tym, że nie mogą zrzucić kilku kilogramów,

nie mogą poradzić sobie z jakimś uzależnieniem,

a mają niską samoocenę, niskie poczucie własnej wartości,

ponieważ ich uzależnienia wpływają na to,

że nie mogą osiągać również swoich celów.

Ponieważ ich zaufanie do samego siebie maleje wtedy,

kiedy nie mogą dotrzymać sobie słowa.

Dlatego dziś chcę ci opowiedzieć o tym,

w jaki sposób ja w 5 krokach poradziłam sobie z cukrem, ze słodyczami

i z tym, aby przestać wciąż przybierać na wadze

albo być uzależnionym od tego,

że kawka - ciastko, kawka - ciastko, kawka - ciastko.

Przede wszystkim dzisiaj jako autorka 7 książek jestem

postrzegana jako osoba, która nigdy nie była związana

z żadnym uzależnieniem, nigdy nie miała żadnych problemów,

jest zdyscyplinowana od urodzenia, konsekwentna

i zawsze zdrowo odżywiała się.

Otóż nie, ja sama kiedyś, kiedy byłam młodsza,

miałam kilkanaście lat, jak byłam nastolatką

albo jak byłam 20-latką, odżywiałam się

może nie najgorzej, ale też nie najzdrowiej.

Zdarzało mi się żywić w fast foodach.

Zdarzało mi się nie zwracać za bardzo uwagi na to, co jem.

Zdarzało mi się kiedyś mieć takie etapy,

kiedy jadłam po prostu chipsy,

na potęgę uwielbiałam Peppies'y i bardzo często w samochodzie,

kiedy wyruszam w trasę czekały na mnie te chipsy.

Albo jakieś inne słodycze, czekolada z okienkiem albo tego typu rzeczy.

Natomiast wraz z tym jak siebie rozwijałam,

wraz z tym jak urosła moja samoświadomość,

wraz z tym jak dorastałam, teraz mam 38 lat,

to coraz bardziej przyglądałem się temu, co jem,

w jaki sposób to na mnie wpływa, jak to na mnie oddziaływa.

A takim przełomem dla mnie był rok 2008,

kiedy okazało się, że mam guzy piersi

i zaczęłam się interesować bardziej swoim zdrowiem

i tym w jaki sposób to, co jem albo jak żyje wpływa na moje życie.

I odkąd też zostałam mamą, a jestem mamą dwójki dzieci

i zaczęłam się bardziej przyglądać temu, co ogólnie jemy,

co jedzą moje dzieci i jak takie przekonania,

które mamy, wpływają na to jak się odżywiamy.

Niedawno czytałam w medycznym czasopiśmie The Lancet,

że liczba nastolatków, którzy są otyli wzrosła w ubiegłym roku

do 124 milionów!

124 miliony nastolatków na świecie to są osoby otyłe.

Tymczasem kolejne 213 milionów to są dzieci

i nastolatkowie, którzy mają nadwagę

i za każdym razem kiedy myślimy o kimś,

kto ma nadwagę albo jest nastolatkiem, jest bardzo otyły,

to najczęściej pojawia nam się obraz jakiegoś amerykańskiego dziecka.

I nie myślimy o tym, że to tu w Europie, w Polsce tylko raczej myślimy o tym,

że to gdzieś daleko.

Tymczasem jak się okazuje w Polsce dzieci zaczynają tyć coraz szybciej.

I ja zaczęłam się temu wszystkiemu przyglądać i temu jaką mamy kulturę,

jeżeli chodzi o słodycze, jak ja reaguję na słodycze,

czyli czy je pochłaniam, z czym one mi kojarzą się

i zaczęłam więcej na ten temat czytać, moja teściowa, która jest lekarzem

i też ma bardzo taką dużą misję życiową,

aby odżywiać się antyrakowo i wspierać innych ludzi,

aby również w ten sposób odżywiali się, zaczęła podsyłać coraz więcej materiałów

i zwracać uwagę na ten temat.

Zaczęłam czytać i dowiedziałam się o tym, w jaki sposób karmimy raka cukrem,

w jaki sposób on jest żywiony, czyli tym właśnie nadmiarem cukru.

Zaczęłam czytać o tym, że rocznie spożywamy średnio 70 kg cukru,

jak to wpływa na nasze choroby

układu krążenia.

I jak cukier zwiększa ryzyko cukrzycy.

I nagle stwierdziłam kurcze,

jest coś ważnego, co mnie dotychczas ominęło.

Zrezygnowałam z cukru z kilku powodów.

Przede wszystkim, dlatego że wiem, że jest uzależnieniem,

a nie chciałam pielęgnować w sobie uzależnień, tak samo jak jest uzależnienie od alkoholu,

od narkotyków albo od jeszcze innych rzeczy, od innych używek, seksu, zakupów.

Tak samo nie chciałam być uzależniona od cukru.

Wiem, że cukier mnie wyniszcza.

Czytałam już na ten temat więc zrozumiałam,

że cukier wyniszcza mój organizm.

Wiem, że wpędza mnie w pewien tryb kawa – ciastko, kawa – ciastko,

który przy trybie życia, który prowadzę, biznesu, wielu podróży powoduje,

że bardzo łatwo jest wpaść w taki ciąg kawa – ciastko, kawa – ciastko.

Konferencje to są idealne okazję do tego,

żeby kawkę-ciastko spożywać.

I też kolejny taki powód, który dopiero u niektórych z wiekiem przychodzi,

że ja lubię mieć rozmiar 36, który noszę.

A jeżeli sobie pozwalam na to, aby jeść cokolwiek

to automatycznie przechodzę o poziom wyżej do rozmiaru 38.

A mogłabym na pewno spokojnie przejść również dalej.

A jednak mimo wszystko najlepiej czuję się w tym rozmiarze, który mam.

Teraz 5 takich kroków, od których trzeba zacząć,

od których ja zaczęłam, które spowodowały,

że ten cukier odstawiłam, to było przede wszystkim

na samym początku świadomość i brak racjonalizacji.

Świadomość tego, co ten cukier robi i jak go spożywam, gdzie go spożywam,

czyli zaczęłam przyglądać się temu, co jem,

patrzeć na to, co pije.

Pomimo tego, że nie piłam aż tak dużo napojów gazowanych

ani jakiś innych słodzonych.

Ale na samym początku wiele lat temu,

to może było z 8 albo 10 lat temu przestałam słodzić herbatę.

Później przestałam słodzić kawę i zacząłem zdawać sobie sprawę z tego

w jaki sposób on na mnie na mnie wpływa,

że jak nie jestem w humorze to biorę czekoladkę,

że jak sobie chcę poprawić humor na jeszcze lepszy

to biorę czekoladkę, że jak chcę coś świętować to biorę czekoladkę albo torta.

Czyli zaczęłam od takiej świadomości i braku racjonalizacji,

czyli przestawania sobie tłumaczyć cały czas,

dlaczego te słodycze są dobre.

Są takie teksty, które krążą w Polsce

że „wszystko jest dla ludzi”,

„jeszcze nikt nie umarł od jednego ciastka”,

„od czasu do czasu warto się nagrodzić czymś słodkim albo osłodzić sobie życie” itd.

Jakieś teksty reklamowe.

Ja zaczęłam je przetwarzać w głowie i stwierdziłam,

że nie, właściwie nie, dlaczego dla mnie ciastko musi oznaczać szczęście, radość?

Dlaczego w ten sposób muszę sobie racjonalizować swoje wybory?

Że muszę zjeść czekoladę, bo nie będę w humorze.

Nie, nie mogę swojego humoru uzależniać od czekolady,

przy czym mówię tutaj o czekoladzie takiej słodzonej.

Więc na początku zacząłem od tej świadomości,

co ten cukier ze mną w ogóle robi,

w jaki sposób wpływa na mój organizm.

Ja wiem, że niektórzy, którzy nie obejrzeli filmu do końca

już mogą zacząć hejtować i pisać, że nie, wszystko jest dla ludzi,

powariowali, już nic nie można zjeść i w ogóle.

Nie wszystko jest dla ludzi i ja oczywiście wiem,

że racjonalnie fajnie by było pewne rzeczy odrzucić.

Nie twierdzę, że ty decydujesz tak samo jak ja odrzucić całkowicie cukier,

ale jednak nie zgadzam się z tym, że wszystko jest dla ludzi.

Trzeba znać ilość i trzeba wiedzieć w jaki sposób

zarządzać tym swoim uzależnieniem.

Jeżeli wszystko jest dla ludzi to w ogóle dajmy dzieciom fajki

i niech palą, bo przecież wszystko jest dla ludzi.

Dajmy im whisky i też niech piją, bo przecież wszystko jest dla ludzi.

Nie, nie wszystko jest dla ludzi i jest mnóstwo rzeczy, które nam szkodzi.

Ale cały czas racjonalizujemy sobie te wybory, powtarzając, że wszystko jest dla ludzi

albo "na coś trzeba umrzeć". Albo jeszcze inny

"i tak żywność, którą jemy jest zanieczyszczona, więc jeden cukierek w te czy wewte nie zaszkodzi".

No może jeden to nie, ale dobrze wiemy, że na jednym nie kończy się.

Drugi krok to jest przede wszystkim asocjacja.

Asocjacja to jest nic innego jak połączenie.

Czyli z czym ty łączysz w ogóle jedzenie słodyczy?

Większość ludzi łączy jedzenie słodyczy z celebrowaniem, z nagrodą

albo z przyjemnością.

I ja kiedyś też miałam taką asocjację,

że myślałam sobie „chcę sobie sprawić przyjemność”,

chcę sobie nie będzie się zrelaksować, usiąść, odetchnąć

albo usiąść z koleżanką czy z kimkolwiek innym na kawce i na ciastku.

I tak sobie będziemy świętowali. Tylko później bardzo często okazuje się,

że jeżeli jesteśmy osobami uzależnionymi,

to najpierw jest ciastko w niedzielę.

Potem jest ciastko właściwie w poniedziałek,

bo jesteśmy na kawce u kogoś.

We wtorek ktoś ma imieniny, urodziny i przyniósł ciastko,

więc znowu też, w środę patrzymy na taki napój gazowany,

bardzo taki popularny, nie będę robić reklamy, brązowy,

patrzymy na taki napój mówimy: O tak bym się napił!

Bo nie mam energii, nie mam energii i po prostu nagle zaczynamy

to pić, a później sobie myślimy, że ojeju jak bym sobie poszła

na kawę czy herbatę, to nic takiego, to są tylko dwie łyżeczki.

I nagle okazuje się, że tego cukru mamy już w swoim życiu coraz więcej.

Więc warto zastanowić się z czym nam łączy się myślenie o słodyczach.

I dobrze by było, żeby nam nie łączyło się w ten sposób pozytywny.

Ja sobie po prostu zmieniłam asocjacje związaną ze słodyczami.

Na początku myślałam słodycze to przyjemność, a teraz sobie myślę

słodycze - zatruwam swój organizm.

Słodycze - karmię swój nowotwór.

Słodycze - przybliżam się do potencjalnej cukrzycy albo innej choroby.

Jeżeli zmienisz asocjację, będziesz patrzeć na ciastko

przez pryzmat właśnie tej myśli, to przestanie ci być tak bardzo szkoda,

bo chodzi o to, żeby nie wypierać się tej myśli,

ale żeby zamieniać ją na inną myśl.

To jest drugi krok.

Trzeci krok to jest zastępowanie czyli zastępowanie tych rzeczy,

które dotychczas jadłaś albo jadłeś jakimiś innymi zamiennikami.

I tutaj nie mówię, że biały cukier zamień brązowym cukrem

albo czymś innym, nie po prostu to masz kompletnie odstawić.

Być może na początku będziesz słodzić miodem,

a potem już zupełnie odstawisz,

ale chodzi o to, żeby stopniowo to zmniejszać.

Nie każdy zrezygnuje kompletnie od razu.

Ja przynajmniej nie jestem taką osobą,

która była w stanie kompletnie po prostu z dnia na dzień

odciąć się od wszystkiego, tylko robiłam to stopniowo.

Ale zastępowałam, czyli np. jeżeli myślałam sobie,

że chciałabym coś słodkiego, to wybierałam jakiś taki batonik,

jakiś fit, niby taki zdrowy, szukałam takich batoników.

Później, gdy chciało mi się coś słodkiego,

to kupowałam sobie suszone owoce, jakieś figi, daktyle, tego typu rzeczy.

Tak żeby to było słodkie, ale żeby to nie był taki typowy wypiek cukierniczy,

gdzie jest masa chemii.

Więc na spokojnie to sobie wszystko zastępowałam.

I np. zamiast kupowania jakiś lodów, robiliśmy własne lody.

Zamiast zastosowania jakiegoś cukru czy brązowego cukru

to był syrop z agawy albo miód akacjowy, stopniowo to zostało zastępowane.

Natomiast w kolejnym 4. kroku przede wszystkim

było przestanie kupowania słodyczy, zaprzestanie się też wystawiania na pokusy.

Jeżeli wiesz, że nie masz silnego charakteru

to przestań do swojego domu kupować jakieś słodycze

i mówić, że nie będziesz tego jeść, po prostu przestań kupować.

W moim domu nie ma takich rzeczy,

które mogłyby mnie kusić albo wystawiać na pokuszenie

Kiedyś na samym początku jak odstawiałam cukier,

bo to też będzie kolejny krok, czyli "Krok po kroku",

to jadłam cukier później tylko w niedzielę,

że tylko w niedzielę jadłam słodycze.

Albo z jakiejś okazji, ale potem okazywało się,

że ta okazja jest coraz częściej, więc przestałam się na to wystawiać

i przestałam również kupować słodycze.

Czy nie ma w domu u mnie słodyczy, po prostu nie ma cukru.

Jak goście przychodzą to muszę sobie kupić cukier.

I tak jak nie ma u mnie w domu trawki do zapalania,

tak samo po prostu nie mam cukru.

Moi znajomi już to rozumieją,

niektórzy, którzy są uzależnieni od cukru przynoszą cukier ze sobą.

Czasami mogłabym dla kogoś kupić cukier,

gdybym zapraszała gościa i wiem, że bardzo zależy mu na tym,

żeby pić herbatę z cukrem i by powiedział:

- Kamila czy możesz dla mnie kupić torebkę cukru?

No to mogłabym kupić, ale jeżeli bym czuła,

że to ma być dla mnie pokuszenie, to bym powiedziała:

Wiesz co? Nie, ponieważ mam z tym problem.

Zmagam się z uzależnieniem od cukru i ci po prostu go nie kupię,

bo jak będę wiedzieć, że ty słodzisz to ja też może posłodzę,

więc sorry, ale po prostu nie.


Cukrowy detoks — jak rzucić cukier. 5 moich kroków. POWER PONIEDZIAŁEK #30 (1) Zuckerentgiftung - wie man mit Zucker aufhört. Meine 5 Schritte. POWER MONDAY #30 (1) Sugar detox - how to quit sugar. 5 of my steps. POWER MONDAY #30 (1) Desintoxicación del azúcar - cómo dejar el azúcar. Mis 5 pasos. POWER MONDAY #30 (1) Désintoxication au sucre - comment arrêter le sucre. Mes 5 étapes. LUNDI DE L'ÉNERGIE #30 (1) Desintoxicação de açúcar - como deixar de comer açúcar. Os meus 5 passos. POWER MONDAY #30 (1) Сахарная детоксикация - как отказаться от сахара. Мои 5 шагов. ПОНЕДЕЛЬНИК СИЛЫ #30 (1) Цукровий детокс - як відмовитися від цукру. Мої 5 кроків. ЕНЕРГЕТИЧНИЙ ПОНЕДІЛОК #30 (1)

Czy kiedykolwiek zastanawiało cię to, że karmisz raka, jedząc cukier? Have you ever wondered that you are feeding cancer by eating sugar? Já alguma vez se perguntou se está a alimentar o cancro ao comer açúcar?

Zmagasz się z uzależnieniem od cukru? Are you struggling with a sugar addiction? A lutar contra a dependência do açúcar?

A być może z nadwagą? E talvez com excesso de peso?

Jeżeli chcesz się z tym rozprawić i chcesz się dowiedzieć Se quiser lidar com isto e quiser descobrir

jak ja w 5 krokach poradziłam sobie ze swoim uzależnieniem od cukru, Como resolvi a minha dependência do açúcar em 5 passos,

zapraszam cię do oglądania tego odcinka. Convido-vos a ver este episódio.

Ja nazywam się Kamila Rowińska.

Witam cię w serii Power Poniedziałek, Dou-vos as boas-vindas à série Power Monday,

w każdy poniedziałek o 8:00 rano na mojej stronie kamilarowinska.pl, todas as segundas-feiras, às 8:00, no meu sítio Web kamilarowinska.pl,

na kanale YouTube jak również na moim fanpage.

Od kilkunastu lat wspieram innych w osiąganiu ich celów. For over a dozen years I have been supporting others in achieving their goals. Há mais de uma dúzia de anos que ajudo outras pessoas a atingir os seus objectivos.

Bardzo często przychodzą do mnie osoby, Muitas vezes as pessoas vêm ter comigo,

które zmagają się z tym, że nie mogą zrzucić kilku kilogramów, who struggle with the fact that they cannot lose a few kilos, que se debatem com o facto de não conseguirem perder alguns quilos,

nie mogą poradzić sobie z jakimś uzależnieniem, can't cope with some addiction, não conseguem lidar com algum tipo de dependência,

a mają niską samoocenę, niskie poczucie własnej wartości, e têm baixa autoestima, baixa autoestima,

ponieważ ich uzależnienia wpływają na to, because their addictions affect porque os seus vícios o afectam,

że nie mogą osiągać również swoich celów. Que também não podem atingir os seus objectivos.

Ponieważ ich zaufanie do samego siebie maleje wtedy, Because their self-confidence decreases when Porque a confiança que têm em si próprios diminui nessa altura,

kiedy nie mogą dotrzymać sobie słowa. Quando não conseguem cumprir a palavra dada um ao outro.

Dlatego dziś chcę ci opowiedzieć o tym, So today I want to tell you about É por isso que hoje vos quero falar sobre isso,

w jaki sposób ja w 5 krokach poradziłam sobie z cukrem, ze słodyczami how I dealt with sugar and sweets in 5 steps como lidei com o açúcar em 5 passos, com doces

i z tym, aby przestać wciąż przybierać na wadze and to stop gaining weight all the time e para deixar de ganhar peso a toda a hora

albo być uzależnionym od tego, ou ser viciado nela,

że kawka - ciastko, kawka - ciastko, kawka - ciastko. Aquele bolo de café, bolo de café, bolo de café.

Przede wszystkim dzisiaj jako autorka 7 książek jestem Antes de mais, hoje, como autor de 7 livros, sou

postrzegana jako osoba, która nigdy nie była związana seen as a person who has never been bound percebida como uma pessoa que nunca esteve associada

z żadnym uzależnieniem, nigdy nie miała żadnych problemów, com qualquer dependência, ela nunca teve problemas,

jest zdyscyplinowana od urodzenia, konsekwentna é disciplinado desde o nascimento, coerente

i zawsze zdrowo odżywiała się. e sempre teve uma alimentação saudável.

Otóż nie, ja sama kiedyś, kiedy byłam młodsza, Bem, não, eu costumava fazê-lo quando era mais novo,

miałam kilkanaście lat, jak byłam nastolatką quando eu era adolescente

albo jak byłam 20-latką, odżywiałam się ou quando eu tinha 20 anos, estava a comer

może nie najgorzej, ale też nie najzdrowiej. Maybe not the worst, but not the healthiest either. Talvez não seja o pior, mas também não é o mais saudável.

Zdarzało mi się żywić w fast foodach. Acontece que eu comia em sítios de fast food.

Zdarzało mi się nie zwracać za bardzo uwagi na to, co jem. Acontece que eu não prestava muita atenção ao que estava a comer. Раніше я не звертав особливої уваги на те, що я їм.

Zdarzało mi się kiedyś mieć takie etapy, I used to go through phases like this Eu costumava ter fases como esta, Раніше я проходив через такі фази

kiedy jadłam po prostu chipsy, quando eu só comia batatas fritas, коли я просто їв чіпси

na potęgę uwielbiałam Peppies'y i bardzo często w samochodzie, On the power I loved Peppies and very often in the car, Adorava os Peppies na televisão e muitas vezes no carro, Я дуже любила Пеппі і дуже часто в машині,

kiedy wyruszam w trasę czekały na mnie te chipsy. Quando parti para a minha viagem, estas batatas fritas estavam à minha espera.

Albo jakieś inne słodycze, czekolada z okienkiem albo tego typu rzeczy. Ou outros doces, chocolate com uma janela ou esse tipo de coisas. Або ще якісь цукерки, шоколад з віконцем чи щось подібне.

Natomiast wraz z tym jak siebie rozwijałam, Але коли я розвивався,

wraz z tym jak urosła moja samoświadomość,

wraz z tym jak dorastałam, teraz mam 38 lat,

to coraz bardziej przyglądałem się temu, co jem,

w jaki sposób to na mnie wpływa, jak to na mnie oddziaływa.

A takim przełomem dla mnie był rok 2008,

kiedy okazało się, że mam guzy piersi

i zaczęłam się interesować bardziej swoim zdrowiem

i tym w jaki sposób to, co jem albo jak żyje wpływa na moje życie.

I odkąd też zostałam mamą, a jestem mamą dwójki dzieci

i zaczęłam się bardziej przyglądać temu, co ogólnie jemy,

co jedzą moje dzieci i jak takie przekonania,

które mamy, wpływają na to jak się odżywiamy.

Niedawno czytałam w medycznym czasopiśmie The Lancet,

że liczba nastolatków, którzy są otyli wzrosła w ubiegłym roku that the number of teenagers who are obese has increased in the past year

do 124 milionów!

124 miliony nastolatków na świecie to są osoby otyłe.

Tymczasem kolejne 213 milionów to są dzieci

i nastolatkowie, którzy mają nadwagę

i za każdym razem kiedy myślimy o kimś,

kto ma nadwagę albo jest nastolatkiem, jest bardzo otyły,

to najczęściej pojawia nam się obraz jakiegoś amerykańskiego dziecka.

I nie myślimy o tym, że to tu w Europie, w Polsce tylko raczej myślimy o tym,

że to gdzieś daleko.

Tymczasem jak się okazuje w Polsce dzieci zaczynają tyć coraz szybciej.

I ja zaczęłam się temu wszystkiemu przyglądać i temu jaką mamy kulturę, And I started to look at all this and what kind of culture we have,

jeżeli chodzi o słodycze, jak ja reaguję na słodycze,

czyli czy je pochłaniam, z czym one mi kojarzą się that is, do I absorb them, what do I associate them with

i zaczęłam więcej na ten temat czytać, moja teściowa, która jest lekarzem

i też ma bardzo taką dużą misję życiową, I also have a very big mission in life,

aby odżywiać się antyrakowo i wspierać innych ludzi,

aby również w ten sposób odżywiali się, zaczęła podsyłać coraz więcej materiałów

i zwracać uwagę na ten temat.

Zaczęłam czytać i dowiedziałam się o tym, w jaki sposób karmimy raka cukrem,

w jaki sposób on jest żywiony, czyli tym właśnie nadmiarem cukru.

Zaczęłam czytać o tym, że rocznie spożywamy średnio 70 kg cukru,

jak to wpływa na nasze choroby

układu krążenia.

I jak cukier zwiększa ryzyko cukrzycy.

I nagle stwierdziłam kurcze,

jest coś ważnego, co mnie dotychczas ominęło.

Zrezygnowałam z cukru z kilku powodów.

Przede wszystkim, dlatego że wiem, że jest uzależnieniem,

a nie chciałam pielęgnować w sobie uzależnień, tak samo jak jest uzależnienie od alkoholu,

od narkotyków albo od jeszcze innych rzeczy, od innych używek, seksu, zakupów.

Tak samo nie chciałam być uzależniona od cukru.

Wiem, że cukier mnie wyniszcza.

Czytałam już na ten temat więc zrozumiałam,

że cukier wyniszcza mój organizm.

Wiem, że wpędza mnie w pewien tryb kawa – ciastko, kawa – ciastko,

który przy trybie życia, który prowadzę, biznesu, wielu podróży powoduje,

że bardzo łatwo jest wpaść w taki ciąg kawa – ciastko, kawa – ciastko.

Konferencje to są idealne okazję do tego,

żeby kawkę-ciastko spożywać.

I też kolejny taki powód, który dopiero u niektórych z wiekiem przychodzi,

że ja lubię mieć rozmiar 36, który noszę.

A jeżeli sobie pozwalam na to, aby jeść cokolwiek

to automatycznie przechodzę o poziom wyżej do rozmiaru 38.

A mogłabym na pewno spokojnie przejść również dalej.

A jednak mimo wszystko najlepiej czuję się w tym rozmiarze, który mam.

Teraz 5 takich kroków, od których trzeba zacząć,

od których ja zaczęłam, które spowodowały,

że ten cukier odstawiłam, to było przede wszystkim

na samym początku świadomość i brak racjonalizacji.

Świadomość tego, co ten cukier robi i jak go spożywam, gdzie go spożywam,

czyli zaczęłam przyglądać się temu, co jem,

patrzeć na to, co pije.

Pomimo tego, że nie piłam aż tak dużo napojów gazowanych

ani jakiś innych słodzonych.

Ale na samym początku wiele lat temu,

to może było z 8 albo 10 lat temu przestałam słodzić herbatę.

Później przestałam słodzić kawę i zacząłem zdawać sobie sprawę z tego

w jaki sposób on na mnie na mnie wpływa,

że jak nie jestem w humorze to biorę czekoladkę,

że jak sobie chcę poprawić humor na jeszcze lepszy

to biorę czekoladkę, że jak chcę coś świętować to biorę czekoladkę albo torta.

Czyli zaczęłam od takiej świadomości i braku racjonalizacji,

czyli przestawania sobie tłumaczyć cały czas,

dlaczego te słodycze są dobre.

Są takie teksty, które krążą w Polsce

że „wszystko jest dla ludzi”,

„jeszcze nikt nie umarł od jednego ciastka”,

„od czasu do czasu warto się nagrodzić czymś słodkim albo osłodzić sobie życie” itd.

Jakieś teksty reklamowe.

Ja zaczęłam je przetwarzać w głowie i stwierdziłam,

że nie, właściwie nie, dlaczego dla mnie ciastko musi oznaczać szczęście, radość?

Dlaczego w ten sposób muszę sobie racjonalizować swoje wybory?

Że muszę zjeść czekoladę, bo nie będę w humorze.

Nie, nie mogę swojego humoru uzależniać od czekolady,

przy czym mówię tutaj o czekoladzie takiej słodzonej.

Więc na początku zacząłem od tej świadomości,

co ten cukier ze mną w ogóle robi,

w jaki sposób wpływa na mój organizm.

Ja wiem, że niektórzy, którzy nie obejrzeli filmu do końca

już mogą zacząć hejtować i pisać, że nie, wszystko jest dla ludzi,

powariowali, już nic nie można zjeść i w ogóle.

Nie wszystko jest dla ludzi i ja oczywiście wiem,

że racjonalnie fajnie by było pewne rzeczy odrzucić.

Nie twierdzę, że ty decydujesz tak samo jak ja odrzucić całkowicie cukier,

ale jednak nie zgadzam się z tym, że wszystko jest dla ludzi.

Trzeba znać ilość i trzeba wiedzieć w jaki sposób

zarządzać tym swoim uzależnieniem.

Jeżeli wszystko jest dla ludzi to w ogóle dajmy dzieciom fajki If everything is for people, let's give the kids cigarettes at all

i niech palą, bo przecież wszystko jest dla ludzi. and let them burn, because everything is for people.

Dajmy im whisky i też niech piją, bo przecież wszystko jest dla ludzi.

Nie, nie wszystko jest dla ludzi i jest mnóstwo rzeczy, które nam szkodzi.

Ale cały czas racjonalizujemy sobie te wybory, powtarzając, że wszystko jest dla ludzi

albo "na coś trzeba umrzeć". Albo jeszcze inny

"i tak żywność, którą jemy jest zanieczyszczona, więc jeden cukierek w te czy wewte nie zaszkodzi". "The food we eat is contaminated anyway, so a candy here and there won't hurt."

No może jeden to nie, ale dobrze wiemy, że na jednym nie kończy się.

Drugi krok to jest przede wszystkim asocjacja.

Asocjacja to jest nic innego jak połączenie.

Czyli z czym ty łączysz w ogóle jedzenie słodyczy?

Większość ludzi łączy jedzenie słodyczy z celebrowaniem, z nagrodą

albo z przyjemnością.

I ja kiedyś też miałam taką asocjację,

że myślałam sobie „chcę sobie sprawić przyjemność”,

chcę sobie nie będzie się zrelaksować, usiąść, odetchnąć

albo usiąść z koleżanką czy z kimkolwiek innym na kawce i na ciastku.

I tak sobie będziemy świętowali. Tylko później bardzo często okazuje się,

że jeżeli jesteśmy osobami uzależnionymi,

to najpierw jest ciastko w niedzielę.

Potem jest ciastko właściwie w poniedziałek,

bo jesteśmy na kawce u kogoś.

We wtorek ktoś ma imieniny, urodziny i przyniósł ciastko,

więc znowu też, w środę patrzymy na taki napój gazowany,

bardzo taki popularny, nie będę robić reklamy, brązowy,

patrzymy na taki napój mówimy: O tak bym się napił!

Bo nie mam energii, nie mam energii i po prostu nagle zaczynamy

to pić, a później sobie myślimy, że ojeju jak bym sobie poszła drink it, and then we think, oh my, if I had gone

na kawę czy herbatę, to nic takiego, to są tylko dwie łyżeczki.

I nagle okazuje się, że tego cukru mamy już w swoim życiu coraz więcej.

Więc warto zastanowić się z czym nam łączy się myślenie o słodyczach.

I dobrze by było, żeby nam nie łączyło się w ten sposób pozytywny.

Ja sobie po prostu zmieniłam asocjacje związaną ze słodyczami.

Na początku myślałam słodycze to przyjemność, a teraz sobie myślę

słodycze - zatruwam swój organizm.

Słodycze - karmię swój nowotwór.

Słodycze - przybliżam się do potencjalnej cukrzycy albo innej choroby.

Jeżeli zmienisz asocjację, będziesz patrzeć na ciastko

przez pryzmat właśnie tej myśli, to przestanie ci być tak bardzo szkoda,

bo chodzi o to, żeby nie wypierać się tej myśli,

ale żeby zamieniać ją na inną myśl.

To jest drugi krok.

Trzeci krok to jest zastępowanie czyli zastępowanie tych rzeczy,

które dotychczas jadłaś albo jadłeś jakimiś innymi zamiennikami.

I tutaj nie mówię, że biały cukier zamień brązowym cukrem

albo czymś innym, nie po prostu to masz kompletnie odstawić.

Być może na początku będziesz słodzić miodem,

a potem już zupełnie odstawisz,

ale chodzi o to, żeby stopniowo to zmniejszać.

Nie każdy zrezygnuje kompletnie od razu.

Ja przynajmniej nie jestem taką osobą,

która była w stanie kompletnie po prostu z dnia na dzień

odciąć się od wszystkiego, tylko robiłam to stopniowo.

Ale zastępowałam, czyli np. jeżeli myślałam sobie,

że chciałabym coś słodkiego, to wybierałam jakiś taki batonik,

jakiś fit, niby taki zdrowy, szukałam takich batoników.

Później, gdy chciało mi się coś słodkiego,

to kupowałam sobie suszone owoce, jakieś figi, daktyle, tego typu rzeczy.

Tak żeby to było słodkie, ale żeby to nie był taki typowy wypiek cukierniczy,

gdzie jest masa chemii.

Więc na spokojnie to sobie wszystko zastępowałam.

I np. zamiast kupowania jakiś lodów, robiliśmy własne lody.

Zamiast zastosowania jakiegoś cukru czy brązowego cukru

to był syrop z agawy albo miód akacjowy, stopniowo to zostało zastępowane.

Natomiast w kolejnym 4. kroku przede wszystkim

było przestanie kupowania słodyczy, zaprzestanie się też wystawiania na pokusy.

Jeżeli wiesz, że nie masz silnego charakteru

to przestań do swojego domu kupować jakieś słodycze

i mówić, że nie będziesz tego jeść, po prostu przestań kupować.

W moim domu nie ma takich rzeczy,

które mogłyby mnie kusić albo wystawiać na pokuszenie

Kiedyś na samym początku jak odstawiałam cukier,

bo to też będzie kolejny krok, czyli "Krok po kroku",

to jadłam cukier później tylko w niedzielę,

że tylko w niedzielę jadłam słodycze.

Albo z jakiejś okazji, ale potem okazywało się,

że ta okazja jest coraz częściej, więc przestałam się na to wystawiać

i przestałam również kupować słodycze.

Czy nie ma w domu u mnie słodyczy, po prostu nie ma cukru.

Jak goście przychodzą to muszę sobie kupić cukier.

I tak jak nie ma u mnie w domu trawki do zapalania, And just as there is no weed in my house to smoke,

tak samo po prostu nie mam cukru.

Moi znajomi już to rozumieją,

niektórzy, którzy są uzależnieni od cukru przynoszą cukier ze sobą.

Czasami mogłabym dla kogoś kupić cukier,

gdybym zapraszała gościa i wiem, że bardzo zależy mu na tym,

żeby pić herbatę z cukrem i by powiedział:

- Kamila czy możesz dla mnie kupić torebkę cukru?

No to mogłabym kupić, ale jeżeli bym czuła,

że to ma być dla mnie pokuszenie, to bym powiedziała:

Wiesz co? Nie, ponieważ mam z tym problem.

Zmagam się z uzależnieniem od cukru i ci po prostu go nie kupię,

bo jak będę wiedzieć, że ty słodzisz to ja też może posłodzę,

więc sorry, ale po prostu nie.