×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Tomek na Czarnym Lądzie - Alfred Szklarski, W drodze do Nairobi

W drodze do Nairobi

Tomek niecierpliwie kręcił się na ławce, wyglądając przez okno wagonu. Od chwili opuszczenia Mombasy pociąg wciąż jechał wolno po coraz wyżej wznoszącym się terenie. Po kilku godzinach zniknęły okolice uprawne, obfitujące w palmy kokosowe i bananowce. Miejsce ich zajęły: kaktusy, agawy, rozłożyste palmy i biało kwitnące dzikie krzewy. Im pociąg piął się wyżej, tym uboższa stawała się roślinność. Przed nastaniem wieczoru po obu stronach toru kolejowego rozciągała się już tylko spalona słońcem sawanna. Gdzieniegdzie sterczały kolczaste drzewa; jedynie wzdłuż łożysk wyschniętych rzek roślinność krzewiła się trochę bujniej, tworząc w krajobrazie charakterystyczne wstęgi zieleni.

Gdy noc zapadła nad sawanną, Tomek wtulił się w kąt ławki. Wzrok jego zatrzymał się na podłużnym futerale położonym na półce. Uśmiech zadowolenia pojawił się na twarzy chłopca. W futerale znajdował się przecież jego wspaniały sztucer, który otrzymał w podarunku od ojca na wyprawę do Australii. Strzałem z niego Tomek zabił tygrysa bengalskiego, o czym Smuga wspomniał już podczas pierwszej rozmowy z Hunterem. Od owego zdarzenia ojciec i jego przyjaciele zaczęli traktować Tomka na równi z dorosłymi. Był z tego szczególnie dumny, gdyż nie lubił, gdy ktokolwiek przypominał mu jego młody wiek. Dla dodania sobie powagi zaraz w Mombasie przypasał rewolwer systemu Colta, ofiarowany mu na pamiątkę przez Smugę po zabiciu tygrysa, i nawet teraz, mimo że przeszkadzał w wygodnym ułożeniu się do snu, nie odkładał go na półkę. Ukradkiem spojrzał na Smugę. On również nie odpiął pasa z rewolwerami, a przez kieszeń spodni bosmana Nowickiego wyraźnie rysowały się kontury broni. Tomek domyślał się, dlaczego jego starsi przyjaciele zachowywali tę ostrożność. Przecież Hunter opowiadał o Nandi napadających dość często na pociągi. Jedynie ojciec powiesił swój pas z rewolwerem na wieszaku i, jakby nic im nie groziło, wypytywał tropiciela o zwyczaje Masajów.

Tomek w milczeniu porównywał ojca z dwoma przyjaciółmi. Od chwili poznania Smuga stał się dla niego ideałem bohatera. Nawet taki siłacz i zawadiaka jak bosman Nowicki był pełen podziwu dla odwagi i opanowania podróżnika, który o swych najniezwyklejszych przygodach opowiadał z zupełną obojętnością. Stalowy, zimny błysk w oczach Smugi znikał jedynie podczas rozmowy z Tomkiem. Chłopiec wyczuwał, że ma w nim szczerego przyjaciela.

Rubaszny, dobroduszny i bezpośredni w obcowaniu bosman Nowicki traktował Tomka jak najlepszego kolegę. Nie zwracał uwagi na różnicę wieku. Zaprzyjaźnił się z chłopcem, gdyż obydwaj nade wszystko kochali Warszawę; gdy tylko mieli ku temu sposobność, rozmawiali o rodzinnym mieście. Obydwaj jednakowo przepadali za przygodami, dlatego też Smuga stał się dla nich wzorem.

Tomek spojrzał na ojca. Ten wysoki, barczysty, o łagodnym wyrazie twarzy mężczyzna różnił się usposobieniem od swych towarzyszy. Nie łaknął przygód ani sławy, a we wszystkich ludzkich istotach widział przyjaciół. Podczas wypraw łowieckich Smuga i bosman gotowi byli torować sobie drogę stanowczością lub siłą. Wilmowski natomiast wolał nawiązywać z krajowcami przyjazne stosunki, do czego miał wyjątkowe szczęście. Spoglądając na ojca, Tomek mimo woli przysłuchiwał się jego rozmowie z Hunterem.

– Wśród Murzynów zamieszkujących Kenię można wyróżnić dwie zasadnicze grupy o odrębnych zwyczajach i sposobie życia – wyjaśniał teraz Hunter. – Pierwszą stanowią liczne szczepy bantu. Do nich należą Kikuju i Wakamba, którzy jako rolnicy lub pasterze prowadzą osiadły tryb życia. Na ogół są łagodni i trochę bojaźliwi, toteż dość łatwo poddają się wpływom Europejczyków. Do drugiej grupy należą ludy pochodzenia chamickiego. Głównymi jej reprezentantami są Masajowie, Nandi i Luo o głęboko zakorzenionych tradycjach wojowników. Jako koczownicy wędrują ze swymi stadami z pastwiska na pastwisko. Wojownicze usposobienie, odwaga oraz niechęć do wszystkiego co obce, uodporniają ich na wpływy europejskie. Stanowią też twardy orzech do zgryzienia dla angielskiej administracji.

– Czy sądzi pan, że uda nam się namówić Masajów do wzięcia udziału w wyprawie do Ugandy? – zapytał Wilmowski.

– W zasadzie nie lubią na długo opuszczać swych żon, a niemal każdy Masaj ma ich kilka lub nawet więcej. Wszakże w ostatnich latach pomór bydła wyniszczył im stada, nie powinni więc teraz gardzić dobrym zarobkiem. Przecież ich żony wciąż potrzebują nowych ozdób, którymi obwieszają się z prawdziwym zamiłowaniem – odparł Hunter.

– No to przekupimy je sznurami same-same – ucieszył się Wilmowski.

– To najlepszy sposób – przytaknął Hunter.

Wilmowski przeciągał rozmowę z tropicielem, nie zważając na późną porę. Inni natomiast spali od dawna, a i Tomka zaczął już morzyć sen. Przymykając oczy, rozważał:

„Tatuś myśli o wszystkim jak prawdziwy wódz przed walną bitwą. Nawet odważny pan Smuga i bosman polegają całkowicie na jego doświadczeniu. Jakie to dziwne – tatuś odłożył broń, lecz czuwa, a my, uzbrojeni, śpimy w najlepsze, bo wiemy, że on jest z nami. Kochany tatuś”.

Jasny dzień zbudził Tomka. Jego towarzysze stali przy szerokim oknie. Tomek pomyślał, że musieli ujrzeć coś niezwykle ciekawego, natychmiast więc zerwał się z ławki, podbiegł do nich i zapytał:

– Co tam widać, tatusiu?

– Rozejrzyj się po okolicy – zachęcił go ojciec.

Tomek wyjrzał przez okno wagonu. W oddali, na południu, piętrzyła się wysoko ku niebu olbrzymia góra. Dwa z jej trzech szczytów, rozdzielone od siebie siodłem górskim, rozległym na kilka kilometrów, zdawały się wisieć w powietrzu, gdyż przepływające poniżej chmury tworzyły wokół nich kłębiasty wieniec.

– To jest na pewno Kilimandżaro, najwyższa góra Afryki[13] – domyślił się chłopiec.

[13] Kilimandżaro (w języku krajowców: Kilima Ndżaro – góra ducha sprowadzającego zimno). Góra ma 3 szczyty: Kibo – 5895 m n.p.m., Mawenzi – 5150 m n.p.m. i Shira – 3943 m n.p.m.

– Zgadłeś – powiedział ojciec. – Wysokość jej wynosi blisko sześć tysięcy metrów.

– Imponujący widok przedstawia góra pokryta śniegiem w samym sercu Czarnego Lądu, i to niemal na równiku – przyznał Smuga.

– Nie należy się też dziwić, że niektóre plemiona murzyńskie, mieszkające na stokach Kilimandżaro, oddają jej boską cześć – dodał Hunter. – Na przykład Wadżaggowie wierzą, że niedostępne człowiekowi za życia kratery szczytów Kibo i Mawenzi mają dopiero po jego śmierci służyć mu za wieczne mieszkanie. W myśl legendy na Kibo gromadzą się duchy mężczyzn, na Mawenzi – kobiet. Na lodowcach mają nadto przebywać złe duchy warumu, które każdego śmiałka, próbującego wydrzeć im tajemnicę, karzą śmiercią.

– Chciałbym się z bliska przyjrzeć Kilimandżaro! – powiedział Tomek.

– A może pachnie ci wspinaczka tak jak na Górę Kościuszki, pamiętasz? – zagadnął Smuga.

– Ho, ho! Żeby tylko tatuś zgodził się na to! Mielibyśmy się czym pochwalić!

– Wątpię, abyśmy się zdołali wspiąć na Kilimandżaro – wtrącił Wilmowski, który jako geograf najwięcej miał wiadomości o osobliwościach świata. – Jest niemal trzy razy wyższa od Góry Kościuszki. Stoki jej nie są zbyt przystępne. Od chwili gdy Rebmann podał wiadomość o istnieniu na równiku wielkiej góry pokrytej wiecznym śniegiem, wielu podróżników i alpinistów kusiło się o zdobycie jej szczytów. Jeden z nich, Johnston, przez pół roku przebywał na Kilimandżaro, lecz dotarł tylko do wysokości czterech tysięcy dziewięciuset metrów. Z kilku następnych ekspedycji jedynie Anglik Charles New wspiął się do granicy wiecznego śniegu. Trzykrotnie na szczyt tej góry próbował wedrzeć się Niemiec, geograf i alpinista, Hans Meyer. Dopiero w roku tysiąc osiemset osiemdziesiątym dziewiątym, podczas trzeciej wyprawy, udało mu się jako pierwszemu osiągnąć Kibo, jeden ze szczytów Kilimandżaro, i zbadać wygasły krater oraz pokrywające go lodowce. Od tej chwili uwierzono w to, co mówił swego czasu Rebmann. Niewielu szczęśliwym podróżnikom udało się później wejść na szczyt Kibo[14]. Konieczne są do tego siła, wprawa i odpowiedni ekwipunek, a tymczasem my nie jesteśmy na to przygotowani.

[14] Do 1935 r. na Kilimandżaro wspięło się zaledwie 39 osób. Jednym z pierwszych był Polak, dr Antoni Jakubski, pracownik Instytutu Zoologicznego Wszechnicy Lwowskiej, który w latach 1909–1910 badał Tanganikę (obecnie Tanzania); 13 marca 1910 r., pozostawiwszy niżej w obozie zmęczonych i wylękłych tragarzy, samotnie osiągnął szczyt Kibo. W okresie II wojny światowej wyczynu tego dokonało dwóch Polaków, członków Polskiego Klubu Wysokogórskiego: w 1944 r. na szczyt Kibo wspiął się Jerzy Golcz, a w 1945 r. inż. Wiktor Ostrowski wraz z angielskim dziennikarzem A.W. Parsonem.

– Słuchaj, brachu! Mogę łazić po rejach okrętowych jak kot, ale daj mi spokój z górami i lodowcami – odezwał się do chłopca bosman Nowicki. – Na takim lodowcu pewno nawet rum zamarza w żołądku.

– Och, drogi panie bosmanie, przecież my tylko tak sobie rozmawiamy – pocieszył go Tomek.

Kilimandżaro znikała z pola widzenia, lecz okolica nie wydawała się już tak posępna jak poprzedniego dnia. Co pewien czas pojawiały się wśród sawanny, nawet niedaleko od jadącego pociągu, jasnożółte antylopy. Było ich nieraz po kilkadziesiąt sztuk. Jedne pasły się spokojnie, inne patrzyły na pociąg, prezentując wysokie rogi. Tu i ówdzie wśród stada złocistych antylop bieliły się pręgowane zebry, gdzie indziej znów czerniały gnu pasące się razem z wielkimi strusiami afrykańskimi. Te ostatnie przypomniały Tomkowi i bosmanowi ich niefortunne łowy na emu w Australii. Z humorem opowiedzieli Hunterowi swą niebezpieczną przygodę.

Czas szybko mijał. Rozweselony Hunter opowiadał z kolei ciekawostki ze swych polowań i ani się spostrzegli, jak pociąg wjechał na Kapiti Plains. Była to prawie pusta sawanna porośnięta nikłą, krzaczastą roślinnością, wśród której roiło się od zwierzyny. Przebiegały całe jej stada liczące po kilkaset sztuk. Czasem, nieopodal pasących się zwierząt, stał samiec gnu, który, jak zapewniał tropiciel, pilnował bezpieczeństwa stada. Zwykle trzymał się na uboczu, stawał na wyższym miejscu i widać go było jeszcze nawet wtedy, gdy spłoszone stado znikało w ucieczce.

Widoki roztaczające się z okna pociągu pochłonęły Tomka bez reszty. Pierwszy spostrzegł pięknego, oryginalnego ptaka wielkości żurawia, o stosunkowo długiej szyi i wysokich nogach, który kołował nad mijaną przez pociąg rzeką Athi. Tomka zachwyciła kita piór zwisająca z czuba ptaka – wydał okrzyk podziwu.

– To sekretarz wężojad[15] – wyjaśnił chłopcu Smuga. – Żyje w Afryce podzwrotnikowej od Senegalu do Somalii i na południe do Przylądka Dobrej Nadziei. Stanowi przejściowy gatunek między ptakiem brodzącym a jastrzębiem, w locie przypomina żurawia; żywi się gadami i płazami. Skoro wypatrzy zdobycz, najeża kitę na głowie i z natężoną uwagą śledzi ruchy węża, potem jednym skokiem rzuca się na niego, przyciska szponami do ziemi, a przed ukąszeniem broni się skrzydłami. Poluje również na jadowite węże, które pożera razem z gruczołami jadowymi. Jest tak pożyteczny w tępieniu płazów i gadów, że znajduje się pod ochroną.

[15] Sagittarius serpentarius. Występuje tylko w Afryce, na sawannach i innych terenach trawiastych, nocuje na drzewach akacjowych.

Tomek urozmaicał sobie długą podróż przeglądaniem podróżnej torby. Miał w niej różne drobiazgi. Pokazał bosmanowi: szklaną kulę z trójmasztowym statkiem w środku, nowy nóż myśliwski, kilka fotografii Sally i spory zapas różnych świecidełek, tak pożądanych zawsze przez Murzynów. Łowcy toczyli długie dysputy, które przerwano dopiero wtedy, gdy pociąg zbliżał się do Nairobi.

Po dwudziestu godzinach od chwili opuszczenia Mombasy pociąg zatrzymał się w Nairobi. Tutaj nasi łowcy wysiedli, zabierając z sobą tylko najniezbędniejszy ekwipunek. Resztę bagaży mieli odebrać później na stacji w Kisumu. Przed dworcem oczekiwał na nich mały dwukołowy wózek z oślim zaprzęgiem. Powoził Murzyn zatrudniony na plantacji Anglika Browna, który jako jeden z pierwszych białych kolonistów osiedlił się w pobliżu Nairobi. Hunter przyjaźnił się z Brownem i podczas pobytu w tym mieście zawsze się u niego zatrzymywał.

Załadowawszy bagaże na wózek, łowcy szli za nim piechotą przez miasto. Nairobi miało zaledwie kilka szerokich ulic. W pobliżu dworca rozpościerały się magazyny i budynki administracyjne zarządu kolei, nieco dalej stały szeregi niskich, białych domów z wieloma sklepami, dobrze zaopatrzonymi w najrozmaitsze towary.

Był to zaledwie początek okresu kolonizacyjnego Kenii, toteż na ulicach spotykano niewielu białych. Łowcy przeszli obok rozpoczętej budowy pałacu gubernatora angielskiego, potem minęli mały, brzydki kościółek katolicki, a następnie znaleźli się wśród ogrodów, w których stały wille nielicznych Europejczyków. Za nimi dopiero widać było małe, kwadratowe, ulepione z gliny chaty murzyńskie o czterospadowych dachach krytych słomą.

Posiadłość Browna znajdowała się na peryferiach miasta. Anglik przyjął łowców nadzwyczaj gościnnie. Oddał do ich dyspozycji oddzielny domek w ogrodzie. Wilmowski i Hunter nie skorzystali jednak z możliwości wypoczynku. Zaraz udali się do handlarza koni, aby nabyć kilka wierzchowców. Zdaniem Smugi były one konieczne przy chwytaniu niektórych szybkonogich zwierząt. Wprawdzie Wilmowski wyraził obawę, czy w głębi lądu uda im się utrzymać konie przy życiu z powodu groźnych tse-tse, ale Hunter i Smuga zapewnili go, że śmiercionośne muchy spotyka się jedynie na niżej położonych terenach.

Tomek i Smuga, nie chcąc bezczynnie oczekiwać na powrót towarzyszy, wyszli obejrzeć plantację kawy[16]. Zaintrygowany Tomek przyglądał się bacznie krzewom kawowym, bujnie rosnącym w cieniu wysokich, rozłożystych palm. Otóż zamiast ziarenek kawy na gałęziach widniały purpurowofioletowe dojrzałe owoce, przypominające kształtem oliwki lub nasze małe śliwki…

[16] Właściwie plantację kawowca. Tu – kawa arabska (Coffea arabica).

– Przecież te owoce wcale nie mają wyglądu kawy – zagadnął w końcu.

– Czy przypuszczałeś, że ziarna kawy rosną bezpośrednio na krzewach? Jeżeli tak, to się myliłeś – padła odpowiedź. – Właśnie w miąższu tych owoców, zwanych przez plantatorów czereśnią, znajdują się zwykle dwa półokrągłe, spłaszczone, twarde ziarenka, które dopiero po wyłuszczeniu i odpowiednim przygotowaniu stają się kawą, czyli produktem handlowym.

– Coś podobnego, nie wiedziałem – zdumiał się Tomek. – A dlaczego pan Brown nie każe wyciąć palm, które nie dopuszczają słońca do krzewów kawowych?

– Kultury kawowe są nadzwyczaj delikatne. Nie znoszą zbyt intensywnego nasłonecznienia, toteż palmy zastępują im parasole – wyjaśnił Smuga. – Zaraz widać, że Brown jest dobrym fachowcem. Spójrz tylko, jak bujnie owocują krzewy. Na jednej gałęzi spotyka się dojrzałe już czereśnie i kwitnące kwiaty. Brown zapewne wkrótce rozpocznie zbiór czereśni, gdyż przejrzałe owoce marszczą się, czernieją i zsychają, a wtedy trudniej wydobywać z miąższu ziarenka kawy.

– Jak teraz zrozumiałem, wyłuszczone ziarna jeszcze nie są gotową do sprzedaży kawą – indagował Tomek.

– Masz rację, po wydobyciu z miąższu należy je wymyć, oczyścić na szczotkach, pozbawić wierzchniego pergaminowego naskórka, dzięki czemu ziarna tracą możność kiełkowania, a w końcu trzeba je wypolerować na polerkach. Po poddaniu ziaren procesowi tak zwanego palenia przybierają one czarną barwę i wtedy dopiero kawa wygląda, tak jak widzimy ją w sklepach.

– Ho, ho, wcale nie myślałem, że Murzyni muszą tak się napracować, chcąc wypić szklankę kawy – rzekł Tomek. – Przecież chyba nie każdego stać tutaj na zakupienie maszyn do wyłuszczania ziaren, oczyszczania, polerowania i wszystkiego, co jest konieczne do preparowania kawy!

– Słuszna uwaga, Tomku, toteż krajowcy wydobywają ziarna z miąższu przez fermentację. W wysokiej temperaturze miąższ rozkłada się, potem zaś suszą ziarna na słońcu i prymitywnymi metodami pozbawiają je pergaminowego naskórka. Poza tym Murzyni nigdy nie spożywają ziaren kawy, tylko w czasie długich, nużących marszów żują zwykle sam miąższ owocu, podobnie jak orzeszki kola[17].

[17] Kola zaostrzona (Cola acuminata) – drzewo z rodziny ślazowatych rosnące w Afryce Zachodniej. Jego owoce zawierają nasiona znane pod nazwą orzeszków kola. Wyciąg z nich używany jest w lecznictwie w przypadkach przemęczenia fizycznego i psychicznego oraz do wyrobu napojów.

– Czyżby miąższ czereśni był odżywczy?

– Podobno wzmacnia i dodaje energii[18].

[18] Miąższ owocu kawowca zawiera spory procent kofeiny, która wzmaga czynność serca oraz ośrodkowego układu nerwowego (kora mózgowa) i wywołuje pobudzenie psychiczne.

– Jeśli tak, to muszę go spróbować! Chciałbym jeszcze o coś zapytać. Czy wszystkie czereśnie zawierają po dwa ziarenka kawowe?

– Nie, Tomku, kilka dzikich odmian kawy afrykańskiej ma w czereśniach po jednym okrągłym ziarenku, znanym pod nazwą perłówka.

Smuga spacerował między rzędami krzewów. Tomek kroczył obok niego, lecz nie zasypywał go już nowymi pytaniami. Nagłe zamilknięcie młodzieńca zwróciło w końcu uwagę Smugi. Spojrzał na niego. Tomek wprawdzie szedł za nim krok w krok, lecz od razu można było spostrzec, że krzewy kawowe przestały go interesować. Nachmurzony śledził bzyczące owady.

– O czym rozmyślasz? – zapytał zainteresowany Smuga.

– Niepokoję się o Dinga – odparł chłopiec.

– Czy coś mu się stało? Dlaczego nie zabrałeś go z sobą?

– Zamknąłem Dinga w pokoju, bo się boję, żeby go nie ugryzła tse-tse – wyjaśnił Tomek zafrasowany. – Teraz naprawdę żałuję, że wziąłem poczciwca do Afryki.

– A więc o to chodzi, przyjacielu. Wydaje mi się, że się zupełnie niepotrzebnie obawiasz.

– Naprawdę? Słyszał pan jednak, co mówił ojciec? Ukąszenie tse-tse bywa śmiertelne dla koni, wołów, owiec i psów.

– To prawda, lecz nie każda tse-tse jest roznosicielką zarazków. Poza tym wszyscy w równej mierze będziemy narażeni na niebezpieczeństwo. Wiesz przecież, że ukąszenie tse-tse może spowodować u człowieka chorobę kończącą się śmiercią. Miejmy nadzieję, że Opatrzność nas ustrzeże. Polowałem w rejonach ogarniętych plagą śpiączki i wyszedłem szczęśliwie.

– Czy nie ma żadnych sposobów ochrony przed tą niebezpieczną muchą? – interesował się Tomek.

– Tse-tse jest nadzwyczaj ostrożna, a jej lot jest niemal bezdźwięczny. Tym samym nie zwraca na siebie uwagi. Nie siada również na jasnym tle, na którym staje się zbyt widoczna. Dlatego najlepszą przed nią ochroną jest biała odzież. Krajowcy często odganiają się przed owadami różnymi miotełkami bądź też noszą ozdoby z piór lub kit zwierzęcych spełniające tę samą funkcję.

Tomek westchnął ciężko i szedł dalej w milczeniu. Nie lubił oczekiwać na niebezpieczeństwo z założonymi rękoma, toteż przemyśliwał teraz sposoby, które w jego mniemaniu, mogłyby zabezpieczyć psa przed ukąszeniem zdradliwej muchy. Niebawem rozchmurzył się; pogwizdując wesoło, pobiegł w kierunku domu.


W drodze do Nairobi A caminho de Nairobi

Tomek niecierpliwie kręcił się na ławce, wyglądając przez okno wagonu. Том нетерпеливо ворочался на скамейке, глядя в окно кареты. Od chwili opuszczenia Mombasy pociąg wciąż jechał wolno po coraz wyżej wznoszącym się terenie. Ever since leaving Mombasa, the train had been moving slowly along the ever-higher terrain. После отъезда из Момбасы поезд продолжал медленно двигаться по все более возвышенной местности. Po kilku godzinach zniknęły okolice uprawne, obfitujące w palmy kokosowe i bananowce. Через несколько часов возделанная территория, богатая кокосовыми пальмами и банановыми деревьями, исчезла. Miejsce ich zajęły: kaktusy, agawy, rozłożyste palmy i biało kwitnące dzikie krzewy. Их место заняли кактусы, агавы, раскидистые пальмы и белоцветущие дикие кустарники. Im pociąg piął się wyżej, tym uboższa stawała się roślinność. Чем выше поднимался поезд, тем беднее становилась растительность. Przed nastaniem wieczoru po obu stronach toru kolejowego rozciągała się już tylko spalona słońcem sawanna. К вечеру по обе стороны от железнодорожного полотна осталась лишь выжженная солнцем саванна. Gdzieniegdzie sterczały kolczaste drzewa; jedynie wzdłuż łożysk wyschniętych rzek roślinność krzewiła się trochę bujniej, tworząc w krajobrazie charakterystyczne wstęgi zieleni. Местами выделялись колючие деревья, и только вдоль русел высохших рек растительность становилась чуть более кустистой, создавая характерные зеленые ленты в ландшафте.

Gdy noc zapadła nad sawanną, Tomek wtulił się w kąt ławki. Когда над саванной опустилась ночь, Том притаился в углу скамейки. Wzrok jego zatrzymał się na podłużnym futerale położonym na półce. Его взгляд остановился на продолговатом футляре, стоящем на полке. Uśmiech zadowolenia pojawił się na twarzy chłopca. W futerale znajdował się przecież jego wspaniały sztucer, który otrzymał w podarunku od ojca na wyprawę do Australii. В кейсе лежала его великолепная винтовка, которую он получил в подарок от отца во время поездки в Австралию. Strzałem z niego Tomek zabił tygrysa bengalskiego, o czym Smuga wspomniał już podczas pierwszej rozmowy z Hunterem. Выстрелом из него Том убил бенгальского тигра, о котором Смуга уже упоминал во время первого разговора с Хантером. Od owego zdarzenia ojciec i jego przyjaciele zaczęli traktować Tomka na równi z dorosłymi. После этого случая его отец и друзья стали относиться к Тому как к взрослому. Był z tego szczególnie dumny, gdyż nie lubił, gdy ktokolwiek przypominał mu jego młody wiek. Он особенно гордился этим, так как не любил, когда кто-то напоминал ему о его юном возрасте. Dla dodania sobie powagi zaraz w Mombasie przypasał rewolwer systemu Colta, ofiarowany mu na pamiątkę przez Smugę po zabiciu tygrysa, i nawet teraz, mimo że przeszkadzał w wygodnym ułożeniu się do snu, nie odkładał go na półkę. К тому же еще в Момбасе он пристегнул револьвер системы Кольта, подаренный ему Блуром после убийства тигра, и даже сейчас, несмотря на то что он мешал ему спать, он не отложил его в сторону. Ukradkiem spojrzał na Smugę. On również nie odpiął pasa z rewolwerami, a przez kieszeń spodni bosmana Nowickiego wyraźnie rysowały się kontury broni. Он тоже не отстегнул ремень с револьвером, и очертания оружия были хорошо видны через карман брюк старшины Новицки. Tomek domyślał się, dlaczego jego starsi przyjaciele zachowywali tę ostrożność. Том догадался, почему его старшие друзья проявляют такую осторожность. Przecież Hunter opowiadał o Nandi napadających dość często na pociągi. В конце концов, Хантер довольно часто рассказывал о том, как Нанди нападает на поезда. Jedynie ojciec powiesił swój pas z rewolwerem na wieszaku i, jakby nic im nie groziło, wypytywał tropiciela o zwyczaje Masajów. Только отец повесил револьвер на вешалку и, как будто им ничто не угрожало, расспрашивал следопыта об обычаях масаев.

Tomek w milczeniu porównywał ojca z dwoma przyjaciółmi. Том молча сравнивал своего отца с двумя друзьями. Od chwili poznania Smuga stał się dla niego ideałem bohatera. Nawet taki siłacz i zawadiaka jak bosman Nowicki był pełen podziwu dla odwagi i opanowania podróżnika, który o swych najniezwyklejszych przygodach opowiadał z zupełną obojętnością. Даже такой силач и разбойник, как старшина Новицкий, был полон восхищения мужеством и самообладанием путешественника, который рассказывал о своих самых необычных приключениях с полным безразличием. Stalowy, zimny błysk w oczach Smugi znikał jedynie podczas rozmowy z Tomkiem. Стальной, холодный блеск в глазах Пятна исчезал только в разговоре с Томом. Chłopiec wyczuwał, że ma w nim szczerego przyjaciela.

Rubaszny, dobroduszny i bezpośredni w obcowaniu bosman Nowicki traktował Tomka jak najlepszego kolegę. Румяный, добродушный и прямолинейный в общении, старшина Новицки относился к Тому как к лучшему коллеге. Nie zwracał uwagi na różnicę wieku. Zaprzyjaźnił się z chłopcem, gdyż obydwaj nade wszystko kochali Warszawę; gdy tylko mieli ku temu sposobność, rozmawiali o rodzinnym mieście. Он подружился с мальчиком, потому что они оба любили Варшаву больше всего на свете; при каждом удобном случае они рассказывали о своем родном городе. Obydwaj jednakowo przepadali za przygodami, dlatego też Smuga stał się dla nich wzorem. Оба одинаково любили приключения, и Blur стали для них примером для подражания.

Tomek spojrzał na ojca. Ten wysoki, barczysty, o łagodnym wyrazie twarzy mężczyzna różnił się usposobieniem od swych towarzyszy. Этот высокий, громоздкий мужчина с мягким выражением лица отличался по нраву от своих спутников. Nie łaknął przygód ani sławy, a we wszystkich ludzkich istotach widział przyjaciół. Он не жаждал приключений и славы, а во всех людях видел друзей. Podczas wypraw łowieckich Smuga i bosman gotowi byli torować sobie drogę stanowczością lub siłą. Во время охотничьих экспедиций Смадж и старшина были готовы прокладывать путь с помощью твердости или силы. Wilmowski natomiast wolał nawiązywać z krajowcami przyjazne stosunki, do czego miał wyjątkowe szczęście. Вильмовский же предпочитал завязывать дружеские отношения с деревенскими жителями, в чем ему необычайно повезло. Spoglądając na ojca, Tomek mimo woli przysłuchiwał się jego rozmowie z Hunterem.

– Wśród Murzynów zamieszkujących Kenię można wyróżnić dwie zasadnicze grupy o odrębnych zwyczajach i sposobie życia – wyjaśniał teraz Hunter. - Среди чернокожих людей, живущих в Кении, можно выделить две основные группы с разными обычаями и образом жизни, пояснил Хантер. – Pierwszą stanowią liczne szczepy bantu. - Первый состоит из множества штаммов банту. Do nich należą Kikuju i Wakamba, którzy jako rolnicy lub pasterze prowadzą osiadły tryb życia. К ним относятся кикуджу и вакамба, которые, будучи фермерами или скотоводами, ведут оседлый образ жизни. Na ogół są łagodni i trochę bojaźliwi, toteż dość łatwo poddają się wpływom Europejczyków. В целом они мягкие и немного робкие, поэтому довольно легко поддаются влиянию европейцев. Do drugiej grupy należą ludy pochodzenia chamickiego. Ко второй группе относятся народы хамитского происхождения. Głównymi jej reprezentantami są Masajowie, Nandi i Luo o głęboko zakorzenionych tradycjach wojowników. Jako koczownicy wędrują ze swymi stadami z pastwiska na pastwisko. Wojownicze usposobienie, odwaga oraz niechęć do wszystkiego co obce, uodporniają ich na wpływy europejskie. Их воинственный нрав, храбрость и отвращение ко всему иностранному делают их невосприимчивыми к европейскому влиянию. Stanowią też twardy orzech do zgryzienia dla angielskiej administracji. Они также представляют собой крепкий орешек для английской администрации.

– Czy sądzi pan, że uda nam się namówić Masajów do wzięcia udziału w wyprawie do Ugandy? - Как вы думаете, удастся ли нам убедить масаев принять участие в экспедиции в Уганду? – zapytał Wilmowski.

– W zasadzie nie lubią na długo opuszczać swych żon, a niemal każdy Masaj ma ich kilka lub nawet więcej. - На самом деле они не любят надолго расставаться со своими женами, и почти у каждого масаи их несколько, а то и больше. Wszakże w ostatnich latach pomór bydła wyniszczył im stada, nie powinni więc teraz gardzić dobrym zarobkiem. В конце концов, за последние годы чума скота уничтожила их стада, так что теперь им не стоит презирать хороший доход. Przecież ich żony wciąż potrzebują nowych ozdób, którymi obwieszają się z prawdziwym zamiłowaniem – odparł Hunter. Ведь их женам постоянно требуются новые украшения, которые они вешают с истинным пристрастием", - ответил Хантер.

– No to przekupimy je sznurami same-same – ucieszył się Wilmowski. - Ну, мы сами подкупим их веревками", - обрадовался Вильмовский.

– To najlepszy sposób – przytaknął Hunter.

Wilmowski przeciągał rozmowę z tropicielem, nie zważając na późną porę. Inni natomiast spali od dawna, a i Tomka zaczął już morzyć sen. Другие, напротив, уже давно спали, и Том тоже начал погружаться в сон. Przymykając oczy, rozważał: Закрыв глаза, он задумался:

„Tatuś myśli o wszystkim jak prawdziwy wódz przed walną bitwą. Папа думает обо всем, как настоящий вождь перед битвой". Nawet odważny pan Smuga i bosman polegają całkowicie na jego doświadczeniu. Jakie to dziwne – tatuś odłożył broń, lecz czuwa, a my, uzbrojeni, śpimy w najlepsze, bo wiemy, że on jest z nami. Kochany tatuś”.

Jasny dzień zbudził Tomka. Jego towarzysze stali przy szerokim oknie. Tomek pomyślał, że musieli ujrzeć coś niezwykle ciekawego, natychmiast więc zerwał się z ławki, podbiegł do nich i zapytał:

– Co tam widać, tatusiu?

– Rozejrzyj się po okolicy – zachęcił go ojciec.

Tomek wyjrzał przez okno wagonu. W oddali, na południu, piętrzyła się wysoko ku niebu olbrzymia góra. Вдали, на юге, возвышалась огромная гора, устремленная в небо. Dwa z jej trzech szczytów, rozdzielone od siebie siodłem górskim, rozległym na kilka kilometrów, zdawały się wisieć w powietrzu, gdyż przepływające poniżej chmury tworzyły wokół nich kłębiasty wieniec. Две из трех вершин, отделенные друг от друга горной седловиной, протянувшейся на несколько километров, казалось, висели в воздухе, а стелющиеся внизу облака образовывали вокруг них пышный венок.

– To jest na pewno Kilimandżaro, najwyższa góra Afryki[13] – domyślił się chłopiec.

[13] Kilimandżaro (w języku krajowców: Kilima Ndżaro – góra ducha sprowadzającego zimno). Góra ma 3 szczyty: Kibo – 5895 m n.p.m., Mawenzi – 5150 m n.p.m. i Shira – 3943 m n.p.m.

– Zgadłeś – powiedział ojciec. – Wysokość jej wynosi blisko sześć tysięcy metrów.

– Imponujący widok przedstawia góra pokryta śniegiem w samym sercu Czarnego Lądu, i to niemal na równiku – przyznał Smuga. - Это впечатляющее зрелище - увидеть заснеженную гору в самом сердце Черного континента, да еще и почти на экваторе, признался Смуга.

– Nie należy się też dziwić, że niektóre plemiona murzyńskie, mieszkające na stokach Kilimandżaro, oddają jej boską cześć – dodał Hunter. - Не стоит удивляться и тому, что некоторые чернокожие племена, живущие на склонах Килиманджаро, почитают ее как божество, добавил Хантер. – Na przykład Wadżaggowie wierzą, że niedostępne człowiekowi za życia kratery szczytów Kibo i Mawenzi mają dopiero po jego śmierci służyć mu za wieczne mieszkanie. W myśl legendy na Kibo gromadzą się duchy mężczyzn, na Mawenzi – kobiet. Na lodowcach mają nadto przebywać złe duchy warumu, które każdego śmiałka, próbującego wydrzeć im tajemnicę, karzą śmiercią. Кроме того, считается, что в ледниках обитают злые духи варуму, которые карают смертью любого смельчака, пытающегося выпытать у них тайну.

– Chciałbym się z bliska przyjrzeć Kilimandżaro! – powiedział Tomek.

– A może pachnie ci wspinaczka tak jak na Górę Kościuszki, pamiętasz? - Или, помните, это пахнет восхождением на гору Костюшко? – zagadnął Smuga.

– Ho, ho! Żeby tylko tatuś zgodził się na to! Mielibyśmy się czym pochwalić!

– Wątpię, abyśmy się zdołali wspiąć na Kilimandżaro – wtrącił Wilmowski, który jako geograf najwięcej miał wiadomości o osobliwościach świata. - Сомневаюсь, что нам удастся взобраться на Килиманджаро, - вмешался Вильмовский, который, будучи географом, был наиболее осведомлен об особенностях мира. – Jest niemal trzy razy wyższa od Góry Kościuszki. Stoki jej nie są zbyt przystępne. Его склоны не очень доступны. Od chwili gdy Rebmann podał wiadomość o istnieniu na równiku wielkiej góry pokrytej wiecznym śniegiem, wielu podróżników i alpinistów kusiło się o zdobycie jej szczytów. Jeden z nich, Johnston, przez pół roku przebywał na Kilimandżaro, lecz dotarł tylko do wysokości czterech tysięcy dziewięciuset metrów. Z kilku następnych ekspedycji jedynie Anglik Charles New wspiął się do granicy wiecznego śniegu. Trzykrotnie na szczyt tej góry próbował wedrzeć się Niemiec, geograf i alpinista, Hans Meyer. Немецкий географ и альпинист Ганс Мейер трижды пытался подняться на вершину этой горы. Dopiero w roku tysiąc osiemset osiemdziesiątym dziewiątym, podczas trzeciej wyprawy, udało mu się jako pierwszemu osiągnąć Kibo, jeden ze szczytów Kilimandżaro, i zbadać wygasły krater oraz pokrywające go lodowce. Od tej chwili uwierzono w to, co mówił swego czasu Rebmann. Niewielu szczęśliwym podróżnikom udało się później wejść na szczyt Kibo[14]. Немногим удачливым путешественникам впоследствии удалось достичь вершины Кибо[14]. Konieczne są do tego siła, wprawa i odpowiedni ekwipunek, a tymczasem my nie jesteśmy na to przygotowani.

[14] Do 1935 r. na Kilimandżaro wspięło się zaledwie 39 osób. Jednym z pierwszych był Polak, dr Antoni Jakubski, pracownik Instytutu Zoologicznego Wszechnicy Lwowskiej, który w latach 1909–1910 badał Tanganikę (obecnie Tanzania); 13 marca 1910 r., pozostawiwszy niżej w obozie zmęczonych i wylękłych tragarzy, samotnie osiągnął szczyt Kibo. W okresie II wojny światowej wyczynu tego dokonało dwóch Polaków, członków Polskiego Klubu Wysokogórskiego: w 1944 r. na szczyt Kibo wspiął się Jerzy Golcz, a w 1945 r. inż. Wiktor Ostrowski wraz z angielskim dziennikarzem A.W. Parsonem.

– Słuchaj, brachu! Mogę łazić po rejach okrętowych jak kot, ale daj mi spokój z górami i lodowcami – odezwał się do chłopca bosman Nowicki. Я могу бродить по корабельным дворам, как кошка, но оставьте меня наедине с горами и ледниками", - обратился к мальчику старшина Новицки. – Na takim lodowcu pewno nawet rum zamarza w żołądku.

– Och, drogi panie bosmanie, przecież my tylko tak sobie rozmawiamy – pocieszył go Tomek.

Kilimandżaro znikała z pola widzenia, lecz okolica nie wydawała się już tak posępna jak poprzedniego dnia. Килиманджаро исчезал из виду, но окрестности уже не казались такими мрачными, как в предыдущий день. Co pewien czas pojawiały się wśród sawanny, nawet niedaleko od jadącego pociągu, jasnożółte antylopy. Było ich nieraz po kilkadziesiąt sztuk. Jedne pasły się spokojnie, inne patrzyły na pociąg, prezentując wysokie rogi. Tu i ówdzie wśród stada złocistych antylop bieliły się pręgowane zebry, gdzie indziej znów czerniały gnu pasące się razem z wielkimi strusiami afrykańskimi. То тут, то там среди стада золотистых антилоп белели полосатые зебры; в других местах чернели дикие звери, пасущиеся вместе с большими африканскими страусами. Te ostatnie przypomniały Tomkowi i bosmanowi ich niefortunne łowy na emu w Australii. Последнее напомнило Тому и боцману их неудачную охоту на эму в Австралии. Z humorem opowiedzieli Hunterowi swą niebezpieczną przygodę.

Czas szybko mijał. Rozweselony Hunter opowiadał z kolei ciekawostki ze swych polowań i ani się spostrzegli, jak pociąg wjechał na Kapiti Plains. Była to prawie pusta sawanna porośnięta nikłą, krzaczastą roślinnością, wśród której roiło się od zwierzyny. Przebiegały całe jej stada liczące po kilkaset sztuk. Czasem, nieopodal pasących się zwierząt, stał samiec gnu, który, jak zapewniał tropiciel, pilnował bezpieczeństwa stada. Zwykle trzymał się na uboczu, stawał na wyższym miejscu i widać go było jeszcze nawet wtedy, gdy spłoszone stado znikało w ucieczce.

Widoki roztaczające się z okna pociągu pochłonęły Tomka bez reszty. Pierwszy spostrzegł pięknego, oryginalnego ptaka wielkości żurawia, o stosunkowo długiej szyi i wysokich nogach, który kołował nad mijaną przez pociąg rzeką Athi. Tomka zachwyciła kita piór zwisająca z czuba ptaka – wydał okrzyk podziwu. Тома восхитил хохолок из перьев, свисающий с макушки птицы, - он издал возглас восхищения.

– To sekretarz wężojad[15] – wyjaśnił chłopcu Smuga. – Żyje w Afryce podzwrotnikowej od Senegalu do Somalii i na południe do Przylądka Dobrej Nadziei. Stanowi przejściowy gatunek między ptakiem brodzącym a jastrzębiem, w locie przypomina żurawia; żywi się gadami i płazami. Это переходный вид между болотной птицей и ястребом, в полете он похож на журавля; питается рептилиями и амфибиями. Skoro wypatrzy zdobycz, najeża kitę na głowie i z natężoną uwagą śledzi ruchy węża, potem jednym skokiem rzuca się na niego, przyciska szponami do ziemi, a przed ukąszeniem broni się skrzydłami. Заметив добычу, он задирает голову и напряженно следит за движениями змеи, а затем одним прыжком бросается на нее, прижимает когти к земле и защищается от укуса крыльями. Poluje również na jadowite węże, które pożera razem z gruczołami jadowymi. Он также охотится на ядовитых змей, которых пожирает вместе с их ядовитыми железами. Jest tak pożyteczny w tępieniu płazów i gadów, że znajduje się pod ochroną. Он настолько полезен для истребления амфибий и рептилий, что находится под охраной.

[15] Sagittarius serpentarius. Występuje tylko w Afryce, na sawannach i innych terenach trawiastych, nocuje na drzewach akacjowych.

Tomek urozmaicał sobie długą podróż przeglądaniem podróżnej torby. Том разнообразил свое долгое путешествие, порывшись в дорожной сумке. Miał w niej różne drobiazgi. В нем было много всяких мелочей. Pokazał bosmanowi: szklaną kulę z trójmasztowym statkiem w środku, nowy nóż myśliwski, kilka fotografii Sally i spory zapas różnych świecidełek, tak pożądanych zawsze przez Murzynów. Он показал старшине: стеклянный шар с трехмачтовым кораблем внутри, новый охотничий нож, несколько фотографий Салли и большой запас различных подсвечников, которые всегда так желанны для негров. Łowcy toczyli długie dysputy, które przerwano dopiero wtedy, gdy pociąg zbliżał się do Nairobi.

Po dwudziestu godzinach od chwili opuszczenia Mombasy pociąg zatrzymał się w Nairobi. Tutaj nasi łowcy wysiedli, zabierając z sobą tylko najniezbędniejszy ekwipunek. Здесь наши охотники высадились, взяв с собой только самое необходимое снаряжение. Resztę bagaży mieli odebrać później na stacji w Kisumu. Przed dworcem oczekiwał na nich mały dwukołowy wózek z oślim zaprzęgiem. Powoził Murzyn zatrudniony na plantacji Anglika Browna, który jako jeden z pierwszych białych kolonistów osiedlił się w pobliżu Nairobi. Hunter przyjaźnił się z Brownem i podczas pobytu w tym mieście zawsze się u niego zatrzymywał.

Załadowawszy bagaże na wózek, łowcy szli za nim piechotą przez miasto. Погрузив свой багаж на телегу, охотники последовали за ним пешком через весь город. Nairobi miało zaledwie kilka szerokich ulic. W pobliżu dworca rozpościerały się magazyny i budynki administracyjne zarządu kolei, nieco dalej stały szeregi niskich, białych domów z wieloma sklepami, dobrze zaopatrzonymi w najrozmaitsze towary. Рядом со станцией тянулись склады и административные здания железнодорожного управления, чуть дальше стояли ряды низких белых домов с множеством магазинов, хорошо укомплектованных самыми разнообразными товарами.

Był to zaledwie początek okresu kolonizacyjnego Kenii, toteż na ulicach spotykano niewielu białych. Это было только начало периода колонизации Кении, поэтому на улицах было мало белых. Łowcy przeszli obok rozpoczętej budowy pałacu gubernatora angielskiego, potem minęli mały, brzydki kościółek katolicki, a następnie znaleźli się wśród ogrodów, w których stały wille nielicznych Europejczyków. Za nimi dopiero widać było małe, kwadratowe, ulepione z gliny chaty murzyńskie o czterospadowych dachach krytych słomą. За ними виднелись только маленькие квадратные глинобитные хижины негров с шатровыми соломенными крышами.

Posiadłość Browna znajdowała się na peryferiach miasta. Anglik przyjął łowców nadzwyczaj gościnnie. Oddał do ich dyspozycji oddzielny domek w ogrodzie. Он предоставил в их распоряжение отдельный садовый домик. Wilmowski i Hunter nie skorzystali jednak z możliwości wypoczynku. Zaraz udali się do handlarza koni, aby nabyć kilka wierzchowców. Они сразу же отправились к торговцу лошадьми, чтобы приобрести несколько верховых лошадей. Zdaniem Smugi były one konieczne przy chwytaniu niektórych szybkonogich zwierząt. По словам Смуги, они были необходимы для поимки некоторых быстроногих животных. Wprawdzie Wilmowski wyraził obawę, czy w głębi lądu uda im się utrzymać konie przy życiu z powodu groźnych tse-tse, ale Hunter i Smuga zapewnili go, że śmiercionośne muchy spotyka się jedynie na niżej położonych terenach. Хотя Уилмовски выразил опасение, что им удастся сохранить жизнь лошадям в глубине острова из-за угрожающего це-це, Хантер и Смадж заверили его, что смертоносные мухи встречаются только в низинах.

Tomek i Smuga, nie chcąc bezczynnie oczekiwać na powrót towarzyszy, wyszli obejrzeć plantację kawy[16]. Том и Смуга, не желая ждать возвращения своих спутников, отправились осматривать кофейную плантацию[16]. Zaintrygowany Tomek przyglądał się bacznie krzewom kawowym, bujnie rosnącym w cieniu wysokich, rozłożystych palm. Заинтригованный, Том присмотрелся к кофейным кустам, пышно разросшимся в тени высоких раскидистых пальм. Otóż zamiast ziarenek kawy na gałęziach widniały purpurowofioletowe dojrzałe owoce, przypominające kształtem oliwki lub nasze małe śliwki… Так вот, вместо кофейных зерен на ветках висели фиолетово-пурпурные спелые плоды, по форме напоминающие оливки или наши маленькие сливы.....

[16] Właściwie plantację kawowca. [16] На самом деле кофейная плантация. Tu – kawa arabska (Coffea arabica).

– Przecież te owoce wcale nie mają wyglądu kawy – zagadnął w końcu.

– Czy przypuszczałeś, że ziarna kawy rosną bezpośrednio na krzewach? Jeżeli tak, to się myliłeś – padła odpowiedź. – Właśnie w miąższu tych owoców, zwanych przez plantatorów czereśnią, znajdują się zwykle dwa półokrągłe, spłaszczone, twarde ziarenka, które dopiero po wyłuszczeniu i odpowiednim przygotowaniu stają się kawą, czyli produktem handlowym. - Именно в мякоти этих плодов, которые садоводы называют вишнями, обычно находятся два полукруглых, сплюснутых, твердых зерна, которые становятся кофе, коммерческим продуктом, только после очистки и правильной подготовки.

– Coś podobnego, nie wiedziałem – zdumiał się Tomek. – A dlaczego pan Brown nie każe wyciąć palm, które nie dopuszczają słońca do krzewów kawowych? - А почему бы мистеру Брауну не приказать вырубить пальмы, которые заслоняют солнце от кофейных растений?

– Kultury kawowe są nadzwyczaj delikatne. Nie znoszą zbyt intensywnego nasłonecznienia, toteż palmy zastępują im parasole – wyjaśnił Smuga. Они не выносят слишком много солнца, поэтому пальмы заменяют им зонтики", - объясняет Смуга. – Zaraz widać, że Brown jest dobrym fachowcem. Spójrz tylko, jak bujnie owocują krzewy. Na jednej gałęzi spotyka się dojrzałe już czereśnie i kwitnące kwiaty. Brown zapewne wkrótce rozpocznie zbiór czereśni, gdyż przejrzałe owoce marszczą się, czernieją i zsychają, a wtedy trudniej wydobywać z miąższu ziarenka kawy.

– Jak teraz zrozumiałem, wyłuszczone ziarna jeszcze nie są gotową do sprzedaży kawą – indagował Tomek.

– Masz rację, po wydobyciu z miąższu należy je wymyć, oczyścić na szczotkach, pozbawić wierzchniego pergaminowego naskórka, dzięki czemu ziarna tracą możność kiełkowania, a w końcu trzeba je wypolerować na polerkach. - Вы правы, после извлечения из мякоти их нужно промыть, почистить щетками, снять верхнюю пергаментную кожицу, чтобы зерна потеряли способность прорастать, и, наконец, отполировать на полировальных машинах. Po poddaniu ziaren procesowi tak zwanego palenia przybierają one czarną barwę i wtedy dopiero kawa wygląda, tak jak widzimy ją w sklepach.

– Ho, ho, wcale nie myślałem, że Murzyni muszą tak się napracować, chcąc wypić szklankę kawy – rzekł Tomek. - "Хо, хо, я совсем не думал, что чернокожим людям приходится так много работать, чтобы получить стакан кофе", - сказал Том. – Przecież chyba nie każdego stać tutaj na zakupienie maszyn do wyłuszczania ziaren, oczyszczania, polerowania i wszystkiego, co jest konieczne do preparowania kawy! - В конце концов, не каждый может позволить себе купить машины для шелушения, очистки, полировки и всего остального, что необходимо для приготовления кофе!

– Słuszna uwaga, Tomku, toteż krajowcy wydobywają ziarna z miąższu przez fermentację. W wysokiej temperaturze miąższ rozkłada się, potem zaś suszą ziarna na słońcu i prymitywnymi metodami pozbawiają je pergaminowego naskórka. Poza tym Murzyni nigdy nie spożywają ziaren kawy, tylko w czasie długich, nużących marszów żują zwykle sam miąższ owocu, podobnie jak orzeszki kola[17].

[17] Kola zaostrzona (Cola acuminata) – drzewo z rodziny ślazowatych rosnące w Afryce Zachodniej. [17] Кола остроконечная (Cola acuminata) - дерево семейства сливовых, произрастающее в Западной Африке. Jego owoce zawierają nasiona znane pod nazwą orzeszków kola. Его плоды содержат семена, известные как орехи кола. Wyciąg z nich używany jest w lecznictwie w przypadkach przemęczenia fizycznego i psychicznego oraz do wyrobu napojów.

– Czyżby miąższ czereśni był odżywczy?

– Podobno wzmacnia i dodaje energii[18].

[18] Miąższ owocu kawowca zawiera spory procent kofeiny, która wzmaga czynność serca oraz ośrodkowego układu nerwowego (kora mózgowa) i wywołuje pobudzenie psychiczne. [18] В мякоти кофейного плода содержится высокий процент кофеина, который усиливает деятельность сердца и центральной нервной системы (коры головного мозга) и вызывает психическое возбуждение.

– Jeśli tak, to muszę go spróbować! Chciałbym jeszcze o coś zapytać. Czy wszystkie czereśnie zawierają po dwa ziarenka kawowe?

– Nie, Tomku, kilka dzikich odmian kawy afrykańskiej ma w czereśniach po jednym okrągłym ziarenku, znanym pod nazwą perłówka.

Smuga spacerował między rzędami krzewów. Смудж прошел между рядами кустарников. Tomek kroczył obok niego, lecz nie zasypywał go już nowymi pytaniami. Nagłe zamilknięcie młodzieńca zwróciło w końcu uwagę Smugi. Spojrzał na niego. Tomek wprawdzie szedł za nim krok w krok, lecz od razu można było spostrzec, że krzewy kawowe przestały go interesować. Nachmurzony śledził bzyczące owady.

– O czym rozmyślasz? – zapytał zainteresowany Smuga.

– Niepokoję się o Dinga – odparł chłopiec.

– Czy coś mu się stało? Dlaczego nie zabrałeś go z sobą?

– Zamknąłem Dinga w pokoju, bo się boję, żeby go nie ugryzła tse-tse – wyjaśnił Tomek zafrasowany. – Teraz naprawdę żałuję, że wziąłem poczciwca do Afryki. - Теперь я очень жалею, что отправился в Африку.

– A więc o to chodzi, przyjacielu. Wydaje mi się, że się zupełnie niepotrzebnie obawiasz. Мне кажется, что вы совершенно неоправданно боитесь.

– Naprawdę? Słyszał pan jednak, co mówił ojciec? Ukąszenie tse-tse bywa śmiertelne dla koni, wołów, owiec i psów.

– To prawda, lecz nie każda tse-tse jest roznosicielką zarazków. - Это правда, но не каждый це-це является переносчиком микробов. Poza tym wszyscy w równej mierze będziemy narażeni na niebezpieczeństwo. Кроме того, все мы в равной степени подвергаемся риску. Wiesz przecież, że ukąszenie tse-tse może spowodować u człowieka chorobę kończącą się śmiercią. Miejmy nadzieję, że Opatrzność nas ustrzeże. Будем надеяться, что Провидение защитит нас. Polowałem w rejonach ogarniętych plagą śpiączki i wyszedłem szczęśliwie. Я охотился в местах, зараженных комарами, и выходил оттуда счастливым.

– Czy nie ma żadnych sposobów ochrony przed tą niebezpieczną muchą? – interesował się Tomek.

– Tse-tse jest nadzwyczaj ostrożna, a jej lot jest niemal bezdźwięczny. Tym samym nie zwraca na siebie uwagi. Nie siada również na jasnym tle, na którym staje się zbyt widoczna. Он также не располагается на светлом фоне, где становится слишком заметным. Dlatego najlepszą przed nią ochroną jest biała odzież. Krajowcy często odganiają się przed owadami różnymi miotełkami bądź też noszą ozdoby z piór lub kit zwierzęcych spełniające tę samą funkcję.

Tomek westchnął ciężko i szedł dalej w milczeniu. Nie lubił oczekiwać na niebezpieczeństwo z założonymi rękoma, toteż przemyśliwał teraz sposoby, które w jego mniemaniu, mogłyby zabezpieczyć psa przed ukąszeniem zdradliwej muchy. Он не любил ждать опасности со сложенными руками, поэтому сейчас размышлял о том, как, по его мнению, защитить собаку от укуса коварной мухи. Niebawem rozchmurzył się; pogwizdując wesoło, pobiegł w kierunku domu.