×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

LO-teria - Małgorzata Karolina Piekarska, URODZINY (2)

URODZINY (2)

Odgłos silnika skutera oderwał Kamilę od lustra. Właśnie kończyła przymierzać nową sukienkę. Wiedziała, że ten dźwięk zwiastuje przybycie Wojtka. Już dawno zapowiedział, że na urodziny przyjedzie na skuterze, w końcu Saską Kępę i Kiełpin dzieliła niemała odległość. Ponad dwadzieścia kilometrów. Kamila zeszła na dół. Wojtek wieszał kask na kierownicy.

– Chciałem kupić ci kwiaty, ale wiesz… mieszkasz teraz w domu z ogrodem, więc pomyślałem, że kupowanie kwiatów komuś, kto ma ogród, to tak jak wożenie drzewa do lasu. Dlatego zamiast kwiatów masz to! – Wojtek wręczył Kamili wielkie pudełko florentynek. – Z Ireny! Byś o Kępie nie zapomniała. A jako prezent przywiozłem… zamknij oczy! Ale nie podglądaj! No nie! Nie podglądaj! No proszę!

Stali na środku podwórka. Mama Kamili obserwowała przez okno, jak Wojtek zawiązuje Kamili wokół oczu czerwoną bandanę, a po chwili wiesza coś na szyi. Odsunęła się od okna. Wiedziała, że teraz pewnie nastąpi pocałunek, a ją trafi szlag. Na szczęście po chwili zapomniała o tym, bo w kuchni zapanował rozgardiasz. Zjawili się Majewscy z Olkiem i Malwiną oraz Kuba, który wbiegł nagle, wrzeszcząc straszliwie, że on chce zobaczyć wreszcie ten prezent dla Kamili.

Babcia wniosła do wielkiego salonu tort z napisem „Kamila lat 18!” i wisienkami na czubku. Sto lat śpiewali wszyscy i zdmuchując świeczki, Kamila myślała, że to będzie najwspanialszy dzień w jej życiu. Zwłaszcza gdy po zjedzeniu tortu przyszedł czas prezentów. To, co dostała od Wojtka, wsunęła za dekolt i zajęła się podziwianiem laurek Kuby i Malwiny. Potem zajrzała do wielkiego pudła, które wręczyli Majewscy. W środku był odtwarzacz DVD.

– Będziesz mogła oglądać w swoim pokoju i to kiedy będziesz chciała – powiedziała mama Olka. – Twoi rodzice mówili, że masz świetne świadectwo, więc nie ma obaw, że zamiast się uczyć, spędzisz cały czas przed telewizorem.

– A to ode mnie – powiedział Olek, wręczając Kamili pudełko z kompletem Gwiezdnych wojen. – Nie wiedziałem, co ci kupić – dodał i się zarumienił.

Kamila podziękowała i spojrzała wyczekująco na rodziców. Ojciec pokręcił jednak głową i powiedział:

– Jeszcze nie teraz!

Grill, plotki, żarty – oto jak wyglądały najbliższe dwie godziny. Dopiero gdy zaczęło się ściemniać, ojciec podszedł z uśmiechem do Kamili i podał jej ramię.

– Czas na niespodziankę – powiedział. – A że niespodzianka jest ukryta, więc musisz zamknąć oczy.

– Lepiej jej zawiązać! – wtrącił Wojtek. – Ona lubi podglądać! Już to dziś przerabiałem – dodał i podsunął ojcu Kamili czerwoną bandanę. Zauważył jednak supeł i zajął się rozplątywaniem. Pewnie dlatego nie dostrzegł niechętnego spojrzenia matki Kamili.

Po chwili ojciec zakręcił Kamilą kilka razy w kółko i poprowadził poza dom. Kilka razy wchodzili i wychodzili do środka. Kamili wydawało się nawet, że w pewnym momencie zaprowadzono ją do domu Olka. Gdy w końcu ojciec się zatrzymał i zdjął z głowy córki bandanę Wojtka, przetarła oczy ze zdumienia. Była w jakimś garażu. Przed nią stał nowy peugeot. Ojciec wręczył jej kluczyki.

– Dla mnie? – spytała zdumiona. A kiedy ojciec skinął głową, dodała: – Ale ja nie mam prawa jazdy!

– To nic! – powiedziała mama i podała jej jakąś kopertę.

– Co jest w środku? – spytała Kamila.

– Masz wykupione wczasy wraz z kursem. Jedziecie z Olkiem. Za tydzień – dodała, uśmiechając się i wyjąwszy z kieszeni aparat cyfrowy, krzyknęła: – Stań teraz koło Olka! Zrobię wam zdjęcie!

– Zrób mi z Wojtkiem.

– Nie. Ciesz się, że pozwoliłam mu tu dziś przyjść. Stań koło Olka i nie dyskutuj! – Głos matki stał się nagle nieprzyjemny.

– To moje urodziny! – powiedziała Kamila, patrząc na matkę i chcąc tym samym dać jej do zrozumienia, że zachowuje się beznadziejnie.

– Ale to nie znaczy, że mam ci robić z nim zdjęcie.

– Mamo!

– Co mamo?

– Czy ty nie rozumiesz, że…

– To ty czegoś nie rozumiesz! Nie podoba mi się ten związek i…

– Halina! – wtrącił się ojciec Kamili. – To nie czas i miejsce.

Majewscy bezskutecznie próbowali zmienić temat, pytając o możliwości samochodu, choć znali je przecież, bo auto schowano przed Kamilą w ich garażu.

– Przeciwnie! – odezwał się milczący dotąd Wojtek. I tylko Kamila poznała, że głos mu drży ze zdenerwowania. – Ja chętnie wysłucham, jakie pani ma wobec mnie zarzuty!

– Nie jesteś jej godny! – Głos mamy Kamili był pełen nienawiści.

– Bo? – spytał Wojtek, ale już pewniejszym głosem. Wyczuwało się w nim agresję.

– Bo ja tak twierdzę!

– Ale to nie z panią się spotykam!

– Ja bym się z tobą nigdy nie spotkała.

– I vice versa! Dziwię się, że pani mąż to wytrzymuje. Jest pani największą egoistką, jaką znam.

– Chamstwo!

– Też tak sądzę! Ale nie ja zacząłem. Ja tylko kończę! Do widzenia!

Wojtek błyskawicznie odwrócił się na pięcie i wyszedł z garażu, kierując się tam, gdzie na posesji rodziców Kamili stał jego skuter. Zapalił silnik i po chwili mimo protestów Kamili, która wybiegła za nim, wyjechał z podwórka.

Mknął jak strzała drogą w kierunku Trasy Gdańskiej. Ciemną o tej porze asfaltówkę rozświetlał tylko reflektor pędzącego jednośladu. Wchodząc w zakręt drogi, docisnął manetkę. Nagle na wprost coś go oślepiło. Usłyszał klakson wielkiego TIR-a, który o tej porze w weekend powinien stać na parkingu, a nie poruszać się po wąskiej i krętej drodze. Oślepiony długimi światłami ciężarówki Wojtek skręcił w prawo. To była jego ostatnia decyzja. Po chwili nastąpiły huk i oślepiający błysk.

* * *

Gdy spłakana Kamila ściskająca w dłoni srebrny medalion ze zdjęciem swoim i Wojtka, który dostała na urodziny, próbowała zasnąć w swoim wielkim nowym łóżku, z oddali dobiegały ją odgłosy wozów straży pożarnej, policji i karetki. Jednak nie zainteresowała się nimi. Co ją obchodzi świat dookoła, skoro jej własny jest taki pokręcony? Wczasy z prawem jazdy z Olkiem? Co sobie Wojtek pomyślał? !


URODZINY (2)

Odgłos silnika skutera oderwał Kamilę od lustra. The sound of the scooter engine tore Kamila away from the mirror. Właśnie kończyła przymierzać nową sukienkę. She was just finishing trying on a new dress. Wiedziała, że ten dźwięk zwiastuje przybycie Wojtka. She knew that this sound heralded the arrival of Wojtek. Już dawno zapowiedział, że na urodziny przyjedzie na skuterze, w końcu Saską Kępę i Kiełpin dzieliła niemała odległość. Ponad dwadzieścia kilometrów. Over twenty kilometers. Kamila zeszła na dół. Kamila went downstairs. Wojtek wieszał kask na kierownicy. Wojtek hung his helmet on the steering wheel.

– Chciałem kupić ci kwiaty, ale wiesz… mieszkasz teraz w domu z ogrodem, więc pomyślałem, że kupowanie kwiatów komuś, kto ma ogród, to tak jak wożenie drzewa do lasu. "I wanted to buy you flowers, but you know ... you live in a house with a garden now, so I thought buying flowers for someone who has a garden was like taking a tree into the forest." Dlatego zamiast kwiatów masz to! That's why you got it instead of flowers! – Wojtek wręczył Kamili wielkie pudełko florentynek. - Wojtek handed Kamila a large box of Florentine nuns. – Z Ireny! Byś o Kępie nie zapomniała. So that you do not forget about Kępa. A jako prezent przywiozłem… zamknij oczy! And as a gift I brought… close your eyes! Ale nie podglądaj! No nie! Nie podglądaj! No proszę!

Stali na środku podwórka. Mama Kamili obserwowała przez okno, jak Wojtek zawiązuje Kamili wokół oczu czerwoną bandanę, a po chwili wiesza coś na szyi. Kamila's mother watched through the window as Wojtek tied a red bandana around Kamila's eyes, and after a while he was hanging something around his neck. Odsunęła się od okna. Wiedziała, że teraz pewnie nastąpi pocałunek, a ją trafi szlag. Na szczęście po chwili zapomniała o tym, bo w kuchni zapanował rozgardiasz. Zjawili się Majewscy z Olkiem i Malwiną oraz Kuba, który wbiegł nagle, wrzeszcząc straszliwie, że on chce zobaczyć wreszcie ten prezent dla Kamili.

Babcia wniosła do wielkiego salonu tort z napisem „Kamila lat 18!” i wisienkami na czubku. Sto lat śpiewali wszyscy i zdmuchując świeczki, Kamila myślała, że to będzie najwspanialszy dzień w jej życiu. Zwłaszcza gdy po zjedzeniu tortu przyszedł czas prezentów. To, co dostała od Wojtka, wsunęła za dekolt i zajęła się podziwianiem laurek Kuby i Malwiny. Potem zajrzała do wielkiego pudła, które wręczyli Majewscy. Then she looked into the large box handed over by the Majewskis. W środku był odtwarzacz DVD.

– Będziesz mogła oglądać w swoim pokoju i to kiedy będziesz chciała – powiedziała mama Olka. - You will be able to watch it in your room whenever you want - said Olek's mother. – Twoi rodzice mówili, że masz świetne świadectwo, więc nie ma obaw, że zamiast się uczyć, spędzisz cały czas przed telewizorem. - Your parents said you had a great certificate, so do not worry that instead of studying, you will spend all the time in front of the TV.

– A to ode mnie – powiedział Olek, wręczając Kamili pudełko z kompletem Gwiezdnych wojen. - And this is from me - said Olek, handing Kamila a box with a set of Star Wars. – Nie wiedziałem, co ci kupić – dodał i się zarumienił.

Kamila podziękowała i spojrzała wyczekująco na rodziców. Ojciec pokręcił jednak głową i powiedział: But my father shook his head and said:

– Jeszcze nie teraz! - Not yet!

Grill, plotki, żarty – oto jak wyglądały najbliższe dwie godziny. Barbecue, rumors, jokes - this is what the next two hours looked like. Dopiero gdy zaczęło się ściemniać, ojciec podszedł z uśmiechem do Kamili i podał jej ramię. It was only when it started to get dark that my father approached Kamila with a smile and gave her his arm.

– Czas na niespodziankę – powiedział. "Time for a surprise," he said. – A że niespodzianka jest ukryta, więc musisz zamknąć oczy. - And since the surprise is hidden, you have to close your eyes.

– Lepiej jej zawiązać! - Better tie her up! – wtrącił Wojtek. Wojtek interjected. – Ona lubi podglądać! - She likes to peek! Już to dziś przerabiałem – dodał i podsunął ojcu Kamili czerwoną bandanę. I have already done it today - he added and offered Kamila's father a red bandana. Zauważył jednak supeł i zajął się rozplątywaniem. But he noticed the knot and started to untangle it. Pewnie dlatego nie dostrzegł niechętnego spojrzenia matki Kamili. That's probably why he didn't notice Kamila's mother's reluctant gaze.

Po chwili ojciec zakręcił Kamilą kilka razy w kółko i poprowadził poza dom. After a while, my father spun Kamila in a circle several times and took her outside the house. Kilka razy wchodzili i wychodzili do środka. They went in and out several times. Kamili wydawało się nawet, że w pewnym momencie zaprowadzono ją do domu Olka. Kamila even thought that at one point she was taken to Olek's house. Gdy w końcu ojciec się zatrzymał i zdjął z głowy córki bandanę Wojtka, przetarła oczy ze zdumienia. When finally the father stopped and took off Wojtek's bandana from his daughter's head, she rubbed her eyes with astonishment. Była w jakimś garażu. Przed nią stał nowy peugeot. A new Peugeot was standing in front of her. Ojciec wręczył jej kluczyki. Her father handed her the keys.

– Dla mnie? - For me? – spytała zdumiona. She asked, amazed. A kiedy ojciec skinął głową, dodała: – Ale ja nie mam prawa jazdy! And when my father nodded, she added, "But I don't have a driver's license!"

– To nic! – powiedziała mama i podała jej jakąś kopertę.

– Co jest w środku? – spytała Kamila.

– Masz wykupione wczasy wraz z kursem. – Вы забронировали отпуск вместе с курсом. Jedziecie z Olkiem. Za tydzień – dodała, uśmiechając się i wyjąwszy z kieszeni aparat cyfrowy, krzyknęła: – Stań teraz koło Olka! Zrobię wam zdjęcie!

– Zrób mi z Wojtkiem.

– Nie. Ciesz się, że pozwoliłam mu tu dziś przyjść. Stań koło Olka i nie dyskutuj! – Głos matki stał się nagle nieprzyjemny. The mother's voice suddenly became unpleasant.

– To moje urodziny! – powiedziała Kamila, patrząc na matkę i chcąc tym samym dać jej do zrozumienia, że zachowuje się beznadziejnie.

– Ale to nie znaczy, że mam ci robić z nim zdjęcie.

– Mamo!

– Co mamo?

– Czy ty nie rozumiesz, że…

– To ty czegoś nie rozumiesz! Nie podoba mi się ten związek i…

– Halina! – wtrącił się ojciec Kamili. – To nie czas i miejsce. - This is not the time and place.

Majewscy bezskutecznie próbowali zmienić temat, pytając o możliwości samochodu, choć znali je przecież, bo auto schowano przed Kamilą w ich garażu.

– Przeciwnie! - Напротив! – odezwał się milczący dotąd Wojtek. I tylko Kamila poznała, że głos mu drży ze zdenerwowania. – Ja chętnie wysłucham, jakie pani ma wobec mnie zarzuty! - I will gladly hear what you have accusations against me!

– Nie jesteś jej godny! – Głos mamy Kamili był pełen nienawiści. - Kamila's mother's voice was full of hate.

– Bo? - Because? – spytał Wojtek, ale już pewniejszym głosem. Wyczuwało się w nim agresję.

– Bo ja tak twierdzę!

– Ale to nie z panią się spotykam!

– Ja bym się z tobą nigdy nie spotkała.

– I vice versa! - And vice versa! Dziwię się, że pani mąż to wytrzymuje. Jest pani największą egoistką, jaką znam.

– Chamstwo!

– Też tak sądzę! Ale nie ja zacząłem. Ja tylko kończę! Do widzenia!

Wojtek błyskawicznie odwrócił się na pięcie i wyszedł z garażu, kierując się tam, gdzie na posesji rodziców Kamili stał jego skuter. Zapalił silnik i po chwili mimo protestów Kamili, która wybiegła za nim, wyjechał z podwórka.

Mknął jak strzała drogą w kierunku Trasy Gdańskiej. He was racing along the road towards the Gdańsk Route. Он летел стрелой по дороге в сторону Гданьской Трасы. Ciemną o tej porze asfaltówkę rozświetlał tylko reflektor pędzącego jednośladu. Темную асфальтированную дорогу в то время освещала только фара мчащегося двухколесного автомобиля. Wchodząc w zakręt drogi, docisnął manetkę. Entering a bend in the road, he squeezed the throttle. На повороте дороги он нажал на педаль газа. Nagle na wprost coś go oślepiło. Suddenly he was blinded by something straight ahead. Usłyszał klakson wielkiego TIR-a, który o tej porze w weekend powinien stać na parkingu, a nie poruszać się po wąskiej i krętej drodze. Oślepiony długimi światłami ciężarówki Wojtek skręcił w prawo. Wojtek, blinded by the long lights of the truck, turned right. To była jego ostatnia decyzja. It was his last decision. Po chwili nastąpiły huk i oślepiający błysk. After a while there was a bang and a blinding flash.

* * * * * *

Gdy spłakana Kamila ściskająca w dłoni srebrny medalion ze zdjęciem swoim i Wojtka, który dostała na urodziny, próbowała zasnąć w swoim wielkim nowym łóżku, z oddali dobiegały ją odgłosy wozów straży pożarnej, policji i karetki. When a tearful Kamila, clutching a silver medallion with a photo of herself and Wojtek for her birthday, tried to fall asleep in her big new bed, she could hear the sounds of fire brigades, police and an ambulance from a distance. Jednak nie zainteresowała się nimi. However, she was not interested in them. Co ją obchodzi świat dookoła, skoro jej własny jest taki pokręcony? What does she care about the world around her when her own is so twisted? Какое ей дело до окружающего мира, когда ее собственный такой извращенный? Wczasy z prawem jazdy z Olkiem? Holidays with a driving license with Olek? Co sobie Wojtek pomyślał? ! What did Wojtek think? !