×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

LO-teria - Małgorzata Karolina Piekarska, KAWAŁ

KAWAŁ

– To ty z NIM?! Za moimi plecami? Słowa wypowiedziane przez Białego Michała na wpół z gniewem, na wpół ze zdziwieniem brzmiały jej w uszach. Tasowane szybciutko karty szeleściły w rękach. Ewa lubiła ten dźwięk. Po raz kolejny w ciągu ostatnich dni stawiała sobie kabałę. Co to będzie? Michał się obraził. Na jak długo? I o co? O list? A właściwie o kawał? Czy mu minie? Dzwoniła. Tłumaczyła. Ale… dlaczego właściwie ma przepraszać za to, że ze Spytkiem przesyłają sobie mailem kawały?

Tak się cieszyła, że udało się jej ocalić tę znajomość. W końcu Spytek pisał jej wcześniej, że nie chce być tylko kolegą. A jednak! Więcej nie wracał do tematu. Nie prosił o spotkanie. Tylko niemal codziennie przysyłał prześmieszne filmiki, rysunki, dźwięki i kawały. Ten ostatni tuż przed Świętami Wielkanocnymi zburzył spokój w związku Ewy i Michała. Ewa chciała opowiedzieć kawał i Maćkowi, i Małgosi, i Michałowi, ale był długi i go zapomniała. Musiała zajrzeć do poczty. Do szkolnej biblioteki poszli we czwórkę.

* * *

– Był sobie facet, który nazywał się Wilson i miał fabrykę artykułów żelaznych: śrubki, gwoździe, nakrętki itp. – czytała Ewa maila od Spytka. Małgosia z Maćkiem słuchali. Michał nie przestawał całować jej w szyję. Tu w bibliotece nikt nie zwracał na to uwagi, choć Ewa opędzała się jak od natrętnej muchy, popiskując w czasie czytania. – Wilson zamówił w pewnej firmie reklamę gwoździ. Ała! Po tygodniu specjalista pokazuje mu film reklamowy, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża i mówi: „Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko!”. Michał.

Nie łaskocz! Wilson zaczął krzyczeć, że nie można czegoś takiego puścić w telewizji, że w reklamówce nie może być Rzymianina krzyżującego Jezusa, bo to jest obrazoburcze. No weź, daj czytać! Specjalista obiecał to zmienić i po tygodniu pokazuje mu film, na którym widać samego ukrzyżowanego Jezusa, który mówi: „Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko”. Michał, no weź! Wilson wściekł się jeszcze bardziej niż poprzednio i zaczął wykrzykiwać, że tego też nie można puścić w telewizji i że chce film bez ukrzyżowanego Zbawiciela. Facet od reklamy zrobił kwaśną minę i poszedł. Hi, hi. Michał.

No weź, nie łaskocz! Wrócił po tygodniu i pokazuje trzeci film, a na nim wychudzony człowiek w przepasce na biodrach i koronie cierniowej ucieka przed hordą rzymskich żołnierzy, z których jeden nagle zatrzymuje się i dysząc ciężko ze zmęczenia, mówi do kamery: „A gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona…”.

Małgosia i Maciek ryknęli śmiechem.

– Michał? Nie bawi cię? – spytała Ewa, targając mu blond czuprynę.

– Bawi – odparł i nachylił się, by znów pocałować ją w szyję. Ewa zamknęła w komputerze okno z listem. Michał kątem oka zerknął w stronę jej skrzynki i zobaczywszy liczbę listów od Spytka, zagotował się. Nieważne, że z kawału o gwoździach Wilsona śmiała się nawet bibliotekarka. Zaczął wykrzykiwać: – To ty z nim?! Za moimi plecami?!

Z nim?! O! I jaki tu jest tytuł listu: „Nie miej kompleksów z powodu cycków”! Szczyt! To co? Pokazywałaś mu? – Ciszej, kochani! To biblioteka! Tu nie wolno krzyczeć – dobiegł ich głos bibliotekarki.

– Michał! Daj spokój! – prosił Maciek.

– Daj spokój? I ty to mówisz?! – oburzył się Michał. – Ale jak twoja korespondowała sobie z jakimś dupkiem ze Stanów, to przeżywałeś jak koń podorywkę.

– Bo głupi byłem!

– Tak! Głupi, że na to pozwoliłeś!

– A co? Miał mi zabronić kontaktu ze znajomymi?

– To co? Pozwoliłeś? – zdziwił się Michał.

– Małgo nie jest moją własnością – zauważył Maciek, a gdy Michał nie przestawał się wściekać, wzruszył ramionami.

– Co wzruszasz?! Co wzruszasz?! Ja tam się nie godzę, by moja kobita korespondowała z jakimś dupkiem, który pisze jej o cyckach.

– Chodź, Małgo – westchnął Maciek. – Ten człowiek najwyraźniej oszalał z miłości.

– Raczej z zazdrości – stwierdziła Małgosia i wraz z Maćkiem ruszyła w kierunku stołu, przy którym siedziała bibliotekarka.

Po chwili Ewa i Michał usłyszeli, jak pyta, czy jest coś fajnego w nowościach.

– Dlaczego on ci takie rzeczy przysyła? Co on wie o twoich cyckach? Te jego kawały cię śmieszą? Mnie nie śmieszą. Niedojrzałe głupoty i tyle.

Natarczywe pytania Michała ją wkurzały. Miała ochotę się jakoś odciąć, ale nie zdążyła, bo Michał powiedział:

– Z nami koniec.

I wyszedł z biblioteki, mocno trzaskając drzwiami.

* * *

To wszystko cały czas stało Ewie przed oczami. Zwłaszcza że mijały tygodnie, a Michał się nie odzywał. Nie odprowadzał po szkole. Nie dzwonił, a nawet nie słał esemesów. Przyłapała go, gdy na korytarzu całował Aśkę. Trochę się zdziwiła. Przecież wcześniej mówił, że Aśka ma płaską dupę, a nawet przez bluzkę widać, że jej cycki to kozie wymiona. Prześwięciła go wtedy, że nie można tak mówić o koleżance, ale… miło jej było, że nie ogląda się za innymi. Teraz − wręcz przeciwnie. Gwizdał za niemal każdą laską na korytarzu. I to tylko wtedy, gdy wiedział, że ona, Ewa, jest w pobliżu. A niby zerwał. Dzieciuch. Ale… co robić, kiedy ona bez rozmów z tym dzieciuchem i przez kłótnię z nim źle sypia? Kiedy tęskni i za jego pocałunkami w szyję, i za śmiechem.

Karty na stoliku mówiły jedno. Ruch należy do niej. Ale jaki? Wolałaby, żeby ktoś jej pomógł. By ktoś z Michałem porozmawiał. Maciek próbował. Nic to nie dało, tylko się pokłócili. Małgosia machnęła ręką. Powiedziała, że Michałowi samo przejdzie, ale… nie przechodziło. Może Spytek porozmawiałby z Michałem? Wyjaśniłby, że to tylko kawały? Że to z cyckami to prezentacja pokazująca najbrzydsze cycki świata. Wśród nich na pewno te, które kisi pod bluzką Aśka. Ewa uśmiechnęła się do swoich myśli z dziką satysfakcją.

Ale po chwili uśmiech zamarł na jej ustach. Znów ciężko westchnęła. No bo czy Michał pozwoli Spytkowi się odezwać? Poza tym… musiałaby powiedzieć Spytkowi, co się stało, a ona nie chce. Po prostu nie chce, żeby Spytek wiedział, co dzieje się w jej życiu. „Czy zadzwonić do Michała?”. Ewa po raz kolejny potasowała karty i postawiła pasjansa. Wyszedł. Sięgnęła po telefon, ale Michał nie odbierał. Za trzecim razem włączyła się poczta, a na niej nagranie: „Jeśli nazywasz się Ewa, to nie dzwoń do mnie”.

Co robić?

Ewa podjęła męską decyzję.

* * *

Raz naciśnięty dzwonek wygrał melodyjkę z Love story. Otworzył Michał. Chciał zamknąć drzwi z powrotem, ale Ewa postawiła stopę na progu.

– Słuchaj, ja na chwilę. I nie przerywaj mi. Od ciebie zależy, czy to jest moja ostatnia wizyta. I czy to nasza ostatnia rozmowa. Wolno mi korespondować, z kim chcę, i to nie przesądza o mojej lojalności wobec ciebie. Nie będziesz mi robił głupich scen. Kocham cię i wiem, że ty mnie też. Masz pięć minut na podjęcie decyzji. Ale odtąd olewasz moje mailowanie ze Spytkiem, bo mi ufasz.

– Jestem zazdrosny – bąknął Michał i spuścił wzrok.

– Wiem – odparła Ewa, opierając się o ścianę tuż pod przyciskiem dzwonka.

– Nie umiem nie być.

– Musisz.

– Ale to trudne.

– Nieprawda.

– Tak mówisz, bo ty nie jesteś.

– Też jestem. Tylko nie robię scen. Ale wiesz… jak na korytarzu pocałowałeś Aśkę, to mnie wkurzyłeś.

– Specjalnie tobie na złość…

– Wiem. Dzieci tak robią.

– Możliwe. Ale nie chcę, by moja kobieta korespondowała z jakimś dupkiem. Nawet jeśli ta korespondencja to tylko kawały.

– Spytek to nie jest dupek. I będę z nim korespondować. I wiesz co… – Ewa nagle urwała. – Uparłeś się niemal tak samo jak ten, co robił reklamę gwoździ Wilsona. On krzyżował Jezusa, a ty masz swoją mantrę ze Spytkiem i kawałami.

– Jaka reklama? Jakie gwoździe? Jaki Jezus? – Michał spojrzał na Ewę, nic nie rozumiejąc.

– No to pięknie. – Ewa osunęła się plecami po ścianie. – Nawet nie pamiętasz kawału, z powodu którego zrobiłeś mi awanturę. Masz teraz… – Ewa spojrzała na zegarek – …już tylko dwie minuty na pocałowanie mnie. Inaczej nigdy, przenigdy nie odezwę się do ciebie, dupku. Też będę taka jak ty dla mnie przez ostatnie tygodnie. Albo i gorsza. Całujesz?

Michał milczał. Ale Ewa złapała go za koszulę i przyciągnęła do siebie. Serce waliło jej tak mocno. Ale Michałowi też. Zupełnie jakby miało wyskoczyć mu z piersi.

Michał wpił się mocno w jej usta. Nie zwracał uwagi na nic. Ani na to, że ramieniem naciska dzwonek drzwi, który po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku minut zaczął wygrywać melodyjkę z Love story. Ani na rodziców, którzy z głębi mieszkania wołali, by zamknął drzwi. Nic nie było ważne. Marzył o tym, by znów Ewę całować. Po co to wszystko zrobił? Nie wiedział. Maciek miał rację, że zazdrość to niszcząca siła. On już się o tym przekonał. Jak dobrze, że Ewa to przerwała. Sam nie podjąłby decyzji. Pewnie dlatego, że Maciek powiedział mu, że zachowuje się jak baba. No i cały czas podkreślał, że ten kawał, który Ewa wtedy czytała, był potwornie śmieszny. Co to ona teraz mówiła? Że zachował się jak kto? Facet od reklamy? O co chodzi? Spyta ją za chwilę. Tylko jeszcze raz… jeszcze raz… Dźwięk melodyjki z Love story zmieszał się z krzykiem rodziców:

– Michał! Co się z tobą dzieje? No właśnie! Co?


KAWAŁ BIT OF BICHO DE

– To ty z NIM?! - It's you with HIM ?! Za moimi plecami? Słowa wypowiedziane przez Białego Michała na wpół z gniewem, na wpół ze zdziwieniem brzmiały jej w uszach. Tasowane szybciutko karty szeleściły w rękach. Ewa lubiła ten dźwięk. Eve liked the sound. Po raz kolejny w ciągu ostatnich dni stawiała sobie kabałę. Once again, in the last few days she was making herself a cabal. Co to będzie? Michał się obraził. Na jak długo? I o co? O list? A właściwie o kawał? A joke actually? Czy mu minie? Dzwoniła. Tłumaczyła. She translated. Ale… dlaczego właściwie ma przepraszać za to, że ze Spytkiem przesyłają sobie mailem kawały? But ... why should he apologize for sending jokes with Spytek by e-mail?

Tak się cieszyła, że udało się jej ocalić tę znajomość. She was so happy that she managed to save this acquaintance. W końcu Spytek pisał jej wcześniej, że nie chce być tylko kolegą. A jednak! Więcej nie wracał do tematu. He did not come back to the topic any more. Nie prosił o spotkanie. Tylko niemal codziennie przysyłał prześmieszne filmiki, rysunki, dźwięki i kawały. Ten ostatni tuż przed Świętami Wielkanocnymi zburzył spokój w związku Ewy i Michała. Ewa chciała opowiedzieć kawał i Maćkowi, i Małgosi, i Michałowi, ale był długi i go zapomniała. Ewa wanted to tell a joke to Maciek, Małgosia and Michał, but it was long and she forgot it. Musiała zajrzeć do poczty. She had to check the post office. Do szkolnej biblioteki poszli we czwórkę. The four of them went to the school library.

* * *

– Był sobie facet, który nazywał się Wilson i miał fabrykę artykułów żelaznych: śrubki, gwoździe, nakrętki itp. – czytała Ewa maila od Spytka. Małgosia z Maćkiem słuchali. Michał nie przestawał całować jej w szyję. Tu w bibliotece nikt nie zwracał na to uwagi, choć Ewa opędzała się jak od natrętnej muchy, popiskując w czasie czytania. – Wilson zamówił w pewnej firmie reklamę gwoździ. - Wilson commissioned an advertisement for nails from a company. Ała! Po tygodniu specjalista pokazuje mu film reklamowy, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża i mówi: „Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko!”. Michał.

Nie łaskocz! Wilson zaczął krzyczeć, że nie można czegoś takiego puścić w telewizji, że w reklamówce nie może być Rzymianina krzyżującego Jezusa, bo to jest obrazoburcze. No weź, daj czytać! Specjalista obiecał to zmienić i po tygodniu pokazuje mu film, na którym widać samego ukrzyżowanego Jezusa, który mówi: „Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko”. Michał, no weź! Michał, come on! Wilson wściekł się jeszcze bardziej niż poprzednio i zaczął wykrzykiwać, że tego też nie można puścić w telewizji i że chce film bez ukrzyżowanego Zbawiciela. Wilson got even more furious than before and began shouting that this too could not be broadcast on TV and that he wanted a movie without a crucified Savior. Facet od reklamy zrobił kwaśną minę i poszedł. The ad guy made a sour face and left. Hi, hi. Michał.

No weź, nie łaskocz! Wrócił po tygodniu i pokazuje trzeci film, a na nim wychudzony człowiek w przepasce na biodrach i koronie cierniowej ucieka przed hordą rzymskich żołnierzy, z których jeden nagle zatrzymuje się i dysząc ciężko ze zmęczenia, mówi do kamery: „A gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona…”. He came back after a week and shows the third film, in which an emaciated man in a loincloth and a crown of thorns runs away from a horde of Roman soldiers, one of whom suddenly stops and, panting heavily with exhaustion, says to the camera: "What if we had Wilson's nails ..." .

Małgosia i Maciek ryknęli śmiechem. Małgosia and Maciek roared with laughter.

– Michał? Nie bawi cię? – spytała Ewa, targając mu blond czuprynę.

– Bawi – odparł i nachylił się, by znów pocałować ją w szyję. "He's enjoying it," he said, and leaned in to kiss her neck again. Ewa zamknęła w komputerze okno z listem. Eve closed the window with the letter on her computer. Michał kątem oka zerknął w stronę jej skrzynki i zobaczywszy liczbę listów od Spytka, zagotował się. Nieważne, że z kawału o gwoździach Wilsona śmiała się nawet bibliotekarka. Never mind that even the librarian was laughing at the Wilson nail joke. Zaczął wykrzykiwać: – To ty z nim?! Za moimi plecami?! Behind my back?!

Z nim?! With him?! O! ABOUT! I jaki tu jest tytuł listu: „Nie miej kompleksów z powodu cycków”! Szczyt! Peak! To co? Pokazywałaś mu? – Ciszej, kochani! To biblioteka! Tu nie wolno krzyczeć – dobiegł ich głos bibliotekarki.

– Michał! Daj spokój! – prosił Maciek.

– Daj spokój? I ty to mówisz?! – oburzył się Michał. – Ale jak twoja korespondowała sobie z jakimś dupkiem ze Stanów, to przeżywałeś jak koń podorywkę. "But when yours corresponded with some asshole from the States, you felt like a skating horse."

– Bo głupi byłem! - Because I was stupid!

– Tak! Głupi, że na to pozwoliłeś!

– A co? - What? Miał mi zabronić kontaktu ze znajomymi? Was he supposed to forbid me from contacting friends?

– To co? - So what? Pozwoliłeś? You let? – zdziwił się Michał. - Michał was surprised.

– Małgo nie jest moją własnością – zauważył Maciek, a gdy Michał nie przestawał się wściekać, wzruszył ramionami. - Małgo is not my property - Maciek noticed, and when Michał continued to get mad, he shrugged his shoulders.

– Co wzruszasz?! Co wzruszasz?! Ja tam się nie godzę, by moja kobita korespondowała z jakimś dupkiem, który pisze jej o cyckach. I do not agree that my woman corresponds with some asshole who writes about her tits.

– Chodź, Małgo – westchnął Maciek. – Ten człowiek najwyraźniej oszalał z miłości. - This man is clearly mad with love.

– Raczej z zazdrości – stwierdziła Małgosia i wraz z Maćkiem ruszyła w kierunku stołu, przy którym siedziała bibliotekarka. - Rather out of jealousy - said Małgosia, and together with Maciek she moved towards the table where the librarian was sitting.

Po chwili Ewa i Michał usłyszeli, jak pyta, czy jest coś fajnego w nowościach. After a while, Ewa and Michał heard him asking if there was anything cool in the news.

– Dlaczego on ci takie rzeczy przysyła? - Why does he send you such things? Co on wie o twoich cyckach? What does he know about your tits? Te jego kawały cię śmieszą? These jokes of his make you laugh? Mnie nie śmieszą. Niedojrzałe głupoty i tyle. Immature stupid things and that's it.

Natarczywe pytania Michała ją wkurzały. Michał's insistent questions pissed her off. Miała ochotę się jakoś odciąć, ale nie zdążyła, bo Michał powiedział: She wanted to somehow cut herself off, but she didn't have time, because Michał said:

– Z nami koniec. - We're done.

I wyszedł z biblioteki, mocno trzaskając drzwiami. And he left the library, slamming the door hard.

* * *

To wszystko cały czas stało Ewie przed oczami. All this was before Ewa's eyes all the time. Zwłaszcza że mijały tygodnie, a Michał się nie odzywał. Especially since weeks passed and Michał didn't say a word. Nie odprowadzał po szkole. He didn't walk away after school. Nie dzwonił, a nawet nie słał esemesów. He didn't call, and he didn't even send text messages. Przyłapała go, gdy na korytarzu całował Aśkę. She caught him kissing Aśka in the corridor. Trochę się zdziwiła. She was a little surprised. Przecież wcześniej mówił, że Aśka ma płaską dupę, a nawet przez bluzkę widać, że jej cycki to kozie wymiona. After all, he said earlier that Aśka has a flat ass, and even through the blouse you can see that her tits are goat's udders. Prześwięciła go wtedy, że nie można tak mówić o koleżance, ale… miło jej było, że nie ogląda się za innymi. Teraz − wręcz przeciwnie. Gwizdał za niemal każdą laską na korytarzu. He whistled for almost every cane in the corridor. I to tylko wtedy, gdy wiedział, że ona, Ewa, jest w pobliżu. A niby zerwał. Dzieciuch. Ale… co robić, kiedy ona bez rozmów z tym dzieciuchem i przez kłótnię z nim źle sypia? Kiedy tęskni i za jego pocałunkami w szyję, i za śmiechem. When she misses him kisses on the neck and laughs.

Karty na stoliku mówiły jedno. The cards on the table said one thing. Ruch należy do niej. Movement is hers. Ale jaki? But which? Wolałaby, żeby ktoś jej pomógł. She wished someone would help her. By ktoś z Michałem porozmawiał. For someone to talk to Michał. Maciek próbował. Maciek tried. Nic to nie dało, tylko się pokłócili. Małgosia machnęła ręką. Gretel waved her hand. Powiedziała, że Michałowi samo przejdzie, ale… nie przechodziło. She said that Michał would do it by himself, but ... it did not. Może Spytek porozmawiałby z Michałem? Wyjaśniłby, że to tylko kawały? Że to z cyckami to prezentacja pokazująca najbrzydsze cycki świata. That with tits is a presentation showing the world's ugliest tits. Wśród nich na pewno te, które kisi pod bluzką Aśka. Ewa uśmiechnęła się do swoich myśli z dziką satysfakcją. Eve smiled at her thoughts with wild satisfaction.

Ale po chwili uśmiech zamarł na jej ustach. But then the smile died on her lips. Znów ciężko westchnęła. She sighed heavily again. No bo czy Michał pozwoli Spytkowi się odezwać? Because will Michał let Spytkowia speak? Poza tym… musiałaby powiedzieć Spytkowi, co się stało, a ona nie chce. Besides… she would have to tell Spytkowo what happened, and she doesn't want to. Po prostu nie chce, żeby Spytek wiedział, co dzieje się w jej życiu. „Czy zadzwonić do Michała?”. Ewa po raz kolejny potasowała karty i postawiła pasjansa. Wyszedł. He left. Sięgnęła po telefon, ale Michał nie odbierał. Za trzecim razem włączyła się poczta, a na niej nagranie: „Jeśli nazywasz się Ewa, to nie dzwoń do mnie”.

Co robić?

Ewa podjęła męską decyzję.

* * *

Raz naciśnięty dzwonek wygrał melodyjkę z Love story. Once pressed, the bell won a melody from the Love story. Otworzył Michał. Michał opened the door. Chciał zamknąć drzwi z powrotem, ale Ewa postawiła stopę na progu. He wanted to close the door back, but Eve put her foot on the threshold.

– Słuchaj, ja na chwilę. - Listen, I'm here for a minute. I nie przerywaj mi. And don't interrupt me. Od ciebie zależy, czy to jest moja ostatnia wizyta. It's up to you if this is my last visit. I czy to nasza ostatnia rozmowa. And is this our last conversation. Wolno mi korespondować, z kim chcę, i to nie przesądza o mojej lojalności wobec ciebie. I am allowed to correspond with whomever I want, and that does not prejudge my loyalty to you. Nie będziesz mi robił głupich scen. You're not gonna make silly scenes for me. Kocham cię i wiem, że ty mnie też. Masz pięć minut na podjęcie decyzji. Ale odtąd olewasz moje mailowanie ze Spytkiem, bo mi ufasz. Но с этого момента вы игнорируете мою переписку со Spytek, потому что доверяете мне.

– Jestem zazdrosny – bąknął Michał i spuścił wzrok. - I'm jealous - muttered Michał and looked down.

– Wiem – odparła Ewa, opierając się o ścianę tuż pod przyciskiem dzwonka. "I know," Eve replied, leaning against the wall just below the bell button.

– Nie umiem nie być. - I can't not be.

– Musisz. - You have to.

– Ale to trudne. - But it's hard.

– Nieprawda. - Not true.

– Tak mówisz, bo ty nie jesteś. - You say so, because you are not.

– Też jestem. - I am too. Tylko nie robię scen. Ale wiesz… jak na korytarzu pocałowałeś Aśkę, to mnie wkurzyłeś.

– Specjalnie tobie na złość…

– Wiem. Dzieci tak robią.

– Możliwe. Ale nie chcę, by moja kobieta korespondowała z jakimś dupkiem. But I don't want my woman to correspond with some asshole. Nawet jeśli ta korespondencja to tylko kawały.

– Spytek to nie jest dupek. I będę z nim korespondować. I wiesz co… – Ewa nagle urwała. And you know what… ”Eve stopped suddenly. – Uparłeś się niemal tak samo jak ten, co robił reklamę gwoździ Wilsona. On krzyżował Jezusa, a ty masz swoją mantrę ze Spytkiem i kawałami.

– Jaka reklama? Jakie gwoździe? What nails? Jaki Jezus? What kind of Jesus? – Michał spojrzał na Ewę, nic nie rozumiejąc. - Michał looked at Ewa, not understanding anything.

– No to pięknie. - That's great. – Ewa osunęła się plecami po ścianie. – Nawet nie pamiętasz kawału, z powodu którego zrobiłeś mi awanturę. Masz teraz… – Ewa spojrzała na zegarek – …już tylko dwie minuty na pocałowanie mnie. Inaczej nigdy, przenigdy nie odezwę się do ciebie, dupku. Też będę taka jak ty dla mnie przez ostatnie tygodnie. Albo i gorsza. Całujesz?

Michał milczał. Ale Ewa złapała go za koszulę i przyciągnęła do siebie. Serce waliło jej tak mocno. Ale Michałowi też. Zupełnie jakby miało wyskoczyć mu z piersi.

Michał wpił się mocno w jej usta. Nie zwracał uwagi na nic. Ani na to, że ramieniem naciska dzwonek drzwi, który po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku minut zaczął wygrywać melodyjkę z Love story. Or that his shoulder is pressed against the doorbell, which has started to play the Love story melody once again in the last few minutes. Ani na rodziców, którzy z głębi mieszkania wołali, by zamknął drzwi. Nic nie było ważne. Marzył o tym, by znów Ewę całować. Po co to wszystko zrobił? Why did he do all this? Nie wiedział. Maciek miał rację, że zazdrość to niszcząca siła. On już się o tym przekonał. He has already found out about it. Jak dobrze, że Ewa to przerwała. How good that Ewa stopped it. Sam nie podjąłby decyzji. He would not have made a decision himself. Pewnie dlatego, że Maciek powiedział mu, że zachowuje się jak baba. Probably because Maciek told him that he was acting like a woman. No i cały czas podkreślał, że ten kawał, który Ewa wtedy czytała, był potwornie śmieszny. And he emphasized all the time that the joke Ewa was reading back then was terribly funny. Co to ona teraz mówiła? What was she saying now? Że zachował się jak kto? That he acted like who? Facet od reklamy? O co chodzi? Spyta ją za chwilę. Tylko jeszcze raz… jeszcze raz… Dźwięk melodyjki z Love story zmieszał się z krzykiem rodziców: Just one more time ... one more time ... The sound of the Love story melody mixed with the scream of the parents:

– Michał! Co się z tobą dzieje? What's going on with you? No właśnie! Exactly! Co?