×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, ZIELONA CHOINKA

ZIELONA CHOINKA

Tegoroczne święta i sylwestra rodzice Kamili postanowili spędzić w górach. Psa zostawili pod opieką babci i wszyscy wybrali się do zamku leżącego w Niedzicy nad Zalewem Czorsztyńskim. Miejsca zamówili dawno temu, więc teraz rozpakowywali się w apartamencie, który wprawił ich w zachwyt.

– Podobno tu mieszkała ta księżniczka Inków Umina – mówiła mama Kamili, ustawiając w łazience rządek kosmetyków.

– Zielona choinka, pachnący las, zielone gałązki przystroić czas – śpiewał Kuba i bawił się pluszowym łosiem, którego dostał w przedszkolu na mikołajki.

Kamila oglądała pokój i patrzyła na rozpościerający się z okna widok na zalew. Tak czekała na ten wyjazd! Perspektywa spędzenia ponad tygodnia poza szkołą, Warszawą i problemami była taka kusząca! Zmieniła zdanie dopiero tu, na miejscu. I wcale nie dlatego, że nie podobały jej się zamek czy okolica. Zamek był piękny. Zupełnie jak z bajki. Miejsce uznałaby za naprawdę magiczne, gdyby nie to, że pierwszą osobą, którą zobaczyła po wyjściu z zamkowego pokoju, był… Olek. Uśmiechnięty zmierzał właśnie w jej stronę.

– Tata mnie wysłał, żebym spytał, czy już jesteście gotowi – powiedział, nie zwróciwszy najmniejszej nawet uwagi na jej osłupienie. Bąknęła coś i wbiegła z powrotem do pokoju, zatrzaskując chłopakowi drzwi przed nosem.

– Zielona choinka, pachnący las, zielone gałązki przystroić czas – usłyszała śpiew Kuby, który nadal bawił się łosiem.

– Dlaczego mi nie powiedzieliście?! Dlaczego?! – krzyknęła od progu. – A ty możesz przestać wyć tę głupią piosenkę? – rzuciła do Kuby, który aż skulił się w sobie.

– A o co chodzi? – Mama wieszała w szafie wypakowywane z walizek ubrania.

– Że on tu będzie!

– Kto? – tata udawał, że nie wie, o co chodzi.

– Daj spokój – wpadła mu w słowo mama, nie przerywając rozpakowywania ubrań. – Nie ma sensu udawać – powiedziała i nawet nie odwróciwszy się w stronę Kamili, wygłosiła mowę tonem, który Kamila dobrze znała i którego nie znosiła, bo oznaczał on, że dyskusji nie będzie. – Rozumiem, że masz na myśli Olka? Gdybyśmy cię uprzedzili o jego obecności, nie chciałabyś jechać. A ja przez twoje fochy nie miałam i nie mam zamiaru marnować świąt. Dobrze wiesz, że przyjaźnimy się z jego rodzicami i dla twojego widzimisię nie zerwiemy tej przyjaźni. Jest tu cała masa innych dzieciaków, możesz bawić się z kimś innym.

– Nie jestem dzieciakiem! I nie będę się z nikim bawić! – krzyknęła Kamila, ale mama jej już nie słuchała, bo właśnie podszedł do niej Kuba i poprosił o zawiązanie sznurowadeł w nowych kapciach.

– Zaraz pójdziesz do Malwiny, tylko poczekaj chwilę… – mówiła mama do Kuby, poprawiając mu nie tylko sznurowadła, lecz także ubranie.

Kamila stała jak ogłuszona na środku pokoju. Wizja świąt i sylwestra z Olkiem ją przerażała. Może będzie pytał? Albo chciał, by coś mu wytłumaczyła. Najchętniej wybiegłaby teraz z pokoju, ale… a nuż tam na korytarzu jest on? Dlatego patrzyła przez okno na ośnieżoną okolicę i tonący w mroku zalew. Po chwili poszła do łazienki. Zamknęła za sobą drzwi i zadzwoniła do Małgosi, która usłyszawszy, że tam, w zamku, Kamila stanęła oko w oko z Olkiem, aż zaniemówiła.

– Powiedz coś! – wołała Kamila do słuchawki. – Jesteś tam?!

– Co mam powiedzieć? Nie wiem, co mówić. Bądź sobą i…

Ale Kamila nie dowiedziała się, co radzi jej Małgosia. Nie zdążyła nawet dokończyć rozmowy z przyjaciółką, bo do łazienki wpadła mama i krzyknęła:

– Miałaś nie brać komórki! Zgodziliśmy się tylko pod warunkiem że nie będziesz z niej dzwoniła, a jedynie w święta i Nowy Rok wyślesz parę esemesów! Ja nie mam fabryki pieniędzy, by wydawać je na bzdury! I tak przez ostatnie pół roku płaciliśmy astronomiczne sumy za twój telefon!

– A skąd wiesz, że teraz to ja dzwoniłam, a nie do mnie zadzwoniono? – spytała Kamila i ukradkiem rozłączyła rozmowę.

– Mam sprawdzić? – mama Kamili coraz bardziej podnosiła głos.

Kamila kilkoma wprawnymi ruchami wykasowała listę ostatnich połączeń.

– Co ty tam robisz? Bezczelna jesteś! Ja już nie mam siły do ciebie! Chcesz zepsuć święta. Ale ja ci zapowiadam, jeśli będziesz stroiła przy wigilijnym stole jakieś fochy, to wyproszę cię i spędzisz dzisiejszy wieczór tu, w pokoju! I nici z Mikołaja!

– Tak! Mikołaj dobrze wie, że jesteś niegrzeczna – rzekł Kuba ze śmiertelną powagą, ale więcej nie zdążył powiedzieć, bo Kamila pokazała mu język i spojrzała takim wzrokiem, że się rozpłakał.

– Jeszcze to! Po co go drażnisz?

– Ja nic nie zrobiłam!

– Czemu ty mu ciągle dokuczasz?!

– Halina! Kamila! Dajcie spokój. – W drzwiach stanął tata. – Nie kłóćcie się chociaż w Wigilię. Potem cały rok będziecie się kłócić…

– Wiem… co w Wigilię, to przez cały rok – mruknęła pod nosem Kamila i wyszła z łazienki.

– Ale pamiętaj! Masz nigdzie nie dzwonić! – zawołał za nią ojciec. – A ty, Kuba, nie maż się, tylko włóż sweter i idź poszukać Malwiny. Spotkamy się za chwilę w jadalni. Trafisz?

– Trafię – odparł Kuba i wziąwszy pod pachę łosia, wyszedł na ganek.

* * *

Olek stał pod drzwiami zamkowego pokoju. Jeżeli jadąc tutaj, na coś liczył, to teraz już wiedział, że się przeliczył. Tego, że zatrzaśnie mu drzwi przed nosem, się nie spodziewał. Chociaż… po tym, co powiedziała mu w wakacje na plaży, powinien spodziewać się wszystkiego. On jednak ciągle miał nadzieję zobaczyć w Kamili dziewczynę, która w Chorwacji tak mocno zawróciła mu w głowie. Co się z nią stało? Nie wiedział. Przez zamknięte drzwi dobiegały go stłumione krzyki. Przystawił do nich ucho, ale grube dębowe drzwi zagłuszały dźwięki. Po chwili stanął przed nim Kuba. Na widok Olka uśmiechnął się i zapytał:

– A Malwina gdzie?

– W pokoju. Chodź, zaprowadzę cię – odparł Olek i wziął malca za rękę.

– Kamila wściekła! – poskarżył się Kuba, kiedy szli gankiem.

– Yhm – mruknął Olek.

– Dzwoniła gdzieś z komórki i mama krzyczała, że ma nie dzwonić. Ale ja gdybym miał komórkę, to też bym dzwonił.

– Do kogo? – zainteresował się Olek.

– Do Malwiny. Żeby jej powiedzieć, że w przedszkolu był Mikołaj i dostałem łosia. A tak muszę go przynieść i jej pokazać. A widzisz, jakie to ciężkie.

Olek uśmiechnął się pod nosem i nie zdążył odpowiedzieć, gdy Kuba ponownie spytał:

– Znasz taką piosenkę Zielona choinka?

– Znam.

– A pośpiewasz ze mną? Bo Kamila nie chciała…

– Malwa z tobą zaśpiewa. Też się tego nauczyła w przedszkolu.

* * *

Na takiej wigilii jak ta zamkowa ani Kamila, ani Olek, ani tym bardziej Kuba czy Malwina nigdy nie byli. Choinka była największa, jaką kiedykolwiek widzieli, na stole stały staropolskie potrawy, a ludowa kapela grała kolędy. Kuba z Malwiną aż piszczeli z radości. Oboje nie mogli się doczekać, kiedy wszystko się zacznie. Tymczasem goście schodzili się bardzo powoli. Zresztą do rozpoczęcia wieczerzy był jeszcze kwadrans. Kamila siedziała naburmuszona przy stole i nie patrzyła ani w stronę rodziców, ani w stronę Olka. Myślała tylko o jednym – jak uniknąć dzielenia się z nim opłatkiem. W ogóle jak uniknąć tego nieszczęsnego opłatka, na który w tym roku w ogóle nie miała ochoty?

I… uniknęła. Bo kiedy wreszcie nadszedł ten moment, gdy wszyscy, krążąc po sali z opłatkami w ręku, składali sobie życzenia, to ilekroć zobaczyła, że Olek idzie w jej kierunku, odwracała się plecami. Usiadł kilka miejsc dalej. Tuż koło Malwiny i Kuby. „Jak nie, to nie” – pomyślał Olek, poprawiając się na krześle. Więcej nie spróbuje, choćby miał paść.

Kamila unikała też rodziców. Za bardzo ją bolało, że zataili przed nią obecność Olka. To rodzice podeszli pierwsi. Oboje przytulili ją, a mama szepnęła na ucho, by miała same szóstki. „Jakby to było najważniejsze” – pomyślała z goryczą. Nie podeszła też do Kuby, który sam przybiegł, by życzyć jej mnóstwa prezentów. Ani do nikogo z Majewskich – rodzice Olka i Malwina udając, że nic się nie stało, pierwsi złożyli życzenia. Atmosfera wigilii stawała się dla Kamili nieznośna. Nie mogła doczekać się, kiedy wszyscy zaczną jeść i kiedy to wszystko się skończy. Na szczęście nikt nie zwracał na nią uwagi. Rodzice zajęci byli dyskusją z rodzicami Olka. Olek zajmował się maluchami. Kiedy po jakimś czasie każdy, kto chciał, mógł wykonać kolędę lub piosenkę, na środek sali wyszła trzyosobowa grupka złożona z Olka, Malwiny i Kuby. Zaśpiewali o zielonej choince. Kamila popatrzyła na ich twarze i nagle poczuła w sercu smutek i… zazdrość. Cała trójka wyglądała na szczęśliwą. A przecież i ona mogła być wśród nich. Nie czekając na rozdanie prezentów, wzięła ze stołu klucz i wymknęła się do pokoju. Wigilia toczyła się bez niej. I tylko ta Zielona choinka uparcie brzęczała jej w uszach…


ZIELONA CHOINKA GRÜNER WEIHNACHTSBAUM GREEN CHRISTMAS TREE ЗЕЛЕНА ЯЛИНКА

Tegoroczne święta i sylwestra rodzice Kamili postanowili spędzić w górach. Kamila's parents decided to spend this year's Christmas and New Year's Eve in the mountains. Psa zostawili pod opieką babci i wszyscy wybrali się do zamku leżącego w Niedzicy nad Zalewem Czorsztyńskim. They left their dog in the care of their grandmother and they all went to the castle in Niedzica on the Czorsztyn Lagoon. Miejsca zamówili dawno temu, więc teraz rozpakowywali się w apartamencie, który wprawił ich w zachwyt. Sie hatten ihre Plätze schon vor langer Zeit gebucht und packten jetzt in einer Suite aus, die sie entzückte.

– Podobno tu mieszkała ta księżniczka Inków Umina – mówiła mama Kamili, ustawiając w łazience rządek kosmetyków. – Anscheinend lebte hier diese Inka-Prinzessin Umina – sagte Kamilas Mutter und stellte eine Reihe von Kosmetika ins Badezimmer. - Apparently, this Inca princess Umina lived here - said Kamila's mother, placing a row of cosmetics in the bathroom.

– Zielona choinka, pachnący las, zielone gałązki przystroić czas – śpiewał Kuba i bawił się pluszowym łosiem, którego dostał w przedszkolu na mikołajki. - Green Christmas tree, fragrant forest, green twigs to decorate the time - sang Kuba and played with the plush moose he got in kindergarten for St. Nicholas' Day.

Kamila oglądała pokój i patrzyła na rozpościerający się z okna widok na zalew. Kamila was looking at the room and at the view of the lagoon stretching from the window. Tak czekała na ten wyjazd! So she was waiting for this trip! Perspektywa spędzenia ponad tygodnia poza szkołą, Warszawą i problemami była taka kusząca! The prospect of spending more than a week outside school, Warsaw and the problems was so tempting! Zmieniła zdanie dopiero tu, na miejscu. She changed her mind only here in the place. I wcale nie dlatego, że nie podobały jej się zamek czy okolica. And not because she didn't like the castle or the surroundings. И не потому, что ей не нравился замок или окрестности. Zamek był piękny. The castle was beautiful. Замок был прекрасен. Zupełnie jak z bajki. Just like a fairy tale. Совсем как в сказке. Miejsce uznałaby za naprawdę magiczne, gdyby nie to, że pierwszą osobą, którą zobaczyła po wyjściu z zamkowego pokoju, był… Olek. She would have found the place truly magical, had it not been for the fact that the first person she saw after leaving the castle room was ... Olek. Она бы сочла это место поистине волшебным, если бы не тот факт, что первым человеком, которого она увидела, выйдя из комнаты замка, был... Олек. Uśmiechnięty zmierzał właśnie w jej stronę. Smiling, he was walking towards her. Он улыбался прямо ей.

– Tata mnie wysłał, żebym spytał, czy już jesteście gotowi – powiedział, nie zwróciwszy najmniejszej nawet uwagi na jej osłupienie. „Dad hat mich geschickt, um zu fragen, ob du bereit bist“, sagte er und ignorierte ihre Benommenheit. "Dad sent me to ask if you were ready," he said, not paying the slightest attention to her stupor. — Папа послал меня спросить, готова ли ты, — сказал он, не обращая внимания на ее оцепенение. Bąknęła coś i wbiegła z powrotem do pokoju, zatrzaskując chłopakowi drzwi przed nosem. She mumbled something and ran back into the room, slamming the door in Harry's face. Она что-то пробормотала и побежала обратно в комнату, хлопнув дверью перед носом мальчика.

– Zielona choinka, pachnący las, zielone gałązki przystroić czas – usłyszała śpiew Kuby, który nadal bawił się łosiem. - Green Christmas tree, fragrant forest, green twigs to decorate time - she heard Cuba singing, still playing with the moose. - Зеленая елка, душистый лес, зеленые веточки, пора ее наряжать, - услышала она пение Кубы, которая еще играла с лосем.

– Dlaczego mi nie powiedzieliście?! - Why didn't you tell me ?! «Почему ты мне не сказал?! Dlaczego?! – krzyknęła od progu. — крикнула она с порога. – A ty możesz przestać wyć tę głupią piosenkę? - And you can stop howling that stupid song? – rzuciła do Kuby, który aż skulił się w sobie. - she threw to Cuba, who huddled up in himself.

– A o co chodzi? - And what's going on? – Mama wieszała w szafie wypakowywane z walizek ubrania. - Mom hung clothes unpacked from suitcases in the wardrobe. – Мама развесила распакованную из чемоданов одежду в шкафу.

– Że on tu będzie! - That he will be here!

– Kto? – tata udawał, że nie wie, o co chodzi. - Dad pretended not to know what was going on. Папа сделал вид, что не знает, что происходит.

– Daj spokój – wpadła mu w słowo mama, nie przerywając rozpakowywania ubrań. "Come on," his mother said, continuing to unpack her clothes. – Nie ma sensu udawać – powiedziała i nawet nie odwróciwszy się w stronę Kamili, wygłosiła mowę tonem, który Kamila dobrze znała i którego nie znosiła, bo oznaczał on, że dyskusji nie będzie. "There is no point in pretending," she said, and without even turning towards Kamila, she made the speech in a tone that Kamila knew well and which she hated, because it meant that there would be no discussion. – Rozumiem, że masz na myśli Olka? - I understand you mean Olek? Gdybyśmy cię uprzedzili o jego obecności, nie chciałabyś jechać. If we had warned you of his presence, you wouldn't want to go. A ja przez twoje fochy nie miałam i nie mam zamiaru marnować świąt. And because of your sulks, I did not have and do not intend to waste Christmas. Dobrze wiesz, że przyjaźnimy się z jego rodzicami i dla twojego widzimisię nie zerwiemy tej przyjaźni. You know very well that we are friends with his parents and we will not break this friendship for you. Jest tu cała masa innych dzieciaków, możesz bawić się z kimś innym. There are a lot of other kids here, you can play with someone else.

– Nie jestem dzieciakiem! - I'm not a kid! I nie będę się z nikim bawić! And I will not play with anyone! – krzyknęła Kamila, ale mama jej już nie słuchała, bo właśnie podszedł do niej Kuba i poprosił o zawiązanie sznurowadeł w nowych kapciach. - Kamila shouted, but her mother did not listen to her anymore, because Kuba had just approached her and asked to tie the laces in new slippers.

– Zaraz pójdziesz do Malwiny, tylko poczekaj chwilę… – mówiła mama do Kuby, poprawiając mu nie tylko sznurowadła, lecz także ubranie. - You will go to Malvina in a moment, just wait a moment ... - my mother said to Cuba, adjusting not only his laces, but also his clothes.

Kamila stała jak ogłuszona na środku pokoju. Kamila stood stunned in the middle of the room. Wizja świąt i sylwestra z Olkiem ją przerażała. The vision of Christmas and New Year's Eve with Olek terrified her. Видение Рождества и Нового года с Олеком привело ее в ужас. Może będzie pytał? Maybe he will ask? Может он спросит? Albo chciał, by coś mu wytłumaczyła. Or he wanted her to explain something to him. Najchętniej wybiegłaby teraz z pokoju, ale… a nuż tam na korytarzu jest on? She would love to run out of the room now, but… what if he is in the hallway? Dlatego patrzyła przez okno na ośnieżoną okolicę i tonący w mroku zalew. That is why she looked out the window at the snow-covered area and the lagoon sinking in the darkness. Поэтому она смотрела в окно на заснеженную местность и тонущую во мраке лагуну. Po chwili poszła do łazienki. After a while she went to the bathroom. Zamknęła za sobą drzwi i zadzwoniła do Małgosi, która usłyszawszy, że tam, w zamku, Kamila stanęła oko w oko z Olkiem, aż zaniemówiła. She closed the door behind her and called Małgosia, who, having heard that there, in the castle, Kamila stood face to face with Olek until she was speechless.

– Powiedz coś! - Say something! – wołała Kamila do słuchawki. Kamila called into the receiver. – Jesteś tam?! - Are you there?!

– Co mam powiedzieć? - What should I say? Nie wiem, co mówić. I do not know what to say. Bądź sobą i… Be yourself and ...

Ale Kamila nie dowiedziała się, co radzi jej Małgosia. But Kamila did not find out what Małgosia advised her. Nie zdążyła nawet dokończyć rozmowy z przyjaciółką, bo do łazienki wpadła mama i krzyknęła: She did not even have time to finish the conversation with her friend, because my mother burst into the bathroom and shouted:

– Miałaś nie brać komórki! - You weren't supposed to take your cell phone! Zgodziliśmy się tylko pod warunkiem że nie będziesz z niej dzwoniła, a jedynie w święta i Nowy Rok wyślesz parę esemesów! Мы согласились только при условии, что ты не будешь звонить от нее, а отправишь лишь несколько сообщений на Рождество и Новый год! Ja nie mam fabryki pieniędzy, by wydawać je na bzdury! I don't have a money factory to spend on nonsense! У меня нет денежной фабрики, чтобы тратить на дерьмо! I tak przez ostatnie pół roku płaciliśmy astronomiczne sumy za twój telefon! And so for the last six months we have been paying astronomical sums for your phone!

– A skąd wiesz, że teraz to ja dzwoniłam, a nie do mnie zadzwoniono? – spytała Kamila i ukradkiem rozłączyła rozmowę. Kamila asked and surreptitiously disconnected the conversation.

– Mam sprawdzić? - Should I check? – mama Kamili coraz bardziej podnosiła głos. Kamila's mother raised her voice more and more.

Kamila kilkoma wprawnymi ruchami wykasowała listę ostatnich połączeń. Kamila deleted the list of recent calls with a few skilful movements.

– Co ty tam robisz? Bezczelna jesteś! ты дерзкий! Ja już nie mam siły do ciebie! I don't have the strength for you anymore! Chcesz zepsuć święta. Ale ja ci zapowiadam, jeśli będziesz stroiła przy wigilijnym stole jakieś fochy, to wyproszę cię i spędzisz dzisiejszy wieczór tu, w pokoju! But I am announcing you, if you make any complaints at the table on Christmas Eve, I will ask you to leave and you will spend this evening here in peace! Но я обещаю тебе, если ты будешь дуться за рождественским столом, я приглашу тебя на свидание и проведу эту ночь здесь, в твоей комнате! I nici z Mikołaja! And Santa threads! И нитки от Санты!

– Tak! - Yes! Mikołaj dobrze wie, że jesteś niegrzeczna – rzekł Kuba ze śmiertelną powagą, ale więcej nie zdążył powiedzieć, bo Kamila pokazała mu język i spojrzała takim wzrokiem, że się rozpłakał. Миколай прекрасно знает, что ты непослушный, - с убийственной серьезностью сказал Куба, но больше сказать не успел, потому что Камила показала ему язык и посмотрела на него такими глазами, что он заплакал.

– Jeszcze to! Po co go drażnisz?

– Ja nic nie zrobiłam!

– Czemu ty mu ciągle dokuczasz?!

– Halina! Kamila! Dajcie spokój. - Halina! Kamila! Come on. – W drzwiach stanął tata. - Dad stood in the doorway. – Nie kłóćcie się chociaż w Wigilię. «Даже не спорьте в канун Рождества». Potem cały rok będziecie się kłócić…

– Wiem… co w Wigilię, to przez cały rok – mruknęła pod nosem Kamila i wyszła z łazienki. - I know ... what on Christmas Eve is all year round - Kamila muttered under her breath and left the bathroom.

– Ale pamiętaj! Masz nigdzie nie dzwonić! – zawołał za nią ojciec. – A ty, Kuba, nie maż się, tylko włóż sweter i idź poszukać Malwiny. Spotkamy się za chwilę w jadalni. I'll meet you in the dining room in a moment. Trafisz? You hit ты ударишь?

– Trafię – odparł Kuba i wziąwszy pod pachę łosia, wyszedł na ganek. "I will," replied Jack, taking the moose by his arm and walking out onto the porch. - Я ударю, - ответил Куба и, взяв лося под мышку, вышел на крыльцо.

* * *

Olek stał pod drzwiami zamkowego pokoju. Olek was standing in front of the door to the castle room. Jeżeli jadąc tutaj, na coś liczył, to teraz już wiedział, że się przeliczył. If he was counting on anything driving here, now he knew he had miscalculated. Если он и надеялся на что-то по дороге сюда, то теперь понял, что просчитался. Tego, że zatrzaśnie mu drzwi przed nosem, się nie spodziewał. Он не ожидал, что дверь захлопнется перед его носом. Chociaż… po tym, co powiedziała mu w wakacje na plaży, powinien spodziewać się wszystkiego. Though… after what she told him on a beach vacation, he should expect anything. On jednak ciągle miał nadzieję zobaczyć w Kamili dziewczynę, która w Chorwacji tak mocno zawróciła mu w głowie. Co się z nią stało? What happened to her? Nie wiedział. He did not know. Przez zamknięte drzwi dobiegały go stłumione krzyki. Przystawił do nich ucho, ale grube dębowe drzwi zagłuszały dźwięki. He put his ear to them, but the thick oak door drowned out the sounds. Po chwili stanął przed nim Kuba. Na widok Olka uśmiechnął się i zapytał: When he saw Olek, he smiled and asked:

– A Malwina gdzie? - And where is Malwina?

– W pokoju. Chodź, zaprowadzę cię – odparł Olek i wziął malca za rękę.

– Kamila wściekła! - Kamila is furious! – poskarżył się Kuba, kiedy szli gankiem. — жаловался Куба, пока они шли по крыльцу.

– Yhm – mruknął Olek.

– Dzwoniła gdzieś z komórki i mama krzyczała, że ma nie dzwonić. - She called from somewhere on her cell phone and my mother shouted not to call. Ale ja gdybym miał komórkę, to też bym dzwonił. But if I had a cell phone, I would also call.

– Do kogo? - To whom? – zainteresował się Olek.

– Do Malwiny. - To Malvina. Żeby jej powiedzieć, że w przedszkolu był Mikołaj i dostałem łosia. A tak muszę go przynieść i jej pokazać. A widzisz, jakie to ciężkie. И ты видишь, как это тяжело.

Olek uśmiechnął się pod nosem i nie zdążył odpowiedzieć, gdy Kuba ponownie spytał: Olek smiled under his breath and did not have time to answer when Kuba asked again:

– Znasz taką piosenkę Zielona choinka? - You know the song Green Christmas Tree?

– Znam.

– A pośpiewasz ze mną? Bo Kamila nie chciała…

– Malwa z tobą zaśpiewa. - Malve wird mit dir singen. Też się tego nauczyła w przedszkolu. Das hat sie auch im Kindergarten gelernt.

* * *

Na takiej wigilii jak ta zamkowa ani Kamila, ani Olek, ani tym bardziej Kuba czy Malwina nigdy nie byli. Weder Kamila noch Olek, geschweige denn Kuba oder Malwina waren jemals an einem solchen Heiligabend wie dem im Schloss. Choinka była największa, jaką kiedykolwiek widzieli, na stole stały staropolskie potrawy, a ludowa kapela grała kolędy. Der Weihnachtsbaum war der größte, den sie je gesehen hatten, altes polnisches Geschirr stand auf dem Tisch und eine Volkskapelle spielte Weihnachtslieder. The Christmas tree was the largest they had ever seen, old Polish dishes were on the table, and a folk band was playing carols. Kuba z Malwiną aż piszczeli z radości. Kuba und Malwina quietschten vor Freude. Kuba and Malwina were screamed with joy. Oboje nie mogli się doczekać, kiedy wszystko się zacznie. They were both looking forward to when it all would start. Tymczasem goście schodzili się bardzo powoli. Zresztą do rozpoczęcia wieczerzy był jeszcze kwadrans. Außerdem war es noch eine Viertelstunde bis zum Beginn des Abendessens. Kamila siedziała naburmuszona przy stole i nie patrzyła ani w stronę rodziców, ani w stronę Olka. Kamila saß mürrisch am Tisch und sah weder ihre Eltern noch Olek an. Myślała tylko o jednym – jak uniknąć dzielenia się z nim opłatkiem. Alles, woran sie denken konnte, war, wie sie es vermeiden konnte, die Waffel mit ihm zu teilen. There was only one thing she thought about - how to avoid sharing the wafer with him. Все, о чем она могла думать, это как не поделиться с ним облаткой. W ogóle jak uniknąć tego nieszczęsnego opłatka, na który w tym roku w ogóle nie miała ochoty? Wie kann man im Allgemeinen diese unglückliche Waffel vermeiden, auf die sie dieses Jahr überhaupt keine Lust hatte? How to avoid this unfortunate wafer, which she did not want at all this year? В общем, как избежать этой несчастной вафли, которой в этом году она совсем не нравилась?

I… uniknęła. Bo kiedy wreszcie nadszedł ten moment, gdy wszyscy, krążąc po sali z opłatkami w ręku, składali sobie życzenia, to ilekroć zobaczyła, że Olek idzie w jej kierunku, odwracała się plecami. Denn als endlich der Moment gekommen war, in dem sich alle, mit Oblaten in der Hand, im Raum umherlaufend, einander wünschten, dann drehte sie sich um, wann immer sie Olek auf sich zukommen sah. Потому что, когда наконец наступал момент, когда все, кружа по комнате с вафлями в руках, желали друг другу пожеланий, то всякий раз, когда она видела, что Олек идет к ней, она оборачивалась спиной. Usiadł kilka miejsc dalej. Он сел через несколько мест. Tuż koło Malwiny i Kuby. Right near Malwina and Cuba. Прямо рядом с Мальвиной и Кубой. „Jak nie, to nie” – pomyślał Olek, poprawiając się na krześle. «Если нет, то нет», — подумал Олек, поправляясь в кресле. Więcej nie spróbuje, choćby miał paść. Er würde es nicht noch einmal versuchen, selbst wenn er stürzen müsste. He won't try again, even if he should fall. Он не стал бы пытаться снова, даже если бы ему пришлось упасть.

Kamila unikała też rodziców. Камила также избегала своих родителей. Za bardzo ją bolało, że zataili przed nią obecność Olka. Es tat ihr zu sehr weh, dass man ihr Oleks Anwesenheit verheimlicht hatte. Ей было слишком больно, что от нее скрывали присутствие Олека. To rodzice podeszli pierwsi. Первыми пришли родители. Oboje przytulili ją, a mama szepnęła na ucho, by miała same szóstki. Sie umarmten sie beide und ihre Mutter flüsterte ihr ins Ohr, um gerade Einsen zu bekommen. Они оба обняли ее, и ее мать прошептала ей на ухо, чтобы получить пятерки. „Jakby to było najważniejsze” – pomyślała z goryczą. Как будто это самое главное, с горечью подумала она. Nie podeszła też do Kuby, który sam przybiegł, by życzyć jej mnóstwa prezentów. Sie ging auch nicht auf Kuba zu, der selbst herbeigerannt kam, um ihr viele Geschenke zu wünschen. Не подошла она и к Кубе, который сам прибежал желать ей много подарков. Ani do nikogo z Majewskich – rodzice Olka i Malwina udając, że nic się nie stało, pierwsi złożyli życzenia. Auch keinem der Majewskis – die Eltern von Olek und Malwin, die so taten, als wäre nichts passiert, waren die ersten, die es ihnen wünschten. И никому из Маевских - родители Олека и Мальвина, делая вид, что ничего не произошло, первыми пожелали им. Atmosfera wigilii stawała się dla Kamili nieznośna. The atmosphere of Christmas Eve was becoming unbearable for Kamila. Атмосфера сочельника стала для Камилы невыносимой. Nie mogła doczekać się, kiedy wszyscy zaczną jeść i kiedy to wszystko się skończy. Она не могла дождаться, пока все начнут есть и когда все закончится. Na szczęście nikt nie zwracał na nią uwagi. Zum Glück achtete niemand auf sie. К счастью, на нее никто не обратил внимания. Rodzice zajęci byli dyskusją z rodzicami Olka. Родители были заняты обсуждением с родителями Олека. Olek zajmował się maluchami. Олек позаботился о малышах. Kiedy po jakimś czasie każdy, kto chciał, mógł wykonać kolędę lub piosenkę, na środek sali wyszła trzyosobowa grupka złożona z Olka, Malwiny i Kuby. Als nach einiger Zeit jeder, der wollte, ein Weihnachtslied oder ein Lied singen konnte, kam eine Dreiergruppe bestehend aus Olek, Malwina und Kuba in die Mitte des Raumes. Когда через некоторое время все желающие могли спеть колядку или песенку, на середину комнаты вышла группа из трех человек в составе Олека, Мальвины и Кубы. Zaśpiewali o zielonej choince. Kamila popatrzyła na ich twarze i nagle poczuła w sercu smutek i… zazdrość. Kamila looked at their faces and suddenly felt sadness and ... jealousy in her heart. Cała trójka wyglądała na szczęśliwą. All three looked happy. A przecież i ona mogła być wśród nich. Nie czekając na rozdanie prezentów, wzięła ze stołu klucz i wymknęła się do pokoju. Wigilia toczyła się bez niej. Christmas Eve went on without her. I tylko ta Zielona choinka uparcie brzęczała jej w uszach… Und nur dieser grüne Weihnachtsbaum summte ihr hartnäckig in den Ohren...