×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, WYZNANIE

WYZNANIE

Historia z napadem sprawiła, że Małgosia nie miała czasu poćwiczyć z Maćkiem gry w scrabble przed piątkowym spotkaniem. Zwłaszcza że następnego dnia rano ojciec zawiózł ją na komendę policji, gdzie kazał opowiedzieć całe zdarzenie. Niestety, Małgosia nie miała na ten temat zbyt wiele do powiedzenia – nie widziała ani twarzy sprawcy, ani nie słyszała jego głosu.

Z powodu napadu Maciek postanowił, że w scrabble zagrają u niego w domu. Tata Małgosi, dowiedziawszy się, że córka ma wieczór spędzić poza domem, nawet nie chciał słyszeć o żadnym wyjściu. Jednak mama Maćka zadzwoniła do niego i obiecała, że odwiezie potem Małgosię.

– Maciek mówił mi, co się stało – tłumaczyła. – On to bardzo przeżył. Zdaje mi się, że Małgosia jest dla niego kimś ważnym.

I chyba tak było, bo Maciek, mocno zdenerwowany, przyszedł po Małgosię trochę wcześniej, niż się umawiali.

– Chciałem ci pokazać, o co chodzi w tych scrabblach, zanim chłopaki przyjdą – wyjaśnił mocno zarumieniony, kiedy Małgosia otworzyła mu drzwi.

Dziewczyna, z rozwianym włosem, ubrana w biały szlafrok frotté, to była inna Małgosia niż ta ze szkoły.

– Zaraz będę gotowa – powiedziała i porwawszy cały stos ubrań, zamknęła się w łazience.

– Pan Pierdziołka spadł ze stołka, złamał nogę o podłogę, przyszedł lew, wypił krew. Pan Pierdziołka zdechł… – dobiegła Maćka z łazienki stara wyliczanka.

Trochę się zdziwił, czemu Małgosia recytuje wierszyk, ale… w końcu nie był kobietą i nie rozumiał, że z pomocą tego magicznego zaklęcia dziewczyna stara się wybrnąć z odwiecznego problemu wszystkich kobiet, w co się ubrać. Czy włożyć dżinsy i wisiorek na rzemyku, czy sukienkę i korale? A może spódnicę dżinsową i srebrny łańcuszek ze znakiem zodiaku?

Małgosia dzięki wyliczance zdecydowała, że ubierze się w spódnicę i włoży srebrny wisiorek. Dziewczyna do razu do stroju dorobiła odpowiednią ideologię, która znacznie poprawiła jej humor. A brzmiała tak: dżins to sportowa sprawa, a spódnica kobieca. Dżinsowa spódnica jest więc połączeniem sportowca i kobiety, czyli kogoś bardzo dzielnego. Małgosia chciała w oczach Maćka być dzielna. Zwłaszcza że ostatnio widział ją zapłakaną, słabą i bynajmniej nie dzielną.

– Ładnie wyglądasz – pochwalił ją Maciek i zarumienił się, ale Małgosia tego nie zauważyła.

– Chodźmy – powiedziała.

Szli w milczeniu, aż w końcu Maciek się odezwał:

– Wiesz, z tymi scrabblami jest tak, że czasami nie idzie litera. Gdyby akurat tobie dziś nie szła, to się nie przejmuj, dobrze?

– Dobrze – odparła Małgosia i znów zapadło milczenie.

– Wiesz… – zaczął po jakimś czasie Maciek. – Ty mi w końcu nie powiedziałaś, czy to prawda.

– Co? – Małgosia udała, że nie wie, o co chodzi, choć dobrze wiedziała, że Maciek znów pyta, czy prawdą jest to, co na imprezie u Maksa palnął Gwizdor. Małgosia do tej pory słyszała jego szyderczy ton: „Na ciebie leci tylko to chude, czarne i w okularach”.

– No wiesz… – zająknął się Maciek, bo sam nie wiedział, jak zadać pytanie, ale odpowiedź chciał znać. W końcu od tylu dni go męczyło, czy to możliwe, by on – taki zgrywus – podobał się poważnej Małgosi? – Chodzi o to, czy… chodzi o to, że… – Maciek plątał się i nie zauważył nawet, jak doszli do niego do domu. – Chodzi o to, o co pytałem cię wczoraj – wypalił i otworzył drzwi na klatkę schodową.

Przez chwilę panowała ciemność, bo chłopiec błądził ręką po ścianie, szukając kontaktu. Ze zdenerwowania nie mógł go znaleźć, choć odkąd sięgał pamięcią, kontakt był w tym samym miejscu, za skrzynką na listy. No… może trochę się obniżył od czasów, gdy zapalał go za pomocą patyka. Ta właśnie ciemność, panująca na klatce, ośmieliła Małgosię, by zadać pytanie:

– A czy ty byś tego chciał?

Maciek nie zdążył odpowiedzieć, bo właśnie otworzył drzwi od mieszkania i ujrzał siedzących tam Aleksa i Białego Michała. W ten sposób rozmowa na tak ważny życiowy temat musiała zostać odłożona.

* * *

– A wiecie, że można układać też brzydkie wyrazy? – powiedział Biały Michał głosem odkrywcy nowego lądu.

– Chodzi ci o takie jak „dupa” i „gówno” czy jakieś jeszcze gorsze? – spytał Aleks.

– Wszystkie, które są w słowniku. – Maciek uciął idiotyczną, jego zdaniem, dyskusję i wyciągnął klocek z woreczka.

Losowali miejsca przy stoliku. Mama Maćka wniosła na tacy herbatę w czajniczku, cytrynę w plasterkach, cukiernicę i cztery filiżanki.

– Oby wam szła litera – powiedziała i wycofała się do swoich zajęć.

Maciek i Małgosia usiedli naprzeciwko siebie. Chłopcy szybko objaśnili dziewczynie zasady gry.

– Jak w krzyżówce – zakończył tłumaczenie Aleks, który uwielbiał być pierwszy i ku swej wielkiej radości miał zacząć partię.

Po chwili na planszy pojawił się pierwszy wyraz. Słowo „śmierć”, ułożone przez Aleksa, straszyło z planszy niczym zmora. Zresztą… „zmora” też po chwili się pojawiła. Była dziełem Małgosi, która, dumna, że udało jej się tak ładnie za pierwszym razem zebrać sporo punktów, aż pojaśniała na twarzy. Biały Michał tylko jęknął:

– Ładnie się zaczyna!

Odpowiedziała mu cisza. Każdy analizował swoje litery. Biały Michał po chwili zarechotał:

– Panowie!

– Hm, hm – chrząknęła Małgosia, znacząco pragnąc przypomnieć chłopcom o swojej obecności.

– Panie i panowie – powtórzył niczym niezrażony Michał – nie uwierzycie, co za chwilę znajdzie się na planszy…

Nastąpiła cisza, a on powolutku wyłożył litery, układając z nich kolejne straszne słowo: „umarlak”. Teraz przyszła kolej na Maćka. On jednak nie kwapił się z układaniem liter. Patrzył ponad stołem na zaróżowioną twarz Małgosi, która w myślach budowała kolejne wspaniałe i wielopunktowe wyrazy. Wreszcie powiedział głośno:

– No i w końcu mi nie odpowiedziałaś.

– A o co pytałeś? – Małgosia nawet nie spojrzała w kierunku Maćka, przesuwała bowiem litery, które z uporem maniaka układały się jej w głowie w same słowa czteroliterowe.

A tak bardzo chciała zaimponować chłopakowi. Być nie do pokonania.

– O to, co wtedy – odparł Maciek.

– Ty, graj! – Aleks szturchnął Maćka łokciem, bo w końcu jego kolej była tuż po Maćku.

I na dodatek widział na planszy możliwość ułożenia wyrazu za sporo punktów. „Od śmierci do śmiecia niedaleka droga” – myślał, przesuwając klocki w podstawce i analizując nowe możliwości.

– Zaraz ułożę – powiedział Maciek – tylko niech Małgosia mi odpowie.

– Później – odparła dziewczyna, licząc w myślach punkty, które dostałaby, gdyby udało jej się ułożyć słowo „adapter”.

Mina Maćka nie zdradzała zadowolenia. Jakże chciał wiedzieć to teraz i natychmiast! W milczeniu zagryzł wargi i ułożył kolejne słowo, dziwnym zbiegiem okoliczności mieszczące się w tematyce Halloween, trupów i innych koszmarów – „krypta”.

Michał z Aleksem ryknęli takim śmiechem, że aż mama Maćka wpadła do pokoju. Rechot chłopców przedłużył przerwę w grze o dobre piętnaście minut. Maciek jeszcze kilka razy zagadywał Małgosię, ale bezskutecznie. Nie chciała mu odpowiedzieć na pytanie przy kolegach. Bała się. Może tego, że jak mu powie, że się jej podoba, to… Maciek ucieknie? Może nie życzy sobie? Może właśnie dlatego o to pyta?

Gra zakończyła się zwycięstwem Maćka. Miał przeszło sto punktów więcej niż reszta graczy. Małgosia była druga. Kiedy Maciek, dumny i blady, otwierał przed nią drzwi samochodu mamy, spytał po raz setny:

– No to jak? Prawda?

Mrok krył jego zaczerwienioną twarz.

„Boże! – myślał. – Pytam ją setny raz, ale jeśli dziś się nie dowiem, to nie zasnę. Muszę wiedzieć natychmiast”.

– To ty najpierw powiedz, czy byś tego chciał – odparła Małgosia i dodała: – Jak powiesz, to ja też powiem.

– Ja tak – powiedział Maciek i poczuł, że skóra na twarzy mu płonie.

– Ja też tak – odparła Małgosia i w tym momencie dłoń Maćka dotknęła jej dłoni.

Nie cofnęła ręki, ale zarumieniła się, bo miała wrażenie, że mama Maćka obserwuje ich w lusterku wstecznym i śmieje się. Nie wiedziała jednak, że to nie był śmiech. Mamę Maćka po prostu ogarnęło wielkie wzruszenie. Obserwując siedzącą na tylnym siedzeniu parę, myślała:

„Zanim się człowiek spostrzegł, a tu już dorośli. Nawet zamiast w chińczyka grają w scrabble”.


WYZNANIE HAFTUNGSAUSSCHLUSS EXCLUSIVE

Historia z napadem sprawiła, że Małgosia nie miała czasu poćwiczyć z Maćkiem gry w scrabble przed piątkowym spotkaniem. The story with the robbery meant that Małgosia did not have time to practice scrabble with Maciek before the Friday meeting. История с ограблением означала, что у Малгоши не было времени потренироваться с Мацеком перед пятничной встречей. Zwłaszcza że następnego dnia rano ojciec zawiózł ją na komendę policji, gdzie kazał opowiedzieć całe zdarzenie. Especially that the next morning her father took her to the police station, where he told her to tell the story. Niestety, Małgosia nie miała na ten temat zbyt wiele do powiedzenia – nie widziała ani twarzy sprawcy, ani nie słyszała jego głosu. Unfortunately, Małgosia did not have much to say about it - she neither saw the perpetrator's face nor heard his voice.

Z powodu napadu Maciek postanowił, że w scrabble zagrają u niego w domu. Due to the attack, Maciek decided that they would play Scrabble at his home. Tata Małgosi, dowiedziawszy się, że córka ma wieczór spędzić poza domem, nawet nie chciał słyszeć o żadnym wyjściu. Małgosia's dad, having learned that his daughter was going to spend the evening away from home, did not even want to hear about any going out. Jednak mama Maćka zadzwoniła do niego i obiecała, że odwiezie potem Małgosię. However, Maciek's mother called him and promised to pick up Małgosia later.

– Maciek mówił mi, co się stało – tłumaczyła. - Maciek told me what happened - she explained. – On to bardzo przeżył. - He's been through it a lot. Zdaje mi się, że Małgosia jest dla niego kimś ważnym. It seems to me that Małgosia is someone important to him.

I chyba tak było, bo Maciek, mocno zdenerwowany, przyszedł po Małgosię trochę wcześniej, niż się umawiali. And I think it was so, because Maciek, very nervous, came for Małgosia a little earlier than they had agreed.

– Chciałem ci pokazać, o co chodzi w tych scrabblach, zanim chłopaki przyjdą – wyjaśnił mocno zarumieniony, kiedy Małgosia otworzyła mu drzwi. "I wanted to show you what these scrabbles are all about before the guys come," he explained, blushing as Gretel opened the door for him.

Dziewczyna, z rozwianym włosem, ubrana w biały szlafrok frotté, to była inna Małgosia niż ta ze szkoły. The girl with flowing hair and a white terry robe was a different Gretel than the one from school.

– Zaraz będę gotowa – powiedziała i porwawszy cały stos ubrań, zamknęła się w łazience. "I'll be ready in a minute," she said, and, grabbing a pile of clothes, locked herself in the bathroom.

– Pan Pierdziołka spadł ze stołka, złamał nogę o podłogę, przyszedł lew, wypił krew. - Mr. Fangster fell off the stool, broke his leg on the floor, the lion came, drank the blood. Pan Pierdziołka zdechł… – dobiegła Maćka z łazienki stara wyliczanka. Mr. Pierdziołka is dead ... - Macieka came from the bathroom to the old counting-down.

Trochę się zdziwił, czemu Małgosia recytuje wierszyk, ale… w końcu nie był kobietą i nie rozumiał, że z pomocą tego magicznego zaklęcia dziewczyna stara się wybrnąć z odwiecznego problemu wszystkich kobiet, w co się ubrać. Czy włożyć dżinsy i wisiorek na rzemyku, czy sukienkę i korale? Should I wear jeans and a pendant on a thong or a dress and beads? A może spódnicę dżinsową i srebrny łańcuszek ze znakiem zodiaku? Or maybe a denim skirt and a silver chain with the sign of the zodiac?

Małgosia dzięki wyliczance zdecydowała, że ubierze się w spódnicę i włoży srebrny wisiorek. Thanks to the counting list, Małgosia decided to wear a skirt and put on a silver pendant. Dziewczyna do razu do stroju dorobiła odpowiednią ideologię, która znacznie poprawiła jej humor. A brzmiała tak: dżins to sportowa sprawa, a spódnica kobieca. And it sounded like this: denim is a sporting thing, and a skirt is a woman's. Dżinsowa spódnica jest więc połączeniem sportowca i kobiety, czyli kogoś bardzo dzielnego. Małgosia chciała w oczach Maćka być dzielna. Zwłaszcza że ostatnio widział ją zapłakaną, słabą i bynajmniej nie dzielną. Especially since recently he had seen her tearful, weak and by no means brave.

– Ładnie wyglądasz – pochwalił ją Maciek i zarumienił się, ale Małgosia tego nie zauważyła. - You look nice - Maciek praised her and blushed, but Małgosia did not notice it.

– Chodźmy – powiedziała. "Come on," she said.

Szli w milczeniu, aż w końcu Maciek się odezwał: They walked in silence, and finally Maciek said:

– Wiesz, z tymi scrabblami jest tak, że czasami nie idzie litera. - You know, with these scrabbles, sometimes the letter doesn't go. Gdyby akurat tobie dziś nie szła, to się nie przejmuj, dobrze? If you weren't going today, don't worry, okay?

– Dobrze – odparła Małgosia i znów zapadło milczenie.

– Wiesz… – zaczął po jakimś czasie Maciek. - You know ... - Maciek began after some time. – Ty mi w końcu nie powiedziałaś, czy to prawda. - After all, you didn't tell me if it was true.

– Co? - What? – Małgosia udała, że nie wie, o co chodzi, choć dobrze wiedziała, że Maciek znów pyta, czy prawdą jest to, co na imprezie u Maksa palnął Gwizdor. - Małgosia pretended that she did not know what it was about, although she knew that Maciek was asking again if it was true what Gwizdor burned at Maks' party. Małgosia do tej pory słyszała jego szyderczy ton: „Na ciebie leci tylko to chude, czarne i w okularach”.

– No wiesz… – zająknął się Maciek, bo sam nie wiedział, jak zadać pytanie, ale odpowiedź chciał znać. - You know ... - Maciek stuttered, because he did not know how to ask a question, but he wanted to know the answer. W końcu od tylu dni go męczyło, czy to możliwe, by on – taki zgrywus – podobał się poważnej Małgosi? – Chodzi o to, czy… chodzi o to, że… – Maciek plątał się i nie zauważył nawet, jak doszli do niego do domu. - The question is whether ... the point is that ... - Maciek tangled and did not even notice how they came to his house. – Chodzi o to, o co pytałem cię wczoraj – wypalił i otworzył drzwi na klatkę schodową. "It's about what I asked you yesterday," he blurted out and opened the door to the stairwell.

Przez chwilę panowała ciemność, bo chłopiec błądził ręką po ścianie, szukając kontaktu. It was dark for a moment, as the boy wandered along the wall, looking for contact. Ze zdenerwowania nie mógł go znaleźć, choć odkąd sięgał pamięcią, kontakt był w tym samym miejscu, za skrzynką na listy. He couldn't find it out of nervousness, though as long as he could remember the contact was in the same place, behind the mailbox. No… może trochę się obniżył od czasów, gdy zapalał go za pomocą patyka. Well ... maybe it has fallen a bit since he lit it with a stick. Ta właśnie ciemność, panująca na klatce, ośmieliła Małgosię, by zadać pytanie: It was the darkness in the cage that encouraged Małgosia to ask the question:

– A czy ty byś tego chciał? - Would you like it?

Maciek nie zdążył odpowiedzieć, bo właśnie otworzył drzwi od mieszkania i ujrzał siedzących tam Aleksa i Białego Michała. W ten sposób rozmowa na tak ważny życiowy temat musiała zostać odłożona. In this way, the conversation on such an important topic in life had to be postponed.

* * * * * *

– A wiecie, że można układać też brzydkie wyrazy? - And you know that you can also write ugly words? – powiedział Biały Michał głosem odkrywcy nowego lądu. - White Michal said in the voice of the discoverer of the new land

– Chodzi ci o takie jak „dupa” i „gówno” czy jakieś jeszcze gorsze? – spytał Aleks.

– Wszystkie, które są w słowniku. – Maciek uciął idiotyczną, jego zdaniem, dyskusję i wyciągnął klocek z woreczka. - Maciek cut off the idiotic, in his opinion, discussion and took the block out of the bag.

Losowali miejsca przy stoliku. Mama Maćka wniosła na tacy herbatę w czajniczku, cytrynę w plasterkach, cukiernicę i cztery filiżanki.

– Oby wam szła litera – powiedziała i wycofała się do swoich zajęć.

Maciek i Małgosia usiedli naprzeciwko siebie. Maciek and Małgosia sat down opposite each other. Chłopcy szybko objaśnili dziewczynie zasady gry.

– Jak w krzyżówce – zakończył tłumaczenie Aleks, który uwielbiał być pierwszy i ku swej wielkiej radości miał zacząć partię. "Like in a crossword puzzle," finished Alex, who loved to be first and, to his great joy, was about to start the game.

Po chwili na planszy pojawił się pierwszy wyraz. After a while, the first word appeared on the board. Słowo „śmierć”, ułożone przez Aleksa, straszyło z planszy niczym zmora. The word "death" had been composed by Alex haunted the board like a nightmare. Zresztą… „zmora” też po chwili się pojawiła. Anyway ... "bane" also appeared after a while. Była dziełem Małgosi, która, dumna, że udało jej się tak ładnie za pierwszym razem zebrać sporo punktów, aż pojaśniała na twarzy. It was the work of Małgosia, who is proud that she managed to collect quite a lot of points the first time, until her face brightened. Biały Michał tylko jęknął: White Michael only groaned:

– Ładnie się zaczyna! - It's starting nicely!

Odpowiedziała mu cisza. Silence answered him. Każdy analizował swoje litery. Biały Michał po chwili zarechotał:

– Panowie!

– Hm, hm – chrząknęła Małgosia, znacząco pragnąc przypomnieć chłopcom o swojej obecności. "Hmm, hmm," Gretel grunted, wanting to remind the boys of her presence.

– Panie i panowie – powtórzył niczym niezrażony Michał – nie uwierzycie, co za chwilę znajdzie się na planszy… - Ladies and gentlemen - repeated like undaunted Michał - you will not believe what will be on the board in a moment ...

Nastąpiła cisza, a on powolutku wyłożył litery, układając z nich kolejne straszne słowo: „umarlak”. There was a pause, and he slowly laid out the letters, forming another terrible word: "dead man." Teraz przyszła kolej na Maćka. Now it is Maciek's turn. On jednak nie kwapił się z układaniem liter. But he was reluctant to arrange the letters. Patrzył ponad stołem na zaróżowioną twarz Małgosi, która w myślach budowała kolejne wspaniałe i wielopunktowe wyrazy. He was looking across the table at Małgosia's flushed face, which mentally built another wonderful and multi-point expression. Wreszcie powiedział głośno: Finally he said aloud:

– No i w końcu mi nie odpowiedziałaś. - And then you didn't answer me.

– A o co pytałeś? – Małgosia nawet nie spojrzała w kierunku Maćka, przesuwała bowiem litery, które z uporem maniaka układały się jej w głowie w same słowa czteroliterowe.

A tak bardzo chciała zaimponować chłopakowi. Być nie do pokonania.

– O to, co wtedy – odparł Maciek. - About what then - Maciek replied.

– Ty, graj! - You, play! – Aleks szturchnął Maćka łokciem, bo w końcu jego kolej była tuż po Maćku. - Aleks nudged Maciek with his elbow, because his turn was just after Maciek.

I na dodatek widział na planszy możliwość ułożenia wyrazu za sporo punktów. In addition, he saw on the board the possibility of arranging a word for a lot of points. „Od śmierci do śmiecia niedaleka droga” – myślał, przesuwając klocki w podstawce i analizując nowe możliwości. It's not a long way from death to rubbish, he thought as he moved the blocks in the cradle and explored the new possibilities.

– Zaraz ułożę – powiedział Maciek – tylko niech Małgosia mi odpowie.

– Później – odparła dziewczyna, licząc w myślach punkty, które dostałaby, gdyby udało jej się ułożyć słowo „adapter”.

Mina Maćka nie zdradzała zadowolenia. Mina Macieka did not show satisfaction. Jakże chciał wiedzieć to teraz i natychmiast! How he wanted to know that now and immediately! W milczeniu zagryzł wargi i ułożył kolejne słowo, dziwnym zbiegiem okoliczności mieszczące się w tematyce Halloween, trupów i innych koszmarów – „krypta”. He bit his lip silently and composed another word, in a strange coincidence that is about Halloween, corpses and other nightmares - "crypt".

Michał z Aleksem ryknęli takim śmiechem, że aż mama Maćka wpadła do pokoju. Michał and Aleks roared such laughter that Maciek's mother rushed into the room. Rechot chłopców przedłużył przerwę w grze o dobre piętnaście minut. The boys' croak extended the hiatus by a good fifteen minutes. Maciek jeszcze kilka razy zagadywał Małgosię, ale bezskutecznie. Maciek talked to Małgosia a few more times, but to no avail. Nie chciała mu odpowiedzieć na pytanie przy kolegach. She did not want to answer his question in front of her friends. Bała się. She was scared. Może tego, że jak mu powie, że się jej podoba, to… Maciek ucieknie? Maybe if she tells him that she likes it, then ... Maciek will run away? Może nie życzy sobie? Może właśnie dlatego o to pyta?

Gra zakończyła się zwycięstwem Maćka. Miał przeszło sto punktów więcej niż reszta graczy. He had over a hundred points more than the rest of the players. Małgosia była druga. Małgosia was second. Kiedy Maciek, dumny i blady, otwierał przed nią drzwi samochodu mamy, spytał po raz setny: When Maciek, proud and pale, opened his mother's car door for her, he asked for the hundredth time:

– No to jak? Prawda? Truth?

Mrok krył jego zaczerwienioną twarz. Darkness hid his flushed face.

„Boże! – myślał. – Pytam ją setny raz, ale jeśli dziś się nie dowiem, to nie zasnę. Muszę wiedzieć natychmiast”.

– To ty najpierw powiedz, czy byś tego chciał – odparła Małgosia i dodała: – Jak powiesz, to ja też powiem.

– Ja tak – powiedział Maciek i poczuł, że skóra na twarzy mu płonie. - I do - said Maciek and he felt that the skin on his face was burning.

– Ja też tak – odparła Małgosia i w tym momencie dłoń Maćka dotknęła jej dłoni. - Me too - Małgosia replied and at that moment Maciek's hand touched hers.

Nie cofnęła ręki, ale zarumieniła się, bo miała wrażenie, że mama Maćka obserwuje ich w lusterku wstecznym i śmieje się. She did not withdraw her hand, but she blushed because she had the impression that Maciek's mother was watching them in the rearview mirror and laughing. Nie wiedziała jednak, że to nie był śmiech. What she didn't know was that it wasn't laughing. Mamę Maćka po prostu ogarnęło wielkie wzruszenie. Maciek's mother was simply overwhelmed by a great emotion. Obserwując siedzącą na tylnym siedzeniu parę, myślała: Watching the couple in the back seat, she thought:

„Zanim się człowiek spostrzegł, a tu już dorośli. “Before the man noticed, and here they are adults. Nawet zamiast w chińczyka grają w scrabble”. They even play scrabble instead of Chinese. "