×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, WRÓŻBY

WRÓŻBY

To był jeden z najlepszych pomysłów Kingi. Tak stwierdzili wszyscy, kiedy na jednej z lekcji polskiego Kinga wspomniała, że byłoby fajnie, gdyby zrobili sobie andrzejki. Taki prawdziwy dzień wróżb. Pani Czajka początkowo zaoponowała i powiedziała, że mogą co najwyżej na jednej lekcji, ale wtedy Kaśka i Ewa podniosły ręce w gestach protestu.

– Proszę pani! – zawołała Ewa. – Ale my przygotujemy bardzo fajną imprezę.

– W przeciągu godziny to nie da się powróżyć wszystkim – dodała Kaśka.

– W ciągu! – poprawiła ją pani Czajka. – W przeciągu to można stać i się przeziębić.

Dziewczynki zaniemówiły. Na szczęście tylko na chwilę, bo potem zaczęły jedna przez drugą przekonywać wychowawczynię o atrakcyjności wróżbiarskiej lekcji i korzyściach z niej płynących. Ostatecznie pani Czajka uległa. Kazała każdemu przygotować po jednej wróżbie. I tylko Kaśkę wyznaczyła do przygotowania referatu o historii wieczorów andrzejkowych.

– To kara za przeciąg – oznajmiła, a ponieważ zadzwonił dzwonek, zebrała swoje rzeczy z biurka i wyszła z klasy.

* * *

Kamila jako jedyna nie cieszyła się z andrzejek. Taka impreza bez Olka?

– Będą wróżby o chłopakach i dziewczynach i nie będę wiedziała, czy z nim to na poważnie – żaliła się Małgosi.

– A to ty myślisz, że wróżba odpowie ci na to pytanie?

– A co mi da odpowiedź? – spytała Kamila.

– Życie – zawyrokowała Małgosia. – To znaczy czas.

Zamyśliły się. Wbrew zakazowi obowiązującemu w szkole siedziały na parapecie korytarzowego okna. Kamila cały czas nie wiedziała, o co chodzi z Olkiem i ceramiką. Dlaczego aż tak ukrywał prawdę? A poza tym… Małgosi Maciek powiedział, że ją kocha. A Olek jej?

Małgosi rzeczywiście nie gryzły wątpliwości. Maciek na pewno jest tym właściwym chłopakiem – tak często miała wrażenie, że rozumie się z nim nawet lepiej niż z Kamilą.

* * *

Dzień andrzejkowy w II a rozpoczął się referatem Kaśki. Długachnym i nudnym.

Ona w ogóle nie ma polotu. Nie to co ty. Kartka nadesłana przez Maćka wywołała rumieniec na twarzy Małgosi. Wszyscy przez ponad dwadzieścia minut słuchali o tym, że „dawniej wierzono, iż są dni, kiedy duchy przodków wracają na ziemię i odsłaniają przed ludźmi odrobinę nieznanego”. Dowiedzieli się też, że „wróżbom miłosnym sprzyjał początek adwentu. Panny wróżyły zamążpójście w wigilię świętego Andrzeja, a kawalerowie w przeddzień świętej Katarzyny”.

– No i mamy sekret, czemu Kaśka czyta nam te nudy – dał się słyszeć głos Aleksa.

– Tak, ale jak się nie uspokoisz, to nie będziesz brał udziału we wróżbach – ostrzegła go pani Czajka. – W końcu dowiedziałeś się, że masz sobie wróżyć w wigilię dnia świętej Katarzyny, a nie Andrzeja, więc, być może, zaraz ci podziękuję.

Nastała cisza. Kaśka kończyła swój nudny referat, a klasa myślała o niebieskich migdałach. Dla Małgosi przybrały one formę jeża na głowie Maćka. Dla Kamili – wysportowanej sylwetki Olka, a dla Czarnego Michała… cóż. Chłopak raz po raz spoglądał w stronę blondwłosej koleżanki, która już drugi rok dawała mu kosza.

Kaśka wreszcie przestała przynudzać – robiła to zresztą bardzo skutecznie, bo Ewę i Białego Michała trzeba było obudzić – oboje zasnęli z głowami na blatach.

Zaczęło się od tradycyjnego lania wosku. To przygotował Maciek, bo tylko on z całej klasy miał w domu stary klucz. Z sekretariatu przyniósł do klasy wielką lampę – w jej świetle wszyscy oglądali to, co im wyszło z wosku.

W tym czasie dziewczyny pod komendą Zosi układały kapcie. Jeden za drugim, od okna do drzwi. Której kapeć pierwszy wyjdzie za drzwi, ta pierwsza wyjdzie za mąż. W chwili gdy cała klasa oglądała wosk wylany przez Aleksa, przypominający rakietę tenisową, rozległ się krzyk:

– Ty świnio! Ty wstrętna świnio!

To Kaśka okładała pięściami… Czarnego Michała.

Wszyscy rzucili się, żeby ich rozdzielić.

– O co chodzi? – spytała pani Czajka.

Zapadła cisza. Kaśka szlochała, więc wszyscy spojrzeli na Michała, który tylko wzruszył ramionami.

– Wariatka i tyle – skwitował. – Stwierdziłem, że skoro jej but pierwszy wyszedł za drzwi, to ona pierwsza wyjdzie za mąż.

– Nie tak było! – Kaśka aż spurpurowiała na twarzy. – Powiedziałeś, że wyjdę za mąż, bo pewnie zajdę w ciążę! Bo bez tego nikt się ze mną nie ożeni, tak jestem głupia.

– Gdybyś mniej przynudzała z tym referatem, może nie miałbym o tobie takiego zdania – odparł Michał i już chciał odejść, gdy pani Czajka go zatrzymała.

– Myślę, że nie ma co dalej tego roztrząsać – zawyrokowała, kładąc Kaśce rękę na ramieniu. – Najlepszym wyjściem z sytuacji będzie, gdy na szóstego grudnia ty, Michale, przygotujesz nam referat o mikołajkach i świętym Mikołaju. A Kaśkę przeproś, bo nikt nie dał ci prawa tak mówić.

Wrócili do dalszych wróżb. Na biurku wychowawczyni Kinga postawiła cztery filiżanki. Pod pierwszą umieściła pierścionek. Pod drugą – cukier, a pod trzecią – monetę. Czwarta filiżanka pozostała pusta. Wróżba polegała na odsłonięciu jednej z filiżanek. Jeśli znalazło się pod nią pierścionek, to oznaczało wielką miłość, jeśli monetę – bogactwo. A jeśli cukier – słodkie życie. Pusta filiżanka była symbolem nudnego życia.

Pierwsza losowała Kaśka. Puste miejsce pod filiżanką jeszcze bardziej ją przygnębiło. Kamila znalazła pierścionek, Małgosia z Maćkiem kostkę cukru. Każdy z klasy coś znajdował. Czyżby jedynie Kaśce groziło nudne życie?

Łzy zaczęły napływać jej do oczu. Natalii zrobiło się żal koleżanki, więc podeszła do Kaśki z kolejną wróżbą – tekturowe serce z papieru trzeba było przekłuć szpilką, a po drugiej stronie serca znajdowało się męskie imię. W przypadku Kaśki – Michał. Aleks nie mógł powstrzymać się od śmiechu. A Kaśka? Wzięła głęboki oddech i powiedziała:

– Dobrze, że nie Aleks.

A to wyznanie wprawiło Alka w zdumienie.

W klasie co rusz rozbrzmiewały rechoty, bo wychodziły imiona ludzi, których nie znali.

– Co za wariat to przygotowywał? – pytała Ewa.

– Ja – odparła małomówna dotąd Zosia. – Przecież to zabawa. Chyba tylko głupi szukałby w tym prawdy o przyszłości.

Przy innych ławkach wróżby trwały na całego. Małgosia przygotowała I Ching, Kamila numerologię, Czarny Michał kości, a Aleks szpilki. A na końcu klasy było stanowisko z wróżbami z kart. Do Ewki ustawiła się kolejka.

– Ostatni raz wróżyłaś na imprezie u Maksa, pamiętasz? – Kinga wcisnęła się jako pierwsza, bo, jak wyjaśniła, ma do kart ważne pytanie. – Czy w tym roku będzie miała najlepsze świadectwo?

– Ale wieś – skomentował Aleks, kiedy to usłyszał, lecz pani Czajka zawołała go do swojego stolika.

Tym samym zażegnała awanturę, która z pewnością by wybuchła. Bo Aleks chciał dodać coś więcej, a i Kinga już otwierała usta.

Pani Czajka rozdawała jabłka.

– Każdy obierze swoje jabłko – tłumaczyła zasady. – Postara się, by jego obierek był jak najdłuższy. Potem rzuci go za siebie i jeśli powstanie z niego litera, to będzie to pierwsza litera imienia przyszłego męża lub żony.

Chłopcy usłyszawszy o tak rewelacyjnej wróżbie, podczas której można czymś rzucać, zaczęli ochoczo obierać jabłka. Aleks zaproponował, by walić obierkami w tablicę, ale najpierw narysować na niej tarczę. Chciał nawet to zrobić, jednak spojrzenie wychowawczyni od razu go powstrzymało.

– Nuda – skwitował i zwolnił tempo obierania.

Ta wróżba była ostatnią, która spowodowała w klasie zamieszanie. Tylko Czarny Michał tak rzucił obierkiem, że utworzył on literę. Nikt nie miał wątpliwości, że to „K”. Chłopcy od razu zaczęli stroić żarty na temat jego i Kaśki, wspomniawszy jego komentarze, że jest głupia i szybko zajdzie w ciążę.

– Pewno z nim, bo „K” to Kaśka – zaśmiał się Aleks.

Spór między kolegami odwrócił uwagę klasy od Kamili, która też rzuciła obierkiem tak, że utworzył on literę. „M” – tak wyraźne jak oznaczenie wejścia do metra – leżało na podłodze. Ojej! A ona tak chciała, by było to „A” lub „O”. W każdym razie coś olkopodobnego. A tymczasem… głupie „M”. Kamila niepostrzeżenie zebrała z podłogi obierki układające się w tę okropną literę. „M” – jak Czarny Michał teraz patrzył na Kamilę i uśmiechał się.

– Kurczę, to całkiem przystojny chłopak – mruknęła Kamila pod nosem, zgnębiona, że w żadnej z wróżb nie odkryła nawet śladu istnienia w jej życiu Olka. No, może pierścionek pod filiżanką się z nim wiązał. Ale czy na pewno z nim? Czyżby naprawdę los pisał jej Czarnego Michała? – Bzdura! – powiedziała głośno, a klasa odwróciła się w jej kierunku.

– Jaka litera ci wyszła, Kamilko? – spytała pani Czajka.

– Żadna – odparła, a Czarny Michał tylko zacisnął zęby.


WRÓŻBY VORSCHLÄGE MORNINGS ПРОПОЗИЦІЇ

To był jeden z najlepszych pomysłów Kingi. It was one of Kinga's best ideas. Tak stwierdzili wszyscy, kiedy na jednej z lekcji polskiego Kinga wspomniała, że byłoby fajnie, gdyby zrobili sobie andrzejki. Taki prawdziwy dzień wróżb. Pani Czajka początkowo zaoponowała i powiedziała, że mogą co najwyżej na jednej lekcji, ale wtedy Kaśka i Ewa podniosły ręce w gestach protestu.

– Proszę pani! – zawołała Ewa. Eve called. – Ale my przygotujemy bardzo fajną imprezę. - But we will prepare a very nice party.

– W przeciągu godziny to nie da się powróżyć wszystkim – dodała Kaśka.

– W ciągu! - Within! - В пределах! – poprawiła ją pani Czajka. Mrs. Czajka corrected her. – W przeciągu to można stać i się przeziębić. - You can get cold within this. - Вы можете простудиться в этом.

Dziewczynki zaniemówiły. The girls were speechless. Na szczęście tylko na chwilę, bo potem zaczęły jedna przez drugą przekonywać wychowawczynię o atrakcyjności wróżbiarskiej lekcji i korzyściach z niej płynących. Fortunately, only for a moment, because then one by one they began to convince the tutor about the attractiveness of divination lessons and its benefits. К счастью, лишь на мгновение, потому что потом один за другим стали убеждать репетитора в привлекательности уроков гадания и их пользе. Ostatecznie pani Czajka uległa. Eventually, Mrs. Czajka succumbed. В конце концов госпожа Чайка сдалась. Kazała każdemu przygotować po jednej wróżbie. She ordered each of them to prepare one fortune telling. I tylko Kaśkę wyznaczyła do przygotowania referatu o historii wieczorów andrzejkowych. And only Kaśka was appointed to prepare a lecture on the history of St. Andrew's evenings.

– To kara za przeciąg – oznajmiła, a ponieważ zadzwonił dzwonek, zebrała swoje rzeczy z biurka i wyszła z klasy. “It's a draft penalty,” she said, and as the bell rang, she scooped up her things from the desk and left the classroom.

* * *

Kamila jako jedyna nie cieszyła się z andrzejek. Taka impreza bez Olka? Such a party without Olek?

– Będą wróżby o chłopakach i dziewczynach i nie będę wiedziała, czy z nim to na poważnie – żaliła się Małgosi.

– A to ty myślisz, że wróżba odpowie ci na to pytanie?

– A co mi da odpowiedź? - And what will give me the answer? – spytała Kamila.

– Życie – zawyrokowała Małgosia. – To znaczy czas.

Zamyśliły się. Wbrew zakazowi obowiązującemu w szkole siedziały na parapecie korytarzowego okna. Contrary to the prohibition in force at school, they were sitting on the windowsill of the corridor window. Вопреки действовавшему в школе запрету, они сидели на подоконнике окна коридора. Kamila cały czas nie wiedziała, o co chodzi z Olkiem i ceramiką. Dlaczego aż tak ukrywał prawdę? Why was he so hiding the truth? A poza tym… Małgosi Maciek powiedział, że ją kocha. A Olek jej? And Olek her?

Małgosi rzeczywiście nie gryzły wątpliwości. Małgosia really did not have any doubts. Maciek na pewno jest tym właściwym chłopakiem – tak często miała wrażenie, że rozumie się z nim nawet lepiej niż z Kamilą. Maciek is definitely the right boy - so often she had the impression that she understood him even better than with Kamila.

* * *

Dzień andrzejkowy w II a rozpoczął się referatem Kaśki. Długachnym i nudnym. Long and boring.

Ona w ogóle nie ma polotu. У нее совсем нет пафоса. Nie to co ty. Not what you are. Kartka nadesłana przez Maćka wywołała rumieniec na twarzy Małgosi. Wszyscy przez ponad dwadzieścia minut słuchali o tym, że „dawniej wierzono, iż są dni, kiedy duchy przodków wracają na ziemię i odsłaniają przed ludźmi odrobinę nieznanego”. Everyone listened for over twenty minutes about the fact that "formerly it was believed that there are days when the spirits of ancestors return to earth and reveal a little unknown to people". Все больше двадцати минут слушали о том, что «прежде считалось, что бывают дни, когда духи предков возвращаются на землю и открывают людям немного неведомое». Dowiedzieli się też, że „wróżbom miłosnym sprzyjał początek adwentu. Они также узнали, что «начало Адвента благоприятствовало любовным предсказаниям. Panny wróżyły zamążpójście w wigilię świętego Andrzeja, a kawalerowie w przeddzień świętej Katarzyny”. The virgins foretold marriage on the eve of St. Andrew, and the bachelors on the eve of St. Catherine. Девы предрекали замужество в канун святого Андрея, а холостяки — в канун святой Екатерины».

– No i mamy sekret, czemu Kaśka czyta nam te nudy – dał się słyszeć głos Aleksa. - And we have a secret why Kaśka reads this boredom to us - Alex's voice was heard.

– Tak, ale jak się nie uspokoisz, to nie będziesz brał udziału we wróżbach – ostrzegła go pani Czajka. – W końcu dowiedziałeś się, że masz sobie wróżyć w wigilię dnia świętej Katarzyny, a nie Andrzeja, więc, być może, zaraz ci podziękuję.

Nastała cisza. There was silence. Kaśka kończyła swój nudny referat, a klasa myślała o niebieskich migdałach. Kaśka was finishing her boring lecture and the class was thinking about blue almonds. Каська заканчивала скучную лекцию, а класс думал о голубом миндале. Dla Małgosi przybrały one formę jeża na głowie Maćka. For Małgosia, they took the form of a hedgehog on Maciek's head. Для Малгоши они приняли форму ежа на голове Мацека. Dla Kamili – wysportowanej sylwetki Olka, a dla Czarnego Michała… cóż. Для Камилы - спортивная фигура Олека, а для Чёрного Михала... ну. Chłopak raz po raz spoglądał w stronę blondwłosej koleżanki, która już drugi rok dawała mu kosza. The boy looked again and again in the direction of his blonde-haired friend, who had been throwing him away for the second year.

Kaśka wreszcie przestała przynudzać – robiła to zresztą bardzo skutecznie, bo Ewę i Białego Michała trzeba było obudzić – oboje zasnęli z głowami na blatach.

Zaczęło się od tradycyjnego lania wosku. It started with a traditional wax pouring. To przygotował Maciek, bo tylko on z całej klasy miał w domu stary klucz. It was prepared by Maciek, because only he from the whole class had the old key at home. Z sekretariatu przyniósł do klasy wielką lampę – w jej świetle wszyscy oglądali to, co im wyszło z wosku. From the secretary's office he brought a large lamp to the classroom - in its light everyone saw what had come out of the wax.

W tym czasie dziewczyny pod komendą Zosi układały kapcie. Jeden za drugim, od okna do drzwi. Której kapeć pierwszy wyjdzie za drzwi, ta pierwsza wyjdzie za mąż. Whose slipper goes out the door first, the first one will get married. W chwili gdy cała klasa oglądała wosk wylany przez Aleksa, przypominający rakietę tenisową, rozległ się krzyk:

– Ty świnio! Ty wstrętna świnio! You loathsome pig!

To Kaśka okładała pięściami… Czarnego Michała. It was Kaśka who pummeled… Black Michał.

Wszyscy rzucili się, żeby ich rozdzielić. Everyone rushed to separate them.

– O co chodzi? - What is going on? – spytała pani Czajka.

Zapadła cisza. There was silence. Kaśka szlochała, więc wszyscy spojrzeli na Michała, który tylko wzruszył ramionami. Kaśka was sobbing, so everyone looked at Michał, who just shrugged his shoulders.

– Wariatka i tyle – skwitował. "Crazy, that's it," he said. – Stwierdziłem, że skoro jej but pierwszy wyszedł za drzwi, to ona pierwsza wyjdzie za mąż. - I found that since her shoe first went out the door, she will marry first.

– Nie tak było! - It wasn't like that! – Kaśka aż spurpurowiała na twarzy. - Kaśka turned purple in the face. – Powiedziałeś, że wyjdę za mąż, bo pewnie zajdę w ciążę! - You said I would get married because I would probably get pregnant! Bo bez tego nikt się ze mną nie ożeni, tak jestem głupia.

– Gdybyś mniej przynudzała z tym referatem, może nie miałbym o tobie takiego zdania – odparł Michał i już chciał odejść, gdy pani Czajka go zatrzymała.

– Myślę, że nie ma co dalej tego roztrząsać – zawyrokowała, kładąc Kaśce rękę na ramieniu. - I think there is no need to discuss it further - she decided, placing her hand on Kaśka's shoulder. – Najlepszym wyjściem z sytuacji będzie, gdy na szóstego grudnia ty, Michale, przygotujesz nam referat o mikołajkach i świętym Mikołaju. - The best way out of this situation will be when you, Michał, prepare a lecture about Santa Claus and Santa Claus for us on the 6th of December. A Kaśkę przeproś, bo nikt nie dał ci prawa tak mówić. And apologize to Kaśka, because nobody has given you the right to talk like that.

Wrócili do dalszych wróżb. They went back to further divinations. Na biurku wychowawczyni Kinga postawiła cztery filiżanki. Kinga placed four cups on the desk of Homeroom. Pod pierwszą umieściła pierścionek. Pod drugą – cukier, a pod trzecią – monetę. Under the second - sugar, and under the third - a coin. Czwarta filiżanka pozostała pusta. Wróżba polegała na odsłonięciu jednej z filiżanek. The fortune telling was to reveal one of the cups. Jeśli znalazło się pod nią pierścionek, to oznaczało wielką miłość, jeśli monetę – bogactwo. If there was a ring under it, it meant great love, if a coin - wealth. A jeśli cukier – słodkie życie. And if sugar - sweet life. Pusta filiżanka była symbolem nudnego życia. The empty cup was a symbol of a boring life.

Pierwsza losowała Kaśka. Каська первая нарисовала. Puste miejsce pod filiżanką jeszcze bardziej ją przygnębiło. The empty space under the cup made her even more depressed. Kamila znalazła pierścionek, Małgosia z Maćkiem kostkę cukru. Kamila found the ring, Małgosia and Maciek a sugar cube. Każdy z klasy coś znajdował. Everyone in the class found something. Czyżby jedynie Kaśce groziło nudne życie?

Łzy zaczęły napływać jej do oczu. Natalii zrobiło się żal koleżanki, więc podeszła do Kaśki z kolejną wróżbą – tekturowe serce z papieru trzeba było przekłuć szpilką, a po drugiej stronie serca znajdowało się męskie imię. W przypadku Kaśki – Michał. In the case of Kaśka - Michał. Aleks nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Alex couldn't help but laugh. A Kaśka? And Kaśka? Wzięła głęboki oddech i powiedziała: She took a deep breath and said:

– Dobrze, że nie Aleks.

A to wyznanie wprawiło Alka w zdumienie. And this confession amazed Alek.

W klasie co rusz rozbrzmiewały rechoty, bo wychodziły imiona ludzi, których nie znali. In the classroom there was a lot of croaking because the names of people they did not know were coming out.

– Co za wariat to przygotowywał? - What madman was preparing this? – pytała Ewa. Eve asked.

– Ja – odparła małomówna dotąd Zosia. – Przecież to zabawa. - It's a game. Chyba tylko głupi szukałby w tym prawdy o przyszłości.

Przy innych ławkach wróżby trwały na całego. At other pews, the fortune-telling continued. Małgosia przygotowała I Ching, Kamila numerologię, Czarny Michał kości, a Aleks szpilki. A na końcu klasy było stanowisko z wróżbami z kart. And at the end of the class there was a fortune telling station. Do Ewki ustawiła się kolejka. There was a line for Ewka.

– Ostatni raz wróżyłaś na imprezie u Maksa, pamiętasz? - The last time you read fortune at Maks's party, remember? – Kinga wcisnęła się jako pierwsza, bo, jak wyjaśniła, ma do kart ważne pytanie. - Kinga squeezed in first because, as she explained, she has an important question for the cards. – Czy w tym roku będzie miała najlepsze świadectwo? - Will she have the best testimony this year?

– Ale wieś – skomentował Aleks, kiedy to usłyszał, lecz pani Czajka zawołała go do swojego stolika. "But the village," commented Aleks when he heard it, but Mrs. Czajka called him to her table.

Tym samym zażegnała awanturę, która z pewnością by wybuchła. Thus, she fought off a row that would surely break out. Bo Aleks chciał dodać coś więcej, a i Kinga już otwierała usta. Because Aleks wanted to add something more, and Kinga was already opening her mouth.

Pani Czajka rozdawała jabłka.

– Każdy obierze swoje jabłko – tłumaczyła zasady. "Everyone will peel their apple," she explained the rules. – Postara się, by jego obierek był jak najdłuższy. - He will make his peel as long as possible. Potem rzuci go za siebie i jeśli powstanie z niego litera, to będzie to pierwsza litera imienia przyszłego męża lub żony. Then he will throw it behind him and if a letter is formed from it, it will be the first letter of the name of the future husband or wife.

Chłopcy usłyszawszy o tak rewelacyjnej wróżbie, podczas której można czymś rzucać, zaczęli ochoczo obierać jabłka. The boys, hearing about such a sensational omen, during which you can throw something, began to peel apples eagerly. Aleks zaproponował, by walić obierkami w tablicę, ale najpierw narysować na niej tarczę. Chciał nawet to zrobić, jednak spojrzenie wychowawczyni od razu go powstrzymało.

– Nuda – skwitował i zwolnił tempo obierania. "Boredom," he said and slowed the peeling pace.

Ta wróżba była ostatnią, która spowodowała w klasie zamieszanie. This fortune was the last to cause confusion in the class. Tylko Czarny Michał tak rzucił obierkiem, że utworzył on literę. Only Black Michael threw the peel so much that it formed a letter. Nikt nie miał wątpliwości, że to „K”. Nobody doubted it was a "K". Chłopcy od razu zaczęli stroić żarty na temat jego i Kaśki, wspomniawszy jego komentarze, że jest głupia i szybko zajdzie w ciążę. The boys immediately started making jokes about him and Kaśka, mentioning his comments that she was stupid and would get pregnant quickly.

– Pewno z nim, bo „K” to Kaśka – zaśmiał się Aleks. - Probably with him, because "K" is Kaśka - laughed Aleks.

Spór między kolegami odwrócił uwagę klasy od Kamili, która też rzuciła obierkiem tak, że utworzył on literę. The dispute between the classmates distracted the class from Kamila, who also threw the peel so that it formed a letter. „M” – tak wyraźne jak oznaczenie wejścia do metra – leżało na podłodze. The "M" - as clear as the subway entry marking - lay on the floor. Ojej! A ona tak chciała, by było to „A” lub „O”. And she wanted it to be "A" or "O". W każdym razie coś olkopodobnego. A tymczasem… głupie „M”. In the meantime ... stupid "M". Kamila niepostrzeżenie zebrała z podłogi obierki układające się w tę okropną literę. Kamila unnoticed picked up peelings that formed this terrible letter from the floor. „M” – jak Czarny Michał teraz patrzył na Kamilę i uśmiechał się. "M" - as Black Michał was now looking at Kamila and smiling.

– Kurczę, to całkiem przystojny chłopak – mruknęła Kamila pod nosem, zgnębiona, że w żadnej z wróżb nie odkryła nawet śladu istnienia w jej życiu Olka. - Man, he's quite a handsome boy - Kamila muttered under her breath, depressed that in any of the fortune-telling she did not even discover a trace of Olek's existence in her life. No, może pierścionek pod filiżanką się z nim wiązał. Well, maybe the cup ring was sticking to him. Ale czy na pewno z nim? But are you sure with him? Czyżby naprawdę los pisał jej Czarnego Michała? Was it really fate that Black Michael wrote her? – Bzdura! - Nonsense! – powiedziała głośno, a klasa odwróciła się w jej kierunku. She said loudly, and the class turned towards her.

– Jaka litera ci wyszła, Kamilko? - What letter did you get, Kamilka? – spytała pani Czajka. Mrs. Czajka asked.

– Żadna – odparła, a Czarny Michał tylko zacisnął zęby. "None," she replied, and Black Michael just gritted his teeth.