×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, WRÓŻBA

WRÓŻBA

Kamila nie mogła znaleźć sobie miejsca. Od czasu imienin Maćka Wojtek ignorował ją kompletnie. Kiedy wchodziła do klasy, rozmawiał z chłopakami, którzy od historii z papugą patrzyli na niego zupełnie inaczej. A i dziewczyny przekonały się, że zachowanie z początku roku było wybrykiem.

Olek podobno spotykał się z Kaśką. Wprawdzie Kamila zupełnie nie chciała w to wierzyć, ale może to prawda? Kaśka ostatnio rzucała jej pogardliwe spojrzenia i znów jak dawniej mówiła: „Dziecinko”.

Czarny Michał po krótkiej przerwie zaczął przychodzić do szkoły, ale snuł się po niej jak cień i na przerwach szeptał tylko z Kingą. Podobno jego mama miała poważne kłopoty ze zdrowiem.

Małgosia z Maćkiem czytali Pottera i właściwie na nic innego nie mieli czasu. Historia Zakonu Feniksa pochłonęła ich całkowicie. Kamila tylko co jakiś czas słyszała, jak padały słowa „Tonks”, „śmierciożercy”, „stworek” i jeszcze jakieś, które niewiele jej mówiły. Sama nie miała głowy do piątego tomu. Nie teraz.

Kamila powlekła się w kierunku komputera. Przeczytała ze trzy różne horoskopy, ale żadna z wiadomości nie była tą, która by ją ucieszyła. Uruchomiła Gadu-Gadu i spojrzała na ekran. Wojtek był na linii. Ależ ją korciło, by jak dawniej odezwać się do niego! Chętnie by z nim pogadała, ale coś ją paraliżowało. Sprawiało, że patrzyła na nick Primabaleron i nie mogła się zdecydować, by cokolwiek wystukać. Nawet Przepraszam. Nagle ku jej zdumieniu przy nicku Wojtka pojawił się napis: Pustak jest ignorowany. Kamila aż zamrugała ze zdumienia. Po chwili nick Wojtka przestał migać. Znaczyło to tylko jedno – nie było go już na linii.

„Ten »pustak« to o mnie” – zawyrokowała i aż ją coś ścisnęło za serce.

Zadzwoniła do Małgosi. Miała cichą nadzieję, że przyjaciółka znajdzie dla niej choć chwilę, ale Małgosia tkwiła po uszy w piątym tomie Pottera.

– Kamila… – nie dała jej nawet dojść do słowa. – Zadzwonię do ciebie wieczorem. Ja już prawie kończę książkę, dobrze?

„Tak, nawet Małgosia nie ma dla mnie czasu – pomyślała Kamila. – Co ja powinnam zrobić?”.

Nagle zadzwonił telefon. To była Ewa.

– Zgadnij, kto przed chwilą przechodził przez moje podwórko? – spytała tajemniczym głosem.

– Nie zgadnę. Nie męcz mnie. Mów – burknęła Kamila.

– Kaśka z… twoim Olkiem. Wisiała na nim jak na wieszaku.

– To nie jest mój Olek. Dokąd szli?

– A jednak! Interesuje cię to, co?

– Nie. Skąd. Tak tylko pytam.

– W kierunku ronda. Pewnie pojechali gdzieś do centrum.

– Kamila! – Karcący głos matki dochodził z końca mieszkania, a jego brzmienie nie wróżyło nic dobrego.

– Słuchaj, muszę kończyć. Mama mnie woła.

– Może wpadniesz do mnie?

– Zobaczę. Cześć!

– Kamila! – Twarz mamy aż płonęła z oburzenia. – Pies zsikał się w przedpokoju! Natychmiast sprzątnij i idź z nim na długi spacer. To już szczyt wszystkiego! Tak chciałaś psa, a teraz…

Dalej nie słuchała. Szybko ubrała się, przypięła Płatkowi smycz i z całej siły szarpnęła psa, aż przeleciał przez korytarz, a dojechawszy do drzwi, podkulił ogon i spojrzał na nią z wyrzutem.

– Co to za zachowanie! – Mama krzyknęła takim tonem, że Kamila błyskawicznie otworzyła drzwi wyjściowe. – Co ty robisz z psem! To jest żywe zwierzę! To już szczyt!!! Poczekaj, niech tylko ojciec wróci z pracy! Już on z tobą porozmawia!

Zbiegła po schodach, nie czekając na dalszy ciąg matczynego wywodu. Była wściekła, rozdrażniona i smutna naraz. Ten Olek, ten Wojtek, ten napis na Gadu-Gadu… Wszystko to sprawiło, że czuła się straszliwie osamotniona i bezradna.

Ciągnąc za sobą psa, ruszyła w kierunku głównej ulicy. Płatek próbował protestować, zapierał się i wskazywał drogę do parku, ale Kamila zdecydowanym ruchem szarpnęła go w przeciwnym kierunku. Żeby tak ktoś powiedział jej, co robić… Nagle… zaświtał jej pomysł. Wyciągnęła z kieszeni komórkę i po szybkim wystukaniu numeru przytknęła telefon do ucha. Po chwili usłyszała w słuchawce męski głos.

– Dzień dobry. Mówi Kamila, czy mogłabym rozmawiać z Ewą?

– Chwileczkę…

– No, co tam? – spytała wesoło Ewa. – Ciekawi cię, co dalej z Olkiem?

– Poniekąd – bąknęła Kamila. – Powróżyłabyś mi?

– Kiedy?

– No… wpadłabym do ciebie za kilka minut.

– Okay, wpadaj!

– Tyko że… – Kamila się zająknęła.

– No? – dociekała Ewa tonem, który zdradzał, że spodziewa się usłyszeć ploteczkę.

– Jestem z psem. Mogę z psem?

– Możesz – odparła wyraźnie rozczarowana.

* * *

– Po co ci wróżba? – spytała Ewa, gdy usiadły w jej ciasnym pokoiku.

– Tak sobie – odparła Kamila. – Na poprawę humoru.

Za nic w świecie nie przyznałaby się przed Ewą, że nie wie, co robić, więc zdaje się na karty, gwiazdy i horoskopy.

– Stoisz na rozdrożu – powiedziała Ewa, wolno rozkładając karty. – Sama nie wiesz, czego chcesz…

„Jakbyś czytała w mojej głowie” – pomyślała Kamila i spojrzała w karty, choć nic nie umiała z nich wyczytać.

– Jest jakiś chłopiec. Niby blisko, ale daleko. Tak jakby coś was dzieliło. A tu drugi. Straszliwie zraniony, coś ci próbuje udowodnić i zachowuje się trochę głupio. Czekają cię kłopoty w szkole. Powinnaś skupić się na nauce…

– Słuchaj, czy ty jesteś w zmowie z moimi starymi? – przerwała Ewie Kamila.

– No, chciałaś wróżbę… to ci wróżę.

– Ale nie o szkole!

– Słuchaj, ale tu wychodzi, że możesz mieć poważne kłopoty…

– Nie wierzę…

– To po co mam ci wróżyć, jak nie wierzysz?

– No dobra… to mów. Co w tej szkole?

– Jakiś nauczyciel jest na ciebie cięty.

– Eee tam – odparła Kamila, głaszcząc Płatka za uszami. Pies lizał jej ręce. – Co tam jeszcze widzisz?

– Poczekaj. Zaraz. Muszę potasować. A wiesz, że Michała mama jest już po operacji? Wycięli jej krtań. Na szczęście okazało się, że wykupiła sobie kiedyś ubezpieczenie i teraz będzie dostawała dość wysoką rentę. No, przełóż. – Ewa podsunęła Kamili potasowaną kupkę kart.

„Michał…” – powtórzyła w duchu Kamila i nagle odkryła, że dawno nie myślała o Michale. Jakby przestał dla niej istnieć. Ale kto teraz istniał? Kto był ważny? Tego nie wiedziała.

– …słuchasz mnie? – Ewa szturchnęła ją łokciem.

– Przepraszam, zamyśliłam się.

– W najbliższym czasie spotka cię coś, co odmieni twoje życie. Taki punkt zwrotny. Ale… będzie boleć. Jednak jak się już wydarzy, to spełnią się wszystkie twoje marzenia. Bardzo dobry układ. No! Koniec. Tylko nie dziękuj, a teraz przygotuj najmniejszy pieniążek, jaki masz. Za wróżbę trzeba płacić – powiedziała Ewa i podsunęła Kamili pod nos skarbonkę, w której brzęczały monety. Kamila wyskrobała grosz i wrzuciła do skarbonki.

Mama Ewy wniosła do pokoju herbatę i ciastka. Dziewczynki, rzucając co chwila ciastko Płatkowi, rozmawiały. Nagle Kamila spojrzała na zegarek.

– Rany! Wyszłam z domu prawie trzy godziny temu.

– Gdyby rodzice coś chcieli, pewnie zadzwoniliby do ciebie na komórkę – stwierdziła Ewa i jakby w odpowiedzi zadzwonił telefon Kamili.

– Tak, mamo. Już wracam… Nie. Spaceruję – wyjaśniła do słuchawki. – Zaraz będę. Pa.

* * *

Pędziła w kierunku domu, ciągnąc za sobą Płatka, który, szczęśliwy, że wreszcie może pobiec, głośno ujadał.

Nagle jej wzrok przykuła para idąca drugą stroną ulicy. Wysoki, dobrze zbudowany chłopak i zgrabna dziewczyna. Olek i Kaśka. Kamila szarpnęła smycz. Przyciągnęła do siebie Płatka i uwalniając go, szepnęła:

– Bądź cicho i leć do domu.

Pies jakby ją zrozumiał, bo puścił się biegiem w kierunku podwórka Kamili.

Para, zajęta rozmową, nawet nie spojrzała w jej kierunku. Żywo gestykulując, szli dalej w stronę, gdzie mieszkała Kaśka. Po chwili Kamila usłyszała baryton Olka, który na całą ulicę śpiewał:

– Kaśka miała fajny biust!

Rozległ się tupot jego nóg, a za chwilę potem stukot pantofli Kaśki, która śmiejąc się i krzycząc: „Ty świntuchu!”, próbowała go dogonić.

* * *

– No! Zmazałaś swoje winy! Pies się wreszcie wybiegał. Aż trzy godziny na dworze! Jednak czasem można na ciebie liczyć. Szkoda, że tylko wtedy, kiedy najpierw zostaniesz skrzyczana – powiedziała mama i pocałowała ją w czoło na powitanie.

Kamila czuła, że policzki płoną jej ze wstydu, ale nic nie powiedziała. W uszach brzmiała jej piosenka, którą sparafrazował Olek, a która nie tak dawno była ich piosenką. Przed oczami zaś miała Kaśkę biegnącą za nim po chodniku. I trzy asy, wróżące, jak powiedziała Ewa, spełnienie marzeń. „Tylko jakich?” – pomyślała i zamknęła za sobą drzwi od pokoju.


WRÓŻBA FALSCH WRONG FOUT НЕПРАВИЛЬНО

Kamila nie mogła znaleźć sobie miejsca. Kamila could not find a place for herself. Od czasu imienin Maćka Wojtek ignorował ją kompletnie. From the time of Maciek's name day, Wojtek ignored her completely. Kiedy wchodziła do klasy, rozmawiał z chłopakami, którzy od historii z papugą patrzyli na niego zupełnie inaczej. When she entered the classroom, he talked to the guys who looked at him differently from the story with the parrot. A i dziewczyny przekonały się, że zachowanie z początku roku było wybrykiem. And the girls found out that the behavior at the beginning of the year was a freak. И девушки выяснили, что поведение с начала года было розыгрышем.

Olek podobno spotykał się z Kaśką. Olek was supposedly meeting with Kaśka. Wprawdzie Kamila zupełnie nie chciała w to wierzyć, ale może to prawda? Kaśka ostatnio rzucała jej pogardliwe spojrzenia i znów jak dawniej mówiła: „Dziecinko”. Recently, Kaśka gave her a contemptuous look and said again, as she used to do in the past: "Child".

Czarny Michał po krótkiej przerwie zaczął przychodzić do szkoły, ale snuł się po niej jak cień i na przerwach szeptał tylko z Kingą. Black Michał started to come to school after a short break, but he walked along it like a shadow and during the breaks he only whispered with Kinga. Podobno jego mama miała poważne kłopoty ze zdrowiem. Apparently his mother had serious health problems.

Małgosia z Maćkiem czytali Pottera i właściwie na nic innego nie mieli czasu. Małgosia and Maciek read Potter and had no time for anything else. Historia Zakonu Feniksa pochłonęła ich całkowicie. The history of the Order of the Phoenix swallowed them completely. Kamila tylko co jakiś czas słyszała, jak padały słowa „Tonks”, „śmierciożercy”, „stworek” i jeszcze jakieś, które niewiele jej mówiły. Sama nie miała głowy do piątego tomu. She herself had no head for the fifth volume. Nie teraz. Not now.

Kamila powlekła się w kierunku komputera. Kamila dragged herself towards the computer. Przeczytała ze trzy różne horoskopy, ale żadna z wiadomości nie była tą, która by ją ucieszyła. She read about three different horoscopes, but none of the news was the one that pleased her. Uruchomiła Gadu-Gadu i spojrzała na ekran. She launched Gadu-Gadu and looked at the screen. Wojtek był na linii. Wojtek was on the line. Ależ ją korciło, by jak dawniej odezwać się do niego! She was tempted to speak to him as before! Chętnie by z nim pogadała, ale coś ją paraliżowało. She would love to talk to him, but something was paralyzing her. Sprawiało, że patrzyła na nick Primabaleron i nie mogła się zdecydować, by cokolwiek wystukać. It made her look at the nickname Primabaleron and couldn't decide to tap anything. Nawet Przepraszam. Nagle ku jej zdumieniu przy nicku Wojtka pojawił się napis: Pustak jest ignorowany. Suddenly, to her surprise, the following inscription appeared next to Wojtek's nickname: Pustak is being ignored. Kamila aż zamrugała ze zdumienia. Kamila blinked in amazement. Po chwili nick Wojtka przestał migać. After a while, Wojtek's nickname stopped flashing. Znaczyło to tylko jedno – nie było go już na linii. It only meant one thing - he was no longer on the line.

„Ten »pustak« to o mnie” – zawyrokowała i aż ją coś ścisnęło za serce. "This" block "is about me," she pronounced, and her heart squeezed.

Zadzwoniła do Małgosi. She called Małgosia. Miała cichą nadzieję, że przyjaciółka znajdzie dla niej choć chwilę, ale Małgosia tkwiła po uszy w piątym tomie Pottera. She quietly hoped that her friend would find her for a while, but Małgosia was up to her ears in the fifth volume of Potter.

– Kamila… – nie dała jej nawet dojść do słowa. - Kamila ... - She did not even let her come to a word. – Zadzwonię do ciebie wieczorem. - I'll call you tonight. Ja już prawie kończę książkę, dobrze? I'm almost finishing my book, okay?

„Tak, nawet Małgosia nie ma dla mnie czasu – pomyślała Kamila. Yes, even Małgosia has no time for me, thought Kamila. – Co ja powinnam zrobić?”. - What should I do?".

Nagle zadzwonił telefon. Suddenly the phone rang. To była Ewa. It was Eve.

– Zgadnij, kto przed chwilą przechodził przez moje podwórko? - Guess who just walked through my yard? – spytała tajemniczym głosem. She asked in a mysterious voice.

– Nie zgadnę. - I can't guess. Nie męcz mnie. Do not bother me. Mów – burknęła Kamila. Speak - Kamila growled.

– Kaśka z… twoim Olkiem. - Kaśka with ... your Olek. Wisiała na nim jak na wieszaku. It hung on it as if on a hanger.

– To nie jest mój Olek. - This is not my Olek. Dokąd szli? Where were they going?

– A jednak! - And yet! Interesuje cię to, co? You're interested in what?

– Nie. Skąd. Whence. Tak tylko pytam.

– W kierunku ronda. Pewnie pojechali gdzieś do centrum.

– Kamila! – Karcący głos matki dochodził z końca mieszkania, a jego brzmienie nie wróżyło nic dobrego. The mother's scolding voice came from the end of the apartment, and its sound bode no good.

– Słuchaj, muszę kończyć. - Listen, I have to go. Mama mnie woła. Mum's calling me.

– Może wpadniesz do mnie? - Why don't you come over to see me?

– Zobaczę. Cześć!

– Kamila! – Twarz mamy aż płonęła z oburzenia. My mother's face was burning with indignation. – Pies zsikał się w przedpokoju! - The dog pissed in the hall! Natychmiast sprzątnij i idź z nim na długi spacer. Clean up immediately and go for a long walk with him. To już szczyt wszystkiego! This is the top of everything! Tak chciałaś psa, a teraz… You wanted a dog so much, and now ...

Dalej nie słuchała. She still didn't listen. Szybko ubrała się, przypięła Płatkowi smycz i z całej siły szarpnęła psa, aż przeleciał przez korytarz, a dojechawszy do drzwi, podkulił ogon i spojrzał na nią z wyrzutem. She quickly got dressed, fastened Petal's leash and with all her strength jerked the dog until it flew across the corridor, and when it reached the door, it tucked its tail up and looked at her reproachfully.

– Co to za zachowanie! - What kind of behavior! – Mama krzyknęła takim tonem, że Kamila błyskawicznie otworzyła drzwi wyjściowe. - Mom shouted in such a tone that Kamila opened the exit door in no time. – Co ty robisz z psem! - What are you doing with the dog! To jest żywe zwierzę! This is a living animal! To już szczyt!!! This is the top !!! Это пик!!! Poczekaj, niech tylko ojciec wróci z pracy! Wait, let my father come home from work! Już on z tobą porozmawia! He will talk to you already!

Zbiegła po schodach, nie czekając na dalszy ciąg matczynego wywodu. She ran down the stairs without waiting for the rest of the mother's argument. Była wściekła, rozdrażniona i smutna naraz. She was furious, irritable and sad all at once. Ten Olek, ten Wojtek, ten napis na Gadu-Gadu… Wszystko to sprawiło, że czuła się straszliwie osamotniona i bezradna. That Olek, that Wojtek, that inscription on Gadu-Gadu ... All this made her feel terribly lonely and helpless.

Ciągnąc za sobą psa, ruszyła w kierunku głównej ulicy. Dragging her dog behind her, she headed towards the main street. Płatek próbował protestować, zapierał się i wskazywał drogę do parku, ale Kamila zdecydowanym ruchem szarpnęła go w przeciwnym kierunku. Petal tried to protest, denied it and showed the way to the park, but Kamila with a firm movement yanked him in the opposite direction. Żeby tak ktoś powiedział jej, co robić… Nagle… zaświtał jej pomysł. If someone would tell her what to do ... Suddenly ... she had an idea. Чтобы кто-то сказал ей, что делать… Внезапно… к ней пришла идея. Wyciągnęła z kieszeni komórkę i po szybkim wystukaniu numeru przytknęła telefon do ucha. She took her cell phone out of her pocket and, after quickly tapping the number, put the phone to her ear. Po chwili usłyszała w słuchawce męski głos. A moment later she heard a male voice on the receiver.

– Dzień dobry. - Good morning. Mówi Kamila, czy mogłabym rozmawiać z Ewą?

– Chwileczkę…

– No, co tam? - Well, what's up? – spytała wesoło Ewa. Eve asked cheerfully. – Ciekawi cię, co dalej z Olkiem? - Are you curious what's next with Olek?

– Poniekąd – bąknęła Kamila. - In a way - Kamila muttered. – Powróżyłabyś mi? - Would you tell me? — Ты бы вернулся ко мне?

– Kiedy? - When?

– No… wpadłabym do ciebie za kilka minut. "Well ... I'd come over in a few minutes."

– Okay, wpadaj! - Okay, come on over!

– Tyko że… – Kamila się zająknęła. "It's just that ..." Kamila stammered.

– No? - Well? – dociekała Ewa tonem, który zdradzał, że spodziewa się usłyszeć ploteczkę. Ewa inquired in a tone that revealed that she expected to hear the gossip.

– Jestem z psem. - I'm with the dog. Mogę z psem? Can I with my dog?

– Możesz – odparła wyraźnie rozczarowana. "You can," she said, clearly disappointed.

* * *

– Po co ci wróżba? - What do you need a fortune telling? – spytała Ewa, gdy usiadły w jej ciasnym pokoiku. Eve asked as they sat down in her cramped room.

– Tak sobie – odparła Kamila. - So so - replied Kamila. – Na poprawę humoru. - To improve your mood.

Za nic w świecie nie przyznałaby się przed Ewą, że nie wie, co robić, więc zdaje się na karty, gwiazdy i horoskopy. For nothing in the world, she would not admit to Ewa that she does not know what to do, so she relies on cards, stars and horoscopes.

– Stoisz na rozdrożu – powiedziała Ewa, wolno rozkładając karty. "You're at a crossroads," Eve said, slowly unfolding her cards. – Sama nie wiesz, czego chcesz… - You don't know what you want ...

„Jakbyś czytała w mojej głowie” – pomyślała Kamila i spojrzała w karty, choć nic nie umiała z nich wyczytać. "As if you read in my head" - thought Kamila and looked at the cards, although she could not read anything from them.

– Jest jakiś chłopiec. - There's a boy. Niby blisko, ale daleko. Apparently close, but far away. Tak jakby coś was dzieliło. As if something divided you. A tu drugi. And here's the second. Straszliwie zraniony, coś ci próbuje udowodnić i zachowuje się trochę głupio. He's terribly hurt, he's trying to prove something to you, and he's a little stupid. Czekają cię kłopoty w szkole. You're in trouble at school. Powinnaś skupić się na nauce… You should focus on learning ...

– Słuchaj, czy ty jesteś w zmowie z moimi starymi? - Listen, are you in league with my folks? – przerwała Ewie Kamila. - interrupted Ewa Kamila.

– No, chciałaś wróżbę… to ci wróżę. - Well, you wanted a fortune ... I tell you.

– Ale nie o szkole! - But not about school!

– Słuchaj, ale tu wychodzi, że możesz mieć poważne kłopoty… "Look, but here it comes out that you might be in serious trouble ..."

– Nie wierzę… - I do not believe…

– To po co mam ci wróżyć, jak nie wierzysz? - Then why should I tell you if you don't believe it?

– No dobra… to mów. Co w tej szkole? What's in this school?

– Jakiś nauczyciel jest na ciebie cięty. - Some teacher is stuck at you. «Какой-то учитель режет тебя».

– Eee tam – odparła Kamila, głaszcząc Płatka za uszami. - Er, there - Kamila replied, stroking Petka behind the ears. Pies lizał jej ręce. – Co tam jeszcze widzisz?

– Poczekaj. Zaraz. Muszę potasować. A wiesz, że Michała mama jest już po operacji? And do you know that Michał's mother is already after surgery? Wycięli jej krtań. They cut out her larynx. Na szczęście okazało się, że wykupiła sobie kiedyś ubezpieczenie i teraz będzie dostawała dość wysoką rentę. Fortunately, it turned out that she once took out an insurance policy and now she will be getting quite a high pension. К счастью, оказалось, что в прошлом она купила страховку и теперь будет получать довольно высокую пенсию. No, przełóż. – Ewa podsunęła Kamili potasowaną kupkę kart. - Ewa offered Kamila a shuffled pile of cards.

„Michał…” – powtórzyła w duchu Kamila i nagle odkryła, że dawno nie myślała o Michale. "Michał ..." - Kamila repeated in her mind and suddenly discovered that she had not thought about Michał for a long time. Jakby przestał dla niej istnieć. As if it ceased to exist for her. Ale kto teraz istniał? But who was there now? Kto był ważny? Who was important? Tego nie wiedziała. She didn't know that.

– …słuchasz mnie? - …are you listening to me? – Ewa szturchnęła ją łokciem. Eve nudged her with an elbow.

– Przepraszam, zamyśliłam się. - Sorry, I thought.

– W najbliższym czasie spotka cię coś, co odmieni twoje życie. - In the near future, something that will change your life will happen to you. «Скоро произойдет нечто, что изменит вашу жизнь». Taki punkt zwrotny. Such a turning point. Такой переломный момент. Ale… będzie boleć. Но… будет больно. Jednak jak się już wydarzy, to spełnią się wszystkie twoje marzenia. However, when it does, all your dreams will come true. Но как только это произойдет, все ваши мечты сбудутся. Bardzo dobry układ. A very good deal. Очень хорошая планировка. No! Koniec. Tylko nie dziękuj, a teraz przygotuj najmniejszy pieniążek, jaki masz. Just don't say thank you and now have the smallest amount of money you have. Za wróżbę trzeba płacić – powiedziała Ewa i podsunęła Kamili pod nos skarbonkę, w której brzęczały monety. You have to pay for the fortune - said Ewa and held the piggy bank under Kamila's nose, in which the coins were jingling. Kamila wyskrobała grosz i wrzuciła do skarbonki. Kamila scraped a penny and threw it into the piggy bank.

Mama Ewy wniosła do pokoju herbatę i ciastka. Ewa's mother brought tea and biscuits into the room. Dziewczynki, rzucając co chwila ciastko Płatkowi, rozmawiały. The girls were talking every now and then, throwing a cookie to Petal. Nagle Kamila spojrzała na zegarek. Suddenly Kamila looked at her watch.

– Rany! - Wounds! Wyszłam z domu prawie trzy godziny temu. I left the house almost three hours ago.

– Gdyby rodzice coś chcieli, pewnie zadzwoniliby do ciebie na komórkę – stwierdziła Ewa i jakby w odpowiedzi zadzwonił telefon Kamili. - If your parents wanted something, they would probably call you on your mobile phone - said Ewa, and as if Kamila's phone rang in response.

– Tak, mamo. - Yes mum. Już wracam… Nie. I'm coming back ... No. Spaceruję – wyjaśniła do słuchawki. I'm walking, she explained into the receiver. – Zaraz będę. Pa.

* * *

Pędziła w kierunku domu, ciągnąc za sobą Płatka, który, szczęśliwy, że wreszcie może pobiec, głośno ujadał. She was racing towards the house, dragging Petal behind her, who, happy to finally run, barked loudly.

Nagle jej wzrok przykuła para idąca drugą stroną ulicy. Suddenly her eyes were caught by a couple walking across the street. Wysoki, dobrze zbudowany chłopak i zgrabna dziewczyna. A tall, well-built boy and a shapely girl. Olek i Kaśka. Olek and Kaśka. Kamila szarpnęła smycz. Kamila tugged at the leash. Przyciągnęła do siebie Płatka i uwalniając go, szepnęła: She pulled Petal against her and, releasing him, whispered:

– Bądź cicho i leć do domu. - Be quiet and go home.

Pies jakby ją zrozumiał, bo puścił się biegiem w kierunku podwórka Kamili. The dog seemed to understand her because he was running towards Kamila's yard.

Para, zajęta rozmową, nawet nie spojrzała w jej kierunku. The couple, busy talking, didn't even look in her direction. Żywo gestykulując, szli dalej w stronę, gdzie mieszkała Kaśka. Gesticulating lively, they continued walking towards where Kaśka lived. Po chwili Kamila usłyszała baryton Olka, który na całą ulicę śpiewał: After a while, Kamila heard Olek's baritone singing all over the street:

– Kaśka miała fajny biust! - Kaśka had a nice bust!

Rozległ się tupot jego nóg, a za chwilę potem stukot pantofli Kaśki, która śmiejąc się i krzycząc: „Ty świntuchu!”, próbowała go dogonić. There was a patter of his feet, and a moment later the clatter of Kaśka's slippers, who, laughing and shouting: "You swag!", Tried to catch up with him. Послышался топот его ног, а через мгновение — стук башмаков Кашки, который, смеясь и крича: «Грязный ублюдок!», пытался его догнать.

* * *

– No! Zmazałaś swoje winy! You blotted out your sins! Ты стер свои грехи! Pies się wreszcie wybiegał. The dog was finally running out. В конце концов собака убежала. Aż trzy godziny na dworze! Up to three hours outside! Три часа на улице! Jednak czasem można na ciebie liczyć. But sometimes you can be counted on. Но иногда на тебя можно положиться. Szkoda, że tylko wtedy, kiedy najpierw zostaniesz skrzyczana – powiedziała mama i pocałowała ją w czoło na powitanie. It's a pity that only when you get screamed first - said mom and kissed her forehead in greeting. Жаль, что только когда на тебя кричат сначала, сказала мама и поцеловала ее в лоб в знак приветствия.

Kamila czuła, że policzki płoną jej ze wstydu, ale nic nie powiedziała. Kamila felt that her cheeks were burning with embarrassment, but she said nothing. Камила почувствовала, как ее щеки горят от стыда, но ничего не сказала. W uszach brzmiała jej piosenka, którą sparafrazował Olek, a która nie tak dawno była ich piosenką. In the ears sounded her song, paraphrased by Olek, and which not so long ago was their song. В ее ушах звенела песня, перефразированная Олеком, и которая не так давно была их песней. Przed oczami zaś miała Kaśkę biegnącą za nim po chodniku. In front of her eyes she could see Kaśka running after him on the pavement. Перед ее глазами бежала за ним по тротуару Каська. I trzy asy, wróżące, jak powiedziała Ewa, spełnienie marzeń. And three aces, fortune-telling, as Eve said, for a dream come true. И три туза, угадывая, как сказала Эва, сбывшуюся мечту. „Tylko jakich?” – pomyślała i zamknęła za sobą drzwi od pokoju. "Only what?" She thought and closed the door to the room behind her. "Только что?" подумала она, закрывая за собой дверь.