×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, KOMPLECIK

KOMPLECIK

– To jest moja sprawa, co na siebie wkładam! Nikt mnie nie będzie obrażał! – krzyknęła Kamila i… wybiegła z klasy.

Wszystko zaczęło się rano, kiedy przyszła do szkoły ubrana w komplecik złożony z czerwonej skórzanej minispódniczki i takiej samej bluzeczki z dekoltem. Komplecik był cud-miód. Ciotka, która mieszkała na stałe w Londynie, a do Polski przyjeżdżała jedynie na święta, wyszperała go dla Kamili w jednym z londyńskich butików. Dała go jej na Gwiazdkę z komentarzem:

– Takiego nie będzie miała żadna z twoich koleżanek.

– Zwariowałaś, Iwona? Dajesz czternastoletniej panience taki strój?

Mama Kamili zawsze z rezerwą i niezadowoleniem patrzyła na prezenty, jakie jej młodsza siostra wręczała córce. Teraz pokręciła głową z dezaprobatą, oglądając kusą spódniczkę i wydekoltowaną górę. I tylko Kamila uśmiechnęła się z wdzięcznością do ciotki, po czym w podskokach pobiegła przymierzyć prezent.

Przez półprzymknięte drzwi słyszała rozmowę mamy i ciotki.

– Iwona! To jest strój dla dorosłych kobiet, a nie dla panienki! Nawet tak wyrośniętej jak Kamila. Gdzie ona w tym pójdzie? Chyba nie do szkoły?

– Do szkoły to nie! – odparła ciotka Iwona. – Ale… na jakąś imprezę do koleżanki. Poza tym nie przesadzaj, Halinko! Czasy mundurków szkolnych dawno minęły! Mamy dwudziesty pierwszy wiek. Nie możesz z Kamili robić zakonnicy.

– Ale ja się o nią martwię! Ma czternaście lat, a wygląda prawie jak siedemnastolatka! Sama widzisz, jaką ma figurę. I jeszcze te jasne włosy…

Choć chłopcy doceniali nietypową urodę Kamili, ona sama nie była zadowolona ze swojego wyglądu. Teraz jednak zakręciła się przed lustrem.

„Dziewczyny naprawdę zzielenieją z zazdrości! – pomyślała. – No a Krzysiek z III b może wreszcie zwróci na mnie uwagę. Mam w tym nie iść do szkoły? A to czemu? Gdyby mama widziała, jak przychodzi ubrana Kaśka, to może inaczej by patrzyła na sprawę! Kaśka to i paznokcie maluje! We wrześniu przyszła w butach na obcasach! Takich klapkach! I powiedziała, że jej te buty służą za kapcie. Piękne kapcie! Obcas prawie siedem centymetrów!”.

No i dzisiaj, pierwszego dnia po bożonarodzeniowej i noworocznej przerwie, Kamila pojawiła się w szkole w nowym angielskim kompleciku. W szatni dziewczyny z wrażenia zaniemówiły. Obracały ją, jakby była manekinem, i tylko Kaśka podeszła z rezerwą.

– Pokaż się, dziecko – poprosiła, po czym szybko otaksowawszy wzrokiem czerwony komplecik, dodała: – Całkiem zgrabnie jak na ciebie.

Kamilę zamurowało. Znowu te przycinki. Znowu mówienie: „Dziecko”! Ta Kaśka! Zanim Kamili przyszła do głowy odpowiedź, za plecami usłyszała wypowiedziane z przekąsem zdanie:

– No tak… ty byś na pewno wyglądała lepiej…

To Krzysiek. Na widok Kamili zabawnie poruszył brwiami i puścił do niej oko, a potem rzucił kpiące spojrzenie Kaśce i dodał:

– Lepiej nie mówić!

– A co? Coś ci się nie podoba?

Krzysiek wzruszył ramionami i odszedł.

Na lekcjach nauczyciele udawali, że nie zauważają stroju Kamili, a może rzeczywiście go nie widzieli? Schowana w ostatniej ławce środkowego rzędu dotrwała bez słowa komentarza z ich strony aż do lekcji polskiego, którą mieli z wychowawczynią. Wtedy rozpętało się piekło. A wszystko zaczęło się od debilnej karteczki przysłanej do Małgosi. Przez kogo? Nie wiedziały. Jej treść wywołała u obu dziewczyn atak śmiechu. O ile jednak śmiech Małgosi był cichutki, o tyle Kamila śmiała się dość głośno. To dlatego pani Czajka podeszła do ławki i zapytała:

– A tobie co tak wesoło?

Kamila nie mogła przestać się śmiać, więc nauczycielka przeczytała kartkę:

– Oto, co bawi uczennicę Kamilę! Jeśli masz ochotę na seks na dużej przerwie, uśmiechnij się. Będę czekał w damskiej toalecie. Leonardo DiCaprio – przeczytała pani Czajka, a zanim skończyła, klasa ryknęła śmiechem. – Nie wiem, czy jest to śmieszne, ale wiem, że mamy język polski…

W tym miejscu urwała, bo dopiero teraz zauważyła strój Kamili.

– Jak ty jesteś ubrana? To jest szkoła! – wykrzyknęła. – Czy wam wszystkim po świętach rozum odebrało? – zwróciła się do klasy. – Ślecie sobie na lekcjach jakieś bzdury. Ja wiem, że hormony wam się burzą, ale trzeba się opanowywać. Dobrze, że jest zima i to ubranie masz pod płaszczem. Gdybyś w lecie tak szła ulicą, toby się tylko samochody zatrzymywały i pytaliby cię: „Za ile? !”.

Klasa zamarła. Zachowanie wychowawczyni nie po raz pierwszy wzbudziło ich konsternację. Współczuli Kamili, bo pani Czajka trochę przesadziła. Jednak nauczycielka miała rację. Strój zdecydowanie był nieodpowiedni do szkoły. Ze zdaniem wychowawczyni wszyscy się liczyli, chociaż często swoimi uwagami sprawiała przykrość. Potrafiła powiedzieć w oczy najgorszą prawdę. Ale była sprawiedliwa. Zdarzało się, że kogoś ganiła za fatalne zachowanie i jednocześnie stawiała dobry stopień za odpowiedź. Po tych kilku miesiącach szkoły poznali ją już dość dobrze.

Kamila to wiedziała, ale gdy usłyszała słowa nauczycielki i podchwyciła kpiące spojrzenie Kaśki, nie wytrzymała. To wtedy właśnie krzyknęła: „To jest moja sprawa, co na siebie wkładam! Nikt mnie nie będzie obrażał” i wybiegła z klasy.

Ledwo usiadła w korytarzu na ławce pod oknem, kiedy drzwi otworzyły się ponownie i z klasy wyszła Kaśka. Kierując się do toalety, rzuciła niby od niechcenia do Kamili:

– Ubrałaś się tak specjalnie, bo chcesz, żeby on zwrócił na ciebie uwagę?

Kamila nie zareagowała. Nie podniosła nawet głowy, tylko wpatrywała się w podłogę. Kaśka przystanęła obok.

– Nie udawaj, że nie słyszysz – ciągnęła swój wywód kpiącym tonem. – Krzysiek i tak na ciebie nie spojrzy. Zresztą, widziałaś sama rano w szatni.

– A skąd ty to możesz wiedzieć?

Pytanie, które dobiegło z głębi korytarza, daleko zza pleców Kaśki, spowodowało, że cała aż podskoczyła! Dobrze znała głos, który je wypowiedział. To był Krzysiek. Już drugi raz dzisiaj zjawił się w pobliżu całkiem niespodziewanie.

KOMPLECIK EINSTELLEN COMPLETE НАБІР

– To jest moja sprawa, co na siebie wkładam! "Es ist meine Sache, was ich trage!" - It is my business what I wear! - Это мое дело, что я ношу! Nikt mnie nie będzie obrażał! Nobody will insult me! – krzyknęła Kamila i… wybiegła z klasy. - Kamila shouted and ... ran out of the classroom.

Wszystko zaczęło się rano, kiedy przyszła do szkoły ubrana w komplecik złożony z czerwonej skórzanej minispódniczki i takiej samej bluzeczki z dekoltem. It all started in the morning when she arrived at school wearing a red leather miniskirt and a matching V-neck blouse. Все началось утром, когда она пришла в школу в красной кожаной мини-юбке и подходящей блузке с V-образным вырезом. Komplecik był cud-miód. Das Babydoll war ein Wunderschatz. The set was a honey miracle. Ciotka, która mieszkała na stałe w Londynie, a do Polski przyjeżdżała jedynie na święta, wyszperała go dla Kamili w jednym z londyńskich butików. My aunt, who lived permanently in London and came to Poland only for Christmas, found it for Kamila in one of London's boutiques. Dała go jej na Gwiazdkę z komentarzem: She gave it to her for Christmas with a comment:

– Takiego nie będzie miała żadna z twoich koleżanek. - None of your friends will have one.

– Zwariowałaś, Iwona? - Are you crazy, Iwona? Dajesz czternastoletniej panience taki strój? Are you giving the fourteen-year-old miss such an outfit?

Mama Kamili zawsze z rezerwą i niezadowoleniem patrzyła na prezenty, jakie jej młodsza siostra wręczała córce. Kamila's mother always looked with reserve and dissatisfaction at the gifts that her younger sister gave her daughter. Teraz pokręciła głową z dezaprobatą, oglądając kusą spódniczkę i wydekoltowaną górę. Now she shook her head disapprovingly as she examined the skimpy skirt and low neckline. I tylko Kamila uśmiechnęła się z wdzięcznością do ciotki, po czym w podskokach pobiegła przymierzyć prezent. And only Kamila smiled gratefully at her aunt, and then jumped up to try on the gift.

Przez półprzymknięte drzwi słyszała rozmowę mamy i ciotki. Through the half-closed door, she could hear her mother and aunt talking.

– Iwona! - Iwona! To jest strój dla dorosłych kobiet, a nie dla panienki! This is an outfit for adult women, not for a young lady! Nawet tak wyrośniętej jak Kamila. Even as overgrown as Kamila. Gdzie ona w tym pójdzie? Where will she go in this? Chyba nie do szkoły? Not to school, is it?

– Do szkoły to nie! - Not to school! – odparła ciotka Iwona. Aunt Iwona replied. – Ale… na jakąś imprezę do koleżanki. - But ... to some party with a friend. Poza tym nie przesadzaj, Halinko! Besides, don't overdo it, Halinka! Czasy mundurków szkolnych dawno minęły! The times of school uniforms are long gone! Mamy dwudziesty pierwszy wiek. We are in the twenty-first century. Nie możesz z Kamili robić zakonnicy. You can't make a nun out of Kamila.

– Ale ja się o nią martwię! - But I'm worried about her! Ma czternaście lat, a wygląda prawie jak siedemnastolatka! She is fourteen and looks almost seventeen! Sama widzisz, jaką ma figurę. You can see for yourself what figure she has. I jeszcze te jasne włosy… And also that fair hair ...

Choć chłopcy doceniali nietypową urodę Kamili, ona sama nie była zadowolona ze swojego wyglądu. Although the boys appreciated the unusual beauty of Kamila, she herself was not satisfied with her appearance. Teraz jednak zakręciła się przed lustrem. But now she spun in front of the mirror.

„Dziewczyny naprawdę zzielenieją z zazdrości! “The girls are really green with jealousy! – pomyślała. She thought. – No a Krzysiek z III b może wreszcie zwróci na mnie uwagę. - Well, Krzysiek from III b may finally pay attention to me. Mam w tym nie iść do szkoły? Should I not go to school on this? A to czemu? So why? Gdyby mama widziała, jak przychodzi ubrana Kaśka, to może inaczej by patrzyła na sprawę! If mom had seen Kaśka come dressed, maybe she would have looked at the matter differently! Kaśka to i paznokcie maluje! Kaśka paints her nails too! We wrześniu przyszła w butach na obcasach! In September, she came in with high heels! Takich klapkach! Such flip-flops! I powiedziała, że jej te buty służą za kapcie. And she said her shoes were slippers. Piękne kapcie! Beautiful slippers! Obcas prawie siedem centymetrów!”. Heel almost seven centimeters! ”.

No i dzisiaj, pierwszego dnia po bożonarodzeniowej i noworocznej przerwie, Kamila pojawiła się w szkole w nowym angielskim kompleciku. And today, on the first day after Christmas and New Year's break, Kamila showed up at school in a new English set. W szatni dziewczyny z wrażenia zaniemówiły. In the locker room, the girls were speechless. Obracały ją, jakby była manekinem, i tylko Kaśka podeszła z rezerwą. They turned it over as if it were a dummy, and only Kaśka approached with reserve.

– Pokaż się, dziecko – poprosiła, po czym szybko otaksowawszy wzrokiem czerwony komplecik, dodała: – Całkiem zgrabnie jak na ciebie. "Show up, child," she asked, then, quickly appraising the red set, added, "Pretty neat for you."

Kamilę zamurowało. Kamila was stunned. Znowu te przycinki. Schon wieder diese Schnitte. Those clippings again. Znowu mówienie: „Dziecko”! Saying "Baby" again! Ta Kaśka! This Kaśka! Zanim Kamili przyszła do głowy odpowiedź, za plecami usłyszała wypowiedziane z przekąsem zdanie: Before Kamila could think of the answer, behind her back she heard a sneering sentence:

– No tak… ty byś na pewno wyglądała lepiej… - Well ... you would certainly look better ...

To Krzysiek. This is Krzysiek. Na widok Kamili zabawnie poruszył brwiami i puścił do niej oko, a potem rzucił kpiące spojrzenie Kaśce i dodał: At the sight of Kamila, he moved his eyebrows in a funny way and winked at her, then cast a mocking look at Kaśka and added:

– Lepiej nie mówić! - Better not to talk!

– A co? - What? Coś ci się nie podoba? Is there something you do not like?

Krzysiek wzruszył ramionami i odszedł. Krzysiek shrugged his shoulders and walked away.

Na lekcjach nauczyciele udawali, że nie zauważają stroju Kamili, a może rzeczywiście go nie widzieli? During the lessons, the teachers pretended that they did not notice Kamila's outfit, or maybe they really did not see it? Schowana w ostatniej ławce środkowego rzędu dotrwała bez słowa komentarza z ich strony aż do lekcji polskiego, którą mieli z wychowawczynią. Hidden in the last row of the middle row, it survived without comment from them until the Polish lesson they had with the tutor. Wtedy rozpętało się piekło. Then all hell broke loose. A wszystko zaczęło się od debilnej karteczki przysłanej do Małgosi. It all started with a dumb note sent to Małgosia. Przez kogo? By whom? Nie wiedziały. They didn't know. Jej treść wywołała u obu dziewczyn atak śmiechu. Its content made both girls laugh. O ile jednak śmiech Małgosi był cichutki, o tyle Kamila śmiała się dość głośno. However, while Małgosia's laughter was soft, Kamila was laughing quite loudly. To dlatego pani Czajka podeszła do ławki i zapytała: This is why Mrs. Czajka came to the bench and asked:

– A tobie co tak wesoło? - What's so good for you?

Kamila nie mogła przestać się śmiać, więc nauczycielka przeczytała kartkę: Kamila couldn't stop laughing, so the teacher read the card:

– Oto, co bawi uczennicę Kamilę! - This is what amuses the student Kamila! Jeśli masz ochotę na seks na dużej przerwie, uśmiechnij się. If you feel like having sex on a long break, smile. Będę czekał w damskiej toalecie. I'll be waiting in the women's restroom. Leonardo DiCaprio – przeczytała pani Czajka, a zanim skończyła, klasa ryknęła śmiechem. Leonardo DiCaprio, Mrs. Czajka read, and before she finished, the class roared with laughter. – Nie wiem, czy jest to śmieszne, ale wiem, że mamy język polski… - I don't know if it's funny, but I know we have Polish ...

W tym miejscu urwała, bo dopiero teraz zauważyła strój Kamili. At this point, she broke off, because only now she noticed Kamila's outfit.

– Jak ty jesteś ubrana? - How are you dressed? To jest szkoła! This is a school! – wykrzyknęła. She exclaimed. – Czy wam wszystkim po świętach rozum odebrało? - Did you all lose your mind after Christmas? – zwróciła się do klasy. She asked the class. – Ślecie sobie na lekcjach jakieś bzdury. - You do some nonsense in class. Ja wiem, że hormony wam się burzą, ale trzeba się opanowywać. Ich weiß, deine Hormone toben, aber du musst dich beherrschen. I know your hormones are storming, but you have to control yourself. Dobrze, że jest zima i to ubranie masz pod płaszczem. It's good that it's winter and you have these clothes under your coat. Gdybyś w lecie tak szła ulicą, toby się tylko samochody zatrzymywały i pytaliby cię: „Za ile? If you were walking down the street like this in the summer, it would only be cars stopping and asking you, "For how much? !”.

Klasa zamarła. The class froze. Zachowanie wychowawczyni nie po raz pierwszy wzbudziło ich konsternację. It was not the first time that the tutor's behavior caused consternation. Współczuli Kamili, bo pani Czajka trochę przesadziła. They felt sorry for Kamila because Mrs. Czajka exaggerated a bit. Jednak nauczycielka miała rację. However, the teacher was right. Strój zdecydowanie był nieodpowiedni do szkoły. The outfit was definitely inappropriate for school. Ze zdaniem wychowawczyni wszyscy się liczyli, chociaż często swoimi uwagami sprawiała przykrość. Everyone took the tutor's opinion into account, although she often made her feel unpleasant. Potrafiła powiedzieć w oczy najgorszą prawdę. She could tell the worst truth to her eyes. Ale była sprawiedliwa. But she was fair. Zdarzało się, że kogoś ganiła za fatalne zachowanie i jednocześnie stawiała dobry stopień za odpowiedź. There were times she would chastise someone for disastrous behavior and at the same time give a good grade for the answer. Po tych kilku miesiącach szkoły poznali ją już dość dobrze. After these few months of school, they got to know her quite well.

Kamila to wiedziała, ale gdy usłyszała słowa nauczycielki i podchwyciła kpiące spojrzenie Kaśki, nie wytrzymała. Kamila knew it, but when she heard the teacher's words and caught Kaśka's mocking gaze, she could not stand it. To wtedy właśnie krzyknęła: „To jest moja sprawa, co na siebie wkładam! It was then that she screamed, “It's my business what I put on! Nikt mnie nie będzie obrażał” i wybiegła z klasy. Nobody will insult me ”and she ran out of the classroom.

Ledwo usiadła w korytarzu na ławce pod oknem, kiedy drzwi otworzyły się ponownie i z klasy wyszła Kaśka. She had barely sat down in the corridor on a bench by the window when the door opened again and Kaśka left the classroom. Kierując się do toalety, rzuciła niby od niechcenia do Kamili: Heading to the toilet, she casually said to Kamila:

– Ubrałaś się tak specjalnie, bo chcesz, żeby on zwrócił na ciebie uwagę? - You dressed so special because you want him to pay attention to you?

Kamila nie zareagowała. Kamila did not react. Nie podniosła nawet głowy, tylko wpatrywała się w podłogę. She didn't even look up, just stared at the floor. Kaśka przystanęła obok. Kaśka stopped by.

– Nie udawaj, że nie słyszysz – ciągnęła swój wywód kpiącym tonem. "Don't pretend you can't hear," she continued mockingly. – Krzysiek i tak na ciebie nie spojrzy. - Krzysiek won't look at you anyway. Zresztą, widziałaś sama rano w szatni. Besides, you saw yourself in the cloakroom this morning.

– A skąd ty to możesz wiedzieć? - How do you know that?

Pytanie, które dobiegło z głębi korytarza, daleko zza pleców Kaśki, spowodowało, że cała aż podskoczyła! Die Frage, die aus den Tiefen des Korridors kam, weit hinter Kasias Rücken, ließ sie zusammenzucken! A question that came from the depths of the corridor, far behind Kaśka, made her jump up! Dobrze znała głos, który je wypowiedział. She knew the voice that spoke them well. To był Krzysiek. It was Krzysiek. Już drugi raz dzisiaj zjawił się w pobliżu całkiem niespodziewanie. It was the second time he had come by today quite unexpectedly.