×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, KŁÓTNIA

KŁÓTNIA

Dzień po pobiciu Kamila nie pojawiła się w szkole. Niby nic poważnego się jej nie stało, ale… Zadrapania na twarzy i siniaki z pewnością przyciągnęłyby pytające spojrzenia ciekawskich. Mama bez mrugnięcia okiem zgodziła się, by córka do końca tygodnia została w domu – II a wyjątkowo w tym tygodniu nie miała żadnej klasówki.

Jeszcze tego samego dnia, po powrocie od Olka, dziewczyna kilkakrotnie próbowała skontaktować się z Małgosią. Jej komórka jednak nie odpowiadała, a rodzice poinformowali, że poszła gdzieś z Maćkiem. Kamila poczuła się tak strasznie opuszczona. Myślała o słowach Olka: „Ja… ja się zdenerwowałem. Ja… gdybym tam był, to przecież wiesz… Nikt by cię nie tknął”. Cały czas brzmiały jej w uszach. I znów ogarnęły ją mieszane uczucia. A… Michał? Czy gdyby on był przy niej, też by się jej nic nie stało? Ta myśl nie dawała Kamili spokoju.

„Trzeba zawiadomić kogoś, że mnie jutro nie będzie” – pomyślała, biorąc do rąk słuchawkę telefoniczną i wykręcając numer Kingi. Za nic na świecie nie przyznałaby się przed nikim, że najbardziej zależy jej na tym, by o wypadku dowiedziała się pewna osoba. Gdy miała grypę, nie dzwoniła do nikogo. Ale teraz… Tak bardzo oczekiwała współczucia, że zrobiłaby wszystko, by wiadomość o pobiciu dotarła do Czarnego Michała. A jako pośrednika wybrała nie kogo innego jak jego sympatię – Kingę.

– Tylko nikomu nie mów – uprzedziła Kingę, prosząc ją o usprawiedliwienie nieobecności przed panią Czajką. Lecz na myśli miała coś wręcz przeciwnego: „Powiedz wszystkim, a zwłaszcza Michałowi!”. Ale Kinga nigdy nie była plotkarą, dlatego myślenie, że podzieli się sensacją z kimkolwiek, a zwłaszcza z Czarnym Michałem, było błędem.

Jednak Czarny Michał o wszystkim się dowiedział. Wprawdzie dopiero następnego dnia, ale jednak…

Rano w szatni usłyszał, jak Małgosia pytała Maćka:

– Idziesz ze mną dzisiaj do Kamili?

– A co? Znowu chora?

– Tak jakby… Pojechała do Olka i pobili ją jacyś ludzie w autobusie.

– Żartujesz! – Maciek aż przerwał sznurowanie tenisówek.

– Ani trochę – zaprzeczyła Małgosia.

– I kiedy przyjdzie do szkoły?

– Najpewniej po weekendzie, kiedy zadrapania z twarzy i siniaki znikną. To co, idziesz dziś ze mną do niej?

– Jasne – odpowiedział Maciek.

Oboje wyszli z szatni, nie zauważywszy Michała, który tuż przed boksem ich klasy siedział na ławce mocno poruszony. Kamila pobita! Rany! Gdy nadeszła Kinga, natychmiast podzielił się z nią informacją. Nie była zaskoczona. Przecież wiedziała o tym od samej Kamili.

– I nic nie powiedziałaś? – zdziwił się Michał.

– Prosiła, by nikomu nic nie mówić – odparła Kinga i wzruszyła ramionami. Coś jednak nakazało jej przyjrzeć się uważnie twarzy Michała. „Czemu go to tak obchodzi?” – pomyślała zaniepokojona.

Michał kilkakrotnie wracał myślami do Kamili i jej wypadku. Jakże chciałby znać szczegóły. Może do niej zadzwonić? Może odwiedzić? Na przerwie wypytywał Kingę, co dokładnie Kamila jej powiedziała. Wyglądało na to, że niewiele. Pobicie nastąpiło w autobusie. Ale w jakim i gdzie? Z rozmowy Małgosi i Maćka wywnioskował, że jechała wtedy do Olka. Tylko gdzie mieszka Olek? Tego Michał nie wiedział.

Po lekcjach był umówiony z Kingą – mieli u niej w domu razem uczyć się geografii. Miał już wychodzić z domu, kiedy zadzwonił telefon. Mama.

– Wrócę dziś o wiele później. Mam prośbę, byś nie ruszał się z domu, bo ma przyjść jeden pan i coś dla mnie przynieść.

– Ale miałem się z Kingą uczyć…

– To zadzwoń do niej, niech przyjdzie do ciebie. Aha! W szufladzie mojego biurka jest dla ciebie prezent.

Mama odłożyła słuchawkę. Gdy po chwili dzwonił do Kingi, by poprosić ją, aby do niego przyszła, miał wrażenie, że dziewczyna jest na niego o coś obrażona. Ale o co? Na razie nie miał czasu się nad tym zastanawiać. Podszedł do biurka mamy, otworzył szufladę i… oniemiał. Komórka! Więc jednak! Mama zdecydowała się mu oddać. I to nową! Na pudełku była karteczka: Za piątkę z historii – mama. Do przyjścia Kingi miał półtorej godziny. Wyciągnął atlas, położył na biurku i zajął się telefonem. „Najpierw wpiszę numery…” – mruknął do siebie.

* * *

Kinga stała przed lustrem. „Czy ja mu się naprawdę podobam?” – pytała samą siebie. Z lustra patrzyła na nią długowłosa, pucułowata dziewczyna. Kingi ten widok nie zachwycał. Policzki za tłuste, a włosy zbyt poskręcane – ale nie loki, tylko raczej kołtuny. Nie… ktoś taki na pewno nie może podobać się takiemu przystojniakowi jak Michał. Kinga nie po raz pierwszy wątpiła w szczerość jego uczuć. „On się mną bawi, by grać na nerwach Kamili”. W końcu to, jak dziś przejął się jej wypadkiem, było najlepszym dowodem, że ciągle się interesuje tą dziewczyną. Ale ona mu pokaże, że jest bardziej interesująca niż Kamila, która sama nie wie, czego chce. Kiedyś Michała nie chciała, a teraz co rusz strzela okiem w jego stronę. A ten telefon do niej? Żeby niby nikomu nie mówiła? Taaa. Nikomu. A pewnie marzyła, by ona, Kinga, powiedziała właśnie Michałowi. Może nawet myślała, że na tę wieść Michał pobiegnie ją pielęgnować. O nie!

Kinga zdawała sobie sprawę, że zazdrość to paskudne uczucie, ale… nie mogła się mu nie poddać. Jeszcze nigdy nie spędziła aż tyle czasu przed lustrem przed spotkaniem z Michałem. Przymierzała kolejną bluzkę i po raz kolejny czesała włosy, zastanawiając się, czy lepiej je rozpuścić czy upiąć. Nie mogła się zdecydować. Pewnie dlatego, że nigdy nie spytała Michała, z jakimi włosami lubi ją najbardziej.

* * *

To, że dostał komórkę, było dobrym pretekstem, by zadzwonić do Kamili. Powie jej o komórce i przy okazji dopyta się o szczegóły wypadku. Wystukał numer komórki Kamili, ale po chwili zmienił zamiar. „Co ja jej powiem?” – pomyślał i zrezygnował.

Zresztą zaraz przyszła Kinga. Warkocz francuski, podmalowane rzęsy. Michała uwadze nic nie umknęło! Ależ ona wygląda!

– O! – zawołała na widok komórki.

– No! – odparł Michał i zapadła cisza. Dopiero po chwili skomentował: – A to ci wymiana zdań!

Nie było siły – oboje ryknęli śmiechem. Michał pokazał jej karteczkę od mamy.

– Wiesz… teraz, jak dzięki tobie lepiej się uczę, mama już nie jest taka ostra.

– Atlas naszykowałeś? – spytała Kinga.

– Tak. Leży na biurku.

Weszli do pokoju Michała. Kinga usiadła przy biurku, a Michał poszedł do kuchni po herbatę. Komórkę położył na blacie. Kinga nawet nie zastanawiała się nad tym, co robi, tylko sięgnęła po aparat. Ostatnio wybierane numery… KAMILA. Wszystko zaczęło się jej układać w logiczną całość. „Ze mną jest, bo teraz ma lepsze stopnie – myślała. – Ale w ogóle to w głowie mu Kamila. Do niej dzwoni jako pierwszej! Nie do mnie! I jak się martwił tym jej wypadkiem. Ja pewnie mogłabym nawet umrzeć…”.

Nawet nie zauważyła, kiedy zaczęły jej lecieć łzy.

– Co się stało?

– Ty masz mnie w… w… duuu… …uuupie – wychlipała Kinga.

– Co takiego?! – Michał postawił kubki z herbatą na biurku. Patrzył na nią, oczekując wyjaśnień, ale… Kinga tylko szlochała. Żeby jeszcze coś wytłumaczyła. A ona nic.

– Kingus… – Podszedł, żeby wierzchem dłoni obetrzeć łzy, które rozmazały jej tusz na rzęsach.

Ale Kinga odtrąciła jego rękę i… wybiegła jak szalona z mieszkania. Michał został sam w pokoju, zaskoczony tak jak nigdy wcześniej. Zadzwoni do niej. Albo wyśle esemesa. Ale gdzie jest aparat? Na biurku nie ma, pod biurkiem też nie. Zadzwonił ze stacjonarnego. Ale w domu nigdzie nie było słychać melodyjki, którą ustawił sobie jako dzwonek. Czyżby… Kinga? Zanalizował wszystko, co się stało. I nic z tego nie zrozumiał. Szybko zatrzasnął drzwi i zbiegł po schodach.

* * *

Kinga wiedziała, że Michał przyjdzie. W końcu po to wzięła jego komórkę. By był pretekst do spotkania. By pokazał, na czym mu naprawdę zależy. Kinga nie pomyślała, że z tego może wyniknąć, że Michałowi zależy na komórce. Że może nie trzeba było nic zabierać. Wiedziała, że to, co zrobiła, jest nieładne. Sama nigdy by tego nie pochwaliła, ale teraz… i zazdrość ją oślepiła, i babska ciekawość. Do kogo jeszcze Michał dzwonił? Położyła głowę na biurku i szlochała. I właśnie w takim stanie zastał ją Michał.

– O co ci chodzi? Po co wzięłaś mój telefon? Co ja ci zrobiłem? – Michał jednym tchem wyrzucał z siebie te pytania. – I dlaczego mówisz, że mam cię w dupie?

Kinga za nic w świecie nie przyznałaby się przed Michałem do tego, że jest zazdrosna o Kamilę. Ale Michał sam się domyślił – patrzył na swój telefon i zobaczył na liście ostatnich połączeń imię KAMILA.

– To o ten telefon ci chodzi, głuptasku? – powiedział Michał, nieporadnie głaszcząc ją po włosach. Milczeli przez chwilę, po czym Michał zaczął rozplatać jej warkocz. – Cały dzień dziś myślałem o tym Olku. Jak on to musiał przeżyć. Idzie do niego dziewczyna i przychodzi pobita. Dobrze, że ty masz do mnie blisko, no i że nasze osiedle jest takie spokojne. I wolę cię z rozpuszczonymi włosami, wiesz?


KŁÓTNIA ANSPRÜCHE

Dzień po pobiciu Kamila nie pojawiła się w szkole. The day after Kamil was beaten, she did not show up at school. Niby nic poważnego się jej nie stało, ale… Zadrapania na twarzy i siniaki z pewnością przyciągnęłyby pytające spojrzenia ciekawskich. Apparently nothing serious happened to her, but… Scratches on her face and bruises would surely attract inquisitive glances. Mama bez mrugnięcia okiem zgodziła się, by córka do końca tygodnia została w domu – II a wyjątkowo w tym tygodniu nie miała żadnej klasówki. Mum without batting an eye agreed that her daughter would stay at home until the end of the week - II, and exceptionally, this week she did not have any tests.

Jeszcze tego samego dnia, po powrocie od Olka, dziewczyna kilkakrotnie próbowała skontaktować się z Małgosią. On the same day, after returning from Olek, the girl tried to contact Małgosia several times. Jej komórka jednak nie odpowiadała, a rodzice poinformowali, że poszła gdzieś z Maćkiem. However, her cell phone did not answer, and her parents informed that she had gone somewhere with Maciek. Kamila poczuła się tak strasznie opuszczona. Myślała o słowach Olka: „Ja… ja się zdenerwowałem. She thought about Olek's words: “I… I got upset. Ja… gdybym tam był, to przecież wiesz… Nikt by cię nie tknął”. I… if I were there, you know… Nobody would touch you ”. Cały czas brzmiały jej w uszach. I znów ogarnęły ją mieszane uczucia. A… Michał? Czy gdyby on był przy niej, też by się jej nic nie stało? If he had been with her, would she also be okay? Ta myśl nie dawała Kamili spokoju. This thought did not leave Kamila alone.

„Trzeba zawiadomić kogoś, że mnie jutro nie będzie” – pomyślała, biorąc do rąk słuchawkę telefoniczną i wykręcając numer Kingi. "I need to inform someone that I will be gone tomorrow," she thought, taking the telephone receiver in her hands and dialing Kinga's number. Za nic na świecie nie przyznałaby się przed nikim, że najbardziej zależy jej na tym, by o wypadku dowiedziała się pewna osoba. For nothing in the world, she would not admit to anyone that the most important thing was that a certain person found out about the accident. Gdy miała grypę, nie dzwoniła do nikogo. When she had the flu, she didn't call anyone. Ale teraz… Tak bardzo oczekiwała współczucia, że zrobiłaby wszystko, by wiadomość o pobiciu dotarła do Czarnego Michała. But now ... She was expecting sympathy so much that she would do anything to get the news of the beating to Black Michael. A jako pośrednika wybrała nie kogo innego jak jego sympatię – Kingę. And as an intermediary, she chose none other than his sympathy - Kinga.

– Tylko nikomu nie mów – uprzedziła Kingę, prosząc ją o usprawiedliwienie nieobecności przed panią Czajką. Lecz na myśli miała coś wręcz przeciwnego: „Powiedz wszystkim, a zwłaszcza Michałowi!”. But she meant the opposite: "Tell everyone, especially Michael!" Ale Kinga nigdy nie była plotkarą, dlatego myślenie, że podzieli się sensacją z kimkolwiek, a zwłaszcza z Czarnym Michałem, było błędem.

Jednak Czarny Michał o wszystkim się dowiedział. However, Black Michael found out about everything. Wprawdzie dopiero następnego dnia, ale jednak… It is not until the next day, but still ...

Rano w szatni usłyszał, jak Małgosia pytała Maćka: In the morning, in the cloakroom, he heard Małgosia asking Maciek:

– Idziesz ze mną dzisiaj do Kamili? - Are you going to Kamila with me today?

– A co? - What? Znowu chora? Sick again?

– Tak jakby… Pojechała do Olka i pobili ją jacyś ludzie w autobusie.

– Żartujesz! - You're kidding! – Maciek aż przerwał sznurowanie tenisówek. - Maciek stopped lacing his sneakers.

– Ani trochę – zaprzeczyła Małgosia. "Not at all," said Gretel.

– I kiedy przyjdzie do szkoły? - And when will she come to school?

– Najpewniej po weekendzie, kiedy zadrapania z twarzy i siniaki znikną. - Probably after the weekend, when the scratches on the face and the bruises are gone. To co, idziesz dziś ze mną do niej? So, are you going to see her with me today?

– Jasne – odpowiedział Maciek. - Sure - answered Maciek.

Oboje wyszli z szatni, nie zauważywszy Michała, który tuż przed boksem ich klasy siedział na ławce mocno poruszony. They both left the locker room, not noticing Michał, who was sitting on the bench right in front of their class box, very agitated. Kamila pobita! Kamila beaten! Rany! Gdy nadeszła Kinga, natychmiast podzielił się z nią informacją. When Kinga arrived, he immediately shared the information with her. Nie była zaskoczona. Przecież wiedziała o tym od samej Kamili.

– I nic nie powiedziałaś? – zdziwił się Michał. - Michał was surprised.

– Prosiła, by nikomu nic nie mówić – odparła Kinga i wzruszyła ramionami. "She asked not to tell anyone," Kinga said, and shrugged. Coś jednak nakazało jej przyjrzeć się uważnie twarzy Michała. But something made her examine Michael's face closely. „Czemu go to tak obchodzi?” – pomyślała zaniepokojona. "Why does he care so much?" She thought worriedly.

Michał kilkakrotnie wracał myślami do Kamili i jej wypadku. Michał repeatedly thought back to Kamila and her accident. Jakże chciałby znać szczegóły. How he would like to know the details. Może do niej zadzwonić? Why don't I call her? Może odwiedzić? Na przerwie wypytywał Kingę, co dokładnie Kamila jej powiedziała. Wyglądało na to, że niewiele. Pobicie nastąpiło w autobusie. Ale w jakim i gdzie? But in what and where? Z rozmowy Małgosi i Maćka wywnioskował, że jechała wtedy do Olka. From the conversation between Małgosia and Maciek, he concluded that she was going to Olek then. Tylko gdzie mieszka Olek? But where does Olek live? Tego Michał nie wiedział. Michał did not know that.

Po lekcjach był umówiony z Kingą – mieli u niej w domu razem uczyć się geografii. Miał już wychodzić z domu, kiedy zadzwonił telefon. He was about to leave the house when the phone rang. Mama.

– Wrócę dziś o wiele później. Mam prośbę, byś nie ruszał się z domu, bo ma przyjść jeden pan i coś dla mnie przynieść.

– Ale miałem się z Kingą uczyć…

– To zadzwoń do niej, niech przyjdzie do ciebie. Aha! W szufladzie mojego biurka jest dla ciebie prezent.

Mama odłożyła słuchawkę. Gdy po chwili dzwonił do Kingi, by poprosić ją, aby do niego przyszła, miał wrażenie, że dziewczyna jest na niego o coś obrażona. Ale o co? But, what? Na razie nie miał czasu się nad tym zastanawiać. He hadn't had time to think about it yet. Podszedł do biurka mamy, otworzył szufladę i… oniemiał. He walked over to my mother's desk, opened a drawer and… speechless. Komórka! Cell! Więc jednak! So though! Mama zdecydowała się mu oddać. Mom decided to give him back. I to nową! And it's a new one! Na pudełku była karteczka: Za piątkę z historii – mama. There was a note on the box: For the five in history - mom. Do przyjścia Kingi miał półtorej godziny. He had an hour and a half before Kinga's arrival. Wyciągnął atlas, położył na biurku i zajął się telefonem. He pulled out his atlas, placed it on the desk, and took up the phone. „Najpierw wpiszę numery…” – mruknął do siebie. "I'll enter the numbers first ..." he muttered to himself.

* * * * * *

Kinga stała przed lustrem. Kinga was standing in front of the mirror. „Czy ja mu się naprawdę podobam?” – pytała samą siebie. "Does he really like me?" She asked herself. Z lustra patrzyła na nią długowłosa, pucułowata dziewczyna. A long-haired, chubby girl stared at her from the mirror. Kingi ten widok nie zachwycał. Kinga was not delighted with this sight. Policzki za tłuste, a włosy zbyt poskręcane – ale nie loki, tylko raczej kołtuny. Cheeks too greasy and hair too curly - not curls, but rather tangled. Nie… ktoś taki na pewno nie może podobać się takiemu przystojniakowi jak Michał. No… someone like that cannot be liked by a handsome guy like Michał. Kinga nie po raz pierwszy wątpiła w szczerość jego uczuć. It wasn't the first time Kinga had doubted the sincerity of his feelings. „On się mną bawi, by grać na nerwach Kamili”. "He is playing with me to play on Kamila's nerves." W końcu to, jak dziś przejął się jej wypadkiem, było najlepszym dowodem, że ciągle się interesuje tą dziewczyną. After all, the way he worried about her accident today was the best proof that he was still interested in this girl. Ale ona mu pokaże, że jest bardziej interesująca niż Kamila, która sama nie wie, czego chce. Kiedyś Michała nie chciała, a teraz co rusz strzela okiem w jego stronę. Once she did not want Michał, and now she keeps shooting an eye at him. A ten telefon do niej? And this phone call to her? Żeby niby nikomu nie mówiła? Taaa. Nikomu. A pewnie marzyła, by ona, Kinga, powiedziała właśnie Michałowi. Może nawet myślała, że na tę wieść Michał pobiegnie ją pielęgnować. Maybe she even thought that at the news, Michał would run to nurture her. O nie!

Kinga zdawała sobie sprawę, że zazdrość to paskudne uczucie, ale… nie mogła się mu nie poddać. Kinga knew jealousy was a nasty feeling, but… she couldn't help but give in to it. Jeszcze nigdy nie spędziła aż tyle czasu przed lustrem przed spotkaniem z Michałem. Przymierzała kolejną bluzkę i po raz kolejny czesała włosy, zastanawiając się, czy lepiej je rozpuścić czy upiąć. Nie mogła się zdecydować. Pewnie dlatego, że nigdy nie spytała Michała, z jakimi włosami lubi ją najbardziej.

* * *

To, że dostał komórkę, było dobrym pretekstem, by zadzwonić do Kamili. The fact that he got a cell phone was a good excuse to call Kamila. Powie jej o komórce i przy okazji dopyta się o szczegóły wypadku. Wystukał numer komórki Kamili, ale po chwili zmienił zamiar. „Co ja jej powiem?” – pomyślał i zrezygnował. "What am I going to tell her?" He thought, and gave up.

Zresztą zaraz przyszła Kinga. Warkocz francuski, podmalowane rzęsy. Michała uwadze nic nie umknęło! Ależ ona wygląda! But she looks!

– O! - ABOUT! – zawołała na widok komórki. She called at the sight of the cell phone.

– No! – odparł Michał i zapadła cisza. Michael replied, and there was silence. Dopiero po chwili skomentował: – A to ci wymiana zdań!

Nie było siły – oboje ryknęli śmiechem. There was no strength - they both roared with laughter. Michał pokazał jej karteczkę od mamy. Michał showed her a note from her mother.

– Wiesz… teraz, jak dzięki tobie lepiej się uczę, mama już nie jest taka ostra. - You know ... now that thanks to you I learn better, my mother is not so sharp anymore.

– Atlas naszykowałeś? – spytała Kinga.

– Tak. Leży na biurku. It's on the desk.

Weszli do pokoju Michała. Kinga usiadła przy biurku, a Michał poszedł do kuchni po herbatę. Komórkę położył na blacie. He put the cell phone on the counter. Kinga nawet nie zastanawiała się nad tym, co robi, tylko sięgnęła po aparat. Kinga didn't even think about what she was doing, just reached for the camera. Ostatnio wybierane numery… KAMILA. Wszystko zaczęło się jej układać w logiczną całość. Everything started to fall into a logical whole for her. „Ze mną jest, bo teraz ma lepsze stopnie – myślała. He is with me because he has better grades now, she thought. – Ale w ogóle to w głowie mu Kamila. - But in general, it's in Kamil's head. Do niej dzwoni jako pierwszej! He calls her first! Nie do mnie! Not to me! I jak się martwił tym jej wypadkiem. And how he worried about her accident. Ja pewnie mogłabym nawet umrzeć…”.

Nawet nie zauważyła, kiedy zaczęły jej lecieć łzy. She didn't even notice when her tears started to fall.

– Co się stało?

– Ty masz mnie w… w… duuu… …uuupie – wychlipała Kinga.

– Co takiego?! - What?! – Michał postawił kubki z herbatą na biurku. - Michał put the tea cups on the desk. Patrzył na nią, oczekując wyjaśnień, ale… Kinga tylko szlochała. Żeby jeszcze coś wytłumaczyła. A ona nic.

– Kingus… – Podszedł, żeby wierzchem dłoni obetrzeć łzy, które rozmazały jej tusz na rzęsach.

Ale Kinga odtrąciła jego rękę i… wybiegła jak szalona z mieszkania. But Kinga brushed his hand away and ... ran madly out of the apartment. Michał został sam w pokoju, zaskoczony tak jak nigdy wcześniej. Michał was left alone in the room, surprised like never before. Zadzwoni do niej. He will call her. Albo wyśle esemesa. Or send a text. Ale gdzie jest aparat? But where is the camera? Na biurku nie ma, pod biurkiem też nie. Zadzwonił ze stacjonarnego. Ale w domu nigdzie nie było słychać melodyjki, którą ustawił sobie jako dzwonek. But in the house, the melody he had set as his bell was nowhere to be heard. Czyżby… Kinga? Could it be… Kinga? Zanalizował wszystko, co się stało. I nic z tego nie zrozumiał. And he didn't understand any of it. Szybko zatrzasnął drzwi i zbiegł po schodach. He quickly slammed the door and ran down the stairs.

* * *

Kinga wiedziała, że Michał przyjdzie. W końcu po to wzięła jego komórkę. By był pretekst do spotkania. That there was an excuse to meet. By pokazał, na czym mu naprawdę zależy. Kinga nie pomyślała, że z tego może wyniknąć, że Michałowi zależy na komórce. Że może nie trzeba było nic zabierać. Wiedziała, że to, co zrobiła, jest nieładne. Sama nigdy by tego nie pochwaliła, ale teraz… i zazdrość ją oślepiła, i babska ciekawość. She would never have praised it herself, but now… and jealousy blinded her, and womanly curiosity. Do kogo jeszcze Michał dzwonił? Who else did Michał call? Położyła głowę na biurku i szlochała. She put her head on the desk and sobbed. I właśnie w takim stanie zastał ją Michał. And that was exactly what Michał found her in.

– O co ci chodzi? - What do you mean? Po co wzięłaś mój telefon? Why did you take my phone? Co ja ci zrobiłem? What did I do to you? – Michał jednym tchem wyrzucał z siebie te pytania. - Michał was reproaching these questions in one breath. – I dlaczego mówisz, że mam cię w dupie? - And why do you say I don't give a fuck?

Kinga za nic w świecie nie przyznałaby się przed Michałem do tego, że jest zazdrosna o Kamilę. Kinga would not admit to Michał for anything in the world that she is jealous of Kamila. Ale Michał sam się domyślił – patrzył na swój telefon i zobaczył na liście ostatnich połączeń imię KAMILA.

– To o ten telefon ci chodzi, głuptasku? – powiedział Michał, nieporadnie głaszcząc ją po włosach. Michał said awkwardly stroking her hair. Milczeli przez chwilę, po czym Michał zaczął rozplatać jej warkocz. They were silent for a moment, then Michael began to untangle her braid. – Cały dzień dziś myślałem o tym Olku. - I thought about this Olek all day today. Jak on to musiał przeżyć. How he had to survive it. Idzie do niego dziewczyna i przychodzi pobita. A girl goes to him and comes over, beaten up. Dobrze, że ty masz do mnie blisko, no i że nasze osiedle jest takie spokojne. It's good that you are close to me, and that our estate is so peaceful. I wolę cię z rozpuszczonymi włosami, wiesz? And I prefer you with your hair loose, you know?