×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, GRYPA

GRYPA

Pierwszy raz w życiu Kamila aż tak czekała na walentynki. Od ferii Michał ani razu nie zaszczycił jej spojrzeniem. To zaczęło ją denerwować – zdążyła się już przyzwyczaić do jego adoracji. Bardziej niż cokolwiek innego ciekawiło ją, czy w tym roku tak jak w zeszłym Michał podrzuci jej coś do plecaka? Niestety – dzień przed świętem zakochanych dostała temperatury. Wezwany lekarz stwierdził grypę i kazał leżeć w łóżku. Tego dnia Olek na próżno stał pod szkołą Kamili. Kaśka usłużnie poinformowała go, że nie było jej w szkole, a Małgosia z Maćkiem odprowadzili pod jej dom. Ale Olek nie zabawił zbyt długo – Kamila spała. Położył jej przy łóżku miśka z serduszkiem i poszedł do domu.

Kamila, obłożona książkami, płytami i gazetami, leżała, nudząc się potwornie. Wprawdzie większość dnia spała, bo temperatura utrzymywała się cały czas, a powtórnie wezwany lekarz stwierdził, że to jednak zapalenie oskrzeli, lecz te chwile, kiedy się budziła, były dla niej smutne. Niby Małgosia dzwoniła codziennie, a co drugi dzień wpadał Olek, ale oboje kontaktowali się z nią tylko popołudniami.

Ranki spędzała zupełnie sama. Braciszek odprowadzany był do przedszkola, mama z tatą siedzieli w pracy, a do Kamili zaglądała babcia. O czternastej podawała obiad, na który codziennie gotowała rosół, bo babcia nie wiedzieć czemu uważała, że to najzdrowsza zupa w chorobie. Ale Kamila lubiła rosół. Lubiła też babcię – może dlatego, że z babcią mogła porozmawiać o wszystkim?

Tego dnia zrobiła na obiad pierogi. A Olek wyjątkowo przyjechał do Kamili już o drugiej. Babcia, ujrzawszy gościa, weszła do kuchni.

„Jak to dobrze, że ulepiłam więcej pierogów” – pomyślała, przygotowując drugie nakrycie.

– Wcześniej skończyłem – powiedział Olek, wchodząc do pokoju Kamili. – W szkole jest jakaś rada pedagogiczna i były skrócone lekcje.

– Yhm – mruknęła Kamila.

– Jak się czujesz?

– Tak sobie – odparła, ale wystarczyło rzucić okiem, by domyśleć się, że Kamila nie jest jeszcze zdrowa. Blada, z podkrążonymi oczami nie wyglądała najlepiej.

– Coś ci przyniosłem – oznajmił Olek wesoło i wyciągnął z plecaka płytę Wilków. – Chciałem ci ją wtedy dać, w walentynki, ale spałaś, więc zostawiłem tylko misia. Bo tej płyty powinniśmy słuchać we dwójkę.

Jednak gdy tylko włączył odtwarzacz, drzwi pokoju otworzyły się i weszła babcia, niosąc na tacy obiad. Olek siadł przy biurku. Milczeli dłuższą chwilę. Piosenka za piosenką leciały z głośników, a w pokoju słychać było tylko szczęk sztućców.

– Dziwna jesteś ostatnio – stwierdził Olek, gdy skończył jeść. – Tak jakbyś w ogóle nie cieszyła się, że mnie widzisz. W górach, na nartach, byłaś inna.

Kamila milczała.

– No, powiedz coś.

– Źle się czuję – odparła.

Za nic w świecie nie przyznałaby się, że od kilku dni myśli tylko o Michale. A wszystko dlatego, że Małgosia powiedziała, że Michał ani razu o nią nie spytał, choć nie było jej w szkole już tydzień. Natomiast dała do zrozumienia, że coś jest chyba między Michałem a Kingą. Wprawdzie Kamili wydawało się niemożliwe, by koleżanka zajmująca się wyłącznie poprawianiem stopni interesowała się chłopakami, ale z drugiej strony przypomniała sobie sprawę z wypracowaniem Kingi. Tym dziwnym, przeczytanym z pustej kartki zeszytu.

Kamila słuchała jednym uchem, bo właśnie wtedy grała z Małgosią w kratkę, ale w wypracowaniu było coś o tym, jak Kinga odkryła, że ktoś jest bardzo fajny. Czyżby Michał? I wtedy zaczęła zastanawiać się, co właściwie nie odpowiada jej w Michale.

– Kamila! – Nad jej uchem rozległ się głos Olka. – Zupełnie mnie nie słuchasz. Czy ty się dobrze czujesz? A może ja mam przyjść kiedy indziej?

– Yhm – mruknęła.

Olek popatrzył na nią smutno i wzruszył ramionami.

– Jak chcesz. Myślałem, że poczytam ci książkę, że w coś zagramy, ale jak aż tak źle się czujesz… Wpaść jutro?

– Nie wiem – odparła.

Olek patrzył na nią zdumiony.

– To jak się dowiesz, to zadzwoń – rzucił z wściekłością i wyszedł do przedpokoju po kurtkę.

– Już wychodzisz, synku? – zdziwiła się babcia. Przyszła do pokoju Kamili zabrać naczynia po obiedzie. – Co tak krótko byłeś?

– Bo tak – burknął niegrzecznie.

Babcię aż zamurowało. Olek jednak zreflektował się po chwili, bo szepnął:

– Przepraszam. – Cofnął się też od drzwi i zajrzawszy do pokoju Kamili, spytał: – A może wyjdę na chwilę z Płatkiem? – I nie czekając na odpowiedź, sięgnął po wiszącą przy drzwiach smycz.

Może liczył na to, że gdy wróci, Kamila będzie milsza? Jednak nic takiego się nie stało. Gdy po piętnastu minutach wycierał Płatkowi łapy ze śniegu, usłyszał od babci, że Kamila śpi.

– Proszę ją przeprosić – powiedział. – Chyba byłem niemiły. Ona naprawdę jest chora, a ja…

Babcia pokiwała głową ze zrozumieniem i zamknęła drzwi za Olkiem. Jednak Kamila tylko udawała, że śpi. Usłyszawszy szczęk zamykanej zasuwy, sięgnęła po słuchawkę telefoniczną. Wykręciła numer.

– Dzień dobry, mówi Kamila, czy zastałam Kingę?

– Kingi nie ma, poszła uczyć się do kolegi.

– Dziękuję – odparła Kamila najgrzeczniej, jak potrafiła, i odłożyła słuchawkę. „Kinga u kolegi? – zdziwiła się. – Pewnie u Michała”.

– A więc rzeczywiście jest coś między nimi – szepnęła i… rozpłakała się.

Właśnie taką, zapłakaną, z czerwonymi oczami zastała ją babcia. Długo nie mogła wydobyć z wnuczki, co się stało. Aż Kamila pękła. Opowiedziała babci wszystko. Tak szczerze jak jeszcze nikomu. W końcu babcia nigdy się z niej nie śmiała. Tym razem też tak było. Spojrzała na Kamilę poważnie i powiedziała:

– Jak twoja mama była w twoim wieku, to miała podobny problem. Był taki chłopak, co to ciągle do niej dzwonił. A ona go nie chciała. Kazała mi mówić, że jej nie ma w domu. A on dzwonił codziennie. I kiedyś nie zadzwonił. Co ona wtedy wyprawiała! Telefon miał długi kabel i ona ten kabel przeciągnęła do siebie do pokoju, by tam czekać. Do północy nie spała, tylko patrzyła na aparat. Ale nie mów jej, że ci to powiedziałam. I wtedy w radiu leciała taka piosenka. Nie pamiętam już, kto to śpiewał, ale jakoś tak to leciało: Chce się, czego nie ma. Goni się marzenia. Ceni się, co cenę ma. Nęci, co daleko. Kusi, co ucieka. Nie to, co się w ręce pcha. Nie zwracać na kogoś uwagi to jedna z lepszych metod na wzbudzenie zainteresowania. Michał zainteresował się tobą, gdy ty nie zwracałaś na niego uwagi. Może teraz wypróbowuje twoją metodę?

– A co z Olkiem? – chlipnęła Kamila.

– Musisz kogoś wybrać. Sama wiesz, że dwóch srok za ogon trzymać się nie da. A poza tym to nieładnie, tak w ogóle Olek to fajny chłopak. Prosił, żeby cię przeprosić za swoje dzisiejsze zachowanie.

Kamila znowu zaszlochała.

– Nie płacz, tylko śpij – poradziła babcia, zamykając drzwi. – Sen to najlepsze lekarstwo na wszystkie kłopoty.

Kamila położyła głowę na poduszce. Zasypiając, pomyślała, że nie spytała babci, jak skończyła się mamy historia z tym chłopcem. Ale nie miała już siły jej wołać. Zasnęła.


GRYPA

Pierwszy raz w życiu Kamila aż tak czekała na walentynki. For the first time in her life, Kamila was waiting so long for Valentine's Day. Od ferii Michał ani razu nie zaszczycił jej spojrzeniem. Michał has not graced her with a glance since winter break. С зимних каникул Михал ни разу не удостоил ее взглядом. To zaczęło ją denerwować – zdążyła się już przyzwyczaić do jego adoracji. Это начинало ее раздражать — она уже привыкла к его обожанию. Bardziej niż cokolwiek innego ciekawiło ją, czy w tym roku tak jak w zeszłym Michał podrzuci jej coś do plecaka? More than anything else, she was curious whether this year, like last year, Michał would give her something in her backpack? Больше всего на свете ей было любопытно, даст ли Михал ей в этом году, как и в прошлом году, что-нибудь в ее рюкзаке? Niestety – dzień przed świętem zakochanych dostała temperatury. Unfortunately - the day before the Valentine's Day, she got temperatures. Wezwany lekarz stwierdził grypę i kazał leżeć w łóżku. The called doctor diagnosed the flu and ordered him to stay in bed. Tego dnia Olek na próżno stał pod szkołą Kamili. On that day, Olek stood in vain at Kamila's school. Kaśka usłużnie poinformowała go, że nie było jej w szkole, a Małgosia z Maćkiem odprowadzili pod jej dom. Kaśka obligingly informed him that she was not at school, and Małgosia and Maciek escorted him to her house. Ale Olek nie zabawił zbyt długo – Kamila spała. But Olek did not stay too long - Kamila was asleep. Położył jej przy łóżku miśka z serduszkiem i poszedł do domu. He put a teddy bear with a heart by her bed and went home.

Kamila, obłożona książkami, płytami i gazetami, leżała, nudząc się potwornie. Kamila, covered with books, CDs and newspapers, lay terribly bored. Камила, заваленная книгами, дисками и газетами, ужасно скучала. Wprawdzie większość dnia spała, bo temperatura utrzymywała się cały czas, a powtórnie wezwany lekarz stwierdził, że to jednak zapalenie oskrzeli, lecz te chwile, kiedy się budziła, były dla niej smutne. Niby Małgosia dzwoniła codziennie, a co drugi dzień wpadał Olek, ale oboje kontaktowali się z nią tylko popołudniami.

Ranki spędzała zupełnie sama. Braciszek odprowadzany był do przedszkola, mama z tatą siedzieli w pracy, a do Kamili zaglądała babcia. The brother was taken to kindergarten, mum and dad were at work, and Kamila was visited by grandma. O czternastej podawała obiad, na który codziennie gotowała rosół, bo babcia nie wiedzieć czemu uważała, że to najzdrowsza zupa w chorobie. В 14 часов подавала обед, для которого каждый день варила бульон, так как бабушка почему-то думала, что это самый полезный суп в ее болезни. Ale Kamila lubiła rosół. Lubiła też babcię – może dlatego, że z babcią mogła porozmawiać o wszystkim?

Tego dnia zrobiła na obiad pierogi. That day she made dumplings for dinner. A Olek wyjątkowo przyjechał do Kamili już o drugiej. Babcia, ujrzawszy gościa, weszła do kuchni.

„Jak to dobrze, że ulepiłam więcej pierogów” – pomyślała, przygotowując drugie nakrycie. «Как хорошо, что я сделала больше пельменей», — думала она, готовя вторую крышку.

– Wcześniej skończyłem – powiedział Olek, wchodząc do pokoju Kamili. – W szkole jest jakaś rada pedagogiczna i były skrócone lekcje.

– Yhm – mruknęła Kamila.

– Jak się czujesz? - How are you?

– Tak sobie – odparła, ale wystarczyło rzucić okiem, by domyśleć się, że Kamila nie jest jeszcze zdrowa. Blada, z podkrążonymi oczami nie wyglądała najlepiej.

– Coś ci przyniosłem – oznajmił Olek wesoło i wyciągnął z plecaka płytę Wilków. "I brought you something," said Olek cheerfully and took a Wilki CD from his backpack. - Я тебе кое-что принес, - весело сказал Олек и достал из рюкзака диск Wilki. – Chciałem ci ją wtedy dać, w walentynki, ale spałaś, więc zostawiłem tylko misia. «Я хотел подарить его тебе тогда, на День святого Валентина, но ты спал, поэтому я оставил только плюшевого мишку». Bo tej płyty powinniśmy słuchać we dwójkę.

Jednak gdy tylko włączył odtwarzacz, drzwi pokoju otworzyły się i weszła babcia, niosąc na tacy obiad. Однако, как только он включил плеер, дверь в комнату открылась и вошла Бабушка, неся ужин на подносе. Olek siadł przy biurku. Olek sat down at the desk. Milczeli dłuższą chwilę. Piosenka za piosenką leciały z głośników, a w pokoju słychać było tylko szczęk sztućców. Song after song rang out from the loudspeakers, and only the clink of cutlery could be heard in the room. Песня за песней звучала из динамиков, и в комнате слышался только звон столовых приборов.

– Dziwna jesteś ostatnio – stwierdził Olek, gdy skończył jeść. - You are strange lately - said Olek when he finished eating. - Ты какой-то странный в последнее время, - сказал Олек, закончив есть. – Tak jakbyś w ogóle nie cieszyła się, że mnie widzisz. - As if you weren't at all happy to see me. - Как будто ты совсем не был рад меня видеть. W górach, na nartach, byłaś inna. In the mountains, skiing, you were different.

Kamila milczała.

– No, powiedz coś. - Come on, say something.

– Źle się czuję – odparła. "I don't feel well," she said.

Za nic w świecie nie przyznałaby się, że od kilku dni myśli tylko o Michale. A wszystko dlatego, że Małgosia powiedziała, że Michał ani razu o nią nie spytał, choć nie było jej w szkole już tydzień. And all because Małgosia said that Michał never asked about her even though she hadn't been to school for a week. Natomiast dała do zrozumienia, że coś jest chyba między Michałem a Kingą. However, she made it clear that there was something between Michał and Kinga. Wprawdzie Kamili wydawało się niemożliwe, by koleżanka zajmująca się wyłącznie poprawianiem stopni interesowała się chłopakami, ale z drugiej strony przypomniała sobie sprawę z wypracowaniem Kingi. По общему признанию, Камила казалась невозможной для подруги, которая была заинтересована только в улучшении своих оценок, чтобы интересоваться мальчиками, но, с другой стороны, она помнила тот факт, что Кинга занималась спортом. Tym dziwnym, przeczytanym z pustej kartki zeszytu.

Kamila słuchała jednym uchem, bo właśnie wtedy grała z Małgosią w kratkę, ale w wypracowaniu było coś o tym, jak Kinga odkryła, że ktoś jest bardzo fajny. Камила слушала одним ухом, потому что тогда она играла в шашки с Малгошей, но в эссе было что-то о том, как Кинга обнаружила, что кто-то очень крутой. Czyżby Michał? I wtedy zaczęła zastanawiać się, co właściwie nie odpowiada jej w Michale.

– Kamila! – Nad jej uchem rozległ się głos Olka. Olek's voice heard over her ear. – Zupełnie mnie nie słuchasz. Czy ty się dobrze czujesz? A może ja mam przyjść kiedy indziej?

– Yhm – mruknęła.

Olek popatrzył na nią smutno i wzruszył ramionami.

– Jak chcesz. - As you wish. Myślałem, że poczytam ci książkę, że w coś zagramy, ale jak aż tak źle się czujesz… Wpaść jutro? Я думал, что почитаю тебе книжку, сыграю во что-нибудь, но как тебе так плохо... Загляни завтра?

– Nie wiem – odparła.

Olek patrzył na nią zdumiony. Olek stared at her in amazement.

– To jak się dowiesz, to zadzwoń – rzucił z wściekłością i wyszedł do przedpokoju po kurtkę.

– Już wychodzisz, synku? – zdziwiła się babcia. Przyszła do pokoju Kamili zabrać naczynia po obiedzie. Она пришла в комнату Камилы, чтобы убрать посуду после ужина. – Co tak krótko byłeś?

– Bo tak – burknął niegrzecznie. "Because yes," he grunted rudely. — Потому что да, — грубо хмыкнул он.

Babcię aż zamurowało. Бабушка ошеломлена. Olek jednak zreflektował się po chwili, bo szepnął: Олек, однако, задумался через некоторое время, потому что прошептал:

– Przepraszam. – Cofnął się też od drzwi i zajrzawszy do pokoju Kamili, spytał: – A może wyjdę na chwilę z Płatkiem? - Он тоже попятился от двери и, заглянув в комнату Камилы, спросил: - А может, я выйду на минутку с Платеком? – I nie czekając na odpowiedź, sięgnął po wiszącą przy drzwiach smycz. And without waiting for an answer, he reached for the leash hanging by the door.

Może liczył na to, że gdy wróci, Kamila będzie milsza? Maybe he was counting on Kamila to be nicer when he came back? Jednak nic takiego się nie stało. However, nothing like that happened. Gdy po piętnastu minutach wycierał Płatkowi łapy ze śniegu, usłyszał od babci, że Kamila śpi. When he was wiping Petk's paws off the snow after fifteen minutes, he heard from his grandmother that Kamila was asleep.

– Proszę ją przeprosić – powiedział. «Пожалуйста, извинись перед ней, — сказал он. – Chyba byłem niemiły. Ona naprawdę jest chora, a ja… She's really sick and I ...

Babcia pokiwała głową ze zrozumieniem i zamknęła drzwi za Olkiem. Grandma nodded her understanding and closed the door behind Olek. Jednak Kamila tylko udawała, że śpi. Usłyszawszy szczęk zamykanej zasuwy, sięgnęła po słuchawkę telefoniczną. Hearing the sound of a latch closing, she reached for the telephone receiver. Wykręciła numer.

– Dzień dobry, mówi Kamila, czy zastałam Kingę? - Hello, says Kamila, did I find Kinga?

– Kingi nie ma, poszła uczyć się do kolegi. - Kinga is not there, she went to study with a friend.

– Dziękuję – odparła Kamila najgrzeczniej, jak potrafiła, i odłożyła słuchawkę. "Thank you," replied Kamila as politely as she could, and hung up the phone. — Спасибо, — как можно вежливее сказала Камила и повесила трубку. „Kinga u kolegi? – zdziwiła się. – Pewnie u Michała”.

– A więc rzeczywiście jest coś między nimi – szepnęła i… rozpłakała się.

Właśnie taką, zapłakaną, z czerwonymi oczami zastała ją babcia. Długo nie mogła wydobyć z wnuczki, co się stało. Aż Kamila pękła. Пока Камила не сломалась. Opowiedziała babci wszystko. Tak szczerze jak jeszcze nikomu. W końcu babcia nigdy się z niej nie śmiała. After all, Grandma never laughed at her. Ведь бабушка никогда не смеялась над ней. Tym razem też tak było. This time it was also like that. Spojrzała na Kamilę poważnie i powiedziała: She looked at Kamila seriously and said:

– Jak twoja mama była w twoim wieku, to miała podobny problem. - When your mom was your age, she had a similar problem. Był taki chłopak, co to ciągle do niej dzwonił. There was a boy who kept calling her. Там был мальчик, который продолжал ей звонить. A ona go nie chciała. And she didn't want him. Kazała mi mówić, że jej nie ma w domu. She made me say she wasn't home. A on dzwonił codziennie. And he called every day. I kiedyś nie zadzwonił. And he didn't call once. Co ona wtedy wyprawiała! What was she doing then! Что она тогда делала! Telefon miał długi kabel i ona ten kabel przeciągnęła do siebie do pokoju, by tam czekać. The phone had a long cord and she dragged the cord to her room to wait there. Do północy nie spała, tylko patrzyła na aparat. She stayed awake until midnight, just stared at the camera. Ale nie mów jej, że ci to powiedziałam. I wtedy w radiu leciała taka piosenka. Nie pamiętam już, kto to śpiewał, ale jakoś tak to leciało: Chce się, czego nie ma. Не помню, кто это пел, но как-то так получилось: Хочешь того, чего нет. Goni się marzenia. Мечты преследуют. Ceni się, co cenę ma. It appreciates what the price has. Он ценит то, что имеет цена. Nęci, co daleko. Это соблазняет вас увидеть то, что далеко. Kusi, co ucieka. Он искушает то, что ускользает. Nie to, co się w ręce pcha. Не то, что ты держишь в руке. Nie zwracać na kogoś uwagi to jedna z lepszych metod na wzbudzenie zainteresowania. Michał zainteresował się tobą, gdy ty nie zwracałaś na niego uwagi. Michael became interested in you when you were not paying attention to him. Może teraz wypróbowuje twoją metodę?

– A co z Olkiem? - What about Olek? – chlipnęła Kamila. Kamila whimpered.

– Musisz kogoś wybrać. - You have to pick someone. Sama wiesz, że dwóch srok za ogon trzymać się nie da. You know yourself that you can't keep two magpies by the tail. Сам знаешь, что двух сорок за хвост не удержишь. A poza tym to nieładnie, tak w ogóle Olek to fajny chłopak. Prosił, żeby cię przeprosić za swoje dzisiejsze zachowanie.

Kamila znowu zaszlochała.

– Nie płacz, tylko śpij – poradziła babcia, zamykając drzwi. "Don't cry, just sleep," Grandma advised, closing the door. – Sen to najlepsze lekarstwo na wszystkie kłopoty. - Sleep is the best medicine for all troubles.

Kamila położyła głowę na poduszce. Kamila put her head on the pillow. Zasypiając, pomyślała, że nie spytała babci, jak skończyła się mamy historia z tym chłopcem. As she fell asleep, she thought that she hadn't asked her grandmother how Mom's story with this boy ended. Ale nie miała już siły jej wołać. But she no longer had the strength to call her. Zasnęła. She fell asleep.