×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, DESZCZ NIEPOROZUMIEŃ

DESZCZ NIEPOROZUMIEŃ

Kamila nie lubiła deszczu. Ale czy w pogodę, czy w niepogodę, psa trzeba wyprowadzić. W płaszczu z kapturem zakrywającym oczy snuła się po podwórkach z Płatkiem, któremu deszcz najwyraźniej zupełnie nie przeszkadzał. Dość szybko na jej oczach puszysty piesek zamienił się w niezbyt puszystą ścierkę. Zachęcona proszącym spojrzeniem zwierzaka, skręciła na ścieżkę prowadzącą do działek od reszty osiedla oddzielonych paskiem wody zwanym przez mieszkańców kanałkiem.

Kamila stanęła na wąskiej kładce i obserwowała drobne kręgi pojawiające się na wodzie. Patrzyła na leniwie nurkujące kaczki i Płatka, który szalał tak, jakby deszcz wcale nie padał. Pies najwyraźniej też obserwował kaczki, bo nagle… wskoczył do wody! Zanim zdążyła zareagować, zniknął pod powierzchnią. Kamila chwilę stała jak skamieniała, a potem zaczęła krzyczeć! Krzyczała tak, że przeraził ją własny głos. Ale nie wiedziała, co robić! Strzępki myśli przelatywały jej przez głowę. I nagle zobaczyła postać, która dosłownie w ułamku sekundy rzuciła na ziemię siatki i wbiegła do wody. Kanałek nie był głęboki – zaledwie trzydzieści centymetrów – za to mulisty i mocno zarośnięty. W lecie Kamila widziała o wiele większe psy, które nie mogły się wydostać spomiędzy wodnych roślin. Na szczęście Płatek został wyciągnięty. Kamila, szlochając, podbiegła do postaci, której spodnie do kolan były czarno-zielone od mułu. Nie namyślając się, rzuciła się jej na szyję z płaczem:

– Tak się bałam! Tak się bałam!

– Nie było powodów – odparła postać i Kamila poznała głos… Czarnego Michała.

Odskoczyła jak oparzona. Michał udał, że nie zauważył jej zmieszania, i zaczął przyglądać się spodniom. Kamili stanął przed oczami obraz ze świąt, kiedy to Michał znalazł jej Płatka, a ona nie podziękowała mu tak jak należy.

– Już drugi raz ratujesz mi psa – powiedziała zmieszana.

– Miło, że pamiętasz – odparł. – A teraz sorry, ale muszę lecieć, bo jak mama zobaczy buty, to mnie prześwięci.

I porwał leżące na ziemi siatki.

Kamila wzięła na ręce Płatka, który z beżowego zrobił się czarno-zielony. Wolnym krokiem sunęła w kierunku domu. Deszcz kropił cały czas.

* * *

– Masz nowego psa? – spytał ją ze śmiechem Maciek.

Razem z Małgosią czekali na nią pod domem. Oboje przestali się śmiać, kiedy opowiedziała im o przygodzie nad kanałkiem. Pominęła jeden tylko szczegół – nie wspomniała, kto wyciągnął z wody Płatka. Gdyby nie było Maćka, z pewnością zdradziłaby Małgosi szczegóły. Ale przy Maćku nie umiała. Zwłaszcza że jak tylko weszli do mieszkania, Maciek wypalił:

– Spotkałem Olka.

Kamila nie zareagowała, więc Maciek mówił dalej:

– Pytał się o ciebie.

Kamila westchnęła i oznajmiwszy, że idzie zrobić herbatę, wyszła do kuchni.

– Po co wspominasz jej o Olku? – spytała Małgosia z wyrzutem. – Czasem mam wrażenie, że robisz to złośliwie, bo jej nie lubisz.

– Przecież wiesz, że to nieprawda…

Nagle rozdzwoniła się komórka Małgosi. Dziewczyna odebrała.

– Kinga?… Czemu płaczesz?… Mów spokojnie… Nie… Nie mam pojęcia. Właśnie jestem u Kamili. Spytam ją o to… Jak się czegoś dowiem, to zadzwonię.

– O co chodzi? – zainteresował się Maciek.

– Kinga widziała, jak pod jej oknami Michał ściskał Kamilę.

Maciek wzruszył ramionami. Kinga była tak zazdrosna o Michała, że czasem budziło to powszechny niesmak.

– Myślisz, że tak było? – spytał, choć odpowiedź niewiele go obchodziła.

– Na pewno coś się wydarzyło, bo Kinga nie ma zwyczaju zmyślać.

– To pogadaj z Kamilą i się dowiesz.

Łatwo powiedzieć „spytaj”, gorzej to zrobić. Małgosia była w rozterce. Przecież nie wypali: „Czy ściskałaś Michała?” albo „Czy może całowałaś się dziś z Michałem pod oknami Kingi?”. Kurczę, wszystko to brzmi idiotycznie! Lepiej spytać… czy go widziała.

Kamila właśnie wnosiła do pokoju tacę, na której stały filiżanki, dzbanek i herbatniki.

– Nie spotkałaś teraz Michała? – zagadnęła od razu Małgosia.

– Jakiego Michała? – W głosie Kamili słychać było zmieszanie. Nie umiała kłamać.

– Czarnego Michała.

– W szkole był.

– Nie pytam o szkołę. Pytam o teraz.

– Nie. Przecież wyszłam z psem – odparła Kamila i się zaczerwieniła.

Och, gdyby były same, opowiedziałaby o spotkaniu nad kanałkiem. Ale przy Maćku… Kamila kątem oka widziała jego kpiący uśmiech.

Wspólna nauka historii im nie szła, choć metoda opracowana przez mamę Maćka, ponoć jeszcze w czasie studiów, była dobra. W powietrzu wisiało coś niedopowiedzianego. Nagle… znów odezwała się komórka Małgosi.

– Mówi, że nie… Tak… Tak mówi… Co? !… Michał tak twierdzi? Maciek obserwował, jak twarz Małgosi zmienia się w miarę trwania tej rozmowy.

– To ja już nie wiem… Cześć.

Przy stoliku w Kamili pokoju zapadła cisza.

– Nic nie powiesz? – spytała cicho Małgosia, patrząc na przyjaciółkę. Kamila milczała. – Kinga widziała, jak wisisz na Michale. On przyznał, że pomagał ci wyciągnąć psa z wody. Czemu kłamałaś? – Kamila nadal nie odezwała się słowem. – Wybacz, ale ja w takiej atmosferze nie jestem w stanie się uczyć. Idę do domu.

Małgosia wstała. Za nią z krzesła podniósł się Maciek. Oboje ubierali się w milczeniu. Kamila też się nie odzywała. Byli już w drzwiach, kiedy Maciek powiedział:

– A ja myślałem, że się zmieniłaś. Na lepsze…

* * *

– Nie jestem niczyją własnością – usłyszała głos Michała, który wściekły odłożył słuchawkę.

Kinga właśnie przed chwilą drugi raz zapłakana zadzwoniła do niego i zażądała wyjaśnień. Scena, którą widziała u siebie pod blokiem, nie dawała jej spokoju. Oto Michał wyszedł od niej i kiedy przez okno obserwowała jego oddalającą się sylwetkę, zobaczyła, jak przyspieszył kroku, rzucił siatki, wpadł do kanałku, a potem ściskał Kamilę. A teraz Kamila się wypiera. Michał twierdzi, że nad kanałkiem nic takiego się nie stało. Ale ona czuje, że to nie było nic takiego. Inaczej Michał nie rzuciłby słuchawką, a Kamila powiedziałaby Małgosi, co się stało. A tak…

Łzy leciały Kindze po twarzy. Nie umiała ich powstrzymać. Kamila miała modne ciuchy, bogatych rodziców i oryginalną urodę. Ona była tylko kujonem. Kujonem, który łudził się, że Michałowi naprawdę na niej zależy.

* * *

Michał czuł, że rozkłada go przeziębienie. Niby od nieszczęsnej historii z psem Kamili minęło zaledwie parę godzin i od razu przebrał się i wziął gorącą kąpiel, ale teraz czuł, że to przeziębienie wisiało w powietrzu. Powlókł się do apteczki w poszukiwaniu aspiryny. Był wieczór. Mieli z Kingą powtarzać historię, ale po tym, jak na nią nakrzyczał, pewnie nie przyjdzie. Po co na nią krzyczał? Teraz tego żałował, ale wtedy… nie mógł się opanować. A swoją drogą, czemu Kamila tak się zachowuje? Czemu nie powiedziała Małgosi prawdy? Był zły na Kamilę. Najpierw traktuje go jak śmiecia, a teraz… gra na uczuciach innych. Michał już wiedział, co zrobi. Popije aspirynę i zadzwoni do Kingi. Drżącą ręką wycisnął z listka dwie tabletki, gdy nagle usłyszał dzwonek do drzwi.

„Więc jednak! Jednak Kinga przyszła!” – serce zabiło mu mocniej. Teraz jej wyjaśni, że naprawdę nic się nie stało. Boże, jak on nie lubi tych głupich babskich pretensji przez telefon! Kiedy nie można wziąć za rękę i patrząc w oczy, tłumaczyć. Kiedy wyobraźnia podpowiada Kindze jakieś bzdury, a on przez tę cholerną odległość nie jest w stanie wyjaśnić zupełnie nic. Przecież nie mógł przejść obojętnie i nie ratować tego psa.

Michał popędził do drzwi, otworzył je i… zobaczył Kamilę. Nie ukrywał rozczarowania.

– Ja… chciałam podziękować i… – Kamila umilkła.

Mina Michała nie zachęcała do mówienia czegokolwiek, przez chwilę stali więc w milczeniu.

– Mogę wejść? – spytała Kamila i nie czekając na reakcję Michała, minęła go w drzwiach. Po chwili powiesiła kurtkę na wieszaku i weszła do pokoju. – A więc tak mieszkasz… – powiedziała i z ciekawością rozejrzała się po pokoju. Podeszła do półki z książkami, na brzegu której stało zdjęcie Kingi. W milczeniu przyglądała się mu.

„Gdybyś przyszła tu rok temu, zobaczyłabyś swoje zdjęcie” – pomyślał Michał.

Kamila już miała otworzyć usta i po raz kolejny podziękować za uratowanie psa, kiedy rozległo się pukanie. Michał z bijącym sercem wyszedł do przedpokoju i nacisnął klamkę. Za drzwiami stała Kinga. Czuł, że tak będzie. „Są takie dni, kiedy wszystko się wali – przyszło mu do głowy. – I to jest właśnie taki dzień”.

– Przepraszam, że ci nie ufałam… – powiedziała Kinga od progu i nagle zamilkła. Zobaczyła stojącą za plecami Michała Kamilę.

Michał otworzył usta, ale Kingi już nie było. Słyszał tylko, jak ktoś szybko zbiega po schodach.


DESZCZ NIEPOROZUMIEŃ REGEN VON MISSVERSTÄNDNISSEN RAIN OF MISUNDERSTANDINGS

Kamila nie lubiła deszczu. Kamila did not like rain. Ale czy w pogodę, czy w niepogodę, psa trzeba wyprowadzić. But whether in weather or in bad weather, the dog must be taken out. W płaszczu z kapturem zakrywającym oczy snuła się po podwórkach z Płatkiem, któremu deszcz najwyraźniej zupełnie nie przeszkadzał. In a cloak with a hood covering her eyes, she wandered around the courtyards with Petal, who apparently did not mind the rain at all. В плаще с капюшоном, закрывающим глаза, она бродила по дворам с Петал, которую, казалось, дождь совершенно не смущал. Dość szybko na jej oczach puszysty piesek zamienił się w niezbyt puszystą ścierkę. Pretty quickly in front of her eyes the fluffy dog turned into a not very fluffy cloth. Довольно быстро на ее глазах пушистая собачка превратилась в не очень пушистую тряпку. Zachęcona proszącym spojrzeniem zwierzaka, skręciła na ścieżkę prowadzącą do działek od reszty osiedla oddzielonych paskiem wody zwanym przez mieszkańców kanałkiem. Encouraged by the pet's pleading look, she turned onto the path leading to the plots of land from the rest of the estate, separated by a strip of water called by the residents a channel. Воодушевленная умоляющим видом животного, она свернула на тропинку, ведущую к участкам земли, отделенным от остальной части имения полосой воды, называемой жителями каналом.

Kamila stanęła na wąskiej kładce i obserwowała drobne kręgi pojawiające się na wodzie. Kamila stood on a narrow footbridge and watched the tiny circles appearing in the water. Patrzyła na leniwie nurkujące kaczki i Płatka, który szalał tak, jakby deszcz wcale nie padał. She watched the ducks diving lazily and Petal, who raged as if it was not raining at all. Pies najwyraźniej też obserwował kaczki, bo nagle… wskoczył do wody! The dog was clearly watching the ducks, too, because suddenly ... he jumped into the water! Zanim zdążyła zareagować, zniknął pod powierzchnią. Before she could react, he vanished beneath the surface. Kamila chwilę stała jak skamieniała, a potem zaczęła krzyczeć! Kamila stood petrified for a moment, and then she started screaming! Krzyczała tak, że przeraził ją własny głos. She screamed so much that her own voice terrified her. Ale nie wiedziała, co robić! Strzępki myśli przelatywały jej przez głowę. Shreds of thoughts ran through her head. I nagle zobaczyła postać, która dosłownie w ułamku sekundy rzuciła na ziemię siatki i wbiegła do wody. And suddenly she saw a figure that, literally in a fraction of a second, threw the nets on the ground and ran into the water. Kanałek nie był głęboki – zaledwie trzydzieści centymetrów – za to mulisty i mocno zarośnięty. The canal was not deep - only thirty centimeters - but muddy and heavily overgrown. W lecie Kamila widziała o wiele większe psy, które nie mogły się wydostać spomiędzy wodnych roślin. In the summer, Kamila saw much larger dogs that could not get out of the water plants. Na szczęście Płatek został wyciągnięty. Fortunately, Petal was pulled out. Kamila, szlochając, podbiegła do postaci, której spodnie do kolan były czarno-zielone od mułu. Kamila, sobbing, ran up to the figure whose knee-length pants were black and green with mud. Nie namyślając się, rzuciła się jej na szyję z płaczem: Without thinking, she threw herself on her neck, crying:

– Tak się bałam! - I was so scared! Tak się bałam! I was so scared!

– Nie było powodów – odparła postać i Kamila poznała głos… Czarnego Michała. - There was no reason - the figure replied and Kamila recognized the voice of ... Black Michał.

Odskoczyła jak oparzona. She jumped back as if burned. Michał udał, że nie zauważył jej zmieszania, i zaczął przyglądać się spodniom. Michael pretended not to notice her confusion and began examining the pants. Kamili stanął przed oczami obraz ze świąt, kiedy to Michał znalazł jej Płatka, a ona nie podziękowała mu tak jak należy. Kamila saw a picture from Christmas, when Michał found her Płatek, and she did not thank him properly.

– Już drugi raz ratujesz mi psa – powiedziała zmieszana. "This is the second time you're saving my dog," she said, confused.

– Miło, że pamiętasz – odparł. – A teraz sorry, ale muszę lecieć, bo jak mama zobaczy buty, to mnie prześwięci. - And now sorry, but I have to go, because when mom sees the shoes, she'll give me a break.

I porwał leżące na ziemi siatki. And grabbed the nets lying on the ground.

Kamila wzięła na ręce Płatka, który z beżowego zrobił się czarno-zielony. Wolnym krokiem sunęła w kierunku domu. She walked slowly towards the house. Deszcz kropił cały czas. It was raining all the time.

* * *

– Masz nowego psa? - Do you have a new dog? – spytał ją ze śmiechem Maciek. - Maciek asked her with a laugh.

Razem z Małgosią czekali na nią pod domem. He and Małgosia were waiting for her outside the house. Oboje przestali się śmiać, kiedy opowiedziała im o przygodzie nad kanałkiem. They both stopped laughing when she told them about the canal adventure. Pominęła jeden tylko szczegół – nie wspomniała, kto wyciągnął z wody Płatka. Only one detail was left out - she didn't mention who pulled Petal out of the water. Gdyby nie było Maćka, z pewnością zdradziłaby Małgosi szczegóły. If it weren't for Maciek, she would certainly reveal details to Małgosia. Ale przy Maćku nie umiała. But she didn't know how to work with Maciek. Zwłaszcza że jak tylko weszli do mieszkania, Maciek wypalił: Especially that as soon as they entered the apartment, Maciek blurted out:

– Spotkałem Olka.

Kamila nie zareagowała, więc Maciek mówił dalej: Kamila did not react, so Maciek continued:

– Pytał się o ciebie. - He was asking for you.

Kamila westchnęła i oznajmiwszy, że idzie zrobić herbatę, wyszła do kuchni. Kamila sighed and, announcing that she was going to make tea, went to the kitchen.

– Po co wspominasz jej o Olku? - Why do you mention Olek to her? – spytała Małgosia z wyrzutem. - Gretel asked reproachfully. – Czasem mam wrażenie, że robisz to złośliwie, bo jej nie lubisz. "Sometimes I get the feeling that you're doing it maliciously because you don't like her."

– Przecież wiesz, że to nieprawda… - You know it's not true ...

Nagle rozdzwoniła się komórka Małgosi. Suddenly, Małgosia's cell phone rang. Dziewczyna odebrała.

– Kinga?… Czemu płaczesz?… Mów spokojnie… Nie… Nie mam pojęcia. - Kinga? ... Why are you crying? ... Speak calmly ... No ... I have no idea. Właśnie jestem u Kamili. I'm just at Kamila's. Spytam ją o to… Jak się czegoś dowiem, to zadzwonię. I'll ask her about this ... If I find out anything, I'll call you.

– O co chodzi? - What is going on? – zainteresował się Maciek. - Maciek became interested.

– Kinga widziała, jak pod jej oknami Michał ściskał Kamilę. Kinga saw Michał hugging Kamila under her windows.

Maciek wzruszył ramionami. Maciek shrugged his shoulders. Kinga była tak zazdrosna o Michała, że czasem budziło to powszechny niesmak. Kinga was so jealous of Michał that sometimes it was a common disgust. Кинга так ревновала Михала, что иногда это вызывало всеобщее отвращение.

– Myślisz, że tak było? – spytał, choć odpowiedź niewiele go obchodziła. He asked, though he didn't care much for the answer.

– Na pewno coś się wydarzyło, bo Kinga nie ma zwyczaju zmyślać. - Certainly something happened, because Kinga is not used to making up.

– To pogadaj z Kamilą i się dowiesz.

Łatwo powiedzieć „spytaj”, gorzej to zrobić. It's easy to say "ask", worse to do it. Małgosia była w rozterce. Małgosia was at a loss. Малгося оказался перед дилеммой. Przecież nie wypali: „Czy ściskałaś Michała?” albo „Czy może całowałaś się dziś z Michałem pod oknami Kingi?”. It won't work out: "Did you hug Michał?" or "Have you been kissing Michał today in front of Kinga's windows?" Ведь не получится: «Ты обняла Михала?» или «Ты сегодня целовался с Михал под окнами Кинги?». Kurczę, wszystko to brzmi idiotycznie! Boy, this all sounds ridiculous! Господи, это все звучит по-идиотски! Lepiej spytać… czy go widziała. Better to ask ... if she saw him.

Kamila właśnie wnosiła do pokoju tacę, na której stały filiżanki, dzbanek i herbatniki. Камила как раз вносила в комнату поднос с чашками, кувшином и печеньем.

– Nie spotkałaś teraz Michała? – zagadnęła od razu Małgosia. - Gretel asked immediately.

– Jakiego Michała? - What kind of Michael? – W głosie Kamili słychać było zmieszanie. Nie umiała kłamać. She couldn't lie.

– Czarnego Michała. - Black Michael.

– W szkole był. - He was at school.

– Nie pytam o szkołę. - I'm not asking about school. Pytam o teraz. I'm asking for now.

– Nie. Przecież wyszłam z psem – odparła Kamila i się zaczerwieniła. After all, I went out with the dog - Kamila replied and blushed.

Och, gdyby były same, opowiedziałaby o spotkaniu nad kanałkiem. Ale przy Maćku… Kamila kątem oka widziała jego kpiący uśmiech. But with Maciek ... Kamila saw his mocking smile out of the corner of her eye.

Wspólna nauka historii im nie szła, choć metoda opracowana przez mamę Maćka, ponoć jeszcze w czasie studiów, była dobra. W powietrzu wisiało coś niedopowiedzianego. There was something unsaid in the air. Nagle… znów odezwała się komórka Małgosi. Suddenly ... Gretel's cell phone rang again.

– Mówi, że nie… Tak… Tak mówi… Co? - He says no ... Yes ... He says ... What? !… Michał tak twierdzi? !… Michał says so? Maciek obserwował, jak twarz Małgosi zmienia się w miarę trwania tej rozmowy. Maciek watched how Małgosia's face changed over the course of this conversation.

– To ja już nie wiem… Cześć. - I don't know anymore ... Hi.

Przy stoliku w Kamili pokoju zapadła cisza. Silence fell at the table in Kamila's room.

– Nic nie powiesz? - You will not say anything? – spytała cicho Małgosia, patrząc na przyjaciółkę. Gretel asked quietly, looking at her friend. Kamila milczała. Kamila was silent. – Kinga widziała, jak wisisz na Michale. - Kinga saw you hanging on Michael. On przyznał, że pomagał ci wyciągnąć psa z wody. He admitted helping you get the dog out of the water. Czemu kłamałaś? Why were you lying? – Kamila nadal nie odezwała się słowem. Kamila still didn't say a word. – Wybacz, ale ja w takiej atmosferze nie jestem w stanie się uczyć. - Forgive me, but in such an atmosphere I am not able to learn. Idę do domu.

Małgosia wstała. Gretel got up. Za nią z krzesła podniósł się Maciek. Maciek rose from his chair behind her. Oboje ubierali się w milczeniu. They both dressed in silence. Kamila też się nie odzywała. Kamila did not speak either. Byli już w drzwiach, kiedy Maciek powiedział: They were already at the door when Maciek said:

– A ja myślałem, że się zmieniłaś. - And I thought you changed. Na lepsze… For the better…

* * * * * *

– Nie jestem niczyją własnością – usłyszała głos Michała, który wściekły odłożył słuchawkę. - I am not anyone's property - she heard Michael's voice, who hung up the phone angrily.

Kinga właśnie przed chwilą drugi raz zapłakana zadzwoniła do niego i zażądała wyjaśnień. Kinga, crying for the second time, called him and demanded an explanation. Scena, którą widziała u siebie pod blokiem, nie dawała jej spokoju. The scene she saw at home in front of her apartment haunted her. Oto Michał wyszedł od niej i kiedy przez okno obserwowała jego oddalającą się sylwetkę, zobaczyła, jak przyspieszył kroku, rzucił siatki, wpadł do kanałku, a potem ściskał Kamilę. Here Michał came out from her and when she watched his receding figure through the window, she saw him quicken his pace, threw the nets, fell into the channel, and then hugged Kamila. A teraz Kamila się wypiera. And now Kamila denies her. А теперь Камила это отрицает. Michał twierdzi, że nad kanałkiem nic takiego się nie stało. Michał claims that nothing like that happened at the canal. Ale ona czuje, że to nie było nic takiego. But she feels like it was nothing like that. Inaczej Michał nie rzuciłby słuchawką, a Kamila powiedziałaby Małgosi, co się stało. Otherwise, Michał would not throw the receiver and Kamila would tell Małgosia what happened. A tak…

Łzy leciały Kindze po twarzy. Tears rolled down Kingga's face. Nie umiała ich powstrzymać. She couldn't stop them. Kamila miała modne ciuchy, bogatych rodziców i oryginalną urodę. Kamila had fashionable clothes, rich parents and original beauty. Ona była tylko kujonem. Она была просто ботаницей. Kujonem, który łudził się, że Michałowi naprawdę na niej zależy. A nerd who was under the illusion that Michał really cares about her. Ботаник, который обманывал себя, что Михал действительно заботился о ней.

* * *

Michał czuł, że rozkłada go przeziębienie. Michał felt that his cold was breaking him down. Niby od nieszczęsnej historii z psem Kamili minęło zaledwie parę godzin i od razu przebrał się i wziął gorącą kąpiel, ale teraz czuł, że to przeziębienie wisiało w powietrzu. Apparently, only a few hours had passed since the unfortunate story with Kamila's dog and he changed clothes and took a hot bath, but now he felt that the cold was in the air. Powlókł się do apteczki w poszukiwaniu aspiryny. He wandered over to the medicine cabinet looking for aspirin. Był wieczór. It was evening. Mieli z Kingą powtarzać historię, ale po tym, jak na nią nakrzyczał, pewnie nie przyjdzie. He and Kinga were supposed to repeat the story, but after he shouted at her, he probably wouldn't come. Po co na nią krzyczał? Why was he yelling at her? Teraz tego żałował, ale wtedy… nie mógł się opanować. He regretted it now, but then… he couldn't control himself. A swoją drogą, czemu Kamila tak się zachowuje? By the way, why is Kamila acting like this? Czemu nie powiedziała Małgosi prawdy? Był zły na Kamilę. He was angry with Kamila. Najpierw traktuje go jak śmiecia, a teraz… gra na uczuciach innych. First, he treats him like garbage, and now ... he plays on the feelings of others. Michał już wiedział, co zrobi. Michał already knew what he was going to do. Popije aspirynę i zadzwoni do Kingi. Drżącą ręką wycisnął z listka dwie tabletki, gdy nagle usłyszał dzwonek do drzwi. With a trembling hand, he squeezed two tablets out of the blister when suddenly he heard the doorbell ring.

„Więc jednak! "So then! Jednak Kinga przyszła!” – serce zabiło mu mocniej. But Kinga has come! " - his heart beat faster. Teraz jej wyjaśni, że naprawdę nic się nie stało. Now he will explain to her that nothing really happened. Boże, jak on nie lubi tych głupich babskich pretensji przez telefon! God, he doesn't like those stupid girlish grievances on the phone! Kiedy nie można wziąć za rękę i patrząc w oczy, tłumaczyć. When you can't take your hand and look into your eyes, translate. Kiedy wyobraźnia podpowiada Kindze jakieś bzdury, a on przez tę cholerną odległość nie jest w stanie wyjaśnić zupełnie nic. When Kingga's imagination tells some nonsense, and he can't explain anything because of this damned distance. Przecież nie mógł przejść obojętnie i nie ratować tego psa. After all, he could not pass by and not save the dog.

Michał popędził do drzwi, otworzył je i… zobaczył Kamilę. Michał rushed to the door, opened it and ... saw Kamila. Nie ukrywał rozczarowania. He was disappointed.

– Ja… chciałam podziękować i… – Kamila umilkła. "I ... wanted to thank you and ..." Kamila stopped.

Mina Michała nie zachęcała do mówienia czegokolwiek, przez chwilę stali więc w milczeniu. Michał's face did not encourage him to say anything, so they stood in silence for a moment.

– Mogę wejść? - Can I go in? – spytała Kamila i nie czekając na reakcję Michała, minęła go w drzwiach. Kamila asked and without waiting for Michał's reaction, she passed him in the doorway. Po chwili powiesiła kurtkę na wieszaku i weszła do pokoju. – A więc tak mieszkasz… – powiedziała i z ciekawością rozejrzała się po pokoju. "So this is how you live ..." she said and looked around the room curiously. Podeszła do półki z książkami, na brzegu której stało zdjęcie Kingi. She went to the bookshelf, on the edge of which was a picture of Kinga. W milczeniu przyglądała się mu. She watched him silently.

„Gdybyś przyszła tu rok temu, zobaczyłabyś swoje zdjęcie” – pomyślał Michał. "If you had come here a year ago, you'd have seen your picture," thought Michał.

Kamila już miała otworzyć usta i po raz kolejny podziękować za uratowanie psa, kiedy rozległo się pukanie. Kamila was about to open her mouth and thank you once again for saving the dog when there was a knock. Michał z bijącym sercem wyszedł do przedpokoju i nacisnął klamkę. Michał, his heart beating, went into the hall and pressed the handle. Za drzwiami stała Kinga. Kinga was standing outside the door. Czuł, że tak będzie. He felt that it would be so. „Są takie dni, kiedy wszystko się wali – przyszło mu do głowy. There are days when everything collapses, it occurred to him. – I to jest właśnie taki dzień”. "And this is such a day."

– Przepraszam, że ci nie ufałam… – powiedziała Kinga od progu i nagle zamilkła. "I'm sorry I didn't trust you ..." Kinga said from the threshold and suddenly she fell silent. – Прости, что не поверила тебе… – сказала Кинга с порога и вдруг замолчала. Zobaczyła stojącą za plecami Michała Kamilę. She saw Kamila standing behind her back.

Michał otworzył usta, ale Kingi już nie było. Michał opened his mouth, but Kinga was gone. Słyszał tylko, jak ktoś szybko zbiega po schodach. He only heard someone rushing down the stairs.