×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.


image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, CI OKROPNI RODZICE

CI OKROPNI RODZICE

To było pierwsze klasowe zebranie. Pani Czajka była bardzo zdenerwowana, bo zebrania działały na nią stresująco. Jej zdaniem, i nie tylko jej, z roku na rok rodzice uczniów stawali się coraz okropniejsi. Po pierwsze mieli coraz więcej pretensji do szkoły. Po drugie bywało, że pisali skargi do ministerstwa, a wreszcie po trzecie okazywali się czasem bardzo konfliktowi. Jacy okażą się ci? Rodzice jej poprzedniej klasy byli znośni. Ale koleżanka z pokoju nauczycielskiego ze swoimi przeżywała prawdziwy horror. „Oby mnie się to nie przytrafiło” – myślała i wietrzyła klasę przed zebraniem, sprawdzając przy tym w myślach listę spraw, które chciała omówić.

Zebranie rozpoczęło się punktualnie. Pani Czajka przedstawiła się, podała terminy kolejnych zebrań, ferii zimowych, przerw świątecznych i sobót, w które trzeba będzie odpracowywać majowy weekend. Poinformowała, że w szkole działają dwie drużyny harcerskie oraz kilka kółek zainteresowań: plastyczne, teatralne, polonistyczne i matematyczne. Potem zapisała na tablicy nazwiska i imiona poszczególnych nauczycieli. Podała też, kiedy przyjmują szkolny pedagog i psycholog. Powiedziała, że prosi o przyniesienie zaświadczeń o dysgrafii i dysleksji do końca miesiąca. Zaproponowała wiosenną wycieczkę do Białowieży i wreszcie spytała, czy są jakieś pytania i sprawy, które trzeba omówić.

– Chciałem zgłosić, że córka nie będzie chodziła na religię… – odezwał się tata Natalki i chciał jeszcze coś dodać, ale w tym momencie odezwała się mama Stasia, a w jej głosie czuć było oburzenie:

– A to czemu? Jest pan komunistą?

– Nie – odparł tata Natalki i zaśmiał się. – Świadkiem Jehowy.

– Koszmar! Powinien się pan nawrócić.

– Przepraszam – wtrąciła się mama Maćka. – Ale pani znowu wprowadza zamieszanie. Kiedy dzieci chodziły do podstawówki, robiła pani podobne uwagi w stosunku do mojego syna i mnie. Ja też zgłaszam, że syn nie będzie chodził na religię. To znaczy on może siedzieć w klasie, jeśli nikomu nie będzie przeszkadzał, ale proszę, by go nie oceniano ani nie odpytywano i tak dalej.

– Pani też jest świadkiem Jehowy? – spytał tata Natalki z zainteresowaniem, ale mama Maćka nie zdążyła zareagować, bo ponownie wtrąciła się mama Stasia i z pogardą w głosie rzuciła:

– Luteranką.

– Jesteśmy wyznania ewangelicko-augsburskiego – spokojnie wyjaśniła mama Maćka. – A pani zachowaniu się dziwię. W końcu Ojciec Święty tyle mówi o zjednoczeniu Kościoła i o ekumenizmie, że naprawdę powinna się pani wstydzić swojej nietolerancji.

– Niech tu pani imienia Ojca Świętego nie wymawia, bo pani prawa nie ma!

– Przepraszam, ale ja już pani kiedyś tłumaczyłam, że kilka lat temu podczas pielgrzymki Ojciec Święty sam odprawiał mszę u nas w zborze. Moi przodkowie znaleźli schronienie w Polsce w siedemnastym wieku, bo byliśmy wtedy państwem bez stosów, a dziś, na początku dwudziestego pierwszego wieku, pani zachowuje się jak ze średniowiecznego ciemnogrodu!

– Proszę państwa! – zainterweniowała pani Czajka. – Przerwijcie państwo z łaski swojej te spory. Ja ze swej strony bardzo prosiłabym, byście nie przenosili tych… – tu zawahała się, nie wiedząc, jakiego słowa użyć, ale po chwili dokończyła już pewnie i stanowczo – …tych animozji na dzieci.

– Na szczęście syn tej pani ma więcej oleju w głowie niż jego matka – mruknęła mama Maćka i zamilkła.

– Proszę o oświadczenia w sprawie religii na piśmie – podsumowała pani Czajka i podała czyste kartki. – Teraz przeszłabym do opłat. Ubezpieczenie w tym roku wynosi…

* * *

Kiedy po zebraniu pani Czajka została sama w klasie, pomyślała, że ci rodzice nie są jeszcze chyba tacy najgorsi. Ale uświadomiła też sobie, że po raz pierwszy pojawił się w jej klasie konflikt z powodu religii. Co roku w szkole trafiało się jakieś dziecko innego wyznania, bo w końcu na Saskiej Kępie mieszkało sporo ewangelików, ale po raz pierwszy wśród rodziców miała kogoś, komu inne wyznania najwyraźniej przeszkadzały. Nie przypuszczała jednak, że ten mały spór, którego była świadkiem, okaże się wstępem do innego, o wiele poważniejszego.

* * *

Burza wybuchła następnego dnia po zebraniu. W pokoju nauczycielskim panią Czajkę zagadnęła katechetka.

– Basiu… Bo ja zupełnie nie wiem, co zrobić…

– Z czym?

– Przyszła do mnie dziś matka jednego ucznia. Twojego ucznia… – powiedziała i zamilkła.

– No i co?

– Zażądała ode mnie, żebym na religii namawiała dzieci, by nawróciły swoich kolegów na prawdziwą wiarę.

– Jezu! – westchnęła pani Czajka i aż usiadła z wrażenia.

– No… Basiu… – obruszyła się pani Grażyna. – Ty nie wzdychaj, tylko posłuchaj mnie, bo ja nie wiem, co robić.

– Ja sobie wyobrażam! Miałam pewien przedsmak tego na zebraniu.

– Odmówiłam jej, a ona powiedziała, że pójdzie do parafii i zażąda usunięcia mnie…

– A parafia akurat się zgodzi! W czasach, gdy tyle mówi się o zjednoczeniu Kościoła. Ty się nie martw!

– Co: „nie martw”? Ona już nawet była u dyrektora! Zrobiła mu straszną awanturę. Mnie było tak wstyd…

– Ale chyba za nią?

– No bo wmieszała mnie w to wszystko. Powiedziała, że powinnam szerzyć wiarę.

– No i?

– Nic. Dyrektor wyjaśnił jej, że ja nie jestem misjonarzem, a moja praca to nie szerzenie wiary wśród prymitywnych ludów wyznających kult wudu, i odesłał ją… do stu diabłów.

– Kochana! Jako katechetka to ty nie mów o diable! – wtrącił się wuefista, a pani Czajka się zaśmiała.

– Grażyna! – powiedziała po chwili. – Ty się tym nie przejmuj. Niech ona nawet napisze do kurii i samego prymasa. Nie będą słuchać takich bzdur. Przecież sama wiesz, że to bzdury.

– Ja wiem, ale rozumiesz… Jak myślę sobie, co ona wygadywała…

– Daj spokój. Zresztą… porozmawiam z jej synem.

– Grażyna! – odezwał się milczący dotąd informatyk. – Jak ja bym chciał mieć twoje problemy. Do mnie przyszła dziś delegacja rodziców żądająca podniesienia poziomu lekcji informatyki, a ja nie mam wielu pomocy naukowych! Oni chcą dostępu do internetu z każdego komputera. Jak ja im mówię, że to kosztuje, to oni, że nauka w szkole jest bezpłatna. A przecież internetu nie dostarcza nam Ministerstwo Edukacji, tylko Telekomunikacja Polska. I oni nie rozumieją, że na to trzeba mieć pieniądze.

– Tak… – powiedziała pani Czajka. – Rodzice dziś to nie to co kiedyś. Jest z nimi o wiele więcej kłopotu niż z dziećmi…

* * *

– Stasiek! Idziesz do wychowawczyni! – krzyknęła Kinga, wbiegając do klasy przed geografią. – O, dzień dobry panu – dodała już ciszej na widok nauczyciela, który rozkładał na biurku dziennik i zeszyty.

– Teraz? – Labrador, który bardzo nie lubił, gdy uczniowie opuszczali jego lekcje, skrzywił twarz w niezadowolonym grymasie.

– Tak – odparła Kinga. – Pani prosiła, żeby teraz przyszedł.

– Wobec tego idź – powiedział nauczyciel i podszedł do tablicy, by napisać na niej temat, choć jeszcze nie było dzwonka na lekcję.

Stasiek wrócił po dwudziestu minutach. Na twarzy poczerwieniał jak burak. Nawet Tomkowi nie chciał zdradzić, o czym rozmawiał z panią Czajką. Do końca geografii patrzył tylko w okno i ciężko wzdychał. A kiedy rozległ się dzwonek na dużą przerwę, zawołał Natalkę.

– No? – spytała Natalka i nie odwracając głowy, pakowała zeszyty do plecaka.

Stasiek podniósł się z miejsca i podszedł do jej ławki.

– Bo ja bym chciał, byś usłyszała to ode mnie i wiedziała, że ja tak nie myślę.

– Ale o co chodzi?

– Jak znam życie, to mama Staśka po raz kolejny chce kogoś nawracać. Tym razem ciebie, bo jesteś świadkiem Jehowy – odezwał się Maciek i podszedłszy do nich, oparł rękę na ramieniu Staśka. – Mnie nawracała przez sześć lat. Chciała posłać do pierwszej komunii i nie mogła zrozumieć, że jak skończę szesnaście lat, to pójdę do konfirmacji. A Stasiek próbuje cię przeprosić za swoją mamę, bo po raz kolejny się wstydzi jej zachowania, zamiast je olać. Ty się, chłopie, nie przejmuj! – powiedział do Staśka i klepnął go w ramię.

Natalka zaśmiała się, a Stasiek powlókł na swoje miejsce, rzucając:

– Łatwo ci mówić: „nie przejmuj się”. Nawet nie wiesz, czego ja od niej wysłuchuję w domu.

– Wiem, że będzie szczęśliwa, jak zostaniesz księdzem.

– Właśnie – westchnął Stasiek, spoglądając z zazdrością na Maćka i Natalkę.

„Ci to mają święte życie” – pomyślał i wyjął z teczki drugie śniadanie. A w uszach dźwięczały mu słowa Maćka: „A Stasiek próbuje cię przeprosić za swoją mamę, bo po raz kolejny się wstydzi jej zachowania”. Kiedy mama przestanie przynosić mu wstyd? Kiedy przestanie narzucać swoje zdanie i wolę? Miał nadzieję, że w gimnazjum, ale teraz już wiedział, że gimnazjum to wcale nie jest próg dorosłości. Że mama nadal traktuje go jak dziecko.

CI OKROPNI RODZICE THESE TERRIBLE PARENTS

To było pierwsze klasowe zebranie. It was the first class meeting. Pani Czajka była bardzo zdenerwowana, bo zebrania działały na nią stresująco. Mrs. Czajka was very upset because the meetings were stressful for her. Jej zdaniem, i nie tylko jej, z roku na rok rodzice uczniów stawali się coraz okropniejsi. In her opinion, and not only her, each year the parents of the students became more and more terrible. Po pierwsze mieli coraz więcej pretensji do szkoły. First, they had more and more resentment at school. Po drugie bywało, że pisali skargi do ministerstwa, a wreszcie po trzecie okazywali się czasem bardzo konfliktowi. Secondly, it happened that they wrote complaints to the ministry, and finally, thirdly, they sometimes turned out to be very conflicting. Jacy okażą się ci? Who will you turn out to be? Rodzice jej poprzedniej klasy byli znośni. Her former class parents were tolerable. Ale koleżanka z pokoju nauczycielskiego ze swoimi przeżywała prawdziwy horror. But my friend from the staff room was going through a real horror with hers. „Oby mnie się to nie przytrafiło” – myślała i wietrzyła klasę przed zebraniem, sprawdzając przy tym w myślach listę spraw, które chciała omówić. "May this not happen to me," she thought as she ventilated the class before the meeting as she checked the list of things she wanted to discuss in her mind.

Zebranie rozpoczęło się punktualnie. The meeting started on time. Pani Czajka przedstawiła się, podała terminy kolejnych zebrań, ferii zimowych, przerw świątecznych i sobót, w które trzeba będzie odpracowywać majowy weekend. Mrs. Czajka introduced herself, announced the dates of the next meetings, winter holidays, Christmas breaks and Saturdays, during which you will have to work off the May weekend. Poinformowała, że w szkole działają dwie drużyny harcerskie oraz kilka kółek zainteresowań: plastyczne, teatralne, polonistyczne i matematyczne. Sie teilte mit, dass es in der Schule zwei Scouting-Teams und mehrere Interessenvereine gibt: Kunst, Theater, Polenkunde und Mathematik. She informed that there were two scout teams and several interest clubs at the school: art, theater, Polish studies and mathematics. Potem zapisała na tablicy nazwiska i imiona poszczególnych nauczycieli. Then she wrote down the names of the individual teachers on the blackboard. Podała też, kiedy przyjmują szkolny pedagog i psycholog. She also announced when they admit the school pedagogue and psychologist. Powiedziała, że prosi o przyniesienie zaświadczeń o dysgrafii i dysleksji do końca miesiąca. She said she was asking for certificates of dysgraphia and dyslexia by the end of the month. Zaproponowała wiosenną wycieczkę do Białowieży i wreszcie spytała, czy są jakieś pytania i sprawy, które trzeba omówić. She suggested a spring trip to Białowieża and finally asked if there were any questions or issues that needed to be discussed.

– Chciałem zgłosić, że córka nie będzie chodziła na religię… – odezwał się tata Natalki i chciał jeszcze coś dodać, ale w tym momencie odezwała się mama Stasia, a w jej głosie czuć było oburzenie: - I wanted to report that my daughter will not attend religion ... - said Natalka's dad and wanted to add something else, but at that moment Stas' mother spoke up, and her voice was indignant:

– A to czemu? - So why? Jest pan komunistą? Are you a communist?

– Nie – odparł tata Natalki i zaśmiał się. "No," replied Natalka's dad and laughed. – Świadkiem Jehowy. - Jehovah's Witness.

– Koszmar! - A nightmare! Powinien się pan nawrócić. You should convert.

– Przepraszam – wtrąciła się mama Maćka. "Sorry," Maciek's mother interjected. – Ale pani znowu wprowadza zamieszanie. - But the lady is causing confusion again. Kiedy dzieci chodziły do podstawówki, robiła pani podobne uwagi w stosunku do mojego syna i mnie. When your children went to elementary school, you made similar remarks about my son and me. Ja też zgłaszam, że syn nie będzie chodził na religię. I also report that my son will not go to religion. To znaczy on może siedzieć w klasie, jeśli nikomu nie będzie przeszkadzał, ale proszę, by go nie oceniano ani nie odpytywano i tak dalej. I mean, he can sit in class if he doesn't disturb anyone, but please don't be judged or questioned and so on.

– Pani też jest świadkiem Jehowy? - Are you also a Jehovah's witness? – spytał tata Natalki z zainteresowaniem, ale mama Maćka nie zdążyła zareagować, bo ponownie wtrąciła się mama Stasia i z pogardą w głosie rzuciła: - asked Natalka's dad with interest, but Maciek's mother did not have time to react, because Staś's mother intervened again and said with contempt in her voice:

– Luteranką. - Lutheran. – лютеранська.

– Jesteśmy wyznania ewangelicko-augsburskiego – spokojnie wyjaśniła mama Maćka. - Wir sind evangelisch-augsburgischen Glaubens - erklärte Macieks Mutter ruhig. - We are Evangelical-Augsburg religion - Maciek's mother calmly explained. – A pani zachowaniu się dziwię. - And your behavior is surprised. W końcu Ojciec Święty tyle mówi o zjednoczeniu Kościoła i o ekumenizmie, że naprawdę powinna się pani wstydzić swojej nietolerancji. Schließlich redet der Heilige Vater so viel über die Einigung der Kirche und über die Ökumene, dass man sich für seine Intoleranz wirklich schämen sollte. After all, the Holy Father says so much about the unity of the Church and about ecumenism that you really should be ashamed of your intolerance.

– Niech tu pani imienia Ojca Świętego nie wymawia, bo pani prawa nie ma! - Do not pronounce the name of the Holy Father here, because you have no right!

– Przepraszam, ale ja już pani kiedyś tłumaczyłam, że kilka lat temu podczas pielgrzymki Ojciec Święty sam odprawiał mszę u nas w zborze. - I am sorry, but I already explained to you that a few years ago, during the pilgrimage, the Holy Father himself celebrated mass in our church. Moi przodkowie znaleźli schronienie w Polsce w siedemnastym wieku, bo byliśmy wtedy państwem bez stosów, a dziś, na początku dwudziestego pierwszego wieku, pani zachowuje się jak ze średniowiecznego ciemnogrodu! Meine Vorfahren haben im siebzehnten Jahrhundert Zuflucht in Polen gefunden, weil wir damals ein Land ohne Pfähle waren, und heute, zu Beginn des einundzwanzigsten Jahrhunderts, benimmt man sich wie aus einer mittelalterlichen dunklen Stadt! My ancestors found refuge in Poland in the seventeenth century, because we were then a country without pyres, and today, at the beginning of the twenty-first century, you behave like you are from the medieval dark garden!

– Proszę państwa! - Please state! – zainterweniowała pani Czajka. - intervened Mrs. Czajka. – Przerwijcie państwo z łaski swojej te spory. - By your grace, stop these disputes. Ja ze swej strony bardzo prosiłabym, byście nie przenosili tych… – tu zawahała się, nie wiedząc, jakiego słowa użyć, ale po chwili dokończyła już pewnie i stanowczo – …tych animozji na dzieci. For my part, I would like to ask you not to transfer these ... - here she hesitated, not knowing what word to use, but after a while she finished confidently and firmly - ... those animosities on the children.

– Na szczęście syn tej pani ma więcej oleju w głowie niż jego matka – mruknęła mama Maćka i zamilkła. - Fortunately, this lady's son has more brains than his mother - Maciek's mother muttered and fell silent.

– Proszę o oświadczenia w sprawie religii na piśmie – podsumowała pani Czajka i podała czyste kartki. - I am asking for written statements about religion - summed up Mrs. Czajka and handed out blank pages. – Teraz przeszłabym do opłat. - Now I would go to the fees. Ubezpieczenie w tym roku wynosi… Insurance this year is ...

* * *

Kiedy po zebraniu pani Czajka została sama w klasie, pomyślała, że ci rodzice nie są jeszcze chyba tacy najgorsi. When Mrs. Czajka was left alone in the class after the meeting, she thought that these parents were probably not so worst yet. Ale uświadomiła też sobie, że po raz pierwszy pojawił się w jej klasie konflikt z powodu religii. But she also realized that this was the first time there was a conflict over religion in her class. Co roku w szkole trafiało się jakieś dziecko innego wyznania, bo w końcu na Saskiej Kępie mieszkało sporo ewangelików, ale po raz pierwszy wśród rodziców miała kogoś, komu inne wyznania najwyraźniej przeszkadzały. Every year at school there was a child of a different religion, because after all, many Evangelicals lived in Saska Kępa, but for the first time among her parents she had someone who was clearly disturbed by other religions. Nie przypuszczała jednak, że ten mały spór, którego była świadkiem, okaże się wstępem do innego, o wiele poważniejszego. But she did not think that this little dispute she had witnessed would turn out to be an introduction to another, much more serious one.

* * *

Burza wybuchła następnego dnia po zebraniu. The storm broke out the day after the meeting. W pokoju nauczycielskim panią Czajkę zagadnęła katechetka. In the staff room, a catechist spoke to Mrs. Czajka.

– Basiu… Bo ja zupełnie nie wiem, co zrobić… - Basia ... because I do not know what to do ...

– Z czym? - With what?

– Przyszła do mnie dziś matka jednego ucznia. - Mother of one student came to see me today. Twojego ucznia… – powiedziała i zamilkła. Your student… ”she said and stopped.

– No i co? - So what?

– Zażądała ode mnie, żebym na religii namawiała dzieci, by nawróciły swoich kolegów na prawdziwą wiarę. – Sie verlangte, dass ich die Kinder in der Religion überrede, ihre Freunde zum wahren Glauben zu bekehren. - She asked me to convince the children of religion to convert their friends to the true faith.

– Jezu! - Jesus! – westchnęła pani Czajka i aż usiadła z wrażenia. - Mrs. Czajka sighed and sat down from the impression.

– No… Basiu… – obruszyła się pani Grażyna. - Well ... Basia ... - Mrs. Grażyna was indignant. – Ty nie wzdychaj, tylko posłuchaj mnie, bo ja nie wiem, co robić. - Don't sigh, just listen to me, because I don't know what to do.

– Ja sobie wyobrażam! - I can imagine! Miałam pewien przedsmak tego na zebraniu. I had a taste of this at the meeting.

– Odmówiłam jej, a ona powiedziała, że pójdzie do parafii i zażąda usunięcia mnie… - I refused her, and she said she would go to the parish and demand my removal ...

– A parafia akurat się zgodzi! - And the parish will agree! W czasach, gdy tyle mówi się o zjednoczeniu Kościoła. At a time when so much is said about the unity of the Church. Ty się nie martw! Do not worry!

– Co: „nie martw”? - What, don't worry? — Що: «не переживай»? Ona już nawet była u dyrektora! She even visited the director! Zrobiła mu straszną awanturę. She made a terrible row with him. Mnie było tak wstyd… I was so ashamed ...

– Ale chyba za nią? - But for her?

– No bo wmieszała mnie w to wszystko. - Because she mixed me into it all. Powiedziała, że powinnam szerzyć wiarę. She said I should spread the faith.

– No i? - And?

– Nic. - Thread. Dyrektor wyjaśnił jej, że ja nie jestem misjonarzem, a moja praca to nie szerzenie wiary wśród prymitywnych ludów wyznających kult wudu, i odesłał ją… do stu diabłów. The director explained to her that I am not a missionary and that my job was not to spread the faith among primitive peoples following the voodoo cult, and sent her ... to the hundred devils.

– Kochana! - Dear! Jako katechetka to ty nie mów o diable! Als Katechet redet man nicht vom Teufel! As a catechist, don't talk about the devil! – wtrącił się wuefista, a pani Czajka się zaśmiała. – warf die Sportlehrerin ein, und Frau Czajka lachte. The PE player interrupted, and Mrs. Czajka laughed.

– Grażyna! - Grażyna! – powiedziała po chwili. She said after a moment. – Ty się tym nie przejmuj. - Don't worry about it. Niech ona nawet napisze do kurii i samego prymasa. Let her even write to the curia and the primate himself. Nie będą słuchać takich bzdur. They will not listen to such nonsense. Przecież sama wiesz, że to bzdury. You know it's bullshit.

– Ja wiem, ale rozumiesz… Jak myślę sobie, co ona wygadywała… - I know, but you understand ... I think what she was saying ...

– Daj spokój. - Come on. Zresztą… porozmawiam z jej synem. Anyway ... I'll talk to her son.

– Grażyna! - Grażyna! – odezwał się milczący dotąd informatyk. - said the computer scientist, who had been silent so far. – Jak ja bym chciał mieć twoje problemy. - How I wish I had your problems. Do mnie przyszła dziś delegacja rodziców żądająca podniesienia poziomu lekcji informatyki, a ja nie mam wielu pomocy naukowych! Today a delegation of parents came to me demanding to improve the level of computer science lessons, and I do not have many teaching aids! Oni chcą dostępu do internetu z każdego komputera. They want internet access from any computer. Jak ja im mówię, że to kosztuje, to oni, że nauka w szkole jest bezpłatna. When I tell them that it costs, they say that schooling is free. A przecież internetu nie dostarcza nam Ministerstwo Edukacji, tylko Telekomunikacja Polska. And yet the Internet is not provided to us by the Ministry of Education, but by Telekomunikacja Polska. I oni nie rozumieją, że na to trzeba mieć pieniądze. And they don't understand that you need money for that.

– Tak… – powiedziała pani Czajka. - Yes ... - said Mrs. Czajka. – Rodzice dziś to nie to co kiedyś. - Parents today are not what they used to be. Jest z nimi o wiele więcej kłopotu niż z dziećmi… There is much more trouble with them than with children ...

* * *

– Stasiek! - Stasiek! Idziesz do wychowawczyni! You go to the tutor! – krzyknęła Kinga, wbiegając do klasy przed geografią. Kinga shouted as she ran into the classroom ahead of geography. – O, dzień dobry panu – dodała już ciszej na widok nauczyciela, który rozkładał na biurku dziennik i zeszyty. „Oh, guten Morgen, Sir“, fügte sie leiser hinzu, als sie sah, wie der Lehrer sein Tagebuch und seine Notizbücher auf dem Schreibtisch ausbreitete. "Oh, good morning, sir," she added more quietly at the sight of the teacher spreading a journal and notebooks on the desk.

– Teraz? – Labrador, który bardzo nie lubił, gdy uczniowie opuszczali jego lekcje, skrzywił twarz w niezadowolonym grymasie. The Labrador, who disliked very much when his students missed his class, screwed up his face in a displeased scowl.

– Tak – odparła Kinga. "Yes," Kinga replied. – Pani prosiła, żeby teraz przyszedł. - The lady asked him to come now.

– Wobec tego idź – powiedział nauczyciel i podszedł do tablicy, by napisać na niej temat, choć jeszcze nie było dzwonka na lekcję. - Then go, - said the teacher and went to the blackboard to write about it, although there was no bell for the lesson yet.

Stasiek wrócił po dwudziestu minutach. Stasiek returned twenty minutes later. Na twarzy poczerwieniał jak burak. His face turned beet red. Nawet Tomkowi nie chciał zdradzić, o czym rozmawiał z panią Czajką. Even Tomek did not want to reveal what he talked to Mrs. Czajka about. Do końca geografii patrzył tylko w okno i ciężko wzdychał. Until the end of geography, he only stared at the window and sighed heavily. A kiedy rozległ się dzwonek na dużą przerwę, zawołał Natalkę. And when the bell rang for a long break, he called Natalka.

– No? – spytała Natalka i nie odwracając głowy, pakowała zeszyty do plecaka. Asked Natalka and, without turning her head, packed her notebooks into a backpack.

Stasiek podniósł się z miejsca i podszedł do jej ławki. Stasiek got up from his seat and approached her bench.

– Bo ja bym chciał, byś usłyszała to ode mnie i wiedziała, że ja tak nie myślę. "Weil ich möchte, dass du es von mir hörst und weißt, dass ich es nicht so meine." - Because I wish you would hear it from me and know that I don't think so.

– Ale o co chodzi? - Aber was ist los? - But what's the matter?

– Jak znam życie, to mama Staśka po raz kolejny chce kogoś nawracać. – Soweit ich das Leben kenne, will Staśeks Mutter wieder einmal jemanden bekehren. - When I know life, Stasiek's mother wants to convert someone once again. Tym razem ciebie, bo jesteś świadkiem Jehowy – odezwał się Maciek i podszedłszy do nich, oparł rękę na ramieniu Staśka. Diesmal du, weil du ein Zeuge Jehovas bist – sagte Maciek und näherte sich ihnen, legte seine Hand auf Stasieks Schulter. This time you, because you are a Jehovah's witness, said Maciek and, coming up to them, he put his hand on Stasek's shoulder. – Mnie nawracała przez sześć lat. „Sie hat mich sechs Jahre lang bekehrt. - She converted me for six years. Chciała posłać do pierwszej komunii i nie mogła zrozumieć, że jak skończę szesnaście lat, to pójdę do konfirmacji. Sie wollte mich zur Erstkommunion schicken und konnte nicht verstehen, dass ich mit sechzehn zur Konfirmation gehen würde. She wanted to send to First Communion and couldn't understand that when I was sixteen I would go to confirmation. A Stasiek próbuje cię przeprosić za swoją mamę, bo po raz kolejny się wstydzi jej zachowania, zamiast je olać. Und Stasiek versucht, sich bei dir für seine Mutter zu entschuldigen, weil er sich wieder einmal für ihr Verhalten schämt, anstatt es abzutun. And Stasiek tries to apologize to you for his mother, because he is once again ashamed of her behavior, instead of ignoring it. Ty się, chłopie, nie przejmuj! Du, Junge, mach dir keine Sorgen! You, man, don't worry! – powiedział do Staśka i klepnął go w ramię. – sagte er zu Stasiek und klopfte ihm auf die Schulter. He said to Staśek and tapped him on the shoulder.

Natalka zaśmiała się, a Stasiek powlókł na swoje miejsce, rzucając: Natalka lachte, und Stasiek schleppte sich zu seinem Platz und warf: Natalka laughed and Stasiek dragged him to his seat, throwing:

– Łatwo ci mówić: „nie przejmuj się”. „Es fällt dir leicht zu sagen: ‚Mach dir keine Sorgen. - It's easy for you to say, "don't worry." Nawet nie wiesz, czego ja od niej wysłuchuję w domu. Du weißt gar nicht, was ich zu Hause von ihr höre. You don't even know what I'm hearing from her at home.

– Wiem, że będzie szczęśliwa, jak zostaniesz księdzem. "Ich weiß, dass sie glücklich sein wird, wenn du Priester wirst." - I know she will be happy if you become a priest.

– Właśnie – westchnął Stasiek, spoglądając z zazdrością na Maćka i Natalkę. – Genau – seufzte Stasiek und sah Maciek und Natalka neidisch an. - Exactly - Stasiek sighed, looking enviously at Maciek and Natalka.

„Ci to mają święte życie” – pomyślał i wyjął z teczki drugie śniadanie. "Diese Leute haben ein heiliges Leben" - dachte er und holte ein Mittagessen aus seiner Aktentasche. They have a holy life, he thought, and took lunch from his briefcase. A w uszach dźwięczały mu słowa Maćka: „A Stasiek próbuje cię przeprosić za swoją mamę, bo po raz kolejny się wstydzi jej zachowania”. Und Macieks Worte klangen in seinen Ohren: "Und Stasiek versucht, sich bei dir für seine Mutter zu entschuldigen, weil er sich wieder einmal für ihr Verhalten schämt." And the words of Maciek rang in his ears: "And Stasiek is trying to apologize to you for his mother, because he is once again ashamed of her behavior." Kiedy mama przestanie przynosić mu wstyd? Wann wird Mama aufhören, ihn in Verlegenheit zu bringen? When will mom stop shaming him? Kiedy przestanie narzucać swoje zdanie i wolę? Wann wird er aufhören, seine Meinung und seinen Willen aufzuzwingen? When will it stop imposing its opinion and will? Miał nadzieję, że w gimnazjum, ale teraz już wiedział, że gimnazjum to wcale nie jest próg dorosłości. Er hatte gehofft, in die Mittelschule zu gehen, aber jetzt wusste er, dass die Mittelschule nicht die Schwelle zum Erwachsensein war. He hoped it was in junior high, but now he knew that junior high was not the threshold of adulthood. Że mama nadal traktuje go jak dziecko. Dass seine Mutter ihn immer noch wie ein Kind behandelt. That mom still treats him like a baby.