×

Wir verwenden Cookies, um LingQ zu verbessern. Mit dem Besuch der Seite erklärst du dich einverstanden mit unseren Cookie-Richtlinien.


image

LO-teria - Małgorzata Karolina Piekarska, ROZDZIELENI

ROZDZIELENI

– Déjà vu – mruknęła Kamila i rozejrzała się po pokoju.

Mama wieszała ubrania w szafie, Kuba grał na game boyu i dopytywał się o Malwinę, a tata zniknął, poszukując pokoju Majewskich.

Zamek w Niedzicy nic się nie zmienił. Wieże stały tak jak zawsze, śnieg leżał jak dwa lata temu, a duch Uminy, który ponoć w tych murach straszył, pozostawał prawdopodobnie legendą. Jak wtedy. Z tą różnicą, że Kuba zamiast game boya miał renifera, a ona sama nie wiedziała, że będą Majewscy. Teraz wiedziała. I fakt, że się pojawią, zdawał się jedynym jasnym punktem w całym wyjeździe.

No bo… Olek. Dawno nie rozmawiali ze sobą. Ciekawe, jak się zachowa? Pierwotnie mieli przecież jechać także z Wojtkiem, ale wydarzenia sprzed świąt sprawiły, że rodzice Kamili zmienili zdanie. Nie tylko nie zgodzili się na zabranie Wojtka, ale jeszcze mama Kamili pokłóciła się z jego mamą. Pani Szymczak przyszła na umówioną wcześniej rozmowę dotyczącą wspólnego wyjazdu i… na pewno długo jej nie zapomni..

* * *

– Jak też pani syna wychowuje?! – krzyczy mama, choć Kamila co chwila błagalnym tonem mówi:

– Daj spokój!

– Co daj spokój? – Przecież Wojtek nie zrobiłby nic, na co Kamila nie wyraziłaby zgody – stwierdza mama Wojtka.

– Sugeruje pani, że moja córka jest dziwką?

– Dlaczego pani używa takich mocnych słów? Ja nic takiego nie powiedziałam. To po pierwsze – podkreśla mama Wojtka i poprawia szalik. Stoją w przedpokoju. Z niezrozumiałych dla Kamili względów Wojtkowa mama nawet nie została zaproszona do salonu. – Po drugie skoro młodzi się kochają, to naturalne, że potrzebują bliskości…

– Tak! A potem z tej bliskości to ja babcią zostanę.

– Nie tylko pani… – zauważa mama Wojtka.

– Ale na pani to nie robi wrażenia.

– Nie przesadzałabym i nie dramatyzowała…

– Ja nie dramatyzuję. Ja tylko twierdzę, że pani syn jest źle wychowany.

– Gdyby był źle wychowany, toby mi o tym całym zdarzeniu nie powiedział…

– Rozumiem, że się pochwalił! – rzuca sarkastycznie mama Kamili.

– Nie pochwalił… tylko opowiedział o pani zachowaniu…

– A o swoim nie opowiedział?

– Powiedział. Przecież właśnie to pani tłumaczę. Ja doprawdy nie wiem, czemu ma służyć ta rozmowa. Przyszłam tu porozmawiać o wyjeździe…

– Wyjazdu nie będzie.

– Mamo!

– Nie jęcz, tylko wyjdź stąd! I się nie wtrącaj! Najlepiej idź z psem!

Ale Kamila nie rusza się z miejsca.

– Wie pani co… – Mama Wojtka ma wielką ochotę stwierdzić, że mama Kamili zapomniała, jak sama była młoda, ale w ostatniej chwili gryzie się w język i nie mówi nic.

Rusza w kierunku drzwi, ale mama Kamili zagradza jej drogę.

– Ja jeszcze nie skończyłam.

– A to proszę! Proszę kończyć!

– Proszę! Kończę! Nie życzę sobie, żeby pani syn spotykał się z moją córką.

– A to już młodym powinna pani powiedzieć, nie mnie.

– I mam nadzieję, że pani to moje życzenie będzie respektować.

– Hola! Pani chyba zwariowała. Ja? Myśli pani, że będę kontrolować, z kim syn rozmawia na przerwie? Lub do kogo śle e-maile czy esemesy? Gdybym uważała, że z tych kontaktów może wyniknąć coś złego, to…

– A pani zdaniem nie wyniknie? – przerywa mama Kamili.

– Wie pani co? Ja już pójdę. Ta rozmowa staje się coraz bardziej bez sensu, a ja jestem zbyt zapracowanym człowiekiem, by tracić czas na jej kontynuowanie. Proszę mi wybaczyć – dodaje i zamaszystym krokiem wychodzi.

W ten sposób wspólny wyjazd na ferie stał się nierealny. A na dodatek związek z Wojtkiem wkroczył w fazę kłamstwa. Kłamstwa, w którym brali udział Wojtkowi rodzice, a także kilka osób z klasy. Tylko o jednym Kamila nie pomyślała. O komórce. Na pierwszym billingu, jaki przyszedł po awanturze, widniało czarno na białym, ile do Wojtka wysłała esemesów, a ile razy telefonowała. Mama postanowiła zabrać jej telefon.

– Wiesz, że z reguły zgadzam się z twoimi metodami wychowawczymi, ale teraz uważam, że przesadziłaś. – Kamila niechcący usłyszała głos ojca. Szła właśnie do łazienki, kiedy dobiegł ją szmer prowadzonej w sypialni rodziców rozmowy. – Przecież ten telefon jest nie tylko dla niej, ale i dla nas. Dla naszego świętego spokoju. Ja teraz będę się denerwował, czy jej się coś nie stało.

– A kiedyś? Nasi rodzice nie mieli z nami kontaktu przez komórkę, a jednak jakoś żyliśmy…

– À propos naszych rodziców… o co chodzi z tym Wojtkiem?

– A co to ma wspólnego z rodzicami?

– Wściekłaś się na Kamilę…

– Gdybyś widział, gdzie on trzymał rękę…

– Wiesz… nie obraź się, ale mam wrażenie, że zapomniałaś, jak sama byłaś młoda.

– Co masz na myśli?

– Pamiętasz, jak wróciła twoja babcia, a my siedzieliśmy we dwójkę zupełnie nadzy w twojej wannie?

– Byliśmy na studiach – broniła się mama.

Kamila aż zatkała dłonią usta, by nie parsknąć śmiechem. No, no, no… to ładnych rzeczy ona się tu o mamie dowiaduje.

– Tu nie chodzi o wiek… zresztą… jak już o tym mowa, to… nie byłem twoim pierwszym facetem – stwierdził ojciec, ale w jego głosie nie było cienia wyrzutu. – I nawet nigdy o to nie pytałem. Teraz też nie pytam. Ale nie rozumiem, czemu tak z nią postępujesz. Świat pędzi do przodu…

– No, jeżeli ty nie rozumiesz… – odparła mama i chyba się obraziła się, bo Kamila usłyszała potem prośby ojca, by się nie boczyła, obróciła do niego twarzą, dała buziaczka, a to oznaczało, że życie w sypialni rodziców wróciło do normy. Po kwadransie dobiegł Kamilę chichot.

* * *

Przypomniały jej się te rozmowy, bo przecież za kilka godzin miała zacząć się Wigilia. Świadomość, że nie porozmawia z Wojtkiem, przytłaczała. A to, że już złożyli sobie życzenia, że podarował prezent, nie pocieszało. Może dlatego, że umówili się, że prezentów od siebie nie otworzą przed Gwiazdką? No a poza tym nie będzie wiedziała, jak Wojtek zareaguje na pakiet filmów DVD z Chaplinem. Kosztował ją kupę forsy. Prawie wszystkie oszczędności. Głupio. Bo teraz myślała, że gdyby kupiła jeden film, to mogłaby za resztę kupić najtańszą komórkę na kartę.

Paczka od Wojtka była spora. Kamila potrząsała nią, zżerała ją ciekawość. Co też jest w środku? Ale obietnica to obietnica. Otworzy, gdy przyjdzie pora.

– Szykuj się – powiedziała mama.

Kamila spojrzała na nią z niechęcią i poszła do łazienki.

* * *

– Give peace a chance – powiedział Olek, podnosząc obie dłonie do góry.

– Daję, daję! – mruknęła Kamila i się zaśmiała.

– Ja tak na wszelki wypadek. Gdyby się okazało, że jesteś na mnie zła, że tu jestem. Nie mam zamiaru się narzucać ze swoim towarzystwem.

– Spoko – odparła Kamila i zerknąwszy przez ramię na krzątającą się po pokoju matkę, spytała: – Przejdziemy się?

– Na spacer?

– Po zamku tylko.

– Z małymi? – spytał Olek, wskazując na Kubę.

– Wolałabym nie – odparła Kamila i ściszywszy głos, dodała: – Gumowe uszy.

– Wiem coś o tym.

Olek pokiwał smętnie głową. W końcu nie tak dawno Malwina powiadomiła rodziców, że on „ma w dupie profesor od polskiego”, a wiedzę o tym zaczerpnęła, podsłuchując Olkową rozmowę z kumplem z klasy.

– No? Co jest? – spytał, czując, że Kamila chce mu coś powiedzieć. Może… może… łudził się przez chwilę. W końcu gdzieś tam na dnie serca tkwiła u niego jak zadra. W końcu to właśnie dlatego nie wychodziły mu spotkania z innymi dziewczynami. W końcu na coś liczył, gdy szedł do niej do pokoju… Zwłaszcza gdy od rodziców usłyszał, że jedzie bez Wojtka. Może to koniec?

– Czy… mogę skorzystać z twojego telefonu? – spytała.

– A co? Nie masz zasięgu? – spytał Olek i podał jej komórkę.

– Nie… – odparła Kamila. – Tylko starzy zabrali mi za kontaktowanie się z Wojtkiem.

– A co się stało?

Kamila się zaczerwieniła. Nie… nie może o tym opowiedzieć. Nie Olkowi. Ale on patrzy wyczekująco. I w wyciągniętej dłoni trzyma upragniony telefon.

„Tra la la” – dźwięk nadchodzącego esemesa sprawił, że Olek cofnął dłoń.

– Zaraz ci dam, tylko przeczytam. Może to coś ważnego – wyjaśnił i zerknął na kolorowy wyświetlacz.

Powiedz Kamili, że ją kocham. Chętnie powiedziałbym jej to osobiście. Jeśli nie będzie ci to przeszkadzało, puść mi sygnał. Oddzwonię. Nie chcę narażać cię na koszty. Wesołych świąt. Wojtek − wiadomość kłuła w oczy.

– Do ciebie – powiedział cicho Olek i wyciągnąwszy rękę z aparatem, odwrócił głowę. – Będę tam, na korytarzu – powiedział.

Kamila skinęła głową i puściła Wojtkowi sygnał. „Jak to dobrze usłyszeć w słuchawce znajomy głos” – pomyślała.

– Tak? Podobało ci się? To super! Nie. My jesteśmy jeszcze przed. Dobrze. Dam znać. Oczywiście jak mi Olek pozwoli… – dobiegały go strzępy rozmowy Kamili.

Nie chciał podsłuchiwać. Samo wpadało w ucho. Wiedział, że znów jej pozwoli skorzystać ze swojej komórki. W końcu czyż nie na tym polega przyjaźń? By wspierać w potrzebie? Tylko czy Kamila ją docenia? Któż to wie… On na pewno nie. Ale może teraz przez to, że Kamili potrzebna jest jego komórka, więcej czasu spędzą razem?

To cieszyło, choć tylko połowicznie. Niestety nawet ta radość Olka nie trwała długo. W paczce od Wojtka, którą Kamila przywiozła z Warszawy i położyła pod wielką choinką stojącą w zamkowej jadalni obok czarno-białego filmu Casablanca, o którym kiedyś Wojtek tyle opowiadał, leżał telefon na kartę.


ROZDZIELENI

– Déjà vu – mruknęła Kamila i rozejrzała się po pokoju. "Déjà vu," muttered Kamila and looked around the room.

Mama wieszała ubrania w szafie, Kuba grał na game boyu i dopytywał się o Malwinę, a tata zniknął, poszukując pokoju Majewskich.

Zamek w Niedzicy nic się nie zmienił. The castle in Niedzica has not changed anything. Wieże stały tak jak zawsze, śnieg leżał jak dwa lata temu, a duch Uminy, który ponoć w tych murach straszył, pozostawał prawdopodobnie legendą. The towers were standing as usual, the snow was lying like two years ago, and the ghost of Umina, which supposedly haunted these walls, probably remained a legend. Jak wtedy. Like then. Z tą różnicą, że Kuba zamiast game boya miał renifera, a ona sama nie wiedziała, że będą Majewscy. The only difference is that Kuba had a reindeer instead of a game boy, and she herself did not know that there would be Majewskis. Teraz wiedziała. Now she knew. I fakt, że się pojawią, zdawał się jedynym jasnym punktem w całym wyjeździe. And the fact that they would show up seemed to be the only bright spot in the entire departure.

No bo… Olek. Well, because ... Olek. Dawno nie rozmawiali ze sobą. It has been a long time since they spoke to each other. Ciekawe, jak się zachowa? I wonder how he will behave? Интересно, как он себя поведет? Pierwotnie mieli przecież jechać także z Wojtkiem, ale wydarzenia sprzed świąt sprawiły, że rodzice Kamili zmienili zdanie. Изначально они тоже должны были ехать с Войтеком, но события перед Рождеством заставили родителей Камилы передумать. Nie tylko nie zgodzili się na zabranie Wojtka, ale jeszcze mama Kamili pokłóciła się z jego mamą. Pani Szymczak przyszła na umówioną wcześniej rozmowę dotyczącą wspólnego wyjazdu i… na pewno długo jej nie zapomni..

* * *

– Jak też pani syna wychowuje?! - How do you raise your son too ?! – krzyczy mama, choć Kamila co chwila błagalnym tonem mówi: - shouts mom, although Kamila every now and then in a pleading tone says:

– Daj spokój! - Come on!

– Co daj spokój? - Come on? – Przecież Wojtek nie zrobiłby nic, na co Kamila nie wyraziłaby zgody – stwierdza mama Wojtka. - After all, Wojtek would not do anything that Kamila would not agree to - says Wojtek's mother.

– Sugeruje pani, że moja córka jest dziwką? - Are you suggesting my daughter is a whore? — Ты намекаешь, что моя дочь — шлюха?

– Dlaczego pani używa takich mocnych słów? - Why do you use such strong words? Ja nic takiego nie powiedziałam. To po pierwsze – podkreśla mama Wojtka i poprawia szalik. Stoją w przedpokoju. Z niezrozumiałych dla Kamili względów Wojtkowa mama nawet nie została zaproszona do salonu. For reasons incomprehensible to Kamila, Wojtek's mother was not even invited to the salon. – Po drugie skoro młodzi się kochają, to naturalne, że potrzebują bliskości… - Secondly, if young people love each other, it is natural that they need closeness ...

– Tak! A potem z tej bliskości to ja babcią zostanę. And then, from this closeness, I will become a grandmother.

– Nie tylko pani… – zauważa mama Wojtka. - Not only you ... - Wojtek's mother notices.

– Ale na pani to nie robi wrażenia. - But you are not impressed.

– Nie przesadzałabym i nie dramatyzowała…

– Ja nie dramatyzuję. Ja tylko twierdzę, że pani syn jest źle wychowany. I'm just saying that your son is badly brought up.

– Gdyby był źle wychowany, toby mi o tym całym zdarzeniu nie powiedział…

– Rozumiem, że się pochwalił! - I understand that he boasted! – rzuca sarkastycznie mama Kamili.

– Nie pochwalił… tylko opowiedział o pani zachowaniu…

– A o swoim nie opowiedział?

– Powiedział. Przecież właśnie to pani tłumaczę. That's what I'm explaining to you. Ja doprawdy nie wiem, czemu ma służyć ta rozmowa. I really don't know what this conversation is for. Przyszłam tu porozmawiać o wyjeździe… I came here to talk about leaving ...

– Wyjazdu nie będzie. - There will be no departure.

– Mamo!

– Nie jęcz, tylko wyjdź stąd! - Don't whine, just get out of here! I się nie wtrącaj! And don't interfere! Najlepiej idź z psem! Best go with your dog!

Ale Kamila nie rusza się z miejsca. But Kamila doesn't move.

– Wie pani co… – Mama Wojtka ma wielką ochotę stwierdzić, że mama Kamili zapomniała, jak sama była młoda, ale w ostatniej chwili gryzie się w język i nie mówi nic. - You know what ... - Wojtek's mom wants to say that Kamila's mom forgot how young she was herself, but at the last moment she bites her tongue and says nothing. - Знаешь что... - Мать Войтека очень хочет сказать, что мать Камилы забыла, какой она была маленькой, но в последний момент прикусывает язык и молчит.

Rusza w kierunku drzwi, ale mama Kamili zagradza jej drogę.

– Ja jeszcze nie skończyłam.

– A to proszę! - Here you are! Proszę kończyć! Please stop!

– Proszę! Kończę! Nie życzę sobie, żeby pani syn spotykał się z moją córką. I don't want your son to see my daughter.

– A to już młodym powinna pani powiedzieć, nie mnie. "And you should tell the young ones, not me."

– I mam nadzieję, że pani to moje życzenie będzie respektować. - And I hope you will respect my wish.

– Hola! - Hola! Pani chyba zwariowała. Ja? Myśli pani, że będę kontrolować, z kim syn rozmawia na przerwie? Do you think I'll be in control of who your son talks to during the break? Lub do kogo śle e-maile czy esemesy? Or to whom is he sending e-mails or texts? Gdybym uważała, że z tych kontaktów może wyniknąć coś złego, to…

– A pani zdaniem nie wyniknie? — И ты думаешь, что не будет? – przerywa mama Kamili.

– Wie pani co? - You know what? Ja już pójdę. I will go now. Ta rozmowa staje się coraz bardziej bez sensu, a ja jestem zbyt zapracowanym człowiekiem, by tracić czas na jej kontynuowanie. Proszę mi wybaczyć – dodaje i zamaszystym krokiem wychodzi.

W ten sposób wspólny wyjazd na ferie stał się nierealny. In this way, a joint trip on vacation became unrealistic. A na dodatek związek z Wojtkiem wkroczył w fazę kłamstwa. In addition, the relationship with Wojtek entered the phase of lies. Kłamstwa, w którym brali udział Wojtkowi rodzice, a także kilka osób z klasy. Lies in which Wojtek's parents took part, as well as several people from the class. Ложь, в которой принимали участие родители Войтека, а также несколько человек из класса. Tylko o jednym Kamila nie pomyślała. O komórce. About the cell. Na pierwszym billingu, jaki przyszedł po awanturze, widniało czarno na białym, ile do Wojtka wysłała esemesów, a ile razy telefonowała. В первом счете, пришедшем после ссоры, черным по белому было указано, сколько сообщений она отправила Войтеку и сколько раз звонила. Mama postanowiła zabrać jej telefon. Mom decided to take her phone.

– Wiesz, że z reguły zgadzam się z twoimi metodami wychowawczymi, ale teraz uważam, że przesadziłaś. - You know that I generally agree with your parenting methods, but now I think you have overdid it. «Ты знаешь, я обычно согласен с твоими методами воспитания, но сейчас я думаю, что ты слишком остро реагируешь. – Kamila niechcący usłyszała głos ojca. Kamila heard her father's voice accidentally. Szła właśnie do łazienki, kiedy dobiegł ją szmer prowadzonej w sypialni rodziców rozmowy. She was just walking to the bathroom when she heard a murmur of conversation in her parents' bedroom. – Przecież ten telefon jest nie tylko dla niej, ale i dla nas. - After all, this phone is not only for her, but also for us. Dla naszego świętego spokoju. For our holy peace. Ja teraz będę się denerwował, czy jej się coś nie stało. Now I will be nervous if something has happened to her.

– A kiedyś? - And once? Nasi rodzice nie mieli z nami kontaktu przez komórkę, a jednak jakoś żyliśmy… Our parents did not have contact with us via a cell phone, and yet somehow we lived ...

– À propos naszych rodziców… o co chodzi z tym Wojtkiem? - Speaking of our parents ... what is this Wojtek about? – Кстати, о наших родителях… что такого в этом Войтеке?

– A co to ma wspólnego z rodzicami? - What does this have to do with parents?

– Wściekłaś się na Kamilę… - You were mad at Kamila ...

– Gdybyś widział, gdzie on trzymał rękę…

– Wiesz… nie obraź się, ale mam wrażenie, że zapomniałaś, jak sama byłaś młoda. "You know ... don't be offended, but I have a feeling you forgot how young you were yourself."

– Co masz na myśli? - What do you mean?

– Pamiętasz, jak wróciła twoja babcia, a my siedzieliśmy we dwójkę zupełnie nadzy w twojej wannie? - Remember when your grandma came back and the two of us were completely naked in your bathtub?

– Byliśmy na studiach – broniła się mama. - We were in college - defended mother.

Kamila aż zatkała dłonią usta, by nie parsknąć śmiechem. Kamila covered her mouth with her hand so as not to burst out laughing. No, no, no… to ładnych rzeczy ona się tu o mamie dowiaduje. Well, well, well ... that's nice things she learns about mom here. Ну-ну, ну... приятно, что она узнает здесь о маме.

– Tu nie chodzi o wiek… zresztą… jak już o tym mowa, to… nie byłem twoim pierwszym facetem – stwierdził ojciec, ale w jego głosie nie było cienia wyrzutu. “It's not about age… anyway… speaking of that… I wasn't your first guy,” Father said, but there was no remorse in his voice. – I nawet nigdy o to nie pytałem. Teraz też nie pytam. I'm not asking now either. Ale nie rozumiem, czemu tak z nią postępujesz. But I don't understand why you do this to her. Świat pędzi do przodu… Мир рвется вперед…

– No, jeżeli ty nie rozumiesz… – odparła mama i chyba się obraziła się, bo Kamila usłyszała potem prośby ojca, by się nie boczyła, obróciła do niego twarzą, dała buziaczka, a to oznaczało, że życie w sypialni rodziców wróciło do normy. - Well, if you do not understand ... - Mum replied and I think she was offended, because Kamila then heard her father's pleas not to frown, turned her face to him, gave him a kiss, which meant that life in her parents' bedroom was back to normal. Po kwadransie dobiegł Kamilę chichot.

* * *

Przypomniały jej się te rozmowy, bo przecież za kilka godzin miała zacząć się Wigilia. She remembered these conversations, because Christmas Eve was about to start in a few hours. Świadomość, że nie porozmawia z Wojtkiem, przytłaczała. The awareness that he would not talk to Wojtek was overwhelming. A to, że już złożyli sobie życzenia, że podarował prezent, nie pocieszało. And the fact that they had already made a wish and that he had given a present did not comfort him. Może dlatego, że umówili się, że prezentów od siebie nie otworzą przed Gwiazdką? No a poza tym nie będzie wiedziała, jak Wojtek zareaguje na pakiet filmów DVD z Chaplinem. Kosztował ją kupę forsy. It cost her a lot of money. Prawie wszystkie oszczędności. Almost all savings. Głupio. Stupid. Bo teraz myślała, że gdyby kupiła jeden film, to mogłaby za resztę kupić najtańszą komórkę na kartę. Because now she thought that if she bought one film, she could buy the cheapest cell phone for the rest.

Paczka od Wojtka była spora. Kamila potrząsała nią, zżerała ją ciekawość. Kamila was shaking her, curiosity consumed her. Co też jest w środku? What's inside too? Ale obietnica to obietnica. But a promise is a promise. Otworzy, gdy przyjdzie pora. It will open when the time comes.

– Szykuj się – powiedziała mama.

Kamila spojrzała na nią z niechęcią i poszła do łazienki. Kamila looked at her reluctantly and went to the bathroom.

* * *

– Give peace a chance – powiedział Olek, podnosząc obie dłonie do góry. "Give peace a chance," said Olek, raising both hands up.

– Daję, daję! – mruknęła Kamila i się zaśmiała.

– Ja tak na wszelki wypadek. - Just in case. Gdyby się okazało, że jesteś na mnie zła, że tu jestem. If it turns out you're mad at me for being here. Nie mam zamiaru się narzucać ze swoim towarzystwem. I'm not going to impose myself with my company.

– Spoko – odparła Kamila i zerknąwszy przez ramię na krzątającą się po pokoju matkę, spytała: – Przejdziemy się? "Cool," replied Kamila and, glancing over her shoulder at her mother bustling around the room, asked: "Shall we go for a walk?" - Прикольно, - ответила Камила и, оглянувшись через плечо на суетящуюся по комнате маму, спросила: - Прогуляемся?

– Na spacer? - A walk?

– Po zamku tylko. - Only after the castle.

– Z małymi? - With the little ones? – spytał Olek, wskazując na Kubę. - asked Olek, pointing to Kuba.

– Wolałabym nie – odparła Kamila i ściszywszy głos, dodała: – Gumowe uszy. - Не хочу, - ответила Камила и, понизив голос, добавила: - Уши резиновые.

– Wiem coś o tym. - I know something about it.

Olek pokiwał smętnie głową. Olek nodded sadly. W końcu nie tak dawno Malwina powiadomiła rodziców, że on „ma w dupie profesor od polskiego”, a wiedzę o tym zaczerpnęła, podsłuchując Olkową rozmowę z kumplem z klasy.

– No? Co jest? – spytał, czując, że Kamila chce mu coś powiedzieć. Może… może… łudził się przez chwilę. Maybe… maybe… he was deluded for a moment. Может быть… может быть… на мгновение он обманул себя. W końcu gdzieś tam na dnie serca tkwiła u niego jak zadra. After all, somewhere at the bottom of his heart she was stuck like a scratch. Ведь где-то в глубине его сердца она застряла, как царапина. W końcu to właśnie dlatego nie wychodziły mu spotkania z innymi dziewczynami. After all, that was why he was failing to meet other girls. W końcu na coś liczył, gdy szedł do niej do pokoju… Zwłaszcza gdy od rodziców usłyszał, że jedzie bez Wojtka. After all, he was counting on something when he went to her room ... Especially when he heard from his parents that he was going without Wojtek. Może to koniec? Maybe it's over?

– Czy… mogę skorzystać z twojego telefonu? – spytała.

– A co? Nie masz zasięgu? – spytał Olek i podał jej komórkę. - Olek asked and handed her the cell phone.

– Nie… – odparła Kamila. – Tylko starzy zabrali mi za kontaktowanie się z Wojtkiem.

– A co się stało?

Kamila się zaczerwieniła. Nie… nie może o tym opowiedzieć. No ... he can't tell about it. Nie Olkowi. Not Olek. Ale on patrzy wyczekująco. But he looks expectantly. I w wyciągniętej dłoni trzyma upragniony telefon. And he holds the desired phone in his outstretched hand.

„Tra la la” – dźwięk nadchodzącego esemesa sprawił, że Olek cofnął dłoń. "Tra la la" - the sound of an incoming text made Olek withdraw his hand.

– Zaraz ci dam, tylko przeczytam. - I'll give you a minute, I'll just read it. Może to coś ważnego – wyjaśnił i zerknął na kolorowy wyświetlacz. Maybe it's something important, 'he explained and glanced at the color display.

Powiedz Kamili, że ją kocham. Tell Kamila that I love her. Chętnie powiedziałbym jej to osobiście. I'd like to tell her personally. Jeśli nie będzie ci to przeszkadzało, puść mi sygnał. If it doesn't bother you, give me a signal. Oddzwonię. Nie chcę narażać cię na koszty. Wesołych świąt. Wojtek − wiadomość kłuła w oczy. Wojtek - the news stung my eyes. Wojtek - сообщение резало глаза.

– Do ciebie – powiedział cicho Olek i wyciągnąwszy rękę z aparatem, odwrócił głowę. - To you - said Olek softly and, holding out his hand with the camera, turned his head. – Będę tam, na korytarzu – powiedział.

Kamila skinęła głową i puściła Wojtkowi sygnał. Kamila nodded and gave Wojtek a signal. „Jak to dobrze usłyszeć w słuchawce znajomy głos” – pomyślała. How good it is to hear a familiar voice on the handset, she thought.

– Tak? Podobało ci się? Did you like it? To super! Nie. My jesteśmy jeszcze przed. Dobrze. Dam znać. Oczywiście jak mi Olek pozwoli… – dobiegały go strzępy rozmowy Kamili.

Nie chciał podsłuchiwać. He didn't want to eavesdrop. Samo wpadało w ucho. It was catchy on its own. Wiedział, że znów jej pozwoli skorzystać ze swojej komórki. He knew he would let her use his cell phone again. W końcu czyż nie na tym polega przyjaźń? After all, isn't that what friendship is all about? By wspierać w potrzebie? To support in need? Поддержать в нужде? Tylko czy Kamila ją docenia? But does Kamila appreciate her? Któż to wie… On na pewno nie. Ale może teraz przez to, że Kamili potrzebna jest jego komórka, więcej czasu spędzą razem? But maybe now, because Kamila needs his cell phone, they will spend more time together?

To cieszyło, choć tylko połowicznie. It was enjoyable, though only partially. Niestety nawet ta radość Olka nie trwała długo. Unfortunately, even Olek's joy did not last long. W paczce od Wojtka, którą Kamila przywiozła z Warszawy i położyła pod wielką choinką stojącą w zamkowej jadalni obok czarno-białego filmu Casablanca, o którym kiedyś Wojtek tyle opowiadał, leżał telefon na kartę. In the package from Wojtek, which Kamila had brought from Warsaw and placed under a huge Christmas tree in the castle's dining room, next to the black and white film Casablanca, which Wojtek had told so much about once, there was a pre-paid phone. В посылке от Войтека, которую Камила привезла из Варшавы и положила под огромную рождественскую елку, стоящую в столовой замка рядом с черно-белым фильмом «Касабланка», о котором так много рассказывал Войтек, была предоплаченная Телефон.